Nie mogę osiągnąć orgazmu podczas stosunku!

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Szlajfka
    Perwers
    • Oct 2005
    • 1057

    #16
    A ja nie mam orgazmu pochwowego i wcale nie chce mieć Mam normalny, taki przez pocieranie łechtaczki i inny mi niepotrzebny bo ten mnie w pełni zaspokaja.

    A tak właściwie to czym różnią się doznania obu orgazmów? Bo np ten mój niby łechtaczkowy objawia się szybkimi, mocnymi skurczami pochwy i to jest centrum przyjemności, oprócz tego skurcze mięśni całego ciała itd. A jak w takim razie wygląda pochwowy, bo ciekawa jestem?
    Nadzieja umiera ostatnia....

    Skomentuj

    • jezebel
      Emerytowany Pornograf

      Zboczucha
      • May 2006
      • 3667

      #17
      malinko Ty nie rozumiesz jednego , odczuwa sie je inaczej ale orgazm jest jeden jablko to jablko ale istnieja pod nazwami mekintosz, lobo, papierowka i inne badziewia
      kapiszi ?
      tak na marginesie , jak nazywa sie orgazm , ktory dostaje podczas samego tylko calowania ?
      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

      Skomentuj

      • Szlajfka
        Perwers
        • Oct 2005
        • 1057

        #18
        łechtaczkowy = normalny , wiec pochwowy jest nienormalny ?
        Ale normalny dla mnie czyli jedyny mi znany I nie czuję się gorsza, bo zawsze odlatuję i jak to mówi mój facet "miałaś takie fajne drganie mięśni"
        Nadzieja umiera ostatnia....

        Skomentuj

        • mistique
          Seksualnie Niewyżyty
          • Dec 2005
          • 249

          #19
          Napisał KO.
          tak na marginesie , jak nazywa sie orgazm , ktory dostaje podczas samego tylko calowania ?
          Oralny?
          A jak by się nazywał taki, którego się dostaje tylko fantazjując lub śpiąc? Fantazyjny/fantastyczny? Oniryczny?

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #20
            na innym forum wyczytalam ze dziewuszka dostala orgazmu na przystanku czekajac na autobus i ta mysla podzielila sie z kolezanka ktora stala obok . to jaki to ? nietykalski ? przystankowy ? a moze badziewnie wymyslony zeby komus zaimponowac ?
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • mirakla
              Perwers
              • Feb 2005
              • 805

              #21
              Napisał Asiulek19lbn

              Orgazm pochwowy jest mocniejszy i dluzszy niz ten łechtaczkowy
              czyli jednak czyms się różnią, a więc to nie jest to samo!
              I hope I'll understand some day, what's the meaning of this crazy game...

              Skomentuj

              • mirakla
                Perwers
                • Feb 2005
                • 805

                #22
                przecież cały czas piszecie że orgazm jest jeden? ja juz sama nic z tego nie rozumiem...być może pojmę to dopiero wtedy gdy zacznę oczówać orgazm podczas sexu
                I hope I'll understand some day, what's the meaning of this crazy game...

                Skomentuj

                • malinkaa7
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Jun 2006
                  • 242

                  #23
                  Po pierwsze niezgadzam się,źe orgazm pochwowy jest silniejszy od łechtaczkowego..przynajmniej w moim przydpadku jest zupełnie opdwrotnie. Udało mi się te dwa razdy dojść do orgazmu podczas stosunku i był on dość słaby..
                  Po drugie wcale mi nie zależy jedynie na orgaźmie bo jak jz wzcesniej napisalam ciesze się rowniez z samej bliskosci i jakże przyjemnego uczucia podczas seksu Co nie znaczy źe pogardziłabym "finałem" Więc spytalam się cóż moźe być za przczyna tego ze nie mgoe dojsc do orgazmu gdyz myslalam kiedys ze to nie powinno byc najmniejszym problemem a tu pomylka Trudno tez zapewne zrozumiec to facetom bo im przychdozi bez najmniejszego problemu ;-)

