Zauroczenie ...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Davvy
    Świętoszek
    • Jun 2017
    • 5

    Zauroczenie ...

    Cześć, nie za bardzo wiem jak sobie z tym "problemem" poradzić , a i myślę, że dział jest odpowiedni. Zacznę od początku czyli od 2003 roku - ja nowy w klasie, nowa szkoła podstawowa i koleżanka z klasy która od razu wpada mi w oko. Ot, szkolna miłość która się u każdego zdarza aaaale jest to wiek nieśmiałości która mnie ogarniała do końca naszej wspólnej nauki czyli koniec gimnazjum. Nie myślałem , że podkochiwanie się może trwać tak długo... Przez caały okres podstawówki i gimnazjum byłem w niej cholernie zakochany , nigdy nic z tym nie zrobiłem, udawałem nie zainteresowanego ale pewnie i tak czasem słabo wychodziło. Przez okres liceum ten stan się utrzymywał mimo sporadycznego, przypadkowego kontaktu i mimo poznania nowej ekipy z liceum. No kurczę, mimo tylu imprez ileż można myśleć o jednej pannie z którą nic się nie kombinowało? Przez okres studiów aż do magisterki czyli do teraz jestem w związku i wszystko byłoby ok gdyby nie czasem przypadkowe zauważenie jej na ulicy lub poprzez wspólnych znajomych. Nie mamy ze sobą w ogóle kontaktu. Mamy swoje FB od jakiegoś roku , dość często mi się pojawiała zanim ją dodałem - nie wiem po co chyba sentyment z czasów podstawówki się odzywał. I to mocno bo praktycznie za każdym razem jak ją widziałem czy to na ulicy lub na FB w proponowanych jakoś tak serce szybciej biło. Czasami mi się śni. Nie wiem jak sobię z tym poradzić, z jednej strony miałbym ochotę po prostu sobie miło pogadać bez zobowiązań, a z drugiej to wiem, że od razu po bym nie mógł spać . Czy ktoś tak kiedyś miał? Jak się pozbyć myślenia o takich szczenięcych miłostkach?
  • Zebraa
    Gwiazdka Porno
    • Nov 2013
    • 1614

    #2
    Gadales z nią chociaż? Wiesz coś o nie?
    Ładna dupa nie oznacza fajnej laski. Może właśnie pogadanie będzie roz2iazaneim.
    A jak się okaże jednak fajna to pewnie będzie zajęta a Ty będziesz miał jedno marzenie zrealizowane.
    Dzialaj
    Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

    Skomentuj

    • Davvy
      Świętoszek
      • Jun 2017
      • 5

      #3
      Aż tak nieśmiały nie byłem żeby nic się nie odzywać przez tyle lat :-) dziewczyna fajna, wyluzowana i miła z tego co się orientuję to jest w jednym związku od 1 liceum. Oboje jesteśmy w związku (o ile jestem na czasie). Nie wiem skąd się bierze ta sympatia do niej wciąż po tylu latach. Ok, kilka razy rozmawialiśmy na grupowych wyjściach i była bardzo pozytywnie do mnie nastawiona ale nic nie było między nami. Mam dziewczynę , a myśle o niej i mnie to drażni. Nie mogę się tego wyzbyć ...

      Skomentuj

      • unruchated
        Świętoszek
        • Jan 2017
        • 29

        #4
        Napisał Davvy
        Czy ktoś tak kiedyś miał? Jak się pozbyć myślenia o takich szczenięcych miłostkach?
        Miał miał, a jak się pozbyć pytasz? odpowiadam! JAK NAJSZYBCIEJ!!! bo się doprowadzisz do takiego stanu jaki ja sobie zafundowałem myśleniem o pewnej dziewczynie przez 20 lat, totalna nerwica powstała z niezrealizowanych marzeń o niej, a jak już postanowiłem powiedzieć jej co i jak to się nawet nie umiała odezwać tylko głupio się uśmiechnęła i nic, a mnie odpuściło ( jak ręką odjął) . Więc nie zwlekaj tylko gadaj i zobaczysz co i jak a nie takie podchody. Mówi ci to ktoś kto nigdy nie był z żadną i do jednej żeby zagadać czekał 20 lat a w drugim przypadku 4 lata i też kicha trzeci przypadek ok pół roku ale tu już dziewczyna ze mną pogadała ale tylko dlatego że była zamężna (wtedy wszystkie ze mną gadają hihi). Jak już pogadasz to napisz na priva jak się zachowała oki?.
        Last edited by unruchated; 13-06-17, 11:37. Powód: Coś sobie jeszcze przypomniałem

