W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Tabu. Matka - syn. (cześć 2)

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Siemek1986
    Świętoszek
    • Nov 2017
    • 2

    Tabu. Matka - syn. (cześć 2)

    Opowiadanie znalezione w internecie, IMO bardzo dobrze napisane.

    Autor: Dagmara
    Źródło: http://www.sexopowiadania.pl/212/tabu/?replytocom=813

    (cześć 2)

    W kąpieli, kierując palce syna własną dłonią, uczyłam go sekretów swojego ciała. Nie spieszyłam się. Powoli odkrywałam przed nim kolejne sekrety. Tego jak lubię, by pieszczono mi piersi, jak doprowadzić mnie do podniecenia masażem karku, pleców czy krzyża i wyzwolić rozkosz muskając skórę na łydkach i wewnętrznej stronie ud. Na zakończenie zaprosiłam jego palce między moje uda. Siedząc oparta plecami o jego pierś z szeroko rozchylonymi udami, uczyłam go jak dać mi orgazm. Cierpliwie kierowałam palce Tomka swoimi dłońmi. Delikatnie masowałam nimi wewnętrzną stronę ud, powoli zbliżając się do nabrzmiałych i spragnionych pieszczot warg. Nauczyłam go najprostszej ze stosowanych przeze mnie technik masturbacji. Wtulona, z zamkniętymi oczami i stopami na brzegach wanny oddałam się mu we władanie. Po krótkiej chwili moja dłoń puściła jego rękę. Był delikatny i miał o wiele lepsze wyczucie niż większość moich kochanków. Tylko przed samym orgazmem, szepcząc, poprosiłam go o drobną korektę rytmu, siły i zakresu pieszczot. Gdy tylko dostosował je do moich przyzwyczajeń, odpłynęłam w intensywnym, obejmującym całe ciało orgazmie. Odpoczywałam w jego ramionach ukołysana spełnieniem i jednostajnym, kojącym ruchem wody w jacuzzi. Leżąc na nim, zdawałam sobie doskonale sprawę, jak bardzo jest podniecony. Zastanawiałam się, ile razy może mieć erekcję i miałam ochotę to sprawdzić. Wstałam, podałam Tomkowi ręcznik i poprosiłam, by wytarł mnie z piany. Zabrałam go z powrotem do sypialni. Zamknęłam drzwi do łazienki i na korytarz, opuściłam w oknach zewnętrzne rolety tak, by w sypialni panował delikatny półmrok. Siedział na łóżku w kucki. Skradając się po pościeli jak kotka, obaliłam go na plecy. Po serii pocałunków moje usta powędrowały wzdłuż jego piersi ku podbrzuszu, docierając aż do samego członka. Był wielki, nabrzmiały i spragniony pieszczot. Wiedziałam, że skosztował już fellatio. Założę się jednak o wszystko, że nigdy nie przeżył czegoś takiego z którąś ze swoich dziewczyn. Postarałam się, by na długo zapamiętał moje usta. Użyłam kilku sztuczek, włącznie z masażem samej główki nasadą dłoni, połykaniem całego członka, czy też zasysaniem jąder ustami, by doprowadzić go do absolutnego szczytu podniecenia. Kiedy eksplodował w moich ustach, ssałam intensywnie jego członek, połykając kolejne strużki nasienia. Wypuściłam go z ust, dopiero gdy stał się wyraźnie wiotki. Tomek był zmęczony i obezwładniony orgazmem. Położyłam się obok niego i z udem założonym na jego podbrzusze zaczęłam delikatnie wodzić palcem po jego piersi. Gdy odrobinę uspokoił oddech, wyszeptał:

    – To było cudowne mamo.

