Friends with Benefits

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • nokia8210
    Świętoszek
    • Jun 2009
    • 21

    Friends with Benefits

    Hejo
    Mam taką sytuacje jedną a mianowicie
    Mam kolegę, znamy się już parę dobrych lat, a w naszej znajomości zawsze chodziło tylko o sex. Spotykamy się raz częściej raz rzadziej ale w celu wiadomym. Sex-nieziemski-ogranicza nas tylko czas i miejsce. Ale......wszystko było super do czasu aż po smsach doszłam do wniosku że musi kogoś mieć, i po pytaniu okazało się że intuicja mnie nie myliła(po co ja się głupia pytałam). Nie chce powiedzieć ile to trwa z powodu "czasami lepiej nie wiedzieć ". Wcześniej gdzieś z tyłu głowy mi dzwoniło że tak na pewno się w końcu stanie że jedna ze stron kogoś sobie znajdzie (bo był napewno wolny jak go poznałam ja też cały czas jestem wolna) ale jakoś człowiek o tym poporstu nie myślał. I tu moje bolączki się zaczynają. Odrazu przedstawiłam mu sprawe jasno że nie chce uprawiać z nim sexu jeśli kogoś ma bo ja bym nie chciała żeby robił tak mój potencjalny chłopak. Ale ciężko jest okrutnie i dla mnie i dla niego. to jak jakiś odwyk. szczęścia tyle że mamy całkowicie inne światy. Ale świadomość tego że nigdy już nie będę z nim uprawiać sexu dobiła mnie jakoś strasznie. Jestem między młotem i kowadłem. Z jednej strony to tylko sex a z drugie strony sumienie i karma....

    Nie szukam tutaj ani aprobaty, rozgrzeszenia, pocieszenia czy ochrzanu. Poprostu musiałam się wygadać bo jest mi z tym źle a nikt ze znajomych o tym nie wie... Może ktoś był w podobnej sytuacji. Pewnie gdybym miała chłopaka było by mi łatwiej. Zresztą w momecie kiedy się z kimś spotykałam nie spotykałam się z nim.
    "taki z ciebie y-chromosomowy schemat" Debra
  • Andrzej18
    Seksualnie Niewyżyty
    • Dec 2012
    • 291

    #2
    Podobna ale nie taka sama. U mnie układ tylko sex przerodził się w związek który jest dobry związkiem.

    Skomentuj

    • men_anonim
      Erotoman
      • Oct 2014
      • 426

      #3
      ulżyło
      jeśli będziemy się zbytnio zadręczać to co nam zostanie, chłosta i biczowanie

      Skomentuj

      • Kalilah
        Administrator

        Demoniczna Bogini

        • Mar 2012
        • 2689

        #4
        Napisał nokia8210
        Z jednej strony to tylko sex a z drugie strony sumienie i karma.....
        Chyba już sama nie wierzysz w to co piszesz. Skoro tak przeżywasz to to nie jest już "tylko seks".
        My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

        Regulamin forum

        Skomentuj

        • Omnipotent
          Świntuszek
          • Sep 2012
          • 61

          #5
          Kali, nie zgodzę się. Chodzi raczej o to, że autorka straciła towarzyszące jej przez wspomniane lata poczucie komfortu - ot, zawsze gdzieś tam jest kumpel, z którym noce są boskie i w gorszych chwilach można zadzwonić, umówić się na za tydzień/dwa - z miejsca wszystkie smutki gasną. W chwili, gdy traci się taką odskocznię - zawsze jest ciężko i nie musi być to powodowane jakimś wypieranym uczuciem.
          "Z tym lodem to jakaś ściema" - powiedział Kaj wychodząc z sypialni Królowej Śniegu

          Skomentuj

          • joedoe
            Perwers
            • Aug 2014
            • 1272

            #6
            W sumie tak:
            Ja moge robic co chce ale on niekoniecznie.
            Facet przeciez ma tanczyc tak jak ja mu zagram inaczej zagraza nam ze Ziemia zacznie sie krecic w druga strone i diabli wiedza co z tego wyniknie.

            A on mysli tak samo.
            Co za diabelska ludzka natura ze chce wszystko zawłaszczyc...

            Jest taki gosc co pisze ze mono-związki są chore.
            Zasada jest prosta jak p*i*e*r*d*o*l*e*n*i*e:
            Ja sie pieprze z kim chce i pozwalam tobie to robic.
            Fair play dla obu stron? Chyba mi odwalilo ze mi sie to marzy.

