W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Przyjaciółka, prośba o opinIę

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • ._.
    Świętoszek
    • Aug 2013
    • 12

    Przyjaciółka, prośba o opinIę

    Witajcie, ten temat zakładam aby poznać waszą opinię.

    Sytuacja wygląda tak, działo się to w gimnazjum. Od drugiej klasy zaczęło się "zainteresowanie" dziewczyn moją osobą, była sobie taka jedna Kasia, ona lubiła mnie, ja ją. Standard najpierw były rozmowy, potem spacerki itd. Były kłótnie, fochy, wzloty i upadki. Czasem znajomość trochę przyspieszała. Związek z serii "tak, tak, ale jednak nie", tego winę biorę całkowicie na siebie, wtęczał byłem, ja dla mnie zasmarkaty żeby iść w związek poważniejszy. To mi odpowiadało na ten czas, nie wstydzę się tego. Pewnego razu mi się coś odwiedziło i z mojej strony było już tylko "nie", aż do końca gimnazjum, każdy z nas poszedł gdzie indziej do liceum, i tak w sumie zapomniałem o niej na rok, w wakacje coś mi się jednak odwidziało, zacząłem za nią tęsknić. Z racji że byłem dosyć daleko od niej to dałem sobie czas na pomyślnie nad tym. Nic ciekawego jednak nie wymyśliłem, jednak nadal zastanawiam się czy coś z takiego czegoś może jeszcze wejść. Coś podejrzewam że przez te dwa lata bliższej znajomości zaklepałem sobie pewny friendship, no ale poczekam jeszcze co wy powiecie.

    PS: Mówcie mi Dot.
    0statnio edytowany przez ._.; 17-09-14, 21:59.
  • Buddha
    Świętoszek
    • Sep 2014
    • 8

    #2
    Odpowiem ci posługując się liczbami. Może i prawdopodobieństwa na maturze nie ma, ale na pewno wszystko szybko załapiesz.
    Najbezpieczniej wyjść z założenia, że nigdy nie wyjdziesz z Friendzone. Tak kończy 70% przypadków. Z tęsknoty najlepiej leczy inna dziewczyna. Jedna, dwie 18stki i poznasz kogoś wartego uwagi.
    Jeśli mimo to nie chcesz zapomnieć rozpatrzmy drugi scenariusz.
    Nadrobisz kontakt, jej się spodoba taki powrót i zaczniecie znów od przyjaźni, bo jak trzeba nadrobić. Jeżeli ten Friendzone zaistniał ale szansa, że z niego wyjdziesz, to nikt tak naprawdę nie wie kiedy to się stanie. Może za tydzień? Może za dwa lata?
    Jako dwuletni bywalec friendzone powiem ci tak: Wyciągnij karty na stół i od razu pokaż, że zależy ci na czymś więcej. Jeśli spotkasz się z jasną odmową - nie męcz się dłużej. Nie ma co liczyć, że wygrasz w totka.
    Jeżeli ona również chce czegoś więcej, to jesteś tam gdzie chciałeś być.
    A tak serio to nie czytaj tego wszystkiego powyżej, tylko zwyczajnie weź się do roboty i w tydzień ogarnij sytuacje. Szkoda twojej młodości.

    Skomentuj

    • Zebraa
      Gwiazdka Porno
      • Nov 2013
      • 1614

      #3
      liceum to czas, gdy ludzie zapominają o tym co było w gimnazjum, o głupich pomysłach na życie, złamanych sercach i chłopaku z którym się było. zmienia się spojrzenie na świat, w różnej chwili dla każdego człowieka, ale jednak.

      Jak dla mnie nie masz co tam szukać. Ale to tylko moje zdanie. Tak samo jak to, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, szczególnie jak w niej wiele kamieni i się za bardzo pływać nie da
      Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

      Skomentuj

      • Yassmine
        Gwiazdka Porno
        • Dec 2010
        • 1612

        #4
        Napisał Zebraa
        liceum to czas, gdy ludzie zapominają o tym co było w gimnazjum, o głupich pomysłach na życie, złamanych sercach i chłopaku z którym się było. zmienia się spojrzenie na świat, w różnej chwili dla każdego człowieka, ale jednak.

        Jak dla mnie nie masz co tam szukać. Ale to tylko moje zdanie. Tak samo jak to, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, szczególnie jak w niej wiele kamieni i się za bardzo pływać nie da

        Zgadzam się... chociaż, ja w LO nie miałam zgranej ekipy Zmieniło się to dopiero na studiach. Za to mam wrażenie że w gimnazjum byłam 'dojrzalsza' niż w LO... LO to był czas robienia totalnych debilizmów, po****nych relacji i przegiętych imprez.

        Nie wchodzi się wiele razy do tej samej rzeki? Zgadzam się... ja wchodziłam, nie żałuję... tylko trochę się dziwię.

        Co do tematu... to ja odpowiem trochę z przymrużeniem oka, śpiewająco: https://www.youtube.com/watch?v=EAO2g1Kbw5U
        Podsumowując, odpuść... to już zamknięty rozdział, nie ma sensu się oglądać za siebie.

        Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


        ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

        Skomentuj

        • Masło
          Świętoszek
          • Feb 2009
          • 30

          #5
          "Nie próbujesz, nie wygrywasz, masz czystą prawdę"
          Jestem przekonany, że raczej nic pozytywnego z takiego powrotu nie wyjdzie, ale... Chłopie! Nic negatywnego również. Spójrz na to z tej strony. Co Ci szkodzi się do niej odezwać, porozmawiać co u niej, czy kogoś ma, jak zapatruje się na Twój pomysł. Odpowie, że jest chętna - profit. Odpowie, że nie - trudno, świat się nie zawali
          Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało

          Skomentuj

          Working...