Temat samotności poruszany był na BT już wiele razy. Posty jednak dotyczyły szczególnych przypadków osób tu piszących.
W załączniku zamieszczam linki do kilku artykułów opisujących to zjawisko ogólniej. Może ktoś chętnie poczyta.
Bardziej naukowo:
... i bardziej medialnie:
Mnie osobiście najbardziej przeraził następujący fragment:
"Jak wyjaśnia ekspertka, w najgorszej sytuacji znajdują się osoby w wieku 40 – 50 lat, które są wciąż aktywne zawodowo, żyją w napięciu, a jednocześnie przechodzą kryzys w związku bądź rozstają się z partnerem. To doświadczenia niezwykle bolesne. Osoba, która nagle staje się samotna nierzadko dochodzi do wniosku, że wyizolowanie ze społeczeństwa i brak towarzysza to jej wina i dowód, że jest nieudacznikiem. Tacy ludzi nie reagują smutkiem, ale złością. Przeradzają się w zgryźliwe staruszki i zrzędliwych starszych panów. Szukają winnych w sobie i w otoczeniu, które, ich zdaniem, odwróciło się od nich. A to prowadzi do jeszcze głębszej izolacji."
W załączniku zamieszczam linki do kilku artykułów opisujących to zjawisko ogólniej. Może ktoś chętnie poczyta.
Bardziej naukowo:
... i bardziej medialnie:
Mnie osobiście najbardziej przeraził następujący fragment:
"Jak wyjaśnia ekspertka, w najgorszej sytuacji znajdują się osoby w wieku 40 – 50 lat, które są wciąż aktywne zawodowo, żyją w napięciu, a jednocześnie przechodzą kryzys w związku bądź rozstają się z partnerem. To doświadczenia niezwykle bolesne. Osoba, która nagle staje się samotna nierzadko dochodzi do wniosku, że wyizolowanie ze społeczeństwa i brak towarzysza to jej wina i dowód, że jest nieudacznikiem. Tacy ludzi nie reagują smutkiem, ale złością. Przeradzają się w zgryźliwe staruszki i zrzędliwych starszych panów. Szukają winnych w sobie i w otoczeniu, które, ich zdaniem, odwróciło się od nich. A to prowadzi do jeszcze głębszej izolacji."
Skomentuj