W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Kupić czy wynająć?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • rimmingator
    Perwers
    • Apr 2009
    • 967

    #76
    Przeciez Jeza tanio dala a jak na wawe to bardzo tanio. 5k za metr wychodzi z grosami. To ja we wro dalem 5700 gdy ceny byly w dolku.

    Astraja - rata twoja 1200+ 500-600 rachunki z tv i netem, jedzenie z 600 (mowie srednio bo wiem ze mozna jadac i za wiekszy hajs), do tego 200-300 odziez, kosmetyki lekarz czasem, leki, chemia na chate, rozrywka, impreza raz chocby w czas urlop jakis... No bez 4.000,00 zl conajmniej nie wiem jak ludzie zyja. Tzn wiem - nie zyja wegetuja

    Swoje obecne chcialbym zmienic na wieksze przy czym to chcialbym wynajmowac bo.jest w dobrej lokalizacji.

    A wiec go nie slrzedam wiec pojawia sie spory koszt nowego... I tu dylemat, kiedy sie na nie porwac bo z urzaezeniem tak jak bym chcial (to juz chata docelowa - obecna kupujac od razu wiedzialem, e to przejsciwoka i traktowalem tylko jako inwestycje).

    Ciesze sie ze tu nie ma takich cen jak w wawie bo chyba bym olal zakup czegos wiekszeogo. Za duzo hajsu sie w ten sposb mrozi. A w najem wbije na stare lata jak o*******e obie chaty w ****u... Zeby roz****c ten hasj na cos przyjemnego
    0statnio edytowany przez rimmingator; 06-08-14, 20:01.

    Skomentuj

    • Padre_Vader
      Gwiazdka Porno
      • May 2009
      • 2321

      #77
      Astraja jak jest dwójka pracująca to jeśli mają po 2 tysie to dadzą radę.
      Choć powiem tak - miałem płacić taką ratę, gdybym kupił dom w całości na kredyt. Oczywiście mówię o kredycie w walucie. W PLN wychodziło ok. 1700zł.
      I tym sposobem mam duży dom na wsi, z własną działką, bez sąsiadów za ścianą, kilkanaście km od dużego miasta, w którym pracuję i dojazd do biura zajmuje mi mniej czasu niż wielu osobom mieszkającym w mieście. Nie rozumiem kupowania dużego mieszkania w mieście, skoro za te same pieniądze można mieć dom.

      EDIT - rimmi jeśli na jedzenie planujesz wydawać 600zł miesięcznie to planujesz do koszyka tylko mortadelę wkładać. U nas wydaje się na zapełnienie lodówki ze dwa razy tyle - a to i tak przy założeniu, że ja oprócz tego kupuje sobie często żarcie w robocie.
      Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

      Skomentuj

      • rimmingator
        Perwers
        • Apr 2009
        • 967

        #78
        Bos ograniczony to nie rozumiesz. Nie jara mnie chata na zadupiu, gdzie ****a z nudow mozna zejsc. Chce miszkac jak najblizej rynku. Najlepiej tak by moc sie wyczolgac z imprezy i po 5 min wczolgac na chate bez bujania sie taxami. Ale rozumiem, ze ty juz jestes stary zramolaly z beercepsem i twk Ci wygodnie. Ja to rozumiem (twoje podejscie) a ty innych nie jakby posiadanie smoczej jamy na wiosce bylo wyznacznikiem dla kazdego czleka. Smieszny jestes - nie myl z zabawny. Ale to juz Ci tyle razy inni mowili, ze pewnie juz sie pohodziles z ta mysla.

        Smoku a czy ja pisze o sobie co do tego jedzenia? Odpowiadam na pytanie Qstraji. Naucz sie czytac ze zrozumieniem. Podaje srednia. Tak. W swoim zawodzie to za ile ludzie jedza to dla mnie o dla nich dosc istotna kwestia wiec wiem ile podaja srednio...
        Dla twojej wiadomosci ja jem za 1500-2000 zl sam, bynajmniej nie mortadele. Ale jak to sie ma do odpowiedzi na pytanie Astraji??? Bo nie widze zwiazku.
        0statnio edytowany przez rimmingator; 06-08-14, 20:18.

