W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Słodka zemsta

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jammer106
    Ocieracz
    • Jul 2010
    • 151

    Słodka zemsta

    Iwona, znienawidzona przeze mnie nauczycielka z podstawówki. Uczyła mnie fizyki i czasami na zastępstwie matematyki końcem lat 80-tych ubiegłego stulecia. Dobiegająca pięćdziesiątki kobieta, średniego wzrostu, z lekka nadwagą o krótkich czarnych włosach. Nosiła okulary, jak przystało na szanującą się nauczycielkę z długoletnim stażem. Pamiętam jak pod koniec ósmej klasy udałem się do niej z prośbą by poprawiła mi ocenę z fizyki z trójki na czwórkę. Przyjęła mnie owszem w pokoju nauczycielskim i bezpardonowo dała do zrozumienia że nie zasługuję na wyższą ocenę. Na nic zdały się moje prośby i błagania. Z ocen wychodziło mi jakieś 3,45. Wyniośle stwierdziła e nie mamy o czym dalej rozmawiać i koniec. Przez to przepadło moje marzenie by dostać się na elektronikę do wymarzonego Technikum. Zdałem do Technikum Kolejowego i poprzysięgłem zemstę tej starej krowie. Pół wakacji krążyłem wokół jej domu i nic. Druga połowa wakacji nagrodziła mi to jednak. Śledząc ją dotarłem do miejsca gdzie lubiła spędzać swój wolny czas. Spędzać w sposób specyficzny. Była to odosobniona polana daleko poza miastem, przy gliniankach gdzie to sroga pani profesor zrzuciwszy swe ciuszki zażywała nago kąpieli słonecznej. Gdy kolejny raz udawała się w wiadome miejsce ja, uzbrojony w aparat fotograficzny z teleobiektywem jak duch podążałem za nią. Jakiż byłem dumny i zadowolony z siebie w momencie gdy pstrykałem jej fotki. Nawaliłem ich chyba z pół filmu. Nieświadoma tego że jest podglądana eksponowała swe wdzięki bez skrępowania ,a ja skrupulatnie to wykorzystałem. Gdy wywoływałem film byłem tak podniecony że musiałem zrobić sobie dobrze ręką. Wiedziałem że teraz zemszczę się za to co mi zrobiła. Analizowałem jak to zrobić, jak ja upodlić i poniżyć. Od kolegów z niższych klas , którzy jeszcze uczęszczali do podstawówki dowiedziałem się że aspiruje do objęcia stanowiska Dyrektora. Stary „Dyro” w momencie kiedy ja odchodziłem z podstawówki złożył wypowiedzenie. Miał chłopina wypracowaną emeryturę. Podjąłem decyzję by zaatakować ją po rozpoczęciu roku szkolnego. Jak wieść gminna niosła jej szanse były sporawe. Miała nienaganną przeszłość, opinię surowej nauczycielki, ukończone jakieś tam potrzebne kursy. Słowem , była praktycznie pewniakiem na to stanowisko. Konkurencja dla niej była prawie żadna. Ot, leciwy nauczyciel od PO, młoda siksa od polskiego. Było pewne że wygra w cuglach. Podejrzewam że już teraz święciła ten fakt zdając sobie sprawę że te płotki jej nie zagrażają. Nie zdawała sobie sprawy że miała za wroga mnie. Mściwego , pokrzywdzonego chłopaka, gotowego na wszystko by ją upodlić i zniszczyć. Zniszczyć tak jak ona zniszczyła me marzenia o elektronice. W połowie września doszły mnie słuchy że jest tak pewna objęcia tego stanowiska że co niektórym każe tytułować się „Panią Dyrektor”. To był ten moment w którym trzeba było uderzyć. Uderzyć i zeszmacić tę starą sukę. Moje fotki miały być bronią masowego rażenia. Bo jak by inaczej. W tej małej bogobojnej mieścinie upublicznienie faktu że „Pani Profesor” nagutka opala się bez żadnego wstydu byłoby wiadomością dnia, a jej nie dało by spokoju. To była mała zaściankowa miejscowość gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Aż dziw , że jeszcze nikt nie domyślał się tego o niej. To musiało zadziałać , choć ryzyko jakiego się podejmowałem było spore. Miałem jednak nadzieję że dowody rzeczowe w postaci fotek są nie do podważenia. W głowie układałem sobie scenariusz tego spotkania z nią. Oglądnąłem