        Skomentuj

        • Falanga JONS
          Banned
          • Feb 2012
          • 1156

          #5
          Napisał Davvy
          Czy ktoś tak kiedyś miał? Jak się pozbyć myślenia o takich szczenięcych miłostkach?
          Wszystko zależy od charakteru. Są tacy, którzy wyleczą się z tego w pięć sekund, są tacy, którzy będą tkwić w tym całe życie.
          Ja należę do tych drugich, historię mam zresztą podobną, w sensie roku, w którym zobaczyłem ją pierwszy raz a siedem lat temu ostatni raz. Czternaście lat i dupa. Nie ma dnia, ani niemal godziny, by wspomnienie nie zrobiło mi sieczki z mózgu.
          Różni się reszta, okoliczności, plus to, że ja zagadałem, próbując szczęścia, itp.

          Skomentuj

          • Davvy
            Świętoszek
            • Jun 2017
            • 5

            #6
            Napisał Falanga JONS
            Różni się reszta, okoliczności, plus to, że ja zagadałem, próbując szczęścia, itp.
            No niestety, w przypadku aktualnej kobiety nie miałem oporów , a w przypadku bohaterki tematu już niestety były ostre bariery ... No cóż , bywa Także witaj w klubie nieszczęśliwie zauroczonych.

            Skomentuj

            • unter
              Gwiazdka Porno
              • Jul 2009
              • 1884

              #7
              Davvy, uważam, ze w zasadzie nie masz większego pola manewru, bo albo doprowadzisz do spotkania i opowiesz jej to samo co nam, albo do końca życia pozostaniesz członkiem klubu nieszczęśliwie zauroczonych.
              W pierwszym wypadku cholera wie co z tego wyniknie, pewnym jest, ze na pewno nie odkochasz się. Pisałeś ze jesteś w związku, a zatem musiałeś rozważać możliwość "wypisania się z niego" Tja... w tym miejscu trudno coś mądrego napisać, no może poza jednym: wierność nie jest cecha charakteru, jest tylko i wyłącznie umiejętnością unikania okazji.
              W drugim wypadku czeka Cie dożywotnie członkostwo z naczelnym pytaniem na które nie znajdziesz odpowiedzi: co by było gdyby było...

              Skomentuj

              • Davvy
                Świętoszek
                • Jun 2017
                • 5

                #8
                Widzę, że nie jestem sam ze swoim głupim problemem. Pisanie " z tyłka" takich rzeczy na fb po tak długim czasie raczej nie ma sensu. Może się jeszcze spotkamy przypadkowo. A już myślałem, że jest sposób aby "bezinwazyjnie" zapomnieć :-)

                Skomentuj

                • Scaramanga
                  Perwers
                  • Dec 2010
                  • 849

                  #9
                  Zaproś ją przez FB na kawę aby pogadać o dawnych czasach. Powiedz co i jak. Załatw sprawę po męsku i będziesz wiedział na czym stoisz. Ja tak kombinowałem 5 lat i na samym początku wpadłem w friendzone. Potem uznałem, że jak ona przez 5 lat nic nie wyczaiła to ja dziękuję za taką laskę. Powiedziałem jej jak już mi wywietrzała z głowy. Ale fantazjuję o niej do dziś bo ideał urody dla mnie z tym, że już bez miotania się emocjonalnego.