    Pocałowałam go i patrząc mu w oczy, powiedziałam, że chce się z nim kochać. Zobaczyłam uśmiech zachwytu na jego twarzy. Zaczął od pocałunku w usta. Po minucie – dwóch, delikatnej wymianie karesów pocałował mnie w brodę, później w szyję. Znacznie dłużej pieścił moje piersi, sporo uwagi poświecił też podbrzuszu, z radością dziecka bawiącego się w piaskownicy wodził nosem w futerku na łonie, drażnił językiem skórę po wewnętrznej stronie ud, a w końcu złożył pocałunek na rozpalonej do białości dziurce. Przez chwile myślałam, że doprowadzi mnie do orgazmu ustami, ale gdy niebezpiecznie zbliżył się do granicy, zza której nie ma już powrotu, uniósł twarz i kleknął pomiędzy moimi szeroko rozrzuconymi udami. Przez moment nawet żałowałam, że przestał mnie pieścić. Byłam w stanie, w którym ciało zaczyna samo domagać się więcej i więcej pieszczot, dążąc do jak najszybszego spełnienia. Klęczał pomiędzy nogami i patrzył z zachwytem na nabrzmiałą, wilgotną i otwartą pochwę. Pod jego płaskim brzuchem prężył się potężny, gruby, blisko dwudziestocentymetrowy członek. Na jego szczycie lśniła mokra od pre-ejakulatu główka. Przysunął się ku mnie, pochylił. Oparł dłonie na wysokości mojej twarzy i powoli opuścił biodra, przysuwając je do mojego krocza. Pomogłam mu dłonią trafić we mnie. Wszedł jedynie dwa centymetry, wsuwając we mnie jedynie główkę członka. Jęknął z rozkoszy, wycofał się minimalnie i jednym płynnym ruchem wbił się na całą długość kutasa! Spodziewałam się go w sobie, jednak uczucie, gdy wszedł we mnie w ten sposób, zaparło mi dech w piersiach, a gdy wreszcie wykonałam wydech, Tomek usłyszał pełne rozkoszy Oooooo! Z początku trwał w bezruchu, rozkoszując się ciasnym uściskiem trenowanych miesiącami mięśni Kegla. Po krótkiej chwili uniósł wysoko biodra, wysuwając się ze mnie prawie całkowicie, by ponownie opaść, raz jeszcze zmuszając mnie do 'Ochniecia'. Za trzecim razem wykonał ten manewr nieco szybciej, a potem z każdym pchnięciem przyspieszał o ułamek sekundy. W pewnej chwili automatycznie zaplotłam łydki na jego lędźwiach i przyciskając go ku sobie nogami, wzmacniałam siłę pchnięć. Podniecona poprzedzającym stosunek seksem oralnym szybko wpadłam w trans prowadzący prosto ku spełnieniu. Tomek kochał mnie szybkimi, mocnymi pchnięciami, i nie umiałam dłużej opierać się podnieceniu. Odleciałam z głośnym jękiem, drapiąc mu plecy. Moja pochwa w spazmach orgazmu zaciskała się, pulsując na jego członku. Tomek jęknął cicho, po czym przyszpilił mnie do materaca czterema, potężnymi, gwałtownymi pchnięciami, po których z gardłowym okrzykiem tryumfu eksplodował we mnie. Poczułam, jak wypełnia mnie ciepłe nasienie, a po kolejnych, słabszych już pchnięciach, ścieka po udach na pośladki i prześcieradło. Było go zapewne znacznie mniej niż w trakcie poprzednich wytrysków, jednak Tomek tak ciasno i tak do samego końca mnie wypełniał, że prawie całe wyciekło na zewnątrz. Kiedy opadł na mnie, przekręciliśmy się tak, bym znalazła się na nim. Dyszałam równie ciężko, jak on. Wciąż był we mnie, już nie tak twardy, ale wciąż potężny i wielki. Odpoczywając, zaczęłam rytmicznie zaciskać i rozluźniać pochwę. Po kilku minutach starań zareagował ponowną erekcją, a ja wykorzystałam okazję, by dosiąść go jak Amazonka. Tym razem ujeżdżanie go zabrało mi dobrych kilkanaście minut, zanim po raz ostatni tego dnia Tomek eksplodował, ściskając moje pełne piersi. Siedziałam na nim i kręcąc biodrami, pieściłam palcami łechtaczkę. W chwilę po jego orgazmie przeżyłam swój, rozkoszując się niesamowicie mocnym doznaniem, gdy pochwa mocno zacisnęła się na jego członku.



    Po prysznicu wrzuciłam pościel do pralki i zabrałam Tomka do miasta. Zjedliśmy poza domem obiad, wspólnie obejrzeliśmy wybrany przez niego film, po czym dałam się mu namówić na lody i kawę. Po powrocie odbyliśmy długą i ciekawa rozmowę. Byłam, podobnie jak on, zmęczona porankiem. Poprosiłam go, by dal mi odpocząć tej nocy. Rano zamiast budzika obudził mnie pocałunek w policzek. Nie otwierając oczu, wciągnęłam Tomka pod kołdrę, a on szybko znalazł sposób na wyrwanie nie z porannego odrętwienia.
  • erocall
    Świętoszek
    • Jan 2020
    • 2

    #2
    Uwielbiam opowiadnia Dagmary
    Nie reklamujemy w stopce

    Skomentuj

    Working...