chyba z dziesięć kaset VHS z pornolami. W końcu gdy już miałem to ułożone w najmniejszych szczegółach postanowiłem działać. W nocy udałem się pod jej mieszkanie i do skrzynki na listy wrzuciłem kopertę z fotkami. Do tych zdjęć zamieszczona była informacja z wyciętych z gazety liter że odwiedzę ją już niebawem a jak się dowiem że doniosła na Policję to następnego dnia te fotki znajdą się w szkole i dodatkowo u proboszcza. Po tym fakcie chciałem już kolejnego dnia zawitać do niej. Z trudem jednak odwlokłem tę decyzję. Odczekałem tydzień i teraz właśnie zmierzałem w kierunku bliku w którym mieszkała. Było chłodne wrześniowe popołudnie. Odczekałem chwilę ma okazję by ktoś wchodził do tego bloku. Za zewnętrznymi drzwiami był domofon a ja nie chciałem dzwonić. Obawiałem się że czas od momentu otwarcia do wejścia do domu może wykorzystać na to by gdzieś zadzwonić. Nie obawiałem się tego by ktoś u niej był. Poprzez długa obserwację wiedziałem że nie zaprasza gości i znajomych. Była rozwódką od dłuższego już czasu. Prawdopodobieństwo że będzie sama sięgało niemal 100 procent. Katem oka dostrzegłem mieszkającego dwa piętra wyżej faceta z tego bloku. Szybkim krokiem ruszyłem za nim. On otworzył drzwi wewnętrzne i po chwili byłem już na klatce schodowej. Szybkim krokiem zmierzałem w kierunku czwartego piętra. Serce waliło jak oszalałe. Pokonując kolejne schody dotarłem pod jej drzwi. Nim nacisnąłem guzik dzwonka rozglądnąłem się wokół czy aby nikt mnie nie widzi i nie zmierza w tym kierunku. Było czysto. Nacisnąłem guzik dzwonka. Od tej chwili odwrotu nie było. Rozpocząłem to czego tak bardzo pragnąłem.
  • jammer106
    Ocieracz
    • Jul 2010
    • 151

    #2
    - Chwileczkę – usłyszałem zza drzwi.
    Ta chwila od czasu gdy usłyszałem ten głos do czasu gdy dał się słyszeć szczęk otwieranego zamka trwał dla mnie wieczność.
    - To Ty Sebastianie? – usłyszałem w momencie gdy otwarła mi drzwi.
    - Tak to ja, możemy porozmawiać? – odparłem krótko.
    Stała nadal w drzwiach zaskoczona moją wizytą. Ubrana była w czarną sukienkę długości do łydek z elementami jakiś tam białawych kwiatów i cieliste rajstopy. Na nogach miała kapcie w kolorze czarnym.
    - Ale o czym? Co Cię tu sprowadza? – zapytała.
    - O bardzo ważnych sprawach – uciąłem krótko.
    - Jakich? – jej pytań nie było końca.
    - Dość dyskretnych, mamy tak tu stać czy może wejdę do środka – odparłem znów krótko.
    - Wejdź – usłyszałem i zobaczyłem jak cofa się do tyłu robiąc miejsce bym wszedł do środka jej mieszkania.
    Znalazłem się w korytarzu jej domostwa. Zamknęła drzwi za mną.
    - Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi, nie mam czasu na głupoty – wypaliła hardo.
    - Już ja Ci suko zaraz dopiekę – przeszło mi przez myśl.
    Odwróciłem się twarzą do niej.
    - Odebrałaś moja przesyłkę? – zapytałem.
    - J..jaką przesyłkę? – odparła pytaniem na moje pytanie.
    Już czułem w jej głosie zakłopotanie. Było dobrze.
    - Tę z foteczkami na których jesteś na golaska – odparłem.
    Widziałem jak ją zamurowało. Przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć. Stałem i patrzyłem jak próbuje jakoś zebrać słowa.
    - To Ty? – zapytała.
    - Tak to ja – odparłem krótko.
    Patrzyła teraz na mnie wielkimi oczami. Najprawdopodobniej nie podejrzewała że to ja stoję za tymi fotkami. Była całkowicie sparaliżowana.
    - Wejdziemy do pokoju? – zaproponowałem.
    Kiwnęła głową na znak że się zgadza. Pewnym krokiem ruszyłem w kierunku dużego pokoju. Szła za mną. Spokojnie usiadłem na fotelu przy stole. Ona stanęła przy meblościance. Nadal widziałem że nie wiedziała co począć.
    - O co Ci chodzi? – wydukała wreszcie od siebie po chwili.
