Różnica temperamentów

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • GalAnonim69
    Świętoszek
    • Oct 2020
    • 13

    Różnica temperamentów

    Cześć, to mój pierwszy wpis na forum, więc proszę o łagodny wyrok .

    Mam 33, a żona 32. Jesteśmy ze sobą od 14 lat, a małżeństwem od 2. Jesteśmy szczęśliwi, dogadujemy się... właściwie, to świetnie się ze sobą bawimy, a co najważniejsze nasza relacja jest bardzo intymna. Teoretycznie wszystko bez zarzutu... ale...

    Przez te lata oboje mieliśmy w miarę wysokie libido, czasami większe ona, czasami ja. Związek ma swoją dynamikę, ale byliśmy w miarę zgrani w temacie seksu. Jednak od roku lub niecałych dwóch lat jesteśmy niezgrani. Moje libido jest na poziomie porównywalnym z tym, kiedy miałem z 16 lat. Najchętniej robiłbym to przynajmniej 3 razy dziennie, chyba nigdy nie czerpałem takiej satysfakcji i przyjemności z seksu jak teraz. Żona ma jednak znacznie mniejsze potrzeby. Z tego co zauważyłem, to dla niej wystarczające są dwa stosunki w tygodniu.

    Pytanie do KOBIET, najlepiej w dłuższych związkach: jak "rozruszać" moją żonę?
    Last edited by GalAnonim69; 19-10-20, 10:50. Powód: edycja
  • Kalilah
    Administrator
    • Mar 2012
    • 2689

    #2
    A znasz jej wszystkie fantazje erotyczne? Może czas coś zmienić, zmienić miejsce, wprowadzić więcej spontaniczności, uprawiać seks w miejscach gdzie ktoś Was może nakryć, kupić nowe zabawki erotyczne, może wprowadzić dodatkową osobę do zabaw łóżkowych (jestem świadoma, że ta opcja nie jest dla każdego). Rzucam tylko pomysłami
    My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

    Regulamin forum

    Skomentuj

    • iceberg
      PornoGraf
      • Jun 2010
      • 5100

      #3
      Powiem tak, dwa razy w tygodniu to i tak nie jest zły wynik, bywają bardziej "ozięble" pary. Oprócz tego co pisze Kali można się spróbować zastanowić co jest przyczyną takiego spadku libido, czy ma to podłoże fizjologiczne (choroba, zaburzenia hormonalne itp.) czy może stres, zmiana sytuacji, poczucie utraty stabilności? Może częściej się sprzeczacie, może ma o coś pretensję. Trudno wyrokować przy braku przesłanek.
      Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

      Skomentuj

      • GalAnonim69
        Świętoszek
        • Oct 2020
        • 13

        #4
        Napisał Kalilah
        A znasz jej wszystkie fantazje erotyczne? Może czas coś zmienić, zmienić miejsce, wprowadzić więcej spontaniczności, uprawiać seks w miejscach gdzie ktoś Was może nakryć, kupić nowe zabawki erotyczne, może wprowadzić dodatkową osobę do zabaw łóżkowych (jestem świadoma, że ta opcja nie jest dla każdego). Rzucam tylko pomysłami
        Nie znam jej fantazji. Z tego co mówi, to ma fantazje, że biorę ją "tak trochę bardziej ostro"... ale innym razem, że robię jej masaż z oliwką, a później robimy to romantycznie i delikatnie, dużo się całując. Oba warianty są realizowane kiedy ma ochotę (wariant "ostro" na tyle, że czasami słyszę, że mnie trochę ponosi). Poza tym niby nie ma fantazji , twierdzi, że jest zadowolona z naszego współżycia. Nie jestem naiwny... ona jest nieco pruderyjna w tematach łóżkowych, ale nie chce mi się wierzyć, że nie fantazjuje o innych facetach, o trójkącie, wulgarnym pier***niu, czy nie wiem.... o kobietach? Wiele razy mówiłem jej, że może mi powiedzieć o wszystkim, że nie będę zazdrosny, że bardzo chciałbym wiedzieć, ale nic to nie dało. Co do zmiany miejsca, ryzyka, że ktoś nas zobaczy etc. - odpada. Próbowałem inicjować, parę razy robiliśmy to w aucie, ale czuję (ale też sama o tym mówiła), że jej nie kręci w ogóle seks w kiblu, przebieralni itd., że woli zacisze domowe i poczucie, że jesteśmy sami . Co do zabawek, powiedziała mi kiedyś, że chciałaby wibrator, więc jej powiedziałem od razu - wybieraj, jestem za . Co do osób trzecich... z jednej strony kręci mnie trochę fantazja, że biorę ją z jakimś facetem, ale w rzeczywistości raczej nie chciałbym tego... Jeszcze bardziej kręci mnie myśl, że włączamy jakąś kobietę (to notabene jedna z moich największych fantazji), ale zarówno mmk jak i kkm odpada - myślę, że to jednak nie dla nas. Z obserwacji - jej reakcji, mimiki oraz tego co i jak mówi w różnych sytuacjach myślę, że mogą być fantazje związane z kobietami, ale to tylko moje domysły i raczej nie jest to jakiś mega duży "zapalnik".
        "Może czas coś zmienić..." - tak właśnie uważam, pytanie tylko co i jak ? Daje jej przykład - mówię jej co mnie kręci (choć nie wszystko - to co moim zdanie jest w stanie przyjąć bez szoku ), pokazuję i daję wyraźnie do zrozumienia jak bardzo mi się podoba, mówię, że może ze mną robić co jej się podoba itd.

