W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Problemy w szkole. Jestem dręczony i poniżany przez uczniów z klasy.

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kamil B.
    Emerytowany PornoGraf
    • Jul 2007
    • 3154

    #16
    Na początku szkoły średniej, w pierwszym semestrze jeden gość również był tępiony przez większość chłopaków. Przepisał się do innej klasy. Pomogło.

    Tam zwykle ludzie są już dość dorośli i nie bawią się w takie rzeczy, zaś ty powinieneś spokojnie potrafić się postawić.
    Nie sądzę. I w "najlepszych" szkołach średnich chamstwa i buractwa nie brakuje.

    Skomentuj

    • Hagath
      Emerytowany PornoGraf
      • Feb 2009
      • 1769

      #17
      Nie wiem, czy zmiana klasy coś da. W końcu i tak będzie ich spotykał na korytarzu, a to przecież na przerwach dają mu w kość, nie w trakcie zajęć.
      The Bitch is back.

      Skomentuj

      • Duke

        #18
        To jest liceum, klasy są profilowane, dlaczego przez bandę kretynów ma zmieniać ścieżkę życiową. ZResztą niech się wreszcie autor wypowie, albo zrobi coś i poprosi o zamknięcie tematu.

        Skomentuj

        • hezrox
          Świntuszek
          • Sep 2010
          • 71

          #19
          Autorze wątku, nie masz żadnych znajomości? Kolegów? Może jakichś starszych? Często to skutkuję, choćby starsze rodzeństwo, które ma swoich kolegów? Ciężka sytuacja..

          Gnębienie w szkole polega na otoczeniu. Jak w klasie są naprawdę po*******eńcy i niemyślący pajace jeden drugiego będzie nakręcać. W takiej sytuacji pójście na skargę może to tylko pogorszyć, nie będzie to już klasowy problem ale szkolny, oni są "kumatsi", uważają się za kozaków więc muszą mieć znajomych, powiedzą, że ten się sfrajerzył i lipa. Łatka cieniasa sprzedawczyka przyczepiona na całą karierę w liceum.

          Mało wiemy o Twoim życiu - masz jakiś krąg znajomych? Lepszych kumpli z którymi się trzymasz.. zapoznałeś się z kimś? Towarzystwo pomaga. Człowiek to stworzenie stadne - taka jest prawda. Otoczenie, kontakty, poparcie w grupie to się liczy. Wkup się w ich łaski, pokaż że nie jesteś frajerem z którym można robić wszystko - postaw się. Nie musisz się z nimi trzymać, ale przyjmij postawę osoby konsekwentnej i silnej wobec nich. A jak jesteś chudziutki i nosisz okulary - zacznij chodzić na jakieś sztuki walki czy coś w tym stylu, weź się za siebie. Nawet nie wiecie ile takie rzeczy w szkole średniej dają w oczach innych. Jak jednemu przywalisz to pewnie Cię grupowo zamęczą więc to bym odradzał. Ale popraw swój status w klasie.

          Jeśli osobno są znośni, może zaatakuj tą taktyką. Rozkmiń z którym masz najlepszy kontakt, zapoznaj się z nim lepiej a jego osoba w ich kręgu może wiele zdziałać w Twojej kwestii, znajdą innego. To się szybko zmienia w tym wieku.

          Grunt to nie odstawać od reszty, może to nie fajne, może to nie ludzkie, może nie jesteś do końca sobą, ale niestety na tym to polega.

          Moje osobiste spojrzenie na sprawę, nie musisz się nim kierować, rady są radami, a każdy decyduje za siebie. Możesz też zmienić szkołę, w mieście pewnie są inne szkoły z podobnymi profilami - nowy start. Ale ucieczka to najgorsze wyjście. Pozdrawiam.
          Spójrz w niebo - jaka niewykorzystana przestrzeń...

          Skomentuj

          • Duke

            #20
            Nie należy się wkupywać w łaski(co się nie uda), tylko zmiażdżyć ich i zrobić im piekło.

            Skomentuj

            • Minor25
              Świętoszek
              • Mar 2007
              • 33

              #21
              Ja uważam jak większość, ale wczesniej nie chciałem tego napisać...

              W swoim życiu każdy facet powinien dostać w mordę żeby wiedział że musi szanować ludzi, i powinien w mordę też dać, żeby widział że jego też inni muszą szanować. Pozdrawiam.

              Skomentuj

              • hezrox
                Świntuszek
                • Sep 2010
                • 71

                #22
                Duke, z całym szacunkiem dla Ciebie, ale w jakim świecie żyjesz? Czym on ma ich zmiażdżyć? Naganą za zachowanie od dyrektora i nieodpowiednim zachowaniem na koniec roku? Wisi im to i powiewa, a żeby kogoś dręczyć nie trzeba tego robić w szkole.

                Teraz chłopaka męczą tylko dlatego, że zobaczyli że im na to pozwala i nie mają co robić. Ale jak pójdzie na skargę, to już będzie nadępnięcie im na odcisk. Z człowieka, który niczym nie przeszkadza i z którym każdy osobno nawet normalnie pogada (jak sam napisał), a na którym tylko się wyżywają grupowo bo są frajerami, a on po męsku (a mężczyzną powoli się staje) nie potrafi się postawić, stanie się człowiekiem, który na nich nakapował, posprzedawał i narobił problemów. Z problemu istniejącego w każdej klasie, nastawi przeciw sobie jeszcze bardziej ich i kolegów z całego otoczenia, bo zrobi coś, co w świecie nastolatków jest po prostu *****wym zagraniem.

                A wystarczy być stanowczym i coś znaczyć, nie trzeba obłożyć każdego po plaskaczu od razu, zgrywać kozaka.. trzeba umieć znaleźć się w otoczeniu. Wiedzieć co powiedzieć, co zrobić, żeby sobie nie zaszkodzić ale zachować swój klasowy status. Trzeba coś znaczyć, na pewno się nie dawać, jak koledzy są silni, wziąć się za siebie i być silniejszym. Ale też nie pogarszać swojej sytuacji, kiedy sprawa jest prosta.
                Spójrz w niebo - jaka niewykorzystana przestrzeń...

                Skomentuj

                • vildwolf
                  Świętoszek
                  • Jan 2011
                  • 23

                  #23
                  Napisał hezrox
                  A wystarczy być stanowczym i coś znaczyć, nie trzeba obłożyć każdego po plaskaczu od razu, zgrywać kozaka.. trzeba umieć znaleźć się w otoczeniu. Wiedzieć co powiedzieć, co zrobić, żeby sobie nie zaszkodzić ale zachować swój klasowy status. Trzeba coś znaczyć, na pewno się nie dawać, jak koledzy są silni, wziąć się za siebie i być silniejszym. Ale też nie pogarszać swojej sytuacji, kiedy sprawa jest prosta.
                  Co ty mu radzisz, że ma się dostosować, a nawet z nimi zaprzyjaźnić? I co znajdą, sobie nową ofiarę, a on będzie biernym obserwatorem, a może nawet oprawcą. I ty uważasz, że to jest w porządku? Dla mnie tacy ludzie to są takie sami śmiecie jak oprawcy.

                  Skomentuj

                  • Duke

                    #24
                    Zgadzam się. Jak zrobi krok, a potem da się zastraszyć to faktycznie, zostanie ciotą...ale jeśli na każdą ich reakcję będzie robił im coraz większe problemy, przestanie się to opłacać.
                    BTW przez ostatnie kilka lat niektóre szkoły zaczęły z miejsca wzywać policję.

                    Skomentuj

                    • Minor25
                      Świętoszek
                      • Mar 2007
                      • 33

                      #25
                      Duke mało które, coś o tym wiem. Mimo że daje słowo w mojej szkole średniej nie spotkałem się z takim poniewieraniem, ani nie słyszałem od znajomych. Były bójki ale to się zdarza, i nie "bo mam zły dzień" tylko każdy miał powody. Dlatego dziwi mnie że u autora w średniej ludzie są jeszcze takimi gówniarzami. Z jednej strony autor który nie umie się postawić... a z drugiej jacyś idioci.

                      Duke wracając do chęci wzywania policji, ostatnimi czasy o pomoc prosiła mnie koleżanka, która przy klasie została nazwana przez jakiegoś katechetę "szmatą, rozpustnicą itp". Na policje dzwoniłem ja sam, w szkole (gimnazjum) błagali żeby tego nie robić. Oferowali pomoc, psychologa i inne pierdoły, ale co to znaczy w szkole, która kryje takiego drania... Dziewczyna w środku dnia błaga mnie żebym przyjechał i pomógł. Ale tak własnie wyglądają szkoły, wszystkie troszczą się o swoje dobre imię, a wezwanie policji do pewny artykuł w gazecie.

                      Skomentuj

                      • tabek
                        Świntuszek
                        • Feb 2009
                        • 82

                        #26
                        ja stawiam sprawe jasno albo rodzice i policja albo w******* im, tyle ze z w*******em to nie jest najlepszy pomysl bo oni sie zbiora i bedzie mial prze****ne, policja i rodzice to jest NAJLEPSZE ROZWIAZANIE, mialem tak przez 3 lata w gimnazjum i zaluje ze nie poszedlem z tym do rodzicow i na policje, teraz chodze do 2 liceum i jestem jednym z najbardziej lubianych w klasie tzn klasa ogolnie mam za******a wszyscy sie razem lubia i se na piwka chodzimy.

                        Skomentuj

                        • Duke

                          #27
                          Napisał Minor25
                          Duke wracając do chęci wzywania policji, ostatnimi czasy o pomoc prosiła mnie koleżanka, która przy klasie została nazwana przez jakiegoś katechetę "szmatą, rozpustnicą itp". Na policje dzwoniłem ja sam, w szkole (gimnazjum) błagali żeby tego nie robić. Oferowali pomoc, psychologa i inne pierdoły, ale co to znaczy w szkole, która kryje takiego drania... Dziewczyna w środku dnia błaga mnie żebym przyjechał i pomógł. Ale tak własnie wyglądają szkoły, wszystkie troszczą się o swoje dobre imię, a wezwanie policji do pewny artykuł w gazecie.
                          Rozumiem że i tak wezwałeś policję? Jakie były następstwa?

                          Skomentuj

                          • Minor25
                            Świętoszek
                            • Mar 2007
                            • 33

                            #28
                            nauczyciel zawieszony, bądź pozbawiony praw do zawodu... nie wiem ale nie uczy w tej szkole.. i dziewczyna walczy o odszkodowanie. 99% wygra.

                            Skomentuj

                            • Duke

                              #29
                              Bardzo dobrze. Czy później miała nieprzyjemności ze strony nauczycieli(głupie spojrzenia, niedopowiedzenia, oceny itd.), czy wręcz przeciwnie nagle stała się nietykalna?

                              Skomentuj

                              • Minor25
                                Świętoszek
                                • Mar 2007
                                • 33

                                #30
                                Nie mogła mieć nieprzyjemności bo owy katecheta, został zawieszony odrazu po incydencie. Ta rozmowa do niczego nie prowadzi...

                                Ja tylko sugeruję, że szkoły nie chcą wzywać policji, dlatego albo sam zadzwonisz albo mozesz liczyć na pustę obietnice nauczycieli czy dyrektora. Bo nie ma kary która dotknęła by takich ludków. Zawieszenie (w polsce prawie nie używane) przecież on sie ucieszy bo nie musi chodzić do szkoły. Nagana? To tylko papierek.

                                Autorowi proponuję, własne rozwiązanie sprawy, z doświadczenia wiem że jak przyłoży jednemu i go obali to reszta nie zrobi nic. Będą zagubieni bo nagle sytuacje się odwróćą, a tego się nie spodziewają. Bez ryzyka nie ma zabawy.

                                Skomentuj

                                Working...