    - No widzisz, wreszcie pytasz się konkretnie. Pamiętasz mnie? – odparłem.
    - Tak Sebastianie, pamiętam Cię – wyrzuciła z siebie.
    - No widzisz, to nawet dobrze – wyrzuciłem z siebie narzucając nogę na nogę.
    - Co Ty chcesz zrobić? – zapytała.
    - To co Ci napisałem suko – skwitowałem krótko patrząc jej prosto w oczy.
    - Proszę nie rób tego, mam szansę po tylu latach, proszę…. – zaskamlała.
    Przerzuciłem nogę na nogę. Już wiedziałem że tryumfuję. W jej oczach widziałem strach.
    - Może i tego nie zrobię , ale wszystko zależy od Ciebie – odparłem dając jej jakieś pole manewru.
    - Jak to ode mnie, co Ty chcesz? – zapytała.
    Wstałem z fotela i zbliżyłem się do niej. Będąc blisko niej widziałem jak drżała. Pochyliłem swą twarz w kierunku jej prawego ucha.
    - Odpokutujesz za to co mi zrobiłaś suko, zrobisz to co będę chciał albo jutro te fotki będzie oglądało całe miasto i z dyrektorowania nici – szepnąłem.
    Po tym cofnąłem się i spokojnie usiadłem ponownie w fotelu. Kobieta stała jak zamurowana. Widać było że to co usłyszała było dla niej szokiem.
    - Co Ty chcesz? – zapytała ponownie a w jej głosie czuć było paniczny strach.
    - Zrobisz to co powiem i będzie po kłopocie – odparłem zdawkowo.
    Widziałem że się waha. Że bije się z myślami. Stała tam oparta o ta meblościankę i nie wiedziała co począć. Postanowiłem iść za ciosem. Podniosłem się z fotela i zbliżyłem do niej. Ponownie nachyliłem się ku jej prawemu uchu.
    - Chce zobaczyć realnie to co było na zdjęciach i znacznie więcej. Albo się zgodzisz , albo wychodzę, a co się wtedy stanie to sama wiesz – szepnąłem jej do ucha.
    Stała dalej jak zahipnotyzowana. Najwyraźniej nie wiedziała co począć. Była w takim klinczu jakich mało. Cała jej przyszła kariera była uwarunkowana od tego na co się zgodzi. Pochyliłem się ponownie.
    - I co , zgadzasz się? – zapytałem.
    Kiwnęła głową znacząco. Wolałem jednak mieć to wymiernie.
    - Nie usłyszałem – stwierdziłem.
    - Tak, ale Sebastian, może nie tak , o … ja Ci zapłacę ….. może tak to załatwimy – rzuciła koło ratunkowe ostatniej szansy.
    To podziałało na mnie jak płachta na byka. Prawą dłonią chwyciłem ją za podbródek.
    - Pieniędzmi dziwko chcesz mnie spławić, za to co mi zrobiłaś, dla Ciebie wtedy danie mi wyższej oceny było niczym. Teraz ja chcę jednego i albo to dostanę albo żegnajcie sny o dyrektorstwie – wycedziłem z siebie.
    - Dobrze, czego chcesz – usłyszałem jej zalękniony głos.
    To był pełny tryumf. Teraz byłem panem sytuacji. Kalkulacja ryzyka powiodła się. Była bardzo zdesperowana by objąć stanowisko Dyrektora szkoły . To w tej chwili było najważniejsze i była gotowa zrobić wszystko by tego dopiąć.
    - Na czworaka – rozkazałem.
    Opadła po chwili i tkwiła teraz na czworaka. Obszedłem ją od tyłu. Prawą dłonią uchwyciłem rąbek sukienki i zadarłem ją ku górze. Oczom moim ukazała się owleczona w rajstopy i majtki pupa nauczycielki. Była spora. Narzuciłem materiał sukienki na jej plecy. Obiema dłońmi sprawnie chwyciłem za skraj rajstop i razem z majteczkami począłem ściągać to ku dołowi. Oczom moim ukazały się jej gołe pośladki, Ściągnąłem jej tę część garderoby aż do kolan. Dało się zobaczyć też i część jej warg sromowych pokrytych owłosieniem. Całość i ich jednak była skrywana poprzez szczelnie złączone nogi.
    - Sebastian, co Ty robisz? – zapytała w momencie gdy wyprostowany podziwiałem ten widok.
    - Milcz dziwko jeżeli chcesz by wszystko skończyło się dobrze – sparowałem jej pytanie.
