W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Orgazm=satysfakcja! Czyj orgazm? Jaka satysfakcja?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • *Konradek*
    Świętoszek
    • Apr 2006
    • 11

    Orgazm=satysfakcja! Czyj orgazm? Jaka satysfakcja?

    Pisze ten temat bo bardzo mnie to nurtuje, jak to jest z wasz (moja) satysfakcją z seksu. Kiedy się ona pojawia, jak ją odczuwamy?

    Na początek mój przykład. Zrobiliśmy sobie dziś z moją Panią dzień wolny od wszelakich zmartwień - leniuchowaliśmy na maksa, a kulminacją był oczywiście seks - choć to bardzo wyczerpujący (i dobrze!) odpoczynek. Mięliśmy dziś straszną ochote na siebie więc zwariowalismy totalnie. Łożko skrzypiało, meble poplamione, sąsiedzi oburzeni, a ja jestem cały podrapany od pazurków mojej Kocicy.
    Miałem dziś jeden orgazm, a moja dziewczyna trzy orgazmy i uwaga - to był najlepszy seks w moim życiu. Nie wiem dlaczego tak uważam. Nie chodzi mi o to zeby w jakiś sposób chwalić się swoją potencją. Chodzi o mi o samą satysfakcję z seksu. To nie seks jest taki przyjemny, to możliwość dawania drugiej osobie radości za pomoca seksu jest taka cudowna. Nie mówię o przyjemności fizycznej (to swoją drogą), luiczy się satysfakcja! To magiczne.

    A jak to jest u Was? Podzielicie się spostrzeżeniami?
    Poniżej własnej godności...
  • mario25
    Świętoszek
    • Apr 2006
    • 5

    #2
    proste oczywiste ... nie ma satysfakcji laska ... nie mam ja. Cokolwiek by sie nie dzialo ,czego bysmy nie robili.

    Sex jest zabawa i tylko od czlowieka zalezy to czy "w piaskownicy bawi se sam dobrze czy z kims" (wiem banalne porownanie)

    P.S zazdroszcze takiego dnia.

    Skomentuj

    • Czarodziejka
      Perwers
      • Sep 2005
      • 963

      #3
      my ze swoim partnerem też ostatnio zrobiliśmy sobie taki dzień. mhmhm wspominam o nim co chwilkę... było bardzo miło

      Skomentuj

      • master7
        Seksualnie Niewyżyty
        • Jul 2005
        • 273

        #4
        Mój rekord to 3 orgazmy w ciagu jednego stusunku

        Mój trochę więcej ale nie będę się chwalić bo i tak nie uwierzycie...

        Konradek właśnie odkrył klucz do sukcesu. Jeśli się troszkę jeszcze postara to może bedzie kiedyś takim masterem jak ja...
        ...sen łagodzi na chwilę myśli schemat...

        Skomentuj

        • Sasanka
          Ocieracz
          • Apr 2006
          • 132

          #5
          jasne, ze tak. najfajniej jest dawac przyjemnosc drugiej osobie. nie lubie jednostronnego sexu

          Skomentuj

          • OMFG
            Erotoman
            • Mar 2006
            • 613

            #6
            U mnie jest tak ze im wiecej przyjemnosci daje, tym wieksza przyjemnosc sprawia mi to co robie

            Skomentuj

            • Rojza Genendel

              Pani od biologii
              • May 2005
              • 7704

              #7
              Przyjemność i satysfakcja z seksu nie jest dla mnie równoważna z orgazmem.
              Można mieć orgazm i być niezadowolonym, jak również być zadowolonym chociaż się go nie miało.
              Dawanie i otrzmywanie przyjemności jest równie przyjemne, ale mogą to być przeróżne pieszczoty, niekoniecznie zakończone stosunkiem.
              Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

              Skomentuj

              • tabula rasa
                Erotoman
                • Jul 2005
                • 640

                #8
                Kiedyś kiedyś pisałem ostosunku z jedną z moich partnerek po którym widziałem białka jej oczu i brak reakcji na bodżce zewnętrzne.Wystraszyłem się nie na żarty,niewiele brakowało a wezwałbym pogotowie,najciekawsze by było opisywanie okoliczności "niedomagania"Chwalić się też nie będę jak master,ale pogubiłem się w ilości jej dojść.
                Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

                Skomentuj

                • romoo
                  Wspomógł BT
                  • Mar 2006
                  • 205

                  #9
                  Najbardziej irytujące jest jak nikt nie ma orgazmu, następuje wtedy taka atmosfera zafrasowania.Wszyscy wymęczeni poocierani i nic z odlotu. POWYCIERAĆ SIĘ I DO DOMU.
                  After Forever

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #10
                    Napisał romoo
                    Najbardziej irytujące jest jak nikt nie ma orgazmu, następuje wtedy taka atmosfera zafrasowania.Wszyscy wymęczeni poocierani i nic z odlotu. POWYCIERAĆ SIĘ I DO DOMU.
                    Miałam taką sytuację nie raz i z niejednym facetem, że żadne z nas nie doszło.
                    Ale nie było później tak, jak piszesz.
                    Było miło i sympatycznie.
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • PSJ
                      Ocieracz
                      • Dec 2016
                      • 198

                      #11
                      Ja odczuwam każda satysfakcje po spuszczeniu sie na twarz

                      Skomentuj

                      Working...