                  Skomentuj

                  • Szlajfka
                    Perwers
                    • Oct 2005
                    • 1057

                    #24
                    Napisał mirakla
                    czyli jednak czyms się różnią, a więc to nie jest to samo!
                    Ogólnie orgazm jest inaczej odczuwany jeśli coś jest w cipce (penis, wibrator, palec) a inaczej jeśli jest "pusta". Przynajmniej u mnie tak jest, jak się masturbuję. Z czymś w środku jest przyjemniej, moze to z tego wynika?
                    Nadzieja umiera ostatnia....

                    Skomentuj

                    • malinkaa7
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Jun 2006
                      • 242

                      #25
                      wreszcie się udało

                      Skomentuj

                      • jezebel
                        Emerytowany Pornograf

                        Zboczucha
                        • May 2006
                        • 3667

                        #26
                        szlafajko droga, dlatego ze generalnie orgazm prowadzi do silnych skurczow miesni , okalajaca "cos" /cos czyt-kutas, palec, wibrator/ pochwa zaciska sie na "tym" , tym samym staje sie on byc moze bardziej odczuwalny , a juz napewno poprostu inny niz podczas gdy w pochwie nic nie ma
                        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                        Skomentuj

                        • foksia
                          Ocieracz
                          • Jul 2006
                          • 94

                          #27
                          Dziewczyno orgazm nie tworzy sie w cipce tylko w mózgu ... ja najlepsze orgazmy mam podczas snu, one są najmocniejsze, najintensywniejsze i żadne pocieranie cipki temu nie dorówna.

                          Skomentuj

                          • Szlajfka
                            Perwers
                            • Oct 2005
                            • 1057

                            #28
                            Napisał KO.
                            szlafajko droga, dlatego ze generalnie orgazm prowadzi do silnych skurczow miesni , okalajaca "cos" /cos czyt-kutas, palec, wibrator/ pochwa zaciska sie na "tym" , tym samym staje sie on byc moze bardziej odczuwalny , a juz napewno poprostu inny niz podczas gdy w pochwie nic nie ma
                            Dlatego mogę powiedzieć, że mam orgazm pochwowy kiedy w cipce mam wibrator etc i równocześnie się masturbuję przez pocieranie łechtaczki. W takim razie mam jednak orgazmy pochwowe A że bez pocierania łechtaczki orgazmu nie będzie to już inna sprawa.
                            Nadzieja umiera ostatnia....

                            Skomentuj

                            • zaciekawiona
                              Świętoszek
                              • Jul 2006
                              • 6

                              #29
                              Jeżeli pocierasz łechtaczne to raczej masz orgazm łechtaczkowy nie zależnie od tego czy masz coś w środku czy nie. Jak byś nie pocierała łechtaczki a dostałą przez to że coś masz w środku to wtedy był by pochwowy

                              Skomentuj

                              • Szlajfka
                                Perwers
                                • Oct 2005
                                • 1057

                                #30
                                Ale z tego co tu ludzie piszą to mój orgazm wygląda identycznie jak ten pochwowy.
                                A to czy go osiągam przez pocieranie łechtaczki, pocieranie pochwy czy pocietanie dużego palca u lewej stopy to chyba nie ma znaczenia? Przecież nie ma czegoś takiego jak orgazm w łechtaczce, orgazm jest ZAWSZE w pochwie. Więc doszliśmy takim rozumowaniem do wniosku, ze istnieje tylko orgazm pochwowy a wszystkie inne to ściema Albo może inaczej: orgazm jest jeden a dzieli się na 1.orgazm osiągany dzięki łechtaczce, 2.orgazm osiagany dzięki pochwie, 3.orgazm osiągany dzieki sutkom itd. To jest chyba najbardziej trafny podział.
                                Nadzieja umiera ostatnia....

                                Skomentuj

                                Working...