W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Co warto wiedzieć przed spotkaniem z prostytutką.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • radzio_z
    Erotoman
    • Feb 2005
    • 496

    Co warto wiedzieć przed spotkaniem z prostytutką.

    Co jakiś czas przewijały się w różnych działach tematy dotyczące pierwszego razu z prostytutką. Powstał w końcu już dość pokaźnych rozmiarów jeden wątek na ten temat. Osobom wahającym się w decyzji czy byłby to dobry „pierwszy raz” lub ogólnie czy warto się wybrać do prostytutki, chciałbym przekazać kilka swoich doświadczeń z tej dziedziny. Sam prywatnie nie jestem już zwolennikiem płatnego sexu, a już na pewno nie „pierwszego razu” z prostytutką. Powiedzmy jednak że każdy będzie mógł zdecydować sam, byle ze świadomości co go może spotkać.

    Z usług prostytutki korzystałem trzy razy, a z nudów czy dla relaksu dzwoniłem i pytałem o szczegóły oferty chyba z ponad sto razy. Za każdym razem zapowiadało się fajnie, niekiedy nawet było, ale zawsze było coś nie tak.

    We wszystkich przypadkach powitała mnie nie ta dziewczyna którą widziałem na zdjęciach, wybraną z odloty.pl. Oczywiście za każdym razem dana dziewczyna utrzymywała że to ona ze mną rozmawiała (to akurat może być prawdą) i to ona jest dziewczyną którą widziałem na zdjęciach. Upierały się tak nawet gdy różnice były ewidentne, np. w figurze. Powód takich sytuacji wydaje się oczywisty. Nie dajcie się zwieść opisom o „całkowicie prywatnym” ogłoszeniu, co miałoby sugerować że spotkacie się z dziewczyną która nie jest prostytutką, tylko robi to głównie dla przyjemności a przy okazji sobie dorabia. W najlepszym wypadku na co możecie trafić to typowe „domówki”, czyli prywatna inicjatywa kilku dziewczyn które wynajmują mieszkanie i w nim przyjmują klientów. Oczywiście żadna z nich nie jest dyspozycyjna 24 h. Jeśli akurat ma wolne lub przyjmuje klienta, to zapewne komórkę przejmuje koleżanka i to ona umawia się z tym który zadzwoni. Zdarzało mi się słyszeć różne głosy dzwoniąc pod ten sam numer telefonu w odstępie kilku dni.

    W gorszym wypadku mogą to być zwyczajne „utajone burdele”, co w sumie nie robi dużej różnicy. Tak czy tak przyjmuje was zwyczajna prostytutka, a co się z tym wiąże napisze za chwilę.

    Pod względem „dziewczyny innej niż na zdjęciu” najgorszy przypadek miał miejsce gdy zamówiłem wizytę domową. Na sobie nauczyłem się że nigdy się tego nie robi. Gdzieś potem przeczytałem że na wizyty domowe wysyłane są dziewczyny których nikt nie weźmie w lokalu. Miała do mnie przyjechać zgrabna 26 latka, a dotarła kobieta która na pewno miała ponad 35 lat i była po co najmniej jednym porodzie. Sama jakość usługi również pozostawiała wiele do życzenia, ale jednak najgorsze było to że w odróżnieniu od dziewczyny ze zdjęcia, ta która do mnie przyjechała w ogóle nie była pociągająca. Typowa, blada, trzydziestoparolatka o mało sexownym ciele.

    Pamiętajcie również aby przed wizytą ustalić szczegóły spotkania. W rozmowie telefonicznej trzeba doprecyzować dosłownie wszystko. Jeśli na czymś wam zależy (np. sex analny) ustalcie czy na pewno możecie liczyć na to w trakcie spotkania. Nie dawajcie się zwieść odpowiedziami w stylu „zobaczymy”, „spróbujemy” itp. W takim przypadku na miejscu prawie na pewno się okaże że da się to zrobić ale za słoną dopłatą, albo po prostu nie da się zrobić... tyle że Ty już zapłaciłeś, bo płaci się na początku. Warto doprecyzować czy podczas spotkania możliwy jest wielokrotny sex bo np. mnie właśnie na ostatnim spotkaniu z prostytutką spotkała taka niespodzianka. Gdy czułem się na siłach na drugi raz dowiedziałem się że „ona robi to tylko raz”…. fakt, moja wina, nie zapytałem a wcześniej wydawało mi się to oczywiste że godzina to godzina i w jej trakcie bzykam się ile razy mam ochotę. Niestety w tej branży nic nie jest oczywiste.