            Skomentuj

            • nokia8210
              Świętoszek
              • Jun 2009
              • 21

              #7
              owszem myśleliśmy nad związkiem ale doszliśmy do wniosku że by to nie wyszło...dogadujemy się jedynie w łóżku....a zazwyczaj się sprzeczamy o wszystko. Zapieram się rękami i nogami ale gdzie głeboko jestem świadoma tego że w swoim związku też bym znalazła dla niego czas. Wczoraj w ciągu 10 min kończyłam z nim znajomość i już prawie pisałam żeby znalazł dla mnie czas....

              Mono związek?? chyba mi też się marzy.... troche taki układ jak był między Mikaelem a jego koleżanką z redakcji - czyli saga Millenium...

              ale cóż życie to nie bajka nawet jesli to kryminał....
              "taki z ciebie y-chromosomowy schemat" Debra

              Skomentuj

              • holly
                Perwers
                • Feb 2009
                • 1090

                #8
                Na dymanie z facetem w związku bym się nie zdecydowała. Nie chodzi o skrupuły, ale chyba bym nie zdzierżyła, że jest emocjonalnie zaangażowany w kogoś innego... zwłaszcza, że masz do niego lekkie ciągotki i już coś kombinujesz i rozkminiasz Żeby ciągnąć takie układy trzeba mieć totalnie wy****ne. Ty nie masz. Pogódź się z tym i rób tak, żeby tobie nie było przykro :]
                C'est la vie.

                Skomentuj

                • mientus
                  Erotoman
                  • Feb 2019
                  • 607

                  #9
                  Mam pytanie raczej do osob, ktore maja takie relacje czy tam zwiazki na koncie. Jak sie one u was zaczynaly? Czy zawsze bylo tak, ze znaliscie kogos x czasu i dopiero wtedy w tych czy innych okolicznosciach wskakiwaliscie do fwb czy zdarzalo sie poznac nowa osobe i ustalaliscie, ze chcecie tylko fwb i nic ponad to?

                  Skomentuj

                  • KoneserSmaków
                    Erotoman
                    • Jan 2012
                    • 560

                    #10
                    mientus, u mnie to było przez Tindera, spotkaliśmy się, gadaliśmy, oboje doszliśmy do wniosku że zależy nam tylko na seksie i było git. Nie była to długa relacja, bo niestety wyjechała, ale na pewno podobało mi się. Pytanie co gdyby ktoś z nas się*zaangażował. Myślę jednak, że nie groziło nam to bo byliście bardzo różni, sex był spoko, ale spojrzenie na życie inne, więc może udałoby się na dłuższą metę odciąć uczucia.

                    Skomentuj

                    • Scaramanga
                      Perwers
                      • Dec 2010
                      • 849

                      #11
                      Nie ma możliwości aby dzieląc z kimś łóżko przez pewien czas i przy tym świetnie się dogadując, nic nie poczuć. Tak jesteśmy zbudowani. Przytulanie, ssanie piersi, całowanie. To wszystko robią zarówno kochankowie jak i pary, czy małżeństwa. Dla organizmu nie ma różnicy, więc wysyła sygnały wszem i wobec że jest zajedwabiście. To umysł wie jaka jest sytuacja, to nasz wybór wszystko uprościł. Kojarzymy tą osobę z niesamowitymi chwilami i brakiem konfliktu, no żyć nie umierać. Tylko prawda jest bardziej skomplikowana, trzeba sobie ją uświadomić. Trzeba wysilić wyobraźnię. Postawić się w sytuacji, gdy przyjaciel/przyjaciółka robi z nami w łóżku niesamowite rzeczy, czyta w naszych fantazjach, fizycznie dopieszcza, nagle znajduje kogoś na poważnie. Czy życzymy im wszystkiego najlepszego jako osobie nam bliskiej, czy raczej będziemy zazdrośni i urażeni? Jeśli to drugie to należy sobie FWB wybić z głowy, bo narobimy kłopotów sobie i innym. Oczywiście gdy FWB przeradza się w normalny związek to inna para kaloszy i gratuluję wszystkim którzy coś takiego przeżyli.