        Skomentuj

        • Sollat
          Erotoman
          • Feb 2010
          • 629

          #5
          Jak w przypadku 83% tematów na forach dotyczących kontaktów międzyludzkich - porozmawiaj o tym z nią, nie z nami.
          https://archiveofourown.org/users/DarkSollat

          Skomentuj

          • GalAnonim69
            Świętoszek
            • Oct 2020
            • 13

            #6
            Napisał iceberg
            Powiem tak, dwa razy w tygodniu to i tak nie jest zły wynik, bywają bardziej "ozięble" pary. Oprócz tego co pisze Kali można się spróbować zastanowić co jest przyczyną takiego spadku libido, czy ma to podłoże fizjologiczne (choroba, zaburzenia hormonalne itp.) czy może stres, zmiana sytuacji, poczucie utraty stabilności? Może częściej się sprzeczacie, może ma o coś pretensję. Trudno wyrokować przy braku przesłanek.
            Jej libido spadło (o ile w ogóle) raczej bardzo nieznacznie. To moje z jakiegoś powodu jest teraz jak u nastolatka. Kiedyś te średnio 1 - 2 razy w tygodniu było takim "konsensusem" wynikającym z tego w jakich godzinach w ciągu dnia/tygodnia się widywaliśmy oraz tego jak dużo pracowałem (a pracowałem bardzo dużo), więc być może miałem poczucie, że jesteśmy w miarę zgrani, bo logistycznie trudno było robić to częściej. Mieliśmy też takie okresy, że robiliśmy to raz w miesiącu, ale to było parę lat temu i wiązało się z moją pracą.
            Od miesiąca staramy się o dziecko, przez co kochamy się (kiedy nie ma okresu) mniej więcej co drugi dzień, więc wychodzi, że jest lepiej niż to 2 razy w tygodniu. Co ciekawe, ja problem czuję od ponad roku, ale odkąd zaczęliśmy się starać o dziecko jest on dla mnie jeszcze bardziej uciążliwy, a moje libido jest jeszcze bardziej dojeb***e
            Stres, zmiana sytuacji, poczucie utraty stabilności - to wszystko odpada. Nie ma do mnie pretensji (to nasz najlepszy okres w życiu), nie kłócimy się, jest między nami bardzo dużo czułości (ciągle się do mnie tuli, ja ją ciągle całuję, drapię po plecach)... JEST DOPIESZCZONA, WSZYTKO GRA, a jednak...