    Z własnego doświadczenia (również z mojego ostatniego spotkania z prostytutką) widzę że warto doprecyzować nie tylko samą możliwość jakiegoś rodzaju sexu ale też swobodę jego wykonania, tudzież upewnić się czy dana pani czuje się w tym pewnie, bez względu na to jaki klient do niej przyjedzie, a bądźmy szczerzy że w rozporku różnimy się wymiarami. Na tamto spotkanie szedłem głównie po to aby spróbować sexu analnego. Sex analny był, ale nie taki jakiego oczekiwałem. Pomimo że całe ogłoszenie sugerowało że pani specjalizuje się w sexie analnym i potwierdzała to w rozmowie przez telefon, to gdy przyszło co do czego okazało się że możliwa jest tylko pozycja „na łyżeczkę”, czyli bądźmy szczerzy dla początkujących. Mi zależało na pozycji gdzie mógłbym sobie popatrzyć, ale każda inna pozycja była po prostu niemożliwa. Nie fajne było też to że nieźle namęczyliśmy się żeby w ogóle udało się wejść. Wyraźnie było widać że jest to dla niej bardzo niekomfortowe i bolesne, pomimo że może i mały nie jestem ale bardzo olbrzymi też nie. Nie tego spodziewałem się po kimś kto wypisuje o sobie że „moją specjalnością jest sex analny”.

    Oczywiście dziewczyna z którą się wtedy spotkałem nie była tą ze zdjęcia w ogłoszeniu, więc problem zapewne leżał tutaj. Specjalistką w analu pewnie była jej koleżanka, która nie mogła z jakiś powodów odebrać telefonu gdy dzwoniłem. Ta która podawała się za nią, już takim ekspertem nie była.

    Płacąc za godzinę spotkania zapewne wydaje się wam że płacicie za godzinę bzykania. Nic bardziej mylnego. Stoper rusza od chwili w której przekraczacie próg. Jeśli wziąć pod uwagę że każda dziewczyna na początek wręczy wam ręcznik i wyśle pod prysznic, bywa że po was ona sama też weźmie szybką kąpiel (tak wyglądało to przy mojej pierwszej wizycie u prostytutki), na samo bzykanko nie zostaje wiele czasu. Gdy dla kogoś takie spotkanie ma być jego pierwszym razem, co wymaga raczej braku presji czasowej, może to być duża przeszkoda. Jeśli ktoś oglądał film „Chłopaki nie płaczą”, dobrze wie że raczej nie ma co liczyć na dokupienie „jeszcze pięciu minut”.

    Ostatnie, ale jednak moim zdaniem najważniejsze na co trzeba zwrócić uwagę to kwestia zdrowia. O ile przy poprzednio omawianych niedogodnościach możemy mieć poczucie wyrzuconych pieniędzy, to ten aspekt może (w skrajnym przypadku) zmienić resztę naszego życia.

    Spójrzmy prawdzie w oczy. Przeciętna prostytutka ma każdego dnia więcej partnerów sexualnych niż większość z nas przez całe życie. Gdy ostatni raz byłem u prostytutki, z ciekawości zapytałem ją ilu jest ich dziennie. Okazuje się że w jej wypadku 5-7 każdego dnia. Nieco przerażająco brzmi ze prostytutka przez rok swojej pracy może mieć nawet 2 do 3 tysięcy partnerów sexualnych. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jak bardzo zwiększa to ryzyko że jest ona nosicielką jakieś choroby. Trzeba też być świadomym że do tego zawodu nie trafia elita społeczeństwa i dziewczyny które trudnią się tym fachem nie muszą być tak rozsądne jak wy. Widziałem już ogłoszenia gdzie dziewczyna oferowała sex bez żadnych zabezpieczeń… szczerze mówiąc chyba dla samobójców. Nigdy też nie wiadomo czy prostytutka z którą chcecie się spotkać uprawia sex tylko w zabezpieczeniu, ale gdy stawkę się podwoi lub potroi to można już o tym podyskutować. Nie ma też co liczyć na poczucie odpowiedzialności przedstawicielek tego zawodu. Nie tak dawno przecież prasa pisała o przypadku gdzie czynna zawodowo prostytutka, pracująca w dwóch luksusowych agencjach w Warszawie okazała się świadomą tego nosicielką wirusa HIV. Głośno tez było o wynikach badań przeprowadzonych przez jedną z organizacji pozarządowych. Przebadała ona prostym testem ślinowym na obecność wirusa HIV około 80 prostytutek stojących na wylotówkach Warszawy. U 30 z nich wynik był pozytywny, jednak żadna z nich nie dała się namówić na wizytę u specjalisty i wykonanie dokładniejszych badań i już w chwile później przyjmowały następnych klientów.