        Skomentuj

        • Padre_Vader
          Gwiazdka Porno
          • May 2009
          • 2321

          #79
          Wiesz, wydaje mi się, że między nami jest taka różnica, że ja miałem okazję mieszkać i w centrum w mieszkaniu i w domu na wsi. Ty zdajesz się nie mieć takich doświadczeń. Czemu? Może boś ograniczony. Skoro lubisz to tak ludziom wytykać to pewnie sam to często słyszysz, zapamiętujesz i powtarzasz.
          A do Astrai zdaje się, że był niemal cały post.
          Podawanie przez ludzi informacji, że wydają 600 na jedzenie jest tak wiarygodne jak podawanie wydatków stałych na poziomie 100zł przy kredytach ratalnych, co jest standardem. To, że ktoś Cię robi w balona podając swoje wydatki to jeszcze nie powód, abyś powtarzał to dalej jako prawdę objawioną.
          Dla mnie EOT.
          Luke, ja sem twój otec - Padre Vader

          Skomentuj

          • B@RM@N
            Seksualnie Niewyżyty
            • May 2006
            • 219

            #80
            Napisał Kationek
            .

            Z tym, że ja jeszcze załapałem się na ostatnią turę kredytów walutowych i mój kredyt jest w euro. Płacę połowę tego, co musiałbym płacić przy kredycie złotówkowym. Aby dogonić różnicę euro musiałoby podskoczyć do kwoty mniej więcej 6,50 zł...
            Zobaczymy jak to wyjdzie mi w długiej perspektywie czasu... Jeszcze muszę rok poczekać, aby móc to mieszkanie sprzedać nie płacąc podatku od "wzbogacenia" i upić coś nowego.
            też kupiłem zamiast wynajmować, ale zastanawia mnie jakim cudem masz ratę niższą dwa razy od złotówkowej i jaki miał sens kredyt w Euro, jeżeli chcesz sprzedać już mieszkanie ? Na pewno masz teraz większe zadłużenie niż w momencie brania kredytu - kurs euro dziś i 4 lata temu jest bardzo podobny, ale przy uruchomieniu doliczyli Ci jeszcze spread...w długiej perspektywie ma to oczywiście sens.

            Skomentuj

            • jezebel
              Emerytowany Pornograf

              Zboczucha
              • May 2006
              • 3667

              #81
              rimm, no uwierz, że w brodę sobie plułam - tym bardziej, że 1600CHF zarabiałam jako siksa a pracę miałam tzw "live in", więc za mieszkanie i media nie płaciłam, tylko raz na jakiś czas musiałam pranie zapuścić, zeby gosposia mogła wszystko poprasować jak przychodziła raz czy dwa w tygodniu Zatem dla dziewczyny w tym wieku to były bardzo wysokie zarobki, ale nie ukrywam, że swoje musiałam odpierdzieć zaczynając od 800CHF.

              Astraja - same zarobki nie wystarczą i uważam, że ich wysokość nie musi być zawrotna, by uzyskać taki kredyt. Banki niestety mają inne wymagania, które wg mnie dosłownie szantażują człowieka. Kazali mi pozamykać wszystkie możliwe debety i karty... i to na dzień przed podpisaniem umowy!! Taki warunek konieczny o którym przez cały miesiąc ani słowa nie było. Nie wspomnę o tym, że jako osoba prowadząca firmę musiałam wyspowiadać się za cały rok 2013 a więc 14 długich miesięcy pracowałam na odpowiedni dochód. Widzisz, mnie nawet trudno się odnieść do opłat o których piszesz, bo dla mnie opłaty nie składają się tylko z kredytu hipot., czynszu i mediów. Do opłacenia mam gigantyczny zus, podatki, samochody, pracowników, narzędzia do pracy itd. O koszmarnie drogiej konsumpcji nie wspomnę, bo gdybym chciała naprawdę przyoszczędzić to musiałabym każdego dnia żreć kajzerki z pasztetem - ale i tak bywało, zresztą nie wiem czy pamiętacie mój wątek http://beztabu.com/showthread.php?t=13372 Wiesz Astraja, naprawdę biłam się z myślami czy aby dobrze robię, bo Warszawa jest cholernie drogim miejscem pod względem kupna nieruchomości, ale mam jeszcze ten komfort, że jestem właścicielką połowy sporego mieszkania w Tychach. Co prawda mieszkają tam jeszcze rodzice i życzę im jak najdłuższego życia, ale jak wykończy mnie tempo Stolicy i zbrzydnie tutejszy zgiełk, to po prostu wrócę na stare śmieci ... się zobaczy

