W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Trochę dziwne pytanie, ale spróbuję...
Po 18 r.ż. jesteś osobą pełnoletnią i jeśli w miarę samodzielną (albo facet może i chce utrzymywać) to nie ma żadnego problemu. Inna sprawa to dojrzałość psychiczna i gotowość na bycie matką - tu nie ma jednego wieku - jedne chcą w wieku 21-23 inne chcą skończyć studia - czyli około 24-25, jeszcze inne chcą następnie zwiedzać świat wyrobić pozycję zawodową i odkładają to na okolice 30-ki... jedno co mnie zniesmacza to ciąża po 45 roku życia... to już nie ten etap, a miałem w zawodowym życiu do czynienia z 53 letnią mamusią (in vitro) bo sie w Turku zakochała i chciała mu dziecko urodzić... dla mnie to już niepoważne...
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
Hm. Dziękuję za odpowiedź.
Nie powiedziałam,że mam 18 lat ale mimo to jestem wdzięczna.
Zwyczajnie chciałam znać opinie innych ludzi bo przeważnie kiedy się widzi młodą dziewczynę,która jest w ciąży i chodzi z brzuchem wyobrażamy sobie o niej cholera wie co... Najczęściej,że wpadka.Przyznam tu rację bo w większości przypadków to jest wpadka,ale są osoby które są bardzo wrażliwe i podatne na takie spojrzenia,szepty,wytykanie paluchami...
Poszukuję remedium na tego typu sytuacje choć jestem w pełni świadoma,że najlepszym jest ignorowanie takich rzeczy... To nie jest łatwe, a mając koleżankę w takiej sytuacji nie wiem co jej radzić kiedy przychodzi do mnie z płaczem i mówi,że nie potrafi obojętnie przejść obok tego co słyszy,jak na nią patrzą...
Czy widzisz jakieś inne sposoby na takie przykre sytuacje? Nie mówię tu o ciąganiu kogoś za włosy do ziemi,czy agresję fizyczną czy słowną...
Nie wiem co jej poradzić.
kiedy slysze ciaza w wieku +18 roztacza sie przede mna widok mlodej matki polki ktora po ciezkich bojach zaliczyla 6 klas szkoly podstawowej po czym dala dupy koledze spod trzepaka,a teraz z rozchylona paszcza z ktorej wystaje tlacy sie pet pcha wozek ze swym bachorem
trzeba byc niezle uposledzona umyslowo aby decydowac sie na ciaze w tak mlodym wieku
Mój narzeczony chciałby mieć już dzieci choć ma 21 lat. Namawia mnie,ale ja nie jestem do tego 100 % przekonana.
Mam obawy,może nie uzasadnione ale jednak.
Skoro nie czujesz takiej potrzeby to sie nie zmuszaj, masz jeszcze czas.....a dziecko to jednak obowiązek i wyrzeczenia nie licząc miłości do dziecka i radości...
Sam mam 18 lat. Gdy pomyślę sobie teraz, że któraś z moich koleżanek miałaby dziecko to widzę to kiepsko.
Osoba w takim wieku potrzebuje się jeszcze wyszaleć. Chce wyjść w weekend, napić się, a tu trzeba zostać z dzieckiem. Druga sprawa to finanse. Taka osoba przeważnie się jeszcze uczy, a szkołę, pracę i dziecko ciężko pogodzić, a w tak młodym wieku byłoby to dodatkowo utrudnione.
Też chciałabym być rodzicem,rozumiem go.
Nasz problem polega na tym,że ja jestem realistką i wszystko widzę takie jakie jest,a mój narzeczony czasami buja w obłokach.
Sądzi,że podoła roli rodzica,będzie pracował,zarabiał,dbał o Nas.
Tylko to wszystko to czas przyszły i martwi mnie to,że nie mam 100 % pewności czy znajdzie pracę po powrocie zza granicy, czy podołamy. Za dużo pytań,za mało pewników.
Kamil B. - Właśnie o tym wspominam. Gdyby mi przyszło być w ciąży to chyba bym zwariowała z taki myślami : Kasa,nauka,dom,dziecko...
Za dużo na głowie i za mało pewności,że się uda to pogodzić...
Oczywiście wielka radość z dziecka- nowy życie,byłabym szczęśliwa ale jednak zmartwienia górą.
0statnio edytowany przez eroticon; 22-07-10, 20:27.
Powód: Edytuj!
Wszystko wydaje się piękne w planach. A co jeśli nie podołacie? Dziecko to nie przedmiot, który można wyrzucić. To już jest droga bez odwrotu, naprawdę trzeba się dobrze zastanowić.
Od razu przypomina mi się "Plac Zbawiciela" jeśli mowa o utrzymywaniu rodziny.
Wszystko wydaje się piękne w planach. A co jeśli nie podołacie? Dziecko to nie przedmiot, który można wyrzucić. To już jest droga bez odwrotu, naprawdę trzeba się dobrze zastanowić.
Od razu przypomina mi się "Plac Zbawiciela" jeśli mowa o utrzymywaniu rodziny.
To właśnie moje główne zmartwienie.
0statnio edytowany przez eroticon; 22-07-10, 20:24.
Powód: Edytuj!
Planować radzę dopiero wtedy gdy będziecie na swoim oraz będziecie zabezpieczeni finansowo. Bo inaczej to będzie strzał na chybił-trafił. "Albo odchowamy albo nie".
Skomentuj