    Można powiedzieć że prawidłowo stosowane zabezpieczenie chroni przed HIV w niemal 100%, ale HIV nie jest jedyną nieuleczalną chorobą która można się zarazić, a przed którymi prezerwatywa już tak skutecznie nie chroni. Przed opryszczką lub HPV prezerwatywa chroni jednie w około 60-70 %, gdyż zmiany tych chorób występują również w okolicach narządów płciowych a nie tylko na nich samych.

    Dla mnie akurat głównie ten argument przeważył za zaprzestaniem spotkań na płatny sex. Po każdym spotkaniu, pomimo że wszystko odbywało się w zabezpieczeniu, zaczynałem się zastanawiać czy też niczym się nie zaraziłem i latałem na testy HIV. Ostatnio naczytałem się o kile i też leciałem się przebadać. Panikarz ze mnie, ale jednak uważam że lepiej dmuchać na zimne.

    Nie traktuję siebie jak wyrocznię i wiem ze inni mogą mieć inne zdanie, bo są na tym świecie tacy którym pasuje taka forma sexu. Ja jednak z powodu powyższych cech takich spotkań, odradzam takie pomysły, zwłaszcza na pierwszy swój raz. Nie dość że kosztuje, to wcale nie gwarantuje jakości i komfortu. Każdy oczywiście zrobi jak zechce, byle by był świadomy na co się decyduje.
    Jestem niepokorny
  • radzio_z
    Erotoman
    • Feb 2005
    • 496

    #2
    Napisał Woland
    Myślę że za stówe więcej pokochała by cię przez tą godzinkę, nie byłaby wtedy taka zimna podczas dmuchania...byłbys bardziej usatysfakcjonowany.
    Doceniam Twoje zdolności przy tworzeniu sarkastycznych komantarzy do moich wypowiedzi, ale jednak potraktowąłbym ten temat powaznie. Jak widac po forum pytanie "Pierwszy raz z prostytutką?" zadaje sobie wielu chłopaków, którym inicjacja nieco odwleka się w czasie a którym wydaje się że po tym pierwszym razie z "byle kim" będzie już tylko lepiej. W rzeczywistości nie wiedzą na co się decydują, a moją intencją było pokazanie jak naprawdę wygląda takie spotkanie.

    Bo taki pierwszy raz z panienką na godzinę, może tylko pogłębić czyjeś kompleksy gdy coś pujdzie nie tak, a dziewczyna nie będzie miała ani czasu ani cierpliwości na czekanie aż prawiczek się odstresuje, bo zaraz po nim jest już umówiona z następnym klientem.

    Fajnie więc ze dla Ciebie temat jest zabawny, ale dla innych może to być ważna kwestia życiowa. Uwązam że trzeba ludziom pokazać jak wygląda to naprawdę i czym mogą się liczyć aby jeśli już idą na takie spotkanie, robili to z pełną świadomością.
    Jestem niepokorny

    Skomentuj

    • radzio_z
      Erotoman
      • Feb 2005
      • 496

      #3
      Widze że czytanie ze zrozumieniem nie jest Twoją specjalnością. Nigdzie nie pisałem że wizyta u prostytutki jest beznadziejna na całej linii, że wszystko jest tam na nie.

      Dla faceta który nie ma stałej partnerki, nie ma czasu ani ochoty na szukanie zwyczajnej dziewczyny na jednorazowy sex i ogólnie odpowiada mu forma sexu na zasadzie "przyjeżdżam, płace, robieram się, bzykam, spuszczam się i wychodze", a ryzyko w kwestiach zdrowia jest dla niego nie istotne, to dla niego prostytutka będzie idealna.

      Inaczej ma się sprawa gdy dla kogoś ma to być pierwszy raz i ten ktoś łódzi się że spotka się z dziewczyną taką jakie zna ze swojego otoczenia, która z wielką ochotą przyjmie rolę nauczycielki i ktora gdy z początku coś pujdzie nie tak da mu czas na zrelaksowanie się i drugie podejście.

      Rzeczywistość prawie napewno będzie taka że pomimo iż umówił się z nastolatką, drzwi otworzy mu dziewczyna conajmniej o kilka lat starsza, raczej rutynowo podchodząca do calego fachu, a gdy zacznie kończyć się wykupiona godzina bez względu na to na jakim etapie będzie znajdował się nasz przykładowy prawiczek, zostanie odesłany do ubierania się i wychodzenia, bo 5 minut po nim przychodzi ktoś inny.

      Kwestie zdrowia... musze przyznać ze ja miałem farta bo wszystkie trzy prostytutki z którymi się widziałem dużą uwagę przywiązywały do zabezpieczenia. Czytałem też wypowiedzi sexuologów, którzy stwierdzali że znacznie bezpieczniej jest uprawiać sex z tzw. "zowodową prostytutką" która się zabezpiecza, niż z przypadkową osobą gdzieś w klubie, na imprezie itp. co do której nie możemy miec takiej pewności.

      Większy był ze mnie panikaż, niż miałem powody się czegoś obawiać, ale tak to jest jak człowiek się naczyta w necie że prezerwatywa nie zabezpiecza w 100% i zaczyna się wydawać że pewnie jest się tym jednym przypadkiem na milion.

      Dla mnie poprostu spotkanie z prostytutką ma znacznie więcej wad niż zalet. Nie chce jednak bawić się tutaj we wszystkowiedzącego, każdy zrobi jak bedzie uważał, byle ze świadomością na co się decyduje.
      Jestem niepokorny

      Skomentuj

      • oczak
        Erotoman
        • May 2007
        • 377

        #4
        Bardzo poważna wypowiedź pana radzio_z. Każdy powinien o tym wszystkim wiedzieć, wtedy by może trochę inaczej spojrzał na prostytucję. To nie jest raj dla chłopów a kobieta w tym przypadku to jakby żywy masturbator.
        oczak :::: Pragnę życia seksualnego, którego zostałem pozbawiony.
        --------------------------------------------------------------------------------------------------
        Erotoman aktywny na forum od połowy 2008 roku.

        Skomentuj

        • YoungStallion
          Perwers
          • Jul 2005
          • 1184

          #5
          Dla mnie jedynym minusem chodzenia na dziwki (przeważającym wszystkie plusy) jest możliwość zarażenia się jakimś syfem. Nawet jeśli guma jest i pęknie to przez najbliższe kilka mesięcy siedzi w głowie "plus i minus to jedyne co widzę..."

          A propos tych niewypałów: wchodzisz na garsoniera.pl i wiesz gdzie iść a gdzie nie.
          "Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."
          Stanisław Lem

          Skomentuj

          • Pablo Tobbar
            Świętoszek
            • Jul 2009
            • 4

            #6
            Czy ma aktualną ksiazeczke zdrowia

            A tak na poważnie to iść na dziwki błeee. Przechodzone jak stary autobus, możne i profesjonalistki ale ja nigdy w życiu....mogę być koniobijcą ale nie dziwkojebcą. Nie chodzi nawet o choroby ale o te tysiące przede mną, raczej nie mógłbym mieć z tego przyjemności no chyba że to kogoś kręci, ja najchętniej bym przejechał te tirówy moja terenówką, któregoś razu nie wytrzymam....

            Skomentuj

            • Gogol
              Seksualnie Niewyżyty
              • Feb 2009
              • 241

              #7
              Panowie, nie obraźcie się ale żal mi was. W moim odczuciu, jedynym argumentem za korzystaniem z prostytutki jest brak (poza masturbacją) innych możliwości.
              Prostytutka jest jedynym wyjściem jeśli gościu jest odrażająco nieatrakcyjny fizycznie, może nawet niepełnosprawny, jeśli do tego dochodzi ociężałość intelektualna, głupota, prymitywne chamstwo (wiedzcie, że dziewczyny znacznie częściej lecą na intelekt, na niż na urodę!!).
              I co? zaliczacie się do takich?? Jeśli tak to sorry. Czy nie czujecie się poniżeni sytuacją, że nie stać was na laskę, która da wam bo ma na was ochotę? I ma mokrą cipkę?
              Dla mnie, żeby uprawiać sex - muszę dziewczynę co najmniej lubić, nie ważne czy od paru lat czy od paru godzin. Nie wyobrażam sobie aby mi stał w sytuacji gdy k...wa nie potrafi ukryć, że jej się spieszy bo czeka następny klient!!
              I to jest to co warto wiedzieć przed spotkaniem z prostytutką.
              Nie można mieć wszystkich dziewczyn na świecie, ale należy do tego dążyć.

              Skomentuj

              • Neverminder
                Seksualnie Niewyżyty
                • Jun 2007
                • 229

                #8
                Denerwujace jest to, ze ci co maja/mieli kobiet pod dostatkiem sie szydza z tych co nie maja, nie kazdemu to tak latwo przychodzi. Jak ktos nie ma innego wyjscia to idzie na dziwke i tyle, nie sadze by bylo w tym cos nadzwyczajnego.

                Skomentuj

                • daj_mi
                  Emerytowany PornoGraf
                  • Feb 2009
                  • 4452

                  #9
                  Gogol - poza tym dziwka łatwo oszukuje moralność wieloletnich mężów. Wtedy to jest takie "ulżenie sobie w napięciu", brak zaangażowania emocjonalnego, któe pojawia się, gdy chcemy korzystać z seksu (bo małżonka nie daje) bez korzystania z dziwki - bo mało która kochanka pójdzie do łóżka bez zaangażowania
                  Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                  Regulamin forum

                  Skomentuj

                  • juliusp
                    Ocieracz
                    • Aug 2007
                    • 155

                    #10
                    co warto wiedzieć?
                    że NIE WARTO ZACZYNAĆ

                    Skomentuj

                    • radzio_z
                      Erotoman
                      • Feb 2005
                      • 496

                      #11
                      Może przestańmy wykrzykiwać oklepane slogany, że "na dziwki chodzą tylko ci, którzy nie potrafią sobie znaleźć dziewczyny", że "dziwki są jak stare przechodzone autobusy" itp. Prawda jest taka że pod względem fizycznym dziwka jest taką samą dziewczyną jak każda inna kobieta w ich wieku.

                      Nie wiem czy gogol przyszło Ci do glowy że na dziwki chodzą też tacy którzy mają nagłą ochotę na sex i jednocześnie ich na to stać. W dwóch na trzy przypadki mojego pójścia na dziwki od pomysłu do realizacji nie minęła godzina. Nawet nie mając problemu z poznaniem dziewczyny na przygodny sex, gdzie Twoim zdaniem znalazł bym taką dziewczyną w godzinę?

                      Dochodzi tu jeszcze kwestia checi wypróbowania mniej dostepnych praktyk sexualnych jako motyw spotkania z prostytutką, czego chyba nie doczytałeś.

                      Mój post miał na celu ostrzec innych że pomimo pozornej łatwości i komfortu takiej usługi, wiele rzeczy jest na "NIE" i w podsumowaniu plusów i minusów, moim zdaniem nie warto chodzić na dziwki, a już napewno nie warto organizować sobie takiego pierwszego razu.
                      Jestem niepokorny

                      Skomentuj

                      • daj_mi
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Feb 2009
                        • 4452

                        #12
                        Napisał radzio_z
                        Nie wiem czy gogol przyszło Ci do glowy że na dziwki chodzą też tacy którzy mają nagłą ochotę na sex i jednocześnie ich na to stać. W dwóch na trzy przypadki mojego pójścia na dziwki od pomysłu do realizacji nie minęła godzina. Nawet nie mając problemu z poznaniem dziewczyny na przygodny sex, gdzie Twoim zdaniem znalazł bym taką dziewczyną w godzinę?
                        Chcesz mój numer?

                        A teraz serio - ostatnio usłyszawszy, że mój młodszy brat chce się z kolegami wybrać na panienki właśnie. Zarzuciłam mu kilka rad zamieszczonych w Twoim pierwszym poście. Efekt?
                        Zapytał nasza Mamę, czy na pewno zna wszystkie moje źródła utrzymania
                        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                        Regulamin forum

                        Skomentuj

                        • damian1422
                          Świętoszek
                          • Aug 2009
                          • 4

                          #13
                          na dziwki nie warto jeździć. lepiej poszukać sobie swojej dziewczyny albo jakiejś "chętnej" na imprezie od prostytutek można sie zarazić jakąś chorobą itp

                          Skomentuj

                          • fidien_!
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • May 2009
                            • 314

                            #14
                            Napisał damian1422
                            na dziwki nie warto jeździć. lepiej poszukać sobie swojej dziewczyny albo jakiejś "chętnej" na imprezie od prostytutek można sie zarazić jakąś chorobą itp

                            A od takowej przypadkowej "chętnej" nie ?
                            Było, może i było. Ale minęło

                            Skomentuj

                            • Hagath
                              Emerytowany PornoGraf
                              • Feb 2009
                              • 1769

                              #15
                              Oczywiście, że nie. Weneryki przenoszą tylko dziwki i ******, nie słyszałeś?
                              A tak serio to ciii, nie uświadamiaj młodego. Jak go coś zaswędzi albo zzielenieje po randce z cichodajką, to się zastanowi.
                              The Bitch is back.

                              Skomentuj

                              Working...