              Nie jestem ekspertem w dziedzinie kredytów hipotecznych, ale wydaje mi się, ze najlepszy taki, który można co najmniej dwa trzy razy w czasie jego trwania przewalutować bezkosztowo.
              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

              Skomentuj

              • B@RM@N
                Seksualnie Niewyżyty
                • May 2006
                • 219

                #82
                Najlepszy to najtańszy (cokolwiek to znaczy), a o przewalutowaniu możesz zapomnieć - banki już od długiego czasu nie udzielają kredytów w walutach, a od lipca, wraz z nową rekomendacją KNF, kredyt można mieć tylko w walucie w której się zarabia (totalna bzdura).
                Co za 'magik' zajmował się Twoją krechą? O konieczności zamknięcia kart i limitów powinnaś wiedzieć już na początku.
                Jeżeli chodzi o ceny mieszkań w Warszawie to są duuuużo wyższe niż w pozostałych miastach, ale, powiedzmy sobie szczerze, stolica to pod względem zarobków w ogóle inny świat i nie ma co się temu dziwić.

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  #83
                  Stolica pod względem zarobków to inny świat dla klasy średniej i wyższej, nie dla szaraków i małych przedsiębiorców/usługodawców.

                  Kredytem zajmował się sam dyrektor oddziału, któremu się coś wydawało, ze wyciągnięcie kilku tysięcy z portfela by rozstać się z bankiem, z którym związana byłam od kilkunastu lat, to sprawa prosta i nie wymagająca Zachodu. Dla mnie prosta nie była.
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • rimmingator
                    Perwers
                    • Apr 2009
                    • 967

                    #84
                    Mialem.dziadkow na wsi. Spedzalem u nich przez dlugie lata wakacje wiec wiem jak to.jest na wsi, w ogrodzie, wyjebka nad rzeka i inne zalety. Kumam czacze, a ty dalej nie przyjmujesz, ze wole od tego centrum wieksego.miasta. Czynisz zalozenia z dupy opierasz na nie dalsE twierdzenia i wniskujesz na koniec o jakis ograniczeniach. Udany jestes.

                    Kupione mieszkanie to tez biznes. Mozesz po szybszej splacie je wynajac. W miescie znajdziesz wiecej chetnych niz na tej swojej wsi i wynaimiesz za wiecej $ bo kto ze studentow by chcial.miesKac na twoim zadupiu?

                    Powynajmujesz dlugo.to Ci sie sporo splaci. Pozniej sprzedasz zwlaszcza jak ceny pojda w gore i sie okaze ze roznica w hajsie miedzy twoja wiejska lepianka a moim mieszkaniem zniknie albo wyjde na tym lepiej...

                    Kolejny argument za kupnem.

                    Nie czaje ludzi wynajmujacych mieszkanie za kwote odpowiadajaca wysokosci raty. Placa komus zamiast na raty kupowac swoje... Oczywiscie nie.mowie o ludziach migrujacych albo nie majacych zdolnosci a o takich co moga wziac kredyt.

                    P.s. Ja reprezentuje interesy ludzi, ktorzy mi te info zapodaja... Ale ok! Pewnie mnie oszukuja z uszczerbkiem dla swojego interesu bo tak wiesc glosi w smoczej jamie. Ciekawe ile.maja wydawac jak zyja za 2.000 czy 3000 a maja kredyt dzieciaka i inne wydatki np na samochod... Albo kogos chorego w rodzinie. Pewnie sie obzeraja w ****u... Ja ****e ale z dupy prawisz...
                    0statnio edytowany przez rimmingator; 06-08-14, 22:40.

                    Skomentuj

                    • holly
                      Perwers
                      • Feb 2009
                      • 1090

                      #85
                      Smok - a przepraszam, ile twoim zdaniem na jedzenie ma wydawać osoba, która zarabia 2000? 600 miesięcznie to tygodniowe zakupy za 150 zł dla jednej osoby (mieszkając w dwójkę to już 300 stówy na tydzień, no to już jest sporo).
                      Na marginesie, gdyby ktoś Rimmiego miał robić w balona to raczej w drugą stronę - zawyżając

                      Nie wyobrażam sobie narazie w żaden sposób kupna mieszkania. Abstrakcyjna sytuacja. Wynajem mnie generalnie w pełni satysfakcjonuje.
                      C'est la vie.

