Z moją obecną partnerką dwukrotnie masturbowaliśmy się właściwie zamiast stosunku. Za pierwszym razem po prostu leżeliśmy obok siebie, ja ją objąłem i pieściliśmy się samodzielnie.
Za drugim jednak razem, Ona dała pokaz jak bawi się wibratorem, (swoją drogą, jej ulubiony prezent ode mnie ), a ja klęcząc obserwowałem ją i sam się masturbowałem. Dla mnie było to cudowne przeżycie, a na dodatek zostałem zaskoczony komplementem, że bardzo seksownie wyglądam, gdy się masturbuję (vide wypowiedź holly).
A ogólnie idzie mi o to, że masturbacja swobodnie może być integralną częścią wspólnego życia erotycznego
"None ov thy empty gods shall ever stand above me!"
Ja na przykład często siedzac z partnerką - pieszczę piersi, brzuch i pośladki, a ona w tym czasie bawi się cipka. Jest to bardzo podniecając i obie strony czerpią z tego wiele przyjemności
Ja jakoś mojej żonki nie mogę przekonać, żeby się przy mnie masturbowała. A bardzo bym chciał. Jednak raz wziąłem ją na sposób. Mianowicie rozpaliłem ją do czerwoności językiem i gdy była bliska ekstazy, przerwałem. Wtedy w ruch poszły jej paluszki i dokończyła sama. Po wszystkim powiedziała, że była tego całkiem nieświadoma ale podobało jej się.
to widze ze nie tylko mnie kreci widok partnerki, ktora zaspokaja swą potrzebę samodzielnie juz kiedys mowilem swojej ze chcialbym ją zobaczyć w takiej sytuacji, jako np element gry wstepnej. ale coz... dobrze ze za marzenia sie nie placi
nie potrafię jej na to namowic, ona ma opory, twierdzi że woli, kiedy ja ją doprowadzam.
Oglądać taki spektakl coś pięknego... ale jeżeli partnerka nie chce, ma jakiekolwiek opory nie ma co zmuszać. Jeżeli sama poczuje taką potrzebę to rączka powędruje gdzie trzeba Tak jak ktoś tutaj wcześniej napisał... najgorsza w łóżku jest sztuczność! A więc nic na siłę wszystko z czasem.
Osobiście kochając się w pozycji na łyżeczki, sam pieszczę łechtaczkę i dotykam swojej kobiety i warto zauważyć, ze ona coraz częściej się dołącza, próbuje coś tam sama działać... często delikatnie się obraca i przerzuca swoją nogę za moje plecy, a więc podaje mi cipkę wręcz "na talerzu" i wtedy bawimy się razem Po czym ja powoli się odsuwam, pieszczę piersi i przyspieszam ruchy... wtedy już jest tak nakręcona, że nie ma zahamowań co do dotykania samej siebie
"Bo człowiek nie wie co to życie, dopóki po raz pierwszy nie rozbierze kobiety..."
Czasem naprowadzam dłoń swojej kobiety, tak aby się pieściła gdy uprawiam z nią sex.
Automatycznie jej druga ręka ląduje na piersi.
Wie że ten widok mnie kręci.
Ale z takie rzeczy to z otwartymi kobietami, albo dochodzenie do tego powolnymi krokami.
ja przeważnie miewam orgazmy pochwowe, ale czasem sobie pomagam ręką pieszcząc łechtaczke. on natomiast uwielbia, kiedy zabawiam się wibratorem a on patrzy. zawsze strasznie głośno szczytuję, i go to kręci.
Kiedyś też miałam coś w stylu krępacji przy masturbacji, gdy byłam 'obserwowana', ale udało się ją przełamać i teraz pieszczoty towarzyszą nam bardzo często.
Uczucie skrępowania minęło mi, gdy mój mężczyzna sam zaczął się sobą bawić przy mnie. Strasznie mnie to podjarało i ośmieliło Trzeba się po prostu wyluzować i skupić na własnej przyjemności, co się jednocześnie stanie przyjemnością dla niego
Mrrrr...uwielbiam go prowokować, zabawiając się paluszkiem !
Skomentuj