Ile najwięcej mieliście na liczniku?

[Christophero]

Noz mi się w kieszeni otwiera, jak ktoś mówi "czego".

Mam ochotę zabić.

Ja od dawna obserwuję mowę fsiorów i ten zwrot mnie chyba najbardziej w****ia.
mówią np. "czego tak?" zamiast "czemu tak?/dlaczego tak"

Mówią też że "ido na jarmak" a nie jak normalnie "idę na plac"

itd.

Albo sprzedać coś po danej cenie to u fsiorów "zgodzić sie i sprzedo"
"zgodzilimy dwa metry ziemioków po dwa złote"

itd itd...

[MsMisska]

Ale Ty rozumisz, ze dwa złote to okazyja? Rozumisz?

[Christophero]

Ale Ty rozumisz, ze dwa złote to okazyja? Rozumisz?

Z buobrem my fczoraj byli i my stali uot rana i my zgodzili z jednym gosciem i wzion caly. W nocy my upili z tesciowom i pojechalimy...no.
Najlepi to robić ta, dwuk rwie, jedyn łupi a jo jade i zgodze.
W tym casie une dali rwo a jedyn upi na maszince, bo jak dobze płaci w tym dniu to cza najwiency na****c i wtedy to sie nie spi no tak to jes na fsi.

A potem my pojechały do szwagra i my flaszke zrobli, no i szwagier mowil ze pojedzie po drugie, no i pojechoł po te flaszke...
Un jedzie skuterkiem bo un prawa jazdy nima bo mu zabraly jak pijany jechoł.

Un najszypci to jechol sto sześdziesiont bez wioske i na płocie siot u jednego gościa, wies tego co pod kaskiem mieszko, tego szwagrowego kuzyna Romka od Zdunowych co go na wiosne do wywieźli...no wies ten co kiedys na zabawie te Kryske uobracoł a jej był ftedy na handlu z bobrem bo dobrze wtedy płacił.

Teros tak nie płaci.

Bieda na fsi.

A teraz autentyczna historia.
Gosc sie z tą suczką ostatecznie ozenil a bylo tak.
Un jak w robocie hyl to jego panna jezdzila na zabawy czasem z czterema kolegami... Zlil sie i klocil z nią ale i tak una dawala we wsi kazdemu.
Az wreszcie sie mnie pyta o rade, to ja mu na to "jedzze chlopie do Krakowa to poznasz jakąś panne".
Minął weekend a gosc w poniedziałek ze smutną miną opowiada ze w sobote sie umył, wyczesał, żel we włosy nakłat, no i perfumy użył i do miasta wyjechał.
Jechal najszybciej ftedy jakies 90 km/h bo tam majo ograniczenie i fotoradary na Kocmyrzowie.
Opowiadal ze pojechal do Nowej Huty i objeździł wszystkie ulice... Ale nikogo nie bylo, żadnej nie spotkał.
Żadnej dziefczyny nie napotkał, uwierzysz???

On to ****a na powaznie tak zrobił.

A potem sie dowiedzialem ze wlasnie tak fsiory zapoznajo dziefczenta, une normalnie samochodami jeżdżo po wioskach i podchodzo pod brame i zapytujo czy nie ma jakiej panny na wydanie.

Jak Bogu kocham!!! Tak robio.
A to fszysko 30 km uot Krakowa!! Uwierzysz???

No a on nie jeździl szybko tym autem, taki stary golf dwojka czy trojka.

[znowuzapilem]

Widze ze znasz się na wieśniakach. Ale to dobrze o tobie świadczy, jestem zdania że z rodziną nie warto tracić kontaktu.
Ja niestety nie znam wieśniaków

A co do tematu to 240 które wpisałem kilka lat temu dalej aktualne i od tamtego czasu nawet do 200 się nie zbliżyłem.

[Christophero]

Widze ze znasz się na wieśniakach. Ale to dobrze o tobie świadczy, jestem zdania że z rodziną nie warto tracić kontaktu.
Ja niestety nie znam wieśniaków

A co do tematu to 240 które wpisałem kilka lat temu dalej aktualne i od tamtego czasu nawet do 200 się nie zbliżyłem.

To jest tak, ze samemu sie nie wie ze sie jest.
Tak jest z toba.
Tak samo zlodziej mowi ze nie kradnie, a koks sie zapiera ze nie szprycuje sie.
To zjawisko psychologiczne.
To normalne.

