W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Kupić czy wynająć?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Bender
    Administrator
    • Feb 2005
    • 3026

    #61
    Wszystko to kwestia policzenia. Stosunku ceny najmu mieszkania do jego zakupu. I na przykład w łodzi nie opłaca się w ogóle wynajmować, a w krakowie bardzo. (stosunek ceny najmu do ceny metra kw. mieszkania)

    To prawda, że wynajmując mieszkanie płaci się komuś. Ale plus tego taki, ze przy badaniu zdolności kredytowej, najczęściej nie będzie to uwzględnione, można wziąć większy kredyt. Kredyt, za który można kupić jakaś nieruchomość o dużej perspektywie wzrostu wartości np. ze złych kredytów w USA czy hiszpani.

    Dodatkowo pamiętajcie - koszty remontu mieszkania są po stronie wynajmującego a nie najemcy - odmalowanie mieszkania za 5000 PLN nie uczyni Cię bogatszym, a pieniądze znikną. A Ty to 5000 możesz jakoś w między czasie zainwestować czy chociażby - pojechać na wakacje.
    Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
    Billy Crystal

    Skomentuj

    • anduk
      Koci administrator
      • Jan 2007
      • 3900

      #62
      Wole placic za swoje i budowac sobie kapital na przyszlosc.
      "Twoje" to będzie jak przyniesiesz bankowi w zębach ostatnią ratę - czyli pi razy oko 15 lat przy dobrych wiatrach

      Za jakis czas mieszkanie, ktore mam zamiar niebawem kupic, bede wynajmowal, ono bedzie mnie sie samo splacalo, a ja za X lat je sprzedam, albo bede czerpal z niego miesieczny zysk.
      Co teorii bardzo proste w praktyce bywa trudne. Sprawdzałem właśnie przed chwilą i przeciętny koszt wynajęcia mieszkania w Krakowie (około 50m2) to 1300-1700zł (zależnie od lokalizacji). Co pokryje Ci 75-90% raty kredytu przy optymistycznych założeniach. I to nie licząc podatku od wynajmu. Myślę, że przy aktualnych cenach jest to dość trudne do zrobienia, bardzo dobry pomysł gdy chodzi o spłatę kredytu ale chyba dość kiepski jeśli chodzi o inwestycję. Biorąc pod uwagę, że pożyczając od banku na kredyt, spłacasz w zasadzie koszt drugiego mieszkania bankowi.

      Nie mówiąc już o tym, że wątpię żeby wartość nieruchomości rosła mocno w górę. Jak patrzę na te apartamenty dwupokojowe z aneksem kuchennym kupowane po 9-10 tys. za metr to nie bardzo widzę z czego może tu jeszcze rosnąć.

      A do wejścia do tego wątku skłonił mnie ten wykres.
      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

      Skomentuj

      • e-rotmantic
        Perwers
        • Jun 2005
        • 1556

        #63
        Napisał anduk
        "Twoje" to będzie jak przyniesiesz bankowi w zębach ostatnią ratę - czyli pi razy oko 15 lat przy dobrych wiatrach
        "Płacę za moje" jest skrótem myślowym. Jeśli się wynajmuje, to całość kasy za wynajem idzie w powietrze. W przypadku kredytu hipotecznego, jako że jest on zawsze amortyzowany, każda rata składa się z kapitału i odsetek. Część kapitałowa raty jest MOJA po spłacie danej raty, a co za tym idzie, z każdą ratą MÓJ kapitał się powiększa.
        Napisał anduk
        Co teorii bardzo proste w praktyce bywa trudne. Sprawdzałem właśnie przed chwilą i przeciętny koszt wynajęcia mieszkania w Krakowie (około 50m2) to 1300-1700zł (zależnie od lokalizacji). Co pokryje Ci 75-90% raty kredytu przy optymistycznych założeniach.
        Akurat Kraków jest jednym z nielicznych miast, w którym bardziej opłaca się wynajmować. W większości polskich miast tak nie wychodzi.
        Napisał anduk
        Nie mówiąc już o tym, że wątpię żeby wartość nieruchomości rosła mocno w górę. Jak patrzę na te apartamenty dwupokojowe z aneksem kuchennym kupowane po 9-10 tys. za metr to nie bardzo widzę z czego może tu jeszcze rosnąć.
        W dłuższej perspektywie nieruchomości zawsze drożeją, jak większość towarów z resztą.
        Napisał anduk
        A do wejścia do tego wątku skłonił mnie ten wykres.
        Wykres jak wykres, a wciąż kredyt w CHF jest tańszy od złotówkowego. Poza tym, czasy mamy takie, że biorąc kredyt nie musimy być z nim związani do końca życia. Kredyt można przewalutować albo najzwyczajniej przenieść do innego banku na innych warunkach.