                      Skomentuj

                      • Olo85
                        Świętoszek
                        • Aug 2009
                        • 1

                        #12
                        Przychylam się do zdania Scaramanga. Nie ma możliwości, żeby przy takim układzie czegoś nie poczuć. Skoro autorka odczuwa jakąś tam formę tęsknoty to znaczy że odczuwa. Już samo bicie z myślami świadczy o tym, że oprócz wspaniałego seksu wystąpiły jeszcze jakieś pierwiastki. Sam jestem w takim układzie, tylko u mnie nie nastąpiło odkrycie, że kogoś znalazła bo wiem, że nikogo nie ma. Trochę to popieprzone, bo z jednej strony sobie pomagamy, rozmawiamy na różne tematy, uprawiamy seks. Raz jest fajniejszy, raz wiadomo słabszy (zmęczenie fizjologia itd). Mieszkamy osobno i ustaliliśmy, że związku raczej z tego nie będzie. Trochę jestem w tym fałszywy, ponieważ staram się aby to zakończyło się związkiem, ona od czasu do czasu przejawia również zachowania typowe dla związku, ale niestety na chwilę obecną nie chce o tym słyszeć. Było "milion" rozmów na ten temat i nie ukrywam, że się męczę. Wiadomo przywiązanie, emocje w łóżku oraz szereg innych czynników zrobiły swoje. Natury nie oszukamy. Wmawiamy sobie, że tak jest ok, ale wiadomo, że to takie pierd... nie. Przy tym doświadczeniu wiem, że zdecydowanie bardziej wolałbym związek choćby krótki, ale z takim poczuciem pewności i komfortu, niż przyjaźń z bonusem. Ani to do końca przyjaźń ano to bonus, ponieważ żadne z tych słów nie odwzorowuje w pełni tego co siedzi w głowie czy serduchu. Utrzymanie czegoś takiego w ryzach po zapoznaniu przez którąś ze stron kogoś nowego jest bardzo wymagającym zadaniem, zarówno pod kątem przyjaźni jak i seksu. Też chciałem się wygadać.

                        Skomentuj

                        • Regis.
                          Świętoszek
                          • Mar 2012
                          • 4

                          #13
                          W moim przypadku to się nie sprawdziło. Dobrze się rozumiałem i dogadywałem z pewną dziewczyną. Ustaliliśmy, że razem tego potrzebujemy, ale nic więcej z tego nie będzie.
                          Jakiś czas później, ona znalazła faceta i nasza przyjaźń umarła.
                          Patrząc na to z perspektywy czasu, powinienem postąpić inaczej.


                          Jeśli ktoś chce się pisać na FwB, trzeba naprawdę zachować zimne uczucia i zdawać sobie sprawę, że w każdej chwili druga osoba może zniknąć. Z drugiej strony, jeśli zależy nam na czyjejś przyjaźni, lepiej nie komplikować tego seksem.

                          Skomentuj

                          • Kalilah
                            Administrator

                            Demoniczna Bogini

                            • Mar 2012
                            • 2689

                            #14
                            Byłam w 3 takich relacjach w sumie i muszę przyznać, że bawiłam się genialnie, ale tylko jedna z tych przyjaźni pozostała mi do dziś. (pozostaje więc pytanie czy to serio były przyjaźnie skoro się zakończyły ). Reszta zakończyła się wraz z zaprzestaniem relacji łóżkowej. Ta przyjaźń, którą mam nadal działa pewnie dlatego, że jesteśmy w 2 różnych krajach i rozmawiamy na messegerze czy przez telefon, ale oddaliliśmy się od siebie nieco.
                            W łóżku przyjaciele bawią się razem genialnie bo jest mniej wstydu, nie ma niedomówień i można z siebie dać wszystko nie obawiając się o to co ta druga strona sobie o nas pomyśli, mamy się wzajemie zaspokoić w najlepszy możliwy sposób. Nie martwisz się czy możesz powiedzieć komuś, że wolałoby się jakby robił to inaczej itp itd. Jednak najczęściej z końcem zabaw w łóżku kończy się cala reszta. Są oczywiście wyjątki i super, ale to zawsze wyjątki. Pytanie czy warto to ryzykować?
                            Zgadzam się ze Scaramangą, jak jest seks to pojawia się większa bliskość niż wcześniej i bardzo łatwo zaciera się ta granica, której nikt nie chce przekroczyć i zaczyna nam zależeć.
                            My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

                            Regulamin forum

                            Skomentuj

                            • Scaramanga
                              Perwers
                              • Dec 2010
                              • 849

                              #15
                              Ja również się z Tobą zgadzam. W prawdzie tak mi się ułożyło że więcej miałem seksu w FWB niż w normalnych związkach, ale ale zwyczajnie jest on o wiele fajniejszy i na luzie. Myślę że dla tego iż jeśli coś nie jest w pełni dograne to się to ignoruje i skupia na tym co jest super.

                              Skomentuj

                              Working...