    Pochyliłem się ponownie i począłem zsuwać majteczki wraz z rajstopkami dalej w dół. Posłusznie podniosła najpierw jedną a potem druga nogę tak że swobodnie mogłem zrolować to do stóp a potem praktycznie wziąć ten pakunek w dłoń. Tkwiła tam na dole teraz z odkrytym łonem wystawionym na mój widok.
    - Rozkracz się suko – poleciłem.
    Posłusznie wykonała to co kazałem. Spokojnie pozbywałem się teraz części swojej garderoby. Najpierw buty, skarpety, spodnie , koszula i podkoszulek wylądowały na fotelu. Pozostałem w samych slipkach.
    - No, proszę wielka pani dyrektor jest tutaj przede mną z golutka dupką, jaki to miły widok – skwitowałem ten obraz jaki widziałem.
    Tkwiła teraz w lekkim rozkroku. Pochyliłem się nad nią od tylca tak że musiała czuć na swych pośladkach mego sterczącego poprzez materiał slipek ptaszka. Moja lewa dłoń powędrowała pomiędzy jej wargi sromowe.
    - No wilgotna jesteś suko, widzę że Ci się to podoba – stwierdziłem wyciągając oba palce spomiędzy jej płatków.
    Była tam wilgotna. Tego nie dało się ukryć. To działanie jakie wykonałem spowodowało że mój fallus sterczał teraz w najlepsze. Czułem że i ja tam na dole staje się wilgotny. Podniosłem się z niej. Przeszedłem teraz tak że stałem przed jej twarzą. Podniosła wzrok i patrzyła teraz na mnie błagalnym wzrokiem.
    - Wstań – rozkazałem.
    Powoli podniosła się z pozycji na czworaka. Sukienka opadła ku dołowi zakrywając jej gołe dupsko. Stała teraz krok od mej osoby.
    - Zobaczymy teraz te Twoje wymiona – stwierdziłem i wyciągnąwszy przed siebie obie dłonie począłem rozpinać guziki sukienki będące u góry. Nie było ich dużo, trzy, może cztery. Rozpięty materiał rozszedł się nieco i moim oczom ukazał się rąbek białego koronkowego biustonosza okrywającego jej spore piersi. Wsunąłem swe obie dłonie pod materiał sukienki. Dość łapczywie objąłem poprzez koronkę biustonosza jej obie piersi. Zagłębiłem następnie swe łapska pod materiał stanika. Uchwyciłem od spodu oba jej cycki. Były duże. Wypchnąłem je z miseczki biustonosza tak że teraz były okryte tylko materiałem sukienki. Rozsunąłem ten materiał tak że po chwili wylewały się spod niego na publiczny widok. Były duże i obwisłe. Ogromne brązowawe sterczące sutki ukazywały się teraz mi w pełnej krasie. Począłem obmacywać je dłońmi. Perwersyjnie stymulowałem jej brodawki. Była najwyraźniej podniecona. Ta wilgotna myszka tam na dole i te stojące suty były tego dowodem. Mój penis też był maksymalnie sztywny i powoli stawał się wilgotny. Nie myślałem że podniecę się tak przy niej. Ten bodziec że byłem panem sytuacji działał tak na mnie.
    - Wydoimy Cię teraz stara krowo – powiedziałem i obiema dłońmi począłem uciskać jej ogromne balony.
    Zaciskałem swe dłonie i puszczałem co chwila ciągnąc przy tym te jej starczące sutki.
    - Proszę , przestań, załatwmy to jakoś inaczej – zaskomlała ponownie.
    - Nie , nie załatwisz tego inaczej suko, musisz odpokutować i to porządnie. To teraz to tylko igraszka – odpowiedziałem w dalszym ciągu uciskając jej piersi.
    - Sebastian, proszę, błagam Cię przestań, to boli – syknęła w momencie gdy naciągałem ku sobie jej sterczące brodawki.
    Przestałem. Nie byłem aż takim sadystą. Położyłem obie dłonie na jej barkach i począłem zsuwać z nich materiał sukienki. Bez problemu zsunął się on z ramion a dalej to ta szata w naturalny sposób opadła na ziemię odsłaniając jej okryte teraz tylko w zsunięty ku dołowi biustonosz ciało. Oplotłem ją swymi ramionami a moje palce poczęły majstrować przy haftce stanika. Po chwili i ten opadł na podłogę . Stała teraz kompletnie naga, mając jedynie kapcie na swych stopach.