        Skomentuj

        • jezebel
          Emerytowany Pornograf

          Zboczucha
          • May 2006
          • 3667

          #64
          W dłuższej perspektywie nieruchomości też zawsze się zużywają, starzeją, wymagają wkładu finansowego na remonty i utrzymanie, by po trzydziestu latach użytkowania i spłacania kredytu wyglądały " w miarę". Na moje oko zatem wygląda to podobnie jak u anduka - kupuję dziś nieruchomość za 300tyś, ale za 30 lat po spłacie 750tyś, nie sprzedam jej za więcej niż te 300tyś
          Zgodzę się jednak z e-rotmantikiem, że największy kanał to kredyt hipoteczny w dużym a atrakcyjnym turystycznie mieście. Dziś jadąc przez jedno z najpopularniejszych rond w Warszawie, widziałam bilbord na którym widnieje reklama "dwa pokoje już od 330tyś" (jakieś 50mkw), a będąc w Tychach przez święta czytałam ogłoszenia,w których 70mkw (w 25letnim budownictwie) sprzedaje się za niecałe 200tyś.
          Ludzie w tych czasach są mocno nastawieni na posiadanie. Chcą mieć, mieć to być, "mieć" daje im szczęście i każdym kosztem chcą do tego dojść. I o ile jestem w stanie zrozumieć małżeństwo, które swobodnie spłaca ratę takiego kredytu i nie odczuwa kilku tysięcy mniej w jakiś szczególny sposób, tak nie jestem w stanie dociec co kieruje ludźmi, którzy (przez wejściem w życiem rekomendacji T, bo teraz zdaje sie warunki nie są aż tak liberalne) poświęcają ponad połowę swoich zarobków na samą ratę kredytu.
          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

          Skomentuj

          • Noddy
            Świętoszek
            • Dec 2009
            • 38

            #65
            jezebel masz racje Duzo osob w dzisiejszych czasach jest nastawiona na posiadanie wlasnego M4 za te 330 tys chociazby rata przewyzszala ich wynagrodzenie. Z wlasnego doswiadczenia nie moge sie wypowiedziec czy osobiscie bym wolal wynajmowac czy kupic bo ponad polowe roku spedzam na morzu wiec mieszkania mi niepotrzeba ...bynajmniej narazie
            "Życie jest jak morze-raz spokojne a raz burzliwe , ale w seksie to my decydujemy jaki on ma być "

            Skomentuj

            • jezebel
              Emerytowany Pornograf

              Zboczucha
              • May 2006
              • 3667

              #66
              Ja w końcu zdecydowałam się na kupno. Wszystko to oczywiście reakcja na nową rekomendację KNF. I tak zorientowałam się za późno, ale niestety - jak już wcześniej pisałam - z DG oceniany jest cały rok rozliczeniowy. Za nim się zorientowałam, że mogłabym wziąć kredyt na 100-110%, to już było za późno i pozostała mi praca na dobrą zdolność kredytową, by ewentualnie dołożyć tylko 5% wkładu. Kredyt hipoteczny to proces a zobowiązanie niemałe, więc nie mogłam się dłużej zastanawiać - w 2017 trzeba będzie mieć już 20% wkładu własnego. Wiem, że w Tychach za te pieniądze mogłabym mieć dwa razy większe mieszkanie, ale chyba już nie odnalazłabym się w mieście o takiej dynamice. Mam nadzieję podwyższyć mocno standard mieszkania. Dzięki rewitalizacji Pragi, budowie metra i widokom na remont całej kamienicy, łudzę się, że mieszkanie będzie warte za kilka lat kilkadziesiąt tysięcy więcej.
              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

              Skomentuj

              • anduk
                Koci administrator
                • Jan 2007
                • 3900

                #67
                Pochwal się na ile lat i jaka rata
                If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                Skomentuj

                • rimmingator
                  Perwers
                  • Apr 2009
                  • 967

                  #68
                  U nas nie ma kultury najmu jak na zachodzie gdzie chaty sa najmowane na latach i zyjesz jak na swoim. U nas zaraz ci ktos do****e czynszem wyzszym albo chce sprzedac albo dzieciak wbija na kwadrat a ty out. Nie mozesz tego zbytnio przerobic pod siebie. Bez sensu wrzucac meble bo jak mnie wykopia to co wtedy? Zdecydowanie wole moja wlasna chate. Kredyt? Cos tam rata ryje czape co miesiac ale sral.ja pies. Mam komfort, ze wlasne i moge w nim robic co chce...

                  Aktualnie ogarniam je po wyprowadzce brat. Odzyskane po roku siedzenia w pokoju! Ufff swoboda!!!

                  Splace to kupie druga, ta wynajme i sie bedzie kredyt zwracal przez x lat...

                  Jeza ile metrow kupilas? U dewelopera? Ile za m2? Kurde jak slysze ceny w Wawie to przyprawiqja mnie o zawrot glowy. Tam sredni standard to cena najwyzszego we wro... I chwala za to
                  0statnio edytowany przez rimmingator; 05-08-14, 13:06.

                  Skomentuj

                  • znowuzapilem
                    SeksMistrz
                    • Nov 2010
                    • 3555

                    #69
                    Napisał rimmingator
                    U nas nie ma kultury najmu jak na zachodzie gdzie chaty sa najmowane na latach i zyjesz jak na swoim. U nas zaraz ci ktos do****e czynszem wyzszym albo chce sprzedac albo dzieciak wbija na kwadrat a ty out. Nie mozesz tego zbytnio przerobic pod siebie. Bez sensu wrzucac meble bo jak mnie wykopia to co wtedy? Zdecydowanie wole moja wlasna chate. Kredyt? Cos tam rata ryje czape co miesiac ale sral.ja pies. Mam komfort, ze wlasne i moge w nim robic co chce...
                    U nas nie ma takiej kultury ponieważ większość ludzi nie stać na wynajem. Cokolwiek by pafcio i Brtk nie mówili o rozwijającej się Polsce i dobrobycie to większość ludzi dalej zarabia 1600zł do łapy.
                    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                    Skomentuj

                    • jezebel
                      Emerytowany Pornograf

                      Zboczucha
                      • May 2006
                      • 3667

                      #70
                      kupiłam za 228tysi około 45mkw, rata 1170 na 30lat, więc łatwo policzyć.
                      Mieszkałam w nim po znajomości, więc uniknęłam pośredników i nie brałam kota w worku - doskonale wiedziałam na co się decyduję. Plusem jest, że rozwój Pragi oglądam od około 7 lat i wszystko idzie naprawdę w dobrym kierunku. Praga Północ to już nie ta sama bandycka dzielnica co kiedyś - powstaje mnóstwo knajp, otworzył się fantastyczny hotel na mojej ulicy, wiele kamienic przechodzi metamorfozy bo świadomość właścicieli się zmienia. W mojej okolicy brak jest tej hermetyczności co w innych, nowocześniejszych dzielnicach - tutaj niewiele jest osiedli zamkniętych i willi odgrodzonych od świata.

                      Z mieszkaniami w Warszawie to taka paradoksalna sytuacja - w kupnie są cholernie drogie, a za wynajem ceny często zbliżone są do innych aglomeracji. Rozważałam powrót do rodzinnego miasta - za te pieniądze jakie wydałam w Warszawie, w Tychach dostałabym 20m więcej i nie byłaby to kamienica z czasów wojny. Jeśli jednak wynajęłabym mieszkanie, to cena różniłaby się nieznacznie za podobny metraż i standard.

                      Jedynym mankamentem w tej chwili to brak cholernego centralnego, ale ja już coś wymyślę
                      Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                      Skomentuj

                      • rimmingator
                        Perwers
                        • Apr 2009
                        • 967

                        #71
                        Napisał znowuzapilem
                        U nas nie ma takiej kultury ponieważ większość ludzi nie stać na wynajem. Cokolwiek by pafcio i Brtk nie mówili o rozwijającej się Polsce i dobrobycie to większość ludzi dalej zarabia 1600zł do łapy.
                        Troche mam strcznosci z ludkami i wrecz przeciwnie dziwi mnie, ze ludzie zarabiaja calkiem sporo. Srednia wychodzi z tego wyzsza niz sie spodziewalem. Malo.kto kroi obecnie mniej niz 2.000 plnow, a to i tak dalej malo czy na wynajem czy rate... Przy czym my tu o cenach w duzych miastach. W malych to.polowa ceny wiec w ogole.inna bajka!

                        Eee Jeza to niska.rata. Tragedii i problemu nie ma. Ja place niemal 1800 (cale szczescie ze kredyt w zlotowkach) bo jak slysze te historie gdzie ludzie kilka lat placa a maja wiecej kapitalu do splaty niz mieli to po prostu w glowie sie nie miesci. Niezly przypal!

                        Skomentuj

                        • jezebel
                          Emerytowany Pornograf

                          Zboczucha
                          • May 2006
                          • 3667

                          #72
                          Też nie eksperymentowałam z walutą, wzięłam w PLN. Kurs franka szwajcarskiego przerabiałam na własnej skórze. 10lat temu wyjechałam do Suisse na zarobek, frank stał nieźle - kiedy ja zarabiałam co raz więcej, to frank leciał w dół. Dobrnęłam do punktu, w którym siedzenie w Szwajcarii przestało być dla mnie lukratywne, stwierdziłam, że w PL też tyle zarobię i wróciłam. W ciągu trzech kolejnych lat frank poszybował w górę prawie dwukrotnie :/
                          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                          Skomentuj

                          • Kationek
                            Erotoman
                            • Feb 2009
                            • 749

                            #73
                            Ja tam radzę kupić.
                            Wynajmowałem przez dwa lata mieszkanie jak cymbał po czym zmądrzałem.
                            Dzisiaj płacę raty kredytu + czynsz i inne opłaty praktycznie dokładnie tyle samo co przy wynajmie. A księga wieczysta sprawia, że przynajmniej wiem za co płacę.

                            Z tym, że ja jeszcze załapałem się na ostatnią turę kredytów walutowych i mój kredyt jest w euro. Płacę połowę tego, co musiałbym płacić przy kredycie złotówkowym. Aby dogonić różnicę euro musiałoby podskoczyć do kwoty mniej więcej 6,50 zł...
                            Zobaczymy jak to wyjdzie mi w długiej perspektywie czasu... Jeszcze muszę rok poczekać, aby móc to mieszkanie sprzedać nie płacąc podatku od "wzbogacenia" i upić coś nowego.
                            Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono

                            Skomentuj

                            • znowuzapilem
                              SeksMistrz
                              • Nov 2010
                              • 3555

                              #74
                              Napisał rimmingator
                              Troche mam strcznosci z ludkami i wrecz przeciwnie dziwi mnie, ze ludzie zarabiaja calkiem sporo. Srednia wychodzi z tego wyzsza niz sie spodziewalem. Malo.kto kroi obecnie mniej niz 2.000 plnow, a to i tak dalej malo czy na wynajem czy rate... Przy czym my tu o cenach w duzych miastach. W malych to.polowa ceny wiec w ogole.inna bajka!
                              Tylko zwróć uwage na to że Ty obracasz się w zupełnie innym środowisku. Po za Twoim bajkowym światem ludzie na prawde żyją inaczej
                              Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

                              Skomentuj

                              • rimmingator
                                Perwers
                                • Apr 2009
                                • 967

                                #75
                                Jeza - to sie nazywa ***owy timeing :/

                                Zz jak wiesz w jakim ja sie obracam srodowisku to.pewnie wiesz, ze mam roznych klientow i mowie tu o sredniej. I wiedzac ile zarabiaja stwierdzam, ze srednio nie jest zle a wrecz leiej niz myslalem - oczywiscie good 4 me

                                I naprawde przestan pisac naprawde w ten sposob - "na prawde"

                                Skomentuj

                                Working...