            Napisał Sollat
            Jak w przypadku 83% tematów na forach dotyczących kontaktów międzyludzkich - porozmawiaj o tym z nią, nie z nami.
            To nie takie proste. Jak postawię sprawę wprost, to efektem będzie to, że sprawię jej przykrość - pomyśli, że mi nie wystarcza, zacznie to rozkminiać i więcej z tego będzie szkody niż pożytku. Jesteśmy ze sobą 14 lat - po takim czasie da się przewidzieć pewne rzeczy. Poza tym, nie chcę wywierać presji... bo presja w tematach seksualnych daje czasami odwrotny efekt. Tak mi się przynajmniej wydaje.
            Last edited by sister_lu; 26-02-22, 23:07.

            Skomentuj

            • Kalilah
              Administrator
              • Mar 2012
              • 2689

              #7
              Ciężko mi zaliczyć do fetyszy troszkę ostrzejszy seks, no ale niech będzie A może pooglądajcie razem porno, niech ona wybiera te filmy, które jej odpowiadają i może dowiesz się o niej czegoś więcej w ten sposób, skoro ma blokadę przed mówieniem.
              My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

              Regulamin forum

              Skomentuj

              • GalAnonim69
                Świętoszek
                • Oct 2020
                • 13

                #8
                Napisał Kalilah
                Ciężko mi zaliczyć do fetyszy troszkę ostrzejszy seks, no ale niech będzie A może pooglądajcie razem porno, niech ona wybiera te filmy, które jej odpowiadają i może dowiesz się o niej czegoś więcej w ten sposób, skoro ma blokadę przed mówieniem.
                Nie twierdzę, że ostrzejszy seks to fetysz
                Porno przerabiałem, parę razy się to zdarzyło. Zawsze nalegałem, żeby to ona wybierała, ale za każdym razem wybierała grzeczne i wygłaskane produkcje z młodą parą w standardowych pozach i muzyczką w tle. Nie bardzo chciała to powtarzać... Ja kilka razy luźno zaproponowałem, ale nie podejmowała tematu. Myślę, że kiedy ogląda sama... (twierdzi, że od wielu miesięcy tego nie robiła, a wcześniej zdarzało się jej to sporadycznie) to ogląda coś innego... bo aż nie chce mi się wierzyć, że nie ma przynajmniej jednej bardziej "niegrzecznej" fantazji. Choć... może się mylę, może to, że ja mam pierdyliard fantazji a jej wystarcza to co jest? NIEWAŻNE czy ma ukryte pragnienia z którymi się kryje, czy ich nie ma w ogóle! Co zrobić, żeby ją rozruszać, albo ośmielić? Jesteśmy ze sobą ponad 14 lat, a mam problem jak nastolatek w pierwszych miesiącach związku!

                Skomentuj

                • Novaja
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Apr 2017
                  • 233

                  #9
                  GalAnonim69 Cóż, z czasem opada libido, czasem nic nie pomoże... Ja byłam z moim zgrana przez pierwsze lata. Obecnie od kilku lat jest posucha - do tego stopnia, że obecnie seks ma miejsce średnio raz na kwartał, ewentualnie dwa razy na przestrzeni dwóch- trzech dni i to wszystko.
                  Mało tego, wszelkie moje starania są albo jakby niezauważane, albo są powodem do sprzeczki. Fantazje żadne nie są realizowane, bo on nie czuje potrzeby urozmaicenia. Jedyne, co by zaakceptował, to "czekoladkę" w łóżku - ale tylko on i ona
                  Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

                  Skomentuj

                  • GalAnonim69
                    Świętoszek
                    • Oct 2020
                    • 13

