Ankieta rzeczywiście mocno uproszczona... W moim związku sam fakt zawarcia małżeństwa nie zmienił kompletnie nic. Ot, formalność, papierek. Urodzenie dziecka za to namieszało w naszym życiu seksualnym bardzo. Przez długi okres czasu było kompletnie (nomen omen) do dupy. Ale na szczęście był to okres przejściowy i teraz od dawna znowu jest dobrze. Bardzo dobrze. Trochę to dla mnie dziwne, że jakość seksu dla kogoś jest zależny od stanu cywilnego.
Seks w małżeństwie(tylko dla osob będących w związkach małżeńskich
Collapse
X
-
Poza tem, małżonka ma koleżankę i chyba prędzej ze niom bedom co robić.
Ja nie mam nic na przeciwkoSkomentuj
-
Założyłem ankietę ze względu na mnogość tematów na BT w ktrych mlodzi mężowie narzekają na jakość pożycia po ślubie.Wyniki ankiety rzeczywiście pokazują pewną prawidłowość-najczęstsza odpowiedź to pogorszenie po ślubie.Jeszcze dopytam żonatych-czy w nadal macie takie same potrzeby seksualne jak przed ślubem? czy mimo pojawienia się dzieci wasze potrzebu seksualne są takie same czy zmalały? Żony a jak jest z wami? po urodzeniu wasze potrzeby zmalały czy są takie same tylko jest na to mniej czasu?
Najbardziej zdziwiła mnie odpoweidzi mężów że jest lepiej niż przed ślubem-znaczy że jakby to powiedzieć...wasza dziewczyna zmieniła się po ślubie w demona seksu?.To byłby ewenement-nie spotkałem się na forum z żadnym tematem w którym mąż narzekałby że żona zajeżdża go na śmierć.Skomentuj
-
Moje potrzeby zawsze były duże. Tak słyszałam ; ) wzrosły bardzo podczas obu ciąż i nawet teraz kilka lat po nadal są wielkie. Dopiero teraz po 30-stce mam faceta, który sobie z tym radzi. I chyba dzieki niemu JESZCZE BARDZIEJ pokochałam seks i się otwarlam na różne opcje, i których wcześniej bym nie pomyślała. W trakcie małżeństwa nie było gorzej, raczej mniej ze względu na brak czasu itd.Seks jest jak gra w brydża. Jeżeli nie masz dobrego partnera to musisz mieć przynajmniej dobrą rękę.
Woody AllenSkomentuj
-
Skomentuj
-
-
Zaspokojenie ciekawości autora tematuSkomentuj
-
Moim zdaniem dla samej jakości stan cywilny nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie mają za to zupełnie inne czynniki, których nie znajdzie się w kawalerstwie/panieństwie - a to nowe obowiązki, a to dzieci i związane z nimi kolejne nowe obowiązki, a to zmęczenie po całym dniu pracy, itd. I za tym idzie fakt, że w pełni rozwiniętym małżeństwie (nie mówię tu o okresie tuż po ślubie, który pod względem wolnego czasu nie różni się praktycznie niczym od okresu przed ślubem) czasu na wspólne zabawy jest już mniej, a jeśli się wreszcie znajduje to wtedy do gry włącza się zmęczenie, itd. (patrz scena ze Shrekiem i Fioną).
Cały powyższy wywód nie ma na celu udowodnienie że po ślubie jest już tylko gorzej - po prostu trzeba się przyzwyczaić do innej częstotliwości Co na początku - zwłaszcza dla mężczyzny - może być trudne, jednak z czasem idzie to jakoś opanowaćSkomentuj
Skomentuj