Kupić czy wynająć?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mientus
    Erotoman
    • Feb 2019
    • 607

    W B najblizsza rodzina.

    Sprzedaz A? Nie mam pojecia, nie sledzilem rynku w zasadzie nigdy bo nie mialem potrzeby, moge tylko strzelac z kwotami ale to raczej bezsensu. Ile kosztuje - oczywiscie wstepnie takie jakie mi sie podoba, takie jakie bym chcial miec i w co bym celowal? Jak przejrzalem kilka ogloszen to bo ja wiem 220-280k?

    Skomentuj

    • Feniksw
      Seksualnie Niewyżyty
      • Sep 2013
      • 210

      Ja bym sprawdził. Mniejsze mieszkania zazwyczaj są zauważalnie droższe za m2 niż większe.

      Skomentuj

      • mientus
        Erotoman
        • Feb 2019
        • 607

        Sprawdzic moge ale tak naprawde jakie to ma znaczenie? Czego bym nie robil i jak bym nie kombinowal to i tak brakuje mi jakies ~100-150k. A nawet nie wiem w jakim kierunku isc - sprzedazy, wynajmu czy zostawienia tego pierwszego mieszkania.

        Skomentuj

        • wiarus
          SeksMistrz
          • Jan 2014
          • 3264

          Dokładnie to wszystko zamotałeś mientus
          Każde rozwiązanie ma plusy i minusy.
          Ja bym zrobił nisko kosztowy remont małego i puścił go w wynajem. Mając w miarę stałe /teoria / źródło dodatkowego dochodu remontowałbym duże. Jak umiesz to samemu; jeżeli nie, to musisz dorobić, czyli jechać przez parę lat na dodatkowym etacie.
          W ten sposób masz szanse "ogarnąć" te dwie sprawy w jakieś 10 lat i wybierać co chcesz.

          Chcenie zwykle zależy od tego, czy jesteś sam, czy z rodzina.
          "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
          James Jones - Cienka czerwona linia

          Skomentuj

          • Feniksw
            Seksualnie Niewyżyty
            • Sep 2013
            • 210

            @mientus 100.000zł do "wymarzonego" mieszkania to nie byłoby dużo, przynajmniej patrząc z perspektywy dużego miasta.

            Zazwyczaj jeśli nie dysponuje się gotówką, a chce się mieć szybko większe mieszkanie to sprzedaje się mniejsze i kupuje to docelowe na kredyt. Na mieszkanie po rodzinie można bardzo długo czekać, zresztą to nie jest komfortowa sytuacja gdy dostaje się coś dopiero po śmierci innej osoby. Ja w takiej jestem. Nie najbliższa rodzina, ale jednak wystarczająco bliska.
            Last edited by Feniksw; 17-07-20, 21:50.

            Skomentuj

            • mientus
              Erotoman
              • Feb 2019
              • 607

              Napisał wiarus
              Dokładnie to wszystko zamotałeś mientus
              Każde rozwiązanie ma plusy i minusy.
              Ja bym zrobił nisko kosztowy remont małego i puścił go w wynajem. Mając w miarę stałe /teoria / źródło dodatkowego dochodu remontowałbym duże. Jak umiesz to samemu; jeżeli nie, to musisz dorobić, czyli jechać przez parę lat na dodatkowym etacie.
              W ten sposób masz szanse "ogarnąć" te dwie sprawy w jakieś 10 lat i wybierać co chcesz.

              Chcenie zwykle zależy od tego, czy jesteś sam, czy z rodzina.
              Z czystej ciekawosci - niskokosztowy remont to wg Ciebie ile plnow? Orientacyjnie chocby. Tak, opcja z wynajmem jest spoko (pomijajac trudnosci w znalezieniu sensownego lokatora i zrobieniu/zleceniu tego remontu ale ok, niech bedzie). Remont duzego? No to tez jest opcja ale ono nie jest moje wiec i tak naprawde "praw" do niego poki co nie mam.

              Nie, nie znam sie na remontach. Dodatkowy etat? Nie bardzo to widze. W pracy nie mam opcji nadgodzin a po pracy nie wiem co moglbym robic co by przynosilo jakiekolwiek sensowne zyski w dluzszej perspektywie. :/

              Napisał Feniksw
              @mientus 100.000zł do "wymarzonego" mieszkania to nie byłoby dużo, przynajmniej patrząc z perspektywy dużego miasta.

              Zazwyczaj jeśli nie dysponuje się gotówką, a chce się mieć szybko większe mieszkanie to sprzedaje się mniejsze i kupuje to docelowe na kredyt. Na mieszkanie po rodzinie można bardzo długo czekać, zresztą to nie jest komfortowa sytuacja gdy dostaje się coś dopiero po śmierci innej osoby. Ja w takiej jestem. Nie najbliższa rodzina, ale jednak wystarczająco bliska.
              Nie bardzo rozumiem co masz na mysli mowiac o "to nie byloby duzo". Dla mnie w tym momencie (i podejrzewam, ze tak pewnie dla 90% ludzi) to jest w cholere duzo.

              Tak, myslalem na samym poczatku o opcji ze sprzedaza malego i kupnie wiekszego ale no, jakbym nie patrzyl gdzies te circa 100k brakuje. Takich oszczednosci nie mam, pozyczyc od ludzi nie sposob a z racji braku zony czy innych nieruchomosci dla banku nie jestem zbyt wiarygodny wiec watpie czy w ogole dostalbym jakikolwiek kredyt.

              I przez to jestem w kropce bo marzy mi sie wieksze (nie mylic z "duze") i w sensownym standardzie mieszkanie a wcale nie jakies przesadnie luksusowe. Po prostu te ceny na rynku mnie dobijaja.
              Last edited by sister_lu; 13-03-22, 21:52.

              Skomentuj

              • Godefroy_87
                Ocieracz
                • Jul 2020
                • 112

                My od 3 lat mieszkamy w mieszkaniu TBS. Za dwupoziomowe 60m + 20m balkony + piwnica w dobrym rejonie zapłaciliśmy mniej niż za kawalerkę 20m od dewelopera. Moim zdaniem dobre rozwiązanie, jeśli komuś nie przeszkadza wyższy czynsz i fakt, że nie jest to własność (mnie to nie przeszkadza, bo TBS można dziedziczyć, remontować i jest to tak samo pewne mieszkanie jak własne).


                No i śpi się spokojnie bo bez kredytu hipotecznego, dla mnie jako osoby pracującej jako freelancer i unikającej umów o pracę było dobrym rozwiązaniem.

                Skomentuj

                • mientus
                  Erotoman
                  • Feb 2019
                  • 607

                  Ok ale ja nie mam takiego komfortu (?). I pomimo checi nie widze w tym zadnej porady dla siebie. Moze tak jeszcze gwoli uscislenia: ja celowalbym poki co w mieszkanie w miescie (domki, dzialki czy inne takie rzeczy z bardzo roznych wzgledow nie wchodza w gre) za oczywiscie jak najmniejsza kwote o metrazu gdzies powiedzmy 35-40m2.

                  Skomentuj

                  • blogura
                    Świętoszek
                    • Feb 2020
                    • 3

                    zrób to, na co masz środki. Pchanie się w kredyt hipoteczny, jeśli nie masz oszczędności, pozwalających na spłacenie 4-5 rat jest głupotą. Sytuacja na rynku pracy jest teraz niepewna, przy najmie zawsze możesz z niego zrezygować, poszukać czegoś tańszego, mniejszego, zmienić miasto. Kredyt hipoteczny warto wziąć, ale z głową.

                    Skomentuj

                    • mientus
                      Erotoman
                      • Feb 2019
                      • 607

                      Tak naprawde nie mam srodkow na nic. Ani na kupno nowego mieszkania ani na gruntowny, pelny remont, ktoregokolwiek z tych mieszkan bo to by szlo w dziesiatki tysiecy. Wiec dlatego troche jestem w kropce z tym wszystkim.

                      Skomentuj

                      • iceberg
                        PornoGraf
                        • Jun 2010
                        • 5100

                        Mało kto ma środki na zakup za gotówkę mieszkania, poważny remont również. Zatem zostaje pomyśleć nad kredytem hipotecznym. I teraz, albo mieszkanie które masz jest w takiej okolicy, że je wynajmiesz i z wynajmu spłacasz kredyt albo sprzedajesz i masz na wkład własny do większego mieszkania.

                        Wynajmując zazwyczaj kwota wynajmu jest zbliżona do raty kredytu na podobnej wielkości lokum w danej okolicy. Zatem spłacasz komuś kredyt sam będąc na cudzym.
                        Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                        Skomentuj

                        • mientus
                          Erotoman
                          • Feb 2019
                          • 607

                          Napisał iceberg
                          Mało kto ma środki na zakup za gotówkę mieszkania, poważny remont również. Zatem zostaje pomyśleć nad kredytem hipotecznym. I teraz, albo mieszkanie które masz jest w takiej okolicy, że je wynajmiesz i z wynajmu spłacasz kredyt albo sprzedajesz i masz na wkład własny do większego mieszkania.
                          Pominales jedna rzecz - kwestie kredytu, ktorego po pierwsze chcialbym uniknac a po drugie raczej nikt mi go nie da.

                          Skomentuj

                          • iceberg
                            PornoGraf
                            • Jun 2010
                            • 5100

                            Jeśli jesteś przeciwnikiem kredytu, nie stać cię na zakup nowego (dla ciebie, nie mówię o nowym deweloperskim) to zostaje albo mieszkać w niewyremontowanym starym albo wynająć od kogoś i jemu spłacać kredyt.
                            Trzecia opcja to spadek od bogatego krewnego albo jeszcze mniej realne - wygrana w lotto .

                            Ja zdecydowanie nie widzę się na wynajmowanym ale to moja decyzja i nie namawiam nikogo do kopiowania. Z tego co jednak widzę, to nawet w Krakowie większość jak tylko może ucieka z wynajmowania w kierunku własnego M.
                            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                            Skomentuj

                            • wiarus
                              SeksMistrz
                              • Jan 2014
                              • 3264

                              Napisał mientus
                              Tak naprawde nie mam srodkow na nic. Ani na kupno nowego mieszkania ani na gruntowny, pelny remont, ktoregokolwiek z tych mieszkan bo to by szlo w dziesiatki tysiecy. ...
                              Tiaa, reasumując:
                              Nie mam kasy, nie widzę możliwości zarobienia dodatkowej, nic nie wiem o wykończeniówce i nie widzę możliwości nauczenia się jej; ale,
                              może ktoś mi powie jak to rozwiązać.

                              Wiesz co mientus:
                              znajdź sobie dziewczynę po zawodówce, o specjalności budowlaniec - tynki, tapety, elektryka + hydraulika i dodatkowym fakultetem w bankowości.
                              Ona ci pokaże jak rozplątać ten węzeł
                              Zrobi to kompleksowo i zapewni full service
                              Last edited by wiarus; 24-07-20, 19:32.
                              "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                              James Jones - Cienka czerwona linia

                              Skomentuj

                              • Feniksw
                                Seksualnie Niewyżyty
                                • Sep 2013
                                • 210

                                Napisał mientus
                                Nie bardzo rozumiem co masz na mysli mowiac o "to nie byloby duzo". Dla mnie w tym momencie (i podejrzewam, ze tak pewnie dla 90% ludzi) to jest w cholere duzo.

                                Tak, myslalem na samym poczatku o opcji ze sprzedaza malego i kupnie wiekszego ale no, jakbym nie patrzyl gdzies te circa 100k brakuje. Takich oszczednosci nie mam, pozyczyc od ludzi nie sposob a z racji braku zony czy innych nieruchomosci dla banku nie jestem zbyt wiarygodny wiec watpie czy w ogole dostalbym jakikolwiek kredyt.

                                I przez to jestem w kropce bo marzy mi sie wieksze (nie mylic z "duze") i w sensownym standardzie mieszkanie a wcale nie jakies przesadnie luksusowe. Po prostu te ceny na rynku mnie dobijaja.
                                Pod Warszawą ceny ofertowe mieszkań to spokojnie 10.000zł za m2 więc 100.000zł to niewiele. Powinieneś dostać taki kredyt. Mi w jednym z banków chcieli zwiększyć limit na karcie kredytowej do 40.000zł, a nawet nie mam u nich konta.

                                Jak chcesz tanio to robisz tak jak sporo osób w mojej okolicy, czyli wykańczasz w jak największym stopniu samodzielnie. Minus jest taki, że zamiast skończyć budowę domu w ciągu roku robą to przez dwa, trzy lata, a rekordziści nawet dziesięć. Oczywiście z mieszkaniem jest łatwiej. Prawie wszystko można zrobić samemu.

                                Skomentuj

                                Working...