                      Skomentuj

                      • trabant
                        Świętoszek
                        • Mar 2007
                        • 2

                        #86
                        Napisał Junona
                        dzieci gonic do nauki, zeby po 30 latach same mogły sobie zapewnic dach nad głową a niekoniecznie liczyc tylko na nasze wyeksplatowane marne kąty
                        Nie wiem, czy jesteś rodzicem, ale dzieci nie powinno się gonić do nauki, tylko powinno pomagać rozwijać zainteresowania i ofiarować im czas. Lepiej by dziecko zostało pełnym pasji mechanikiem samochodowym, czy fryzjerem niż studiowało w poczuciu bezsensu i potem nie mogło znaleść pracy. Choć oczywiście warto rozwijać te zainteresowania, które w przyszłości rokują studiami wyższymi.

                        A ja wynajmuję (ale za granicą).

                        Skomentuj

                        • malinowamamba
                          Ocieracz
                          • May 2012
                          • 179

                          #87
                          Taki eot, za ***** bym nie chciała mieszkać na wsi. Wolę mieć duże mieszkanie w większym mieście, niż chatę na wy****owie.

                          Mieszkanie, to zawsze inwestycja, więc jeśli miałabym stabilną sytuacje finansową, to pewnie wpakowałabym się w ten kredyt na 30 lat
                          But I'm a supergirl and supergirls don't cry.

                          Skomentuj

                          • brkt
                            Erotoman
                            • Dec 2011
                            • 714

                            #88
                            Napisał malinowamamba
                            Taki eot, za ***** bym nie chciała mieszkać na wsi. Wolę mieć duże mieszkanie w większym mieście, niż chatę na wy****owie.

                            Mieszkanie, to zawsze inwestycja, więc jeśli miałabym stabilną sytuacje finansową, to pewnie wpakowałabym się w ten kredyt na 30 lat
                            Inwestycja Panie i Panowie to dom a w zasadzie ziemia na nim stojąca. Wartość ziemi, pomijając przypadki szczególne, idzie w górę i jak za 20 lat dom się wam rozpadnie albo znajdzie się chętny na kupno to dom sobie może zdemolować i postawić wigwam, płacąc wam sowicie za grunt. Z mieszkaniem jesteście w stałej gonitwie z czasem. Rozumiem jeśli jest w centrum, spylić potem takie to żaden problem ale jeśli na rubieżach to zupełnie nie rozumiem. Co chwila buduje się nowe "sypialnie" dookoła aglomeracji więc nie ma problemu z zakupem "dziury w ziemii" za cenę niższą niż "używane" mieszkania.

                            Reasumując. Inwestycja owszem jeśli w ziemię lub mieszkanie w centrum miasta w innym przypadku, niekoniecznie.
                            generator losowych mądrości

                            Skomentuj

                            • anduk
                              Koci administrator
                              • Jan 2007
                              • 3900

                              #89
                              Z kredytami trzeba ostrożnie bo każdy jest mądry niestety po fakcie. Znam osoby, które zostały ubrane w kredyt we franki przez banksterów i aktualnie wartość kredytu dość znacznie przekracza wartość nieruchomości. Myślę, że tacy ludzie zostali z premedytacją ugotowani przez finansistów i pozostaje im tylko modlitwa by bank nie wystąpił o dodatkowe zabezpieczenie kredytu.

                              W innych krajach ryzyko jest trochę mniejsze tzn. kredytobiorca odpowiada do wysokości zabezpieczenia hipoteki. Nie ma czegoś takiego, że po sprzedaży mieszkania zostaje w najgorszym wypadku jeszcze 30-40% kredytu do spłacenia.
                              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                              Skomentuj

                              • B@RM@N
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • May 2006
                                • 219

                                #90
                                Nie trzeba sie martwic o to, ze bank wystapi o dodatkowe zabezpieczenie kredytu.Taki numer probowal zrobic Polbank w 2008 roku, jak kursy walut poszly mocno w gore, i zostal bardzo szybko, przez klientow, sprowadzony na ziemie - musial sie z tego wycofac.Na franki nikt nikogo nie naciagnal.Ludzie chceli miec mniejsza rate i, nadal, maja.Problemem jest tylko sprzedaz nieruchomosci, ale nie robmy z ludzi idiotow - pozyczajac 300 000 kazdy chyba zdaje sobie sprawe co robi.

                                Skomentuj

                                Working...