Otwarta czy zwykla puszczalska?

[thlo]

Wiesz DSD nie chodzi o to co jest poniżające na prawdę ale co dana osoba uważa że jest poniżające według niej.Czyli niektóre kobiety mają własną definicję puszczalskiej i uważają że poniżające jest to co je poniża a jeżeli nie poniża to musi być właściwe.
Właśnie dlatego "warunki brzegowe" niektórych kobiet są bardzo niskie.

[Zebraa]

Że taknzapytam jaki miałeś problem w ciagubostatnich 20lat się dowiedzieć czegoś o zabezpieczeniach?

[JKL]

Qrestwo to cecha charakteru, a nie ilość kochanków idźcie do agencji i porozmawiajcie z prostytutkami o ich klientach , albo o żonach tych klientów (które oprócz męża nie miały żadnego innego ) - to dopiero sie wam pomiesza i nie będziecie wiedzieli czy dziwka to dziwka czy dziwka to ta wierna żona.

[Siarczan_Potasu]

Czyli niektóre kobiety mają własną definicję puszczalskiej i uważają że poniżające jest to co je poniża a jeżeli nie poniża to musi być właściwe.

Za bardzo się koncentrujesz na tym co uważają kobiety.

Żadna (albo niewiele) kobieta nie powie o sobie, że jest puszczalska, a są takie co mają lekkie podejście do seksu. One mogą uważać siebie za idealne przykłady dziewic, ale to mężczyźni oceniają i sami decydują czy ta, która miała już 15 partnerów jest puszczalską czy jeszcze jej dwóch brakuje do tego miana.

One mogą się kłócić, buntować, krzyczeć, obrażać się no i co z tego, skoro to my badając rynek oceniamy czy warto czy nie.

Kumple to bardzo dobre źródło informacji. Wyrobisz sobie opinię o panience w momencie i podejmiesz decyzję czy zostać czy rzucić.

Opinia jaka się ciągnie za kobietą to bardzo ważna informacja, którą należy wziąć pod uwagę podczas wyboru na dłuższy termin. No chyba, że ktoś lubi wychowywać nie swoje dzieci czy kręci go, że żona/dziewczyna daje innym na boku. Tylko, że takich gości jest znikoma liczba, jakiś niewielki promil społeczeństwa.

[pierro88pl]

Wiesz DSD nie chodzi o to co jest poniżające na prawdę ale co dana osoba uważa że jest poniżające według niej.Czyli niektóre kobiety mają własną definicję puszczalskiej i uważają że poniżające jest to co je poniża a jeżeli nie poniża to musi być właściwe.
Właśnie dlatego "warunki brzegowe" niektórych kobiet są bardzo niskie.

Myślę żebyś sensownie mógł się odnieść do tematu potrzebne Ci będzie sporo praktyki mam na myśli sex a nie tylko porno teoria

[Yassmine]

A Thlo to prawiczek?
Od pewnego czasu zadziwia mnie pewne zjawisko na forum, dlaczego prawiczki kłócą się z ludźmi którym seks nie jest obcy... udając że wiedzą lepiej, kto z kim i dlaczego. Skoro jesteście takimi specami od ludzkich zachowań i interakcji, to dlaczego jesteście prawiczkami? Bo abstra***ąc, od sytuacji w której ktoś w związku ze swoimi przekonaniami/ religią, decyduje się na wstrzemięźliwość... to nie rozumiem, jak można chcieć i nie móc. Mindfuck.

[wiarus]

...
Masz racje o seksie z innymi osobami nie mam pojęcia a nawet o tym jak się zabezpieczyć czy dobierać zdrowych bezpiecznych partnerów.
...
Natomiast to ostatnie to kłamstwo nie możesz mówić o tym czy seks buduje psychikę ...
... nie zaliczyłem żadnej dupy nigdzie tak jakbym był gorszy od innych.

Zarzucanie komuś kłamstwa, to na ogół poważna sprawa. Szczególnie gdy się wie niewiele /lub na takiego pozuje/

... niektóre kobiety mają własną definicję puszczalskiej i uważają że poniżające jest to co je poniża a jeżeli nie poniża to musi być właściwe.
Właśnie dlatego "warunki brzegowe" niektórych kobiet są bardzo niskie.

Nie chce mi się komentować powyższego, nie jestem na poziomie eksperckim /czytaj: jestem facetem/

A Thlo to prawiczek?
Od pewnego czasu zadziwia mnie pewne zjawisko na forum, dlaczego prawiczki kłócą się z ludźmi którym seks nie jest obcy... udając że wiedzą lepiej, kto z kim i dlaczego. Skoro jesteście takimi specami od ludzkich zachowań i interakcji, to dlaczego jesteście prawiczkami? ...

Yassmine, to że się kłócą jestem jeszcze w stanie zrozumieć - choćby po to, aby podnieść sobie swoją upadłą samoocenę.
Nie rozumiem tylko, dlaczego robią to namolnie, za każdym razem wychodząc na jeszcze większego zdołowanego ignoranta.

[Falanga JONS]

to nie rozumiem, jak można chcieć i nie móc. Mindfuck.

Wiele rzeczy można "chcieć i nie móc". Spróbuj przebiec setkę w 9 sekund. Powodzenia.

[DSD]

niektóre kobiety mają własną definicję puszczalskiej i uważają że poniżające jest to co je poniża a jeżeli nie poniża to musi być właściwe.

Rozumiem jeszcze mniej.

Spróbuj przebiec setkę w 9 sekund. Powodzenia.

Kiedyś uciekałem przed rojem szerszeni. Szkoda że ktoś w pobliżu nie miał stopera...

[Yassmine]

Wiele rzeczy można "chcieć i nie móc". Spróbuj przebiec setkę w 9 sekund. Powodzenia.

To słowo jest tutaj kluczowe. Przebiegnięcie setki w 9 sekund, jest chyba nieco trudniejsze od poderwania dziewczyny.

[iceberg]

To słowo jest tutaj kluczowe. Przebiegnięcie setki w 9 sekund, jest chyba nieco trudniejsze od poderwania dziewczyny.

Myślę, że dla Thlo będzie to o wiele bardziej wykonalne

[Marduk666]

Ja tam widzę różnicę pomiędzy tymi dwoma typami kobiet ..jak i mianownik wspólny, którym niewątpliwie jest umiłowanie do seksu - co nie jest żadną ujmą, w naturze człowieka jest czerpać przyjemność z seksu a kto, z kim, kiedy, ile razy i gdzie - nikomu tego prawa odebrać nie można o ile zgodnie z prawem się odbywa. Pomijam prostytucję bo to poza tematem.
- Zwykłą puszczalską widzę (mając w głowie przykłady z życia wzięte) jako dziewczynę/kobietę, która uprawia seks przeważnie bez względu na partnera i miejsce, nie zważając na zagrożenia z tym związane ani opinię otoczenia na swój temat. Tzw. puszczalska często nie kontroluje swoich zachowań mając problem z używkami - przyjmijmy że z alkoholem - bądź nawet pijąc sporadycznie, tylko na imprezach mimo wszystko upija się i puszczają jej chamulce. Nieważne, że pijana godzi się na seks, ale często na drugi dzień pamiętają to wszyscy uczestnicy imprezy oprócz jej samej. Puszczalska niejednokrotnie nie przejmuje się co o niej gadają, ma gdzieś opinię i nie kryje się z tym co i z kim robiła. Osobiście znam też taką, która się z tym wręcz obnosi.
- Otwarta... Jak zwał, nie szufladkowalbym jej rzucając konkretnymi pojedynczymi słowami, określeniami. Kobieta na pewno świadoma tego co robi i to jej wybór, że nie mając bądź nie chcąc mieć stałego partnera ubarwia sobie życie erotyczne zmieniając, szukając kochanków. Nie krytykuję, nie potępiam bo sam godzę się na niezobowiązujące relacje, choćby tylko dla samego seksu, cielesnych doznań za obopólną zgodą. Kobietę taką nikt nie nazwie puszczalską bo mimo "otwarcia" na romanse i nawet najbardziej perwersyjne harce ona szanuje swoją prywatność i spotyka się z wybranymi przez siebie mężczyznami - dyskretnie, w bezpiecznym miejscu, dbając o higienę, zabezpieczenia itp. Skoro jest dyskretna to nie wiemy o kim mowa, moze sąsiadka z boku, mama kolegi, a może miła pani która codziennie obsługuje nas w okolicznym sklepie...

Prykłady podalem takie a nie inne, wzięte z życia, widziane, zasłyszane, nawet z własnego doświadczenia.. .

[Magda28żona]

Moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że kobieta ma kilku czy kilkunastu partnerów na koncie. Zakładając, że wybrała ich świadomie, świadomie zdecydowała się iść z nimi na całość i zrobiła to dla siebie, swojej satysfakcji i swojej przyjemności. Kobiety mają takie same prawo do korzystania ze swojej seksualności jak mężczyźni i tak samo mogą dysponować swoim ciałem. Także jeżeli dziewczyna ma większą ilość partnerów, a przy tym, robiąc to nikogo nie krzywdziła, to nie widzę w tym ABSOLUTNIE nic nagannego. Wręcz przeciwnie. Widocznie jest typem kobiety, który potrafił zrzucić okowy pruderyjności narzucone przez niesprawiedliwe normy społeczne i kulturowe i żyć w zgodzie ze swoimi potrzebami, pragnieniami i rozkoszami cielesnymi. Tak samo jak nie widzę nic złego w kobietach, które realizują swoje fantazje i przekuwają je w czyn.

[wiarus]

Chodzi o chociaż odrobinę fantazji
Bez niej każdy jest płaski jak kawał betonu.

Zero polotu=zero doświadczeń=tępota seksualna

[Magda28żona]

Chodzi o chociaż odrobinę fantazji
Bez niej każdy jest płaski jak kawał betonu.

Zero polotu=zero doświadczeń=tępota seksualna

Myślenie wielu mężczyzn, jak nie większości opiera się na dziwnym paradoksie... Każdy by chciał żeby jego kobieta była w łóżku jak dynamit, ale do tego najlepiej żeby była dziewicą... To gdzie, jak i kiedy miałaby nabrać umiejętności, doświadczenia, poznać tajniki męskiego ciała i odkryć co kryje jej? Na sucho się nie da. To trochę jak w sporcie, albo pracy... w sumie w każdej sferze życia - trening czyni mistrza.
Kiedyś pewien mądry facet mi powiedział, że jeżeli kobieta miała udane życie erotyczne, jest z niego zadowolona i dodatkowo ukształtowało ją to na świetną partnerkę-kochankę, to każdy, znający swoją wartość i pewny siebie facet (będący oczywista jej partnerem) powinien być wdzięczny jej byłym partnerom, bo to w dużej mierze dzięki nim on ma udane życie łóżkowe, a jego wybranka poukładane w głowie i nagle w wieku 30 lat nie odbije jej palma i nie stwierdzi - "matko, miałam w życiu 2 facetów, moje koleżanki po 15... chciałabym jeszcze poszaleć o spróbować czegoś więcej!" - A wiem i widzę to po swoich znajomych, że takie odpały, mimo szczęścia w związku i poukładanego życia im się zdarzają...