Szpetny ryj

[znowuzapilem]

Zobacz jaki Ron Jeremy ma szpetny pysk a zaliczonych lasek ma liczbe 4 cyfrową!!

Wiesz co ja bym zrobił jak bym był brzydkim skurczybykiem? Poszedłbym na siłownie żeby stać sie wielkim brzydkim skurczybykiem!

[Soundsleep]

TakiegoWała - bo ludzie to ***** są. Obrażają, śmieją się bo sami mają kompleksy. Jestem pewien, że mądra kobieta, która by się z tymi palantami spotykała, w końcu zauważyła by te kompleksy.
Ja raz miałem tak, że mięśniaki mnie na imprezie obrażali, bo chudy byłem (jakieś 51 kg miałem). Nawet nie pomyśleli, że mogłem być chory.
No i jeden powiedział dotykając mojego ramienia - ***** Ty masz takie kości, że jesteś chudszy od mojej matki. Nie powiem, trochę mnie to zabolało. Ale co się okazało - potem to ja fajną laskę (ćwiczyła fitness - to sobie wyobraź) poderwałem, którzy i oni ją podrywali. Po prostu - spodobało się jej to, jak rozmawiam z nią, z szacunkiem, z poczuciem humoru. Świetnie się bawiła. Nie spotykamy się co prawda, skończyło się tylko na jednym razie (seks) ale nie o to chodzi. Kobieta mądra zawsze zauważy dobre cechy u męzczyzny. Nie zawsze patrzy na wygląd. Tylko trzeba w to uwierzyć.

[Ines]

O właśnie! Jeszcze siłownia. Znowu zapiłem ma rację! Albo w ogóle mi przyszło do głowy, żebyś zaczął rozwijać jakąś swoja pasję. To baaaardzo przyciąga płeć przeciwną. Ludzie przestaną oceniać Cię, przez pryzmat twojej urody jak im zaimponujesz jakąś zdolnością.

[Bambiii]

TakiegoWała, wiem, że cięzko jest nabrac dystansu do przytyków ludzi z klasy. Ale wiesz co? To jest tak, że dopiero zacząłes szkołę, tworzą się mniejsze lub większe grupki debili, którzy muszą sobie znalezc kozła ofiarnego. I Ty niestety pewnie jesteś tym kozłem. To jest na zasadzie "Kto mu dosra, ten dostaje punkty".
A może znajdź ludzi, którzy Ciebie zaakceptują takim, jakim jesteś? Uwierz mi, że nawet w tym cięzkim okresie, jakim jest dorastanie, gdzie ludzie za wszelką cenę chcą przynalezec do jakiejś grupy i dosrac komuś żeby poczuc sie lepiej, można znalezc wartościowych ludzi.
Może zapisz się na jakieś zajęcia? Coś, co Ciebie interesuje...np. fotografia, sport...może tam poznasz fajnych ludzi?
I tak, jak już wspominałam - większosc z nas musiała znosic zaczepki w tym wieku. To norma, musisz się uodpornic psychicznie. Nie reaguj, nie prowokuj, a w końcu im się znudzi. Obyś w tym czasie odnalazł pewnosc siebie, którą gdzieś po drodze zgubileś

[Falanga JONS]

Jeśli faktycznie nie grzeszysz urodą, to wyrób sobie charakter. Bądź silny, zdecydowany, pewny siebie. To Ci zapewni powodzenie u płci przeciwnej.
Sam nigdy nie nazwałbym siebie choćby średnio przystojnym a jak przypomnę sobie ilu fajnym laskom się podobałem, to aż nie mogę uwierzyć.
Jeżeli będziesz biadolił nad tym, że jesteś brzydki, to będzie to faktycznie dziesięć razy większy problem niż autentyczny brak urody.
Będziesz miał charakter - będziesz miał dupy. Zobacz ilu jest brzydali na tym świecie - Colin Farrell, czy Brad Pitt. Ten drugi posuwa Angelinę a ten pierwszy też niby ją posunął.
Będziesz miał charakter to jutro ta Angelina sama wskoczy do Twojego łóżka a Ty w niedzielę rano wykopiesz ją stamtąd, aby zrobiła miejsce dla Jessici. Albo Alby, albo Biel - nieważne, sam sobie wybierzesz.

[Soundsleep]

A może znajdź ludzi, którzy Ciebie zaakceptują takim, jakim jesteś? Uwierz mi, że nawet w tym cięzkim okresie, jakim jest dorastanie, gdzie ludzie za wszelką cenę chcą przynalezec do jakiejś grupy i dosrac komuś żeby poczuc sie lepiej, można znalezc wartościowych ludzi.

Bambiii dobrze prawi. Otaczaj się ludźmi z pozytywną energią. Którzy Cię szanują, dzięki temu sam zrozumiesz, że jednak jesteś fajnym facetem.
No i zajmij się czymś pasje, jakieś zajęcia... pomyśl o sobie, dzięki temu dowartościujesz się, że jesteś w czymś dobry, w czym nie każdy jest dobry. Kobietom to się podoba.

I przede wszystkim - spróbuj nie myśleć o sobie źle, próbuj nie żalić się ciągle każdemu, próbuj podnieść głowę do góry, uśmiechaj się częściej - jest to magnez który przyciąga ludzi i kobiety rzecz jasna. Nikt nie lubi ciągle źle nastawionych osób. To źle się kojarzy.

[TakiegoWała]

Nie, to nie jest tak że jestem kozłem ofiarnym. Normalnie z każdym się dogaduję z klasy itp, po prostu na początku usłyszałem parę aluzji co do mnie od nich ale to nie akurat co to ryja tylko to że za chudy jestem. Od Kolesia z 4klasy usłyszałem jak się podśmiewał ze mnie trochę. Ogólnie koleżeńsko to stoję dobrze, mam dużo kumpli, znajomych.

To nie jest tak że przychodzę do szkoły i każdy wytyka palcami na wstępie, to nie jest tak. Nie mam jakiegoś grzyba na ryju albo downa. Tylko po prostu raz na jakiś czas słyszę nie miłe komentarze co do mojej osoby.


Edit: Nie żalę się cały czas, pierwszy raz komu kolwiek to mówię.

[Bambiii]

Każdy słyszy.

[znowuzapilem]

No to nie ma źle. Bardziej bym się martwił tą wagą. Idź na siłownie, zainteresuj sie tematem, za rok może coś mocniejszego i jak w łapie będzie powyżej 37 to o twarzy nawet nie będziesz myślał

[Soundsleep]

I tu jest problem, że każdy słyszy, i łatwo sobie wmawiamy, że rzeczywiście taka jest prawda jak mówią.

[Ice Cube]

mi sie tez wydawalo, wydaje wciaz, ze brzydkim czlowiekiem jestem. ale na przyklad, moja dziewczyna mowi mi, ze jestem bardzo przystojny. w sumie choc widze jak jest na prawde, to tez czasem mi sie wydaje, ze jestem sku***synski przystojny. nie jestem ladny, bo ladny facet, to wyglada zle, jestem przystojny. tez dobre jest, ze ja po prostu okropnie wychodze na zdjeciach, ale wiadomo, ze aparat nie zawsze uchwyci prawde
heh, to takie narcystyczne, ale stary, pi**dol to co mowia inni. rob swoje, rob tak zeby te k**wy ci zazdroscily. jak ktos ci do****e ws wygladu, to odgryz sie, przywal, albo pojedz po nim. mozesz wiedziec ze nie jestes piekny, ale k**wa inni nie musza ci tego mowic. moglbys wrzucic fotke, tak dla obiektywnej opini, ale serio.
pewno chodzisz do technikum, pisales cos o kolesiu z 4 klasy, tam tez nie oczekuj komplementow, czy milych uwag. bo wiadomo, ze wiekszosc ludzi stamtad, to plebs raczej.
z reszta wiesz. mlody jestes ziomek, jeszcze ci sie moze zmienic. ja nie wiem, ale mysle, ze nie ma sie co przejmowac.
radze ci tylko tyle, od sznura lepsze jest to, zebys wzial sie do roboty, osiagnal cos i wzbudzal zazdrosc w oczach sk****synow.
pozdrawiam ajs kjub

[watch.out]

Sprawa jest taka kolego, że często najpiekniejsze kobiety prowadzają sie z szarakami, brzydalami a nie wypicowanymi pięknisiami

wygląd to nie wszystko, charakterem mozesz zdobyć bardzo duzo.

[TakiegoWała]

Od dziś mam wy****ne na to co inni mówią.
W piwnicy mam siłkę ale mi się chodzić nie chciało, teraz mam motywacje

[TenderSugar]

Chłopie, to siedzi w Twojej głowie, to raz. Dwa, ludzie to ****y są, jak się będziesz przejmować ich zdaniem to daleko nie zajedziesz.
Masz siłownię, zacznij ćwiczyć, zacznij jeść i efekty przyjdą, nie ma osób odpornych na ćwiczenia siłowe (nie mówię tu o chorobach). Są tylko tacy co się opieprzają i tacy co słabo jedzą. A gdy efekty przyjdą, samoocena pójdzie w górę
Ja tam Cię rozumiem, jak byłem trochę młodszy od Ciebie miałem mnóstwo "wrogów", ****eczek które próbowały się dowartościować moim kosztem. Dobre dziecko byłem, do czasu. "Skoro już mnie nienawidzą, to sprawię, że zaczną się mnie bać", takie motto sobie przyjąłem i cholernie dobrze na tym wyszedłem. Zmiany trwały i były drogo okupione ale warto było. Ot, po tym moje całe życie się zmieniło na lepsze. I dziewczyny się mną bardzo zainteresowały jak i status mój wzrósł.

I pamiętaj, ludzi nie zmienisz. Ale siebie jak najbardziej możesz, jak i po części swoje środowisko.

[brkt]

Od dziś mam wy****ne na to co inni mówią.
W piwnicy mam siłkę ale mi się chodzić nie chciało, teraz mam motywacje

Stary,

Jeśli cisną ci na wygląd bądź pierwszy...
Punktowanie cię, ma sens tylko wtedy gdy jesteś na to wrażliwy, a otoczenie odbierze cię jako wrażliwego gdy nie zrobisz nic. Wiesz cisnąć można zawsze ale w momencie gdy ty w swoich wypowiedziach będziesz dodawał coś o swoim wyglądzie np. Wprawdzie wyglądam jak granat po wybuchu niemniej nie sądze żebyś miał rację...Wybijasz oręż przeciwnikowi z rąk. Bo skoro ty sam się ironizujesz to jak on ma ci dokopać? Zapewniam cię że to działa prędziutko.

Pamiętaj, im częściej ty powtarzasz w sposób humorystyczny "jestem brzydki ale ty za to..." słowa te stracą na mocy. Słowa mają moc tylko gdy ty ich unikasz. Tną cię jak nożyczki papier a przecież te same słowa mogą być twoją tarczą. Zmień nastawienie kolego.

Sprawa jest poważna nie przeczę. Jednak nie musisz wytężać wszystkich partii mięśni, skup się na mózgu. Zapewniam cię, że dystans do siebie i ironia, która siłą rzeczy będziesz musiał władać, zapewni ci rozwój wewnętrzny a to jest najpotężniejszy afrodyzjak na ziemi...