                    #10
                    Napisał Novaja
                    GalAnonim69 Cóż, z czasem opada libido, czasem nic nie pomoże... Ja byłam z moim zgrana przez pierwsze lata. Obecnie od kilku lat jest posucha - do tego stopnia, że obecnie seks ma miejsce średnio raz na kwartał, ewentualnie dwa razy na przestrzeni dwóch- trzech dni i to wszystko.
                    Mało tego, wszelkie moje starania są albo jakby niezauważane, albo są powodem do sprzeczki. Fantazje żadne nie są realizowane, bo on nie czuje potrzeby urozmaicenia. Jedyne, co by zaakceptował, to "czekoladkę" w łóżku - ale tylko on i ona
                    Novaja, a długi macie staż? Ja podobnie jak Ty również mam wrażenie, że moje starania nie przynoszą skutku. Choć z drugiej strony zastanawiam się czasami czy nie powinienem robić czegoś więcej... Bywa, że te moje "starania" to nic poza rzuceniem jej na łóżko, rozebranie, zrobienie minetki i przejście "do rzeczy"... mam wrażenie, że w takich sytuacjach ona czasami nie do końca ma ochotę, ale jednak robi to. Ta myśl jest dla mnie jest bardzo zniechęcająca, bo uwielbiam kiedy ona jest nagrzana i jest to dla mnie dosyć istotne.
                    Jak komunikujecie swoje fantazje? Bo chyba nie powiedział Ci wprost: chciałbym bzyknąć czekoladkę, ale Ciebie nie ma w tej fantazji? Myślisz, że Wasze problemy wynikają z tego, że on nie czuje potrzeby urozmaicenia, że on ma inne fantazje niż Ty (ale poza "czekoladką" Ci o nich nie mówi), czy może on ma niskie libido?

                    Skomentuj

                    • Novaja
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Apr 2017
                      • 233

                      #11
                      Staż powyżej dekady, nie liczę pojedynczymi latami
                      U mnie to nie jest tylko wrażenie, ale realna rzecz, gdzie odmowa zamyka się w kilku słowach:
                      - nie dziś
                      - nie mam ochoty
                      - mam co innego na głowie
                      - daj spokój
                      - połóż się spać
                      - za dużo książek się naczytałaś (wtf?!)
                      - nie denerwuj mnie
                      - daj spokój
                      i inne.

                      Powiem tak.
                      Nie chodzi o ilość starań. Może chodzić o jakość. A może o znudzenie. Może o niepewność siebie, swojego ciała. Chłód i spadek libido mogą mieć swoje przyczyny poza łóżkiem - ale tu nie pomogę, bo swojego Gada nie mogę rozgryźć, nawet celując w czas, gdy wszystko jest dobrze (jest - nie "zdaje się być").

                      Był moment, gdy rozmawialiśmy o fantazjach. W zasadzie, rozmowa była dość luźna, ale poczułam, że moich co najmniej nie bierze serio
                      Ogólnie wydaje mi się, że on nie widzi potrzeby urozmaicenia. A niskie libido ma, bez wątpienia. A jego fantazje? Cóż, nawet jak próbowałam jakkolwiek rozmawiać, pytać, dociekać - miałam wrażenie, że wymyśla na szybko, bo stwierdził, że "niektóre fantazje muszą być niezrealizowane, żeby człowiek miał o czym marzyć".
                      Zasadniczo, rozmowy o seksie są dość toporne, nie lubi ich
                      Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.

                      Skomentuj

                      • GalAnonim69
                        Świętoszek
                        • Oct 2020
                        • 13

                        #12
                        Napisał Novaja
                        Staż powyżej dekady, nie liczę pojedynczymi latami
                        U mnie to nie jest tylko wrażenie, ale realna rzecz, gdzie odmowa zamyka się w kilku słowach:
                        - nie dziś
                        - nie mam ochoty
                        - mam co innego na głowie
                        - daj spokój
                        - połóż się spać
                        - za dużo książek się naczytałaś (wtf?!)
                        - nie denerwuj mnie
                        - daj spokój
                        i inne.

                        Powiem tak.
                        Nie chodzi o ilość starań. Może chodzić o jakość. A może o znudzenie. Może o niepewność siebie, swojego ciała. Chłód i spadek libido mogą mieć swoje przyczyny poza łóżkiem - ale tu nie pomogę, bo swojego Gada nie mogę rozgryźć, nawet celując w czas, gdy wszystko jest dobrze (jest - nie "zdaje się być").