                  Skomentuj

                  • Beata_laska
                    Świętoszek
                    • Jun 2017
                    • 33

                    #10
                    ja też

                    Rozumiem Cię; też jestem zauroczona. Facet chciał mnie bzyknąć na weselu; podszedł do mnie i zaczęliśmy się całować; wcześniej patrzył, jak całuję się z koleżanką. Gdy już do mnie podszedł, powiedział coś sprośnego i przylgnęliśmy ustami do siebie. Po chwili znalazło się jakieś zaciszne miejsce...całowaliśmy się, sprośnie do mnie mówił, jego ręce prawie powędrowały mi na cipkę pod sukienkę, ale jakoś otrzeźwiałam i przeprosiłam, że niestety mam męża i mimo, iż bym bardzo chciała, to nie mogę. Na drugi dzień rozmawialiśmy... on ma żonę, ja męża. Podejrzewam, że zdradził ją nie raz. Ciągnie mnie do niego, nie mogę się uwolnić od myśli, jakiej perwersji z nim uniknęłam. Jest niesamowicie sexowny, zwierzęcy, tak zły, jak ja...nie mogę się uwolnić od myśli o nim. Doprowadza mnie to do myśli depresyjnych i natarczywych, jednocześnie dostałam sygnał, że brakuje mi tego pierwiastka w seksie z mężem-mąż nie wykazuje się aż taką perwersją, jak ja-ostatnio też dużo się kłócimy. Zrobiłam mu awanturę, że mnie nie bzyknął w sukience przed tym weselem, że wymagam od niego więcej lizania każdej części mojego ciała i że nie czuję, że się przykłada do tego z ogromnym pragnieniem. I wyobrażam sobie, jak uwodziłabym mojego niedoszłego kochanka, wpychając mu palce do ust do lizania, kierując jego ręce do moich ust i majtek; wyciągałabym i lizała jego palce i dawała jemu do lizania. Zrobiłabym wiele, zanim tak po prostu otworzyłabym jego uda dla siebie i przycisnęła jego głowę do mojej cipki. Myślę, że z jego penisa zostały by strzępy. A później musiałabym umrzeć z wyrzutów sumienia i rozwieść się. I czy on o mnie myśli? Spróbuję przenieść uwagę na męża. Ale uporczywie myślę i to zadaje nieznośny ból, z którym nie chcę trwać. Prędzej chyba wyślę mu link do tego wpisu...

                    Skomentuj

                    • Zebraa
                      Gwiazdka Porno
                      • Nov 2013
                      • 1614

                      #11
                      Pogadaj z mężem. Nie krzycz na niego tylko porozmawiaj. Albo zabierz na spacer do lasu i zacznij się namiętnie całować tak żeby zrozumiał. Jak nie zrozumie to mu mów: chciałabym żebyś mi wspadzil palec w pupę, chciałabym żebyś teraz zaczął mnie lizać itd...
                      Z czasem nie będziesz musiała mówić albo sytuacja będzie beznadziejna i będzie trzeba przeanalizować czy chcesz być z nim mimo niewystarczajaco dobrego seksu.
                      Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

                      Skomentuj

                      • Davvy
                        Świętoszek
                        • Jun 2017
                        • 5

                        #12
                        Napisał Beata_laska
                        Rozumiem Cię; też jestem zauroczona. Facet chciał mnie bzyknąć na weselu; podszedł do mnie i zaczęliśmy się całować; wcześniej patrzył, jak całuję się z koleżanką. Gdy już do mnie podszedł, powiedział coś sprośnego i przylgnęliśmy ustami do siebie. Po chwili znalazło się jakieś zaciszne miejsce...całowaliśmy się, sprośnie do mnie mówił, jego ręce prawie powędrowały mi na cipkę pod sukienkę, ale jakoś otrzeźwiałam i przeprosiłam, że niestety mam męża i mimo, iż bym bardzo chciała, to nie mogę. Na drugi dzień rozmawialiśmy... on ma żonę, ja męża. Podejrzewam, że zdradził ją nie raz. Ciągnie mnie do niego, nie mogę się uwolnić od myśli, jakiej perwersji z nim uniknęłam. Jest niesamowicie sexowny, zwierzęcy, tak zły, jak ja...nie mogę się uwolnić od myśli o nim. Doprowadza mnie to do myśli depresyjnych i natarczywych, jednocześnie dostałam sygnał, że brakuje mi tego pierwiastka w seksie z mężem-mąż nie wykazuje się aż taką perwersją, jak ja-ostatnio też dużo się kłócimy. Zrobiłam mu awanturę, że mnie nie bzyknął w sukience przed tym weselem, że wymagam od niego więcej lizania każdej części mojego ciała i że nie czuję, że się przykłada do tego z ogromnym pragnieniem. I wyobrażam sobie, jak uwodziłabym mojego niedoszłego kochanka, wpychając mu palce do ust do lizania, kierując jego ręce do moich ust i majtek; wyciągałabym i lizała jego palce i dawała jemu do lizania. Zrobiłabym wiele, zanim tak po prostu otworzyłabym jego uda dla siebie i przycisnęła jego głowę do mojej cipki. Myślę, że z jego penisa zostały by strzępy. A później musiałabym umrzeć z wyrzutów sumienia i rozwieść się. I czy on o mnie myśli? Spróbuję przenieść uwagę na męża. Ale uporczywie myślę i to zadaje nieznośny ból, z którym nie chcę trwać. Prędzej chyba wyślę mu link do tego wpisu...
                        Zapewne miałbym tak samo po podobnej akcji z tą panna o ile by ona miała miejsce :-). Na chwilę obecną jedyne co mnie trzyma to raczej sentyment z lat szkolnych, złośliwie nie chce wywietrzeć

                        Skomentuj

                        • joedoe
                          Perwers
                          • Aug 2014
                          • 1272

                          #13
                          Napisał Beata_laska
                          Spróbuję przenieść uwagę na męża. Ale uporczywie myślę i to zadaje nieznośny ból, z którym nie chcę trwać. Prędzej chyba wyślę mu link do tego wpisu...
                          Wyslij, pieprzcie sie jak kroliki, bedziesz miala wspomnienia do konca zycia.
                          Tylko raczej odetnij sobie jezyk niz daj w jakikolwiek sposob znac mezowi.
                          To nie jego sprawa.
                          Ja spotkalem kobiete sprzed paru dekad, mialem z nia wtedy sex.
                          Po dwoch godzinach bylismy w lozku, po dwoch tygodniach sie rozstalismy ale to dalo od cholery emocji i - zabawne - calkiem sporo poprawilo moje zycie. Jej zreszta tez.
                          Gadamy czasem przez telefon ale wiemy ze pary z nas nie bedzie, za to przyjaciele - owszem.
                          I to nie friendzone.
                          FZ jest wtedy gdy nikogo nie bzykasz tylko masz nadzieje ze w koncu "przyjaciolka" ci da.

                          Skomentuj

                          • Beata_laska
                            Świętoszek
                            • Jun 2017
                            • 33

                            #14
                            [quote=joedoe;1219701]Wyslij, pieprzcie sie jak kroliki, bedziesz miala wspomnienia do konca zycia.

                            Właśnie jestem po bzykaniu, ale z Moim. Ostygłam trochę a co do niedoszłego kochanka- Wyobrażam sobie, jak teraz ja go "molestuję", ale zasady są takie, że on musi odmówić teraz mi Tylko w realnym życiu nie wiem, czy by odmówił... Marzę, żeby go jeszcze spotkać i poflirtować, kusić...

                            Skomentuj

                            • zabiegany
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Aug 2015
                              • 216

                              #15
                              Zdarzaja mi sie czasem sytuacje podobne do historii Beaty z ktorych ciezko mi jest sie "wywinac"
                              Znajoma (wtedy jeszcze singielka) prosila o pomoc w przemeblowaniu. Skonczylo sie na posuwaniu tylko mebli a za kilka dni powiedziala naszemu wspolnemu znajomemu ze mialem okazje ja molestowac i nic nie zrobilem. Kolejny raz pomagalem jej kupic i wniesc lozko, przy kolejnym razie przy spotkaniu we dwoje przy winku rozmawialismy o mojej zonie ze myslala kiedys o trojkacie. Kolezanka tez myslala. Podobnych sytuacji troche bylo.
                              Zmuszalem sie i walczylem ze soba zeby sie nie skonczylo na seksie. Nie dalem sie i czasem jak o tym mysle to mi sie flaki przewracaja sumienie mi nie pozwolilo tym bardziej ze z zona seks jest udany i w sumie na codzien.
                              I tak jak w teorii schrodingera jestem i zadowolony i niezadowolony z siebie jednoczesnie
                              Uważaj o czym marzysz bo sie spełni i bedzie przerąbane

                              Skomentuj

                              Working...