Ja teraz to w sumie stale jezdze 70 bo wiecej mi sie nie chce, nie bede sie nigdzie juz nigdy spieszyl.
Mam w dupie

[znowuzapilem]

To jest tak, ze samemu sie nie wie ze sie jest.
Tak jest z toba.
Tak samo zlodziej mowi ze nie kradnie, a koks sie zapiera ze nie szprycuje sie.
To zjawisko psychologiczne.
To normalne.

Na szczeście to nie o mnie bo nigdy nie wypierałem się sterydów i złodziejstwa. Natomiast pochodzenie od pokoleń mam nieskalane słomą w butach.

[paffcio]

Chciałem tylko zauważyć, że wieśniak przy ślązactwie jest jak Porsche obok Wartburga.
Zresztą smród za Ślązakami ciągnie się od II WŚ przez komunę aż do teraz i to nie chodzi tylko o to, że Polacy muszą na nich pracować. Miałem też z nimi kilkakrotnie styczność, takiej żenady nigdy wcześniej nie spotkałem ale to wiadomo od dawna.

A wracając do tematu. Swego czasu smiagałem na rowerze ze Srebrnej Góry od klasztoru Kamedułów. Sześdziesiątaka wycisnąłem ale nic to przy adrenalinie jaka mi towarzyszyła. Kto zna trasę ten wie o co chodzi.

[Christophero]

Na szczeście to nie o mnie bo nigdy nie wypierałem się sterydów i złodziejstwa. Natomiast pochodzenie od pokoleń mam nieskalane słomą w butach.

Czyli zlodziej i steryd z pochodzenia slazak.

No to winszuje.

A w temacie, ja jechalem na rowerze dawno temu jakies 70 pare... Z Obidowej.
W czasie wyprawy do Zakopca

[Tom_Bombadil]

Planujesz polowanie na blachary?
Tu na forum moze znajdziesz pare..


Zobacz jak Gata od razu sie ozywila haha

Mi tam Gata pasuje. Brałbym

Mam nieodparte wrażenie, że w zbiorowej świadomości tego forum Tom i jego służbowe auto są nierozłączni

Bo jesteśmy
Ale dość już służbowego po 18 latach. Przesiadam się na prywatne

Rozsądek nakazuje nie brać tego cholerstwa, ale po co mi rozsądek?

[Tom_Bombadil]

Ale dość już służbowego po 18 latach. Przesiadam się na prywatne

Rozsądek nakazuje nie brać tego cholerstwa, ale po co mi rozsądek?

Wziąłem. 240. Szybciej nie chciał.

[MsMisska]

Wziąłem. 240. Szybciej nie chciał.

I pewnie pisałeś wiadomości do kochanki w między czasie?

[unter]

Wziąłem. 240. Szybciej nie chciał.

Swego czasu, będąc na praktyce dostałem polecenie wyjaśnienia kilku drobiazgów w firmie leżącej ponad 320 km od "mojej" firmy i to w przeciągu 8 godzin pracy, bo dziennie tylko tyle było zapisane w umowie. Wywiązałem się z zadania i tuż przed końcem pracy wręczyłem szefowi raport z wyjazdu. Nawet nie był zaskoczony, a na moja uwagę, ze to bydle z bmw (3) nie jedzie szybciej niż 210 i ze bez wątpienia zasługuję na premie, odpowiedział z uśmiechem, że to nic ekstra, bo on tym samym modelem wyciąga 240.
Kłamczuszek jeden

[lee]

Pędziłem swoim autkiem 230 km/h jako ....pasażer. Prowadziła córka.
Młodzi to jednak mają nie po kolei w głowie...

[unter]

...
Młodzi to jednak mają nie po kolei w głowie...

Fakt, nie maja, ale i tez takie są prawa młodości
Dzisiaj z rodzina na pokładzie na liczniku nie mam więcej niż 140, kiedy jadę sam tylko 160/170. A kiedyś bywało inaczej...

[lee]

Fakt, nie maja, ale i tez takie są prawa młodości

Exactly. Sam pamiętam kiedy próbowałem swój pierwszy zakupiony "bolid" i pędziłem całe 180 km/h. Mając w pamięci ten ciąg na "przetestowanie" zgodziłem się żeby dzieciak (dwudziestoparoletni zrobił to pod moim okiem.
- Tak teraz jest bezpiecznie, możesz przycisnąć. Zadowolona? To teraz proszę 140 km/h bo tatuś się na paliwko nie wypłaci