                        Był moment, gdy rozmawialiśmy o fantazjach. W zasadzie, rozmowa była dość luźna, ale poczułam, że moich co najmniej nie bierze serio
                        Ogólnie wydaje mi się, że on nie widzi potrzeby urozmaicenia. A niskie libido ma, bez wątpienia. A jego fantazje? Cóż, nawet jak próbowałam jakkolwiek rozmawiać, pytać, dociekać - miałam wrażenie, że wymyśla na szybko, bo stwierdził, że "niektóre fantazje muszą być niezrealizowane, żeby człowiek miał o czym marzyć".
                        Zasadniczo, rozmowy o seksie są dość toporne, nie lubi ich
                        Te odpowiedzi to reakcja na próbę wniesienia czegoś nowego, czy w ogóle na próbę zainicjowania seksu? U mnie jest bardziej: nie dzisiaj, jestem zmęczona, śpiąca - kiedy inicjuję. Kiedy sprawa dotyczy jakichś innowacji, to przypominam sobie w ostatnich latach 2 moje konkretne próby podejścia do tematu. Z tego co pamiętam efektem obu było jej pytanie i łzy w oczach - czy jestem znudzony, czy ona mi już nie wystarcza itp.

                        Co do jakości/ilości... Staram się, żeby ona zawsze kończyła orgazmem. Nie jest tak za każdym razem, ale zazwyczaj. Wiem, że jakość jest bardziej istotna, dlatego staram się zawsze mocno skupiać na niej. Właściwie, to robię to w dużej mierze dla siebie, bo uwielbiam pieścić ją ustami i w ogóle odprawiać to całe "tarło" które dotyczy przede wszystkim jej przyjemności, a które dzieje się przed właściwym "rżnięciem" . Bawi mnie to więc myślę, że w tym temacie raczej nie nawalam - bardzo skupiam się na niej, robię to "z pasją" więc wszystko wychodzi naturalnie i spontanicznie.
                        Wiem, że ona ma jak chyba większość kobiet problem z akceptacją swojego ciała. Jako nastolatka była bardzo szczupła, nawet za bardzo. Teraz ma tłuszczyk tu i tam, ale jak dla mnie jest super. Nigdy nie dałem jej odczuć, że mi się nie podoba czy, że coś mi nie gra w jej ciele (bo wszystko mi gra, lubię całe jej ciało). Mam erekcję na zawołanie, czy jest rozczochrana w dresie, czy w sukience i pończochach. Nigdy nie było ANI JEDNEJ SYTUACJI, że nie wykazywałem "reakcji" na nią... Z jednej strony rozumiem, że akceptacja własnego ciała to coś co może ją blokować, ale z drugiej strony - przecież widzi jak na mnie działa.

                        A skąd u Ciebie myśl, że nie bierze Twoich fantazji na poważnie? Masz na myśli np. "za dużo książek się naczytałaś" ? To faktycznie było trochę słabe i "od czapy"...
                        Być może nie jest tak, że nie ma fantazji i wymyśla na poczekaniu, tylko nie chce Ci mówić o swoich prawdziwych fantazjach więc wymyśla na poczekaniu? Może boi się Twojej reakcji, może są ... nie do końca standardowe . Może jego libido nie jest aż tak niskie jak Ci się wydaje, tylko inaczej rozładowuje napięcie. Napisałaś mi, że powody są czasami poza łóżkiem... jako facet powiem Ci, że tak samo bywa z nami. Miałem takie dziwne okresy w swoim życiu, że wolałem sam się zaspokoić pod prysznicem niż kochać się z żoną... ale wynikało to głównie z trudnych chwil między nami i cyrku w życiu zawodowym i trwało maks parę tygodni... Traktowałem to chyba trochę jak taką popierzoną formę medytacji . W każdym razie "niektóre fantazje muszą być niezrealizowane, żeby człowiek miał o czym marzyć" mnie nie przekonuje .
                        Nie wiem jak Ty, ale ja w pewnym momencie zastanawiałem się czy mnie nie zdradza... byłem czujny, zwracałem uwagę na szczegóły, ale nic. Teraz od czasu covid oboje mamy home office więc jesteśmy razem bez przerwy, tym bardziej coś bym wychwycił, ale nic! Chyba, że czegoś nie widzę... Nie wiem tylko czy to musiałoby skutkować tym, że rzadziej się kochamy. Mój kumpel był zdradzany... po całej aferze stwierdził, że w czasie kiedy ona miała kochanka miał najwięcej (i najlepszy) seksu w życiu...
                        U nas też rozmowy o seksie są toporne...

                        Skomentuj

                        Working...