    - No proszę, jaki miły widok, pani dyrektor na golasa – stwierdziłem widząc ją przed sobą.
    Stała swobodnie z obwiśniętymi cyckami i zarośniętą tam na dole cipką. Golutka i bezbronna. Taką ją chciałem widzieć. Prawą dłoń skierowałem w kierunku jej łona. Mierzwiłem jej kłaczki tam na dole i po chwili wsunąłem wskazujący palec w jej wilgotne i ciepłe wnętrze. Pozostałe palce wędrowały po jej wargach sromowych.
    - Lubisz to suczko – szepnąłem widząc jak przymyka oczy w chwili gdy mój palec wsunął się w jej szparkę.
    Poruszałem nim na boki w jej wnętrzu. Jęknęła cicho. Starałem się namacać ten twardy guziczek. Był , począłem go stymulować swym paluchem.
    - Przestań, proszę , przestań – szepnęła.
    Szybko wyciągnąłem palucha z jej cipki i cofnąłem całą dłoń. Nie miałem zamiaru zrobić jej dobrze już teraz. Miała cierpieć a nie odczuwać przyjemność i ekstazę. Otworzyła oczy. W dalszym ciągu miała ten strach w swym spojrzeniu. Odwróciłem się i ruszyłem w kierunku fotela. Wygodnie rozsiadłem się patrząc tryumfalnie na jej nagusieńką postać. Patrzyła na mnie tym wzrokiem wystraszonego zwierzątka. Najwyraźniej nie była pewna jakie atrakcje dla niej jeszcze przygotowałem.
    - Chodź tutaj i na czworaka – zakomenderowałem.
    Ruszyła w moim kierunku i przyjęła nakazaną postawę. Tkwiła na czworaka mając wzrok wpatrzony w moją twarz.
    - Sebastian, proszę Cię, przestań – zaskomlała po raz kolejny.
    - Zamilcz suko – uciąłem krótko.
    - A jaką mam gwarancję że po tym co zrobiłam i zrobię nie opublikujesz tych fotek? – zapytała w miarę logicznie.
    - Negatyw filmu mam w kieszeni spodni, oddam Ci go po wszystkim, odbitki zrobiłem w jednym egzemplarzu, który Ci podesłałem – odparłem krótko.
    - A skąd mam wiedzieć że mówisz prawdę? – zapytała ponownie.
    - Ja nigdy nie kłamię, musisz mi uwierzyć dziwko – wyrzuciłem z siebie.
    Nastała chwila ciszy. Tkwiła nagusieńka na czworaka.
    - Bierz i całuj moje stopy – rozkazałem podsuwając obie swe stopy pod jej nos.
    Bez żadnego oporu poczęła muskać swymi ustami mą prawą stopę. Wyprostowałem ją tak że teraz ocierałem się nią o całą jej twarz. Przesuwałem wewnętrzną jej część po jej twarzy. Z trudem muskała to paluszka a to znów piętę.
    - Bierz paluszki do gęby – pouczyłem jak ma to robić.
    Ssała teraz po kolei palce mojej stopy. Najpierw prawej a potem lewej. Było to dla mnie bardzo przyjemne odczucie. W momencie gdy ssała i pieściła jedną z moich stóp , druga ocierała się o jej zwisające cycki. Starałem się pomiędzy palce uchwycić te jej sterczące sutki i nieraz to się udawało. Dalej sięgnąć stopą nie mogłem. Gdy wycałowała i possała wszystkie palce moich dolnych kończyn postanowiłem by przeniosła się wyżej. Chwyciłem ją za głowę i pociągnąłem wyżej.
    - Teraz tutaj, liz moje kolana – szepnąłem.
    Całowała moje kolana. Raz jedno a raz drugie. Te bodźce nie były jednak tak silne. To nie była strefa erogenna. Nie sprawiało mi to przyjemności. Odsunąłem dłońmi jej głowę i podniosłem się z fotela.
    - Zdejmij mi majtki – rozkazałem.
    Podniosła się z czworaka i obiema dłońmi chwyciła za gumkę majtek.
    - Ustami, zębami suko – sprecyzowałem swą zachciankę.
    Momentalnie powróciła do poprzedniej pozycji. Próbowała uchwycić zębami skraj materiału moich slipek nie odrywając rak od podłoża. Nie dała jednak rady. Podniosła się wyżej, głową uderzając lekko o mojego ukrytego jeszcze pod materiałem slipek stojącego ptaszka. Sprawnie i fachowo uchwyciła uzębieniem gumkę slipek i poczęła je zsuwać ku dołowi. Nie było to jednak takie proste. Namiot jaki tam postawiłem był ciężką barykadą do pokonania. Musiała odciągnąć ku sobie materiał majtek tak by mój sterczący i wilgotny fallus mógł swobodnie odskoczyć wyzwolony z okowów materiału. Dała sobie jakoś radę i po chwili zsuwała me slipki ku kolanom a potem stopom. Gdy tam się one znalazły sprawnie przełożyłem obie stopy pozostawiając swe slipki w jej ustach na podłodze. W tej oto chwili byliśmy oboje kompletnie nadzy. Wypuściła z ust me slipki i czekała co będzie dalej. Moja pałka stała jak najęta. Napletek zsunął się nieco odsłaniając wilgotną główkę penisa. Byłem ostro podniecony i najchętniej to też wpakowałbym swego członka w jej wilgotną dziurkę. Z trudem zaniechałem tego działania. To byłoby za proste. Miałem zamiar jeszcze bardziej ją poniżyć i upodlić.
    - Liż i całuj moje jajka – rozkazałem i jednocześnie rozsunąłem nieco nogi tak by miała dostęp do całej moszny.
    - Sebastian, proszę, już wystarczy, i tak już mnie nieźle upodliłeś – zaskomlała po raz kolejny.
    Mocnym ruchem dłoni chwyciłem ją za włosy i przytknąłem jej twarz do mojego worka mosznowego.
    - Rób co mówię, liż moje jaja – warknąłem.
    Poczułem jak jej szorstki języczek dotyka mojej moszny. Lizała mi worek mosznowy bardzo delikatnie. To był extra bodziec dla mnie. Mój stojący fallus stawał się coraz bardziej wilgotny. Napletek bez problemu można było ściągnąć na maxa. Byłem mego podjarany.
    - Weź jedno, a potem drugie jajeczko do buzi i pomyziaj je języczkiem – szepnąłem.
    Najpierw lewe a potem prawe moje jądro z częścią worka mosznowego praktycznie zniknęło w jej otworze gębowym. Tam w tym wnętrzu poczułem jak językiem dotyka jąderka tak jak chciałem. Oglądalność dziesięciu kaset VHS z pornolami opłaciła się teraz stukrotnie. Wypożyczałem filmy które miały jakieś tło dominacji i poniżenia. Nie to że mnie to kręciło. Po prostu chciałem wiedzieć jak ją upodlić i dać odpowiednią nauczkę. Nie zdawałem sobie sprawy z tego że w realu to mnie będzie tak rajcować. Wyznaczony scenariusz już teraz spowodował u mnie takie podniecenie o jakim nawet nie marzyłem. Ta stymulacja jąder była dla mnie boska. Zdałem sobie sprawę że jeszcze chwila i mimowolnie trysnę i to na dodatek bez stymulacji członka.
    - Przestań – rozkazałem z pewnym bólem lecz nie chciałem się spuścić w tej chwili.
    Przestała lizać moją mosznę. Odwróciłem się tyłem do niej.
    - Całuj moją dupkę – rozkazałem wypinając me pośladki w jej kierunku.
    Poczułem jak ustami muska me pośladki. Całowała je delikatnie. Miejsce w miejsce. Nie oszczędzała żadnego skrawka moich półdupków. To też było przyjemne. Nawet bardzo. W chwili gdy poczęła zbliżać swe usta do odbytu. Musiałem jakoś zaoponować. Gdyby wyczuła że stymulacja mojego odbytu sprawia mi wielką przyjemność gotowa była by pomyśleć że mam jakieś odchylenie homoseksualne.
    - Dość, wstań – poleciłem odwracając się do nie twarzą.
    Podniosła się z klęczek. Staliśmy naprzeciw siebie kompletnie nadzy i mega podnieceni. Sam dziwiłem się sobie że tak się podjarałem przy blisko 50-letniej babie. Przybliżyłem się do niej tak że mój wilgotny i stojący fallus dotknął okolic jej brzucha.
    - Całuj i śśij moje sutki – wydałem kolejne polecenie.
    Przywarła do mojego torsu. Poczułem jak jej szorstki język poczyna drażnić moje jakże malutkie w porównaniu do niej sutki. Począłem dłońmi mierzwić jej czarne włosy. Czułem jak tam na moich piersiach pozostawia swą ślinę. Jak moje sutki stają się coraz bardziej napięte i sterczące, jak mