Gdyby ktoś podglądał mój/nasz sex to uznal by, że ja jestem jednym z tych facetów na których tak skarżą się powyżej forumowiczki. Zero gry wstępnej. Ale to nie z mojej winy. To Ona taka jest, że grę wstępna ma w pogardzie i strasznie się Jej zawsze spieszy do penetracji i odlotów. I tak jest od prawie 20 lat! Chyba że za grę wstępną uznamy parosekundowe pogłaskanie cipki (z reguły jest już wtedy bardzo mokra) gdy np. zdejmuję jej majtki. A gdy dla urozmaicenia odwlekam czasem penetrację słyszę niecierpliwe: no wkładaj już wreszcie!. No to wkładam a ona w kilkanaście sekund odlatuje. Wszystkie pieszczoty stanowiące normalny, zgodny ze sztuką scenariusz gry wstępnej odbywamy potem, w przerwach przed kolejnymi akcjami. Ale te gry są chyba bardziej potrzebne mnie by odzyskać wigor niż Jej.
Gdy już dawno, dawno temu otwarcie wyrażałem wątpliwości co do takich scenariuszy naszego sexu - oświadczyła i podtrzymuje to do dzisiaj, że gra wstępna odbywa się w Jej głowie (i cipce) gdy tylko pojawiają się sygnały, że będziemy się kochać. I gdy np. wieczorem kładziemy się do łóżka i ona już wie/czuje czy coś będzie się działo to Jej cipka już spływa soczkami. Czasem dla draki pytam: a gra wstępna? a ona wtedy mówi np: już była gdy chwilę temu popatrzałeś na mnie tak pożądliwie.
Ale nawet gdy zdarza nam się tak zwany szybki numerek i to nie koniecznie w domu - Ona (i jej cipka) jest już gotowa.
Nimfomanka? Nie!! - to cudowna kochanka!
Powiedzcie dziewczyny, czy któraś też tak ma? Bo ja uważam się za szczęśliwca, który dostał od losu taki skarb.
Gdy już dawno, dawno temu otwarcie wyrażałem wątpliwości co do takich scenariuszy naszego sexu - oświadczyła i podtrzymuje to do dzisiaj, że gra wstępna odbywa się w Jej głowie (i cipce) gdy tylko pojawiają się sygnały, że będziemy się kochać. I gdy np. wieczorem kładziemy się do łóżka i ona już wie/czuje czy coś będzie się działo to Jej cipka już spływa soczkami. Czasem dla draki pytam: a gra wstępna? a ona wtedy mówi np: już była gdy chwilę temu popatrzałeś na mnie tak pożądliwie.
Ale nawet gdy zdarza nam się tak zwany szybki numerek i to nie koniecznie w domu - Ona (i jej cipka) jest już gotowa.
Nimfomanka? Nie!! - to cudowna kochanka!
Powiedzcie dziewczyny, czy któraś też tak ma? Bo ja uważam się za szczęśliwca, który dostał od losu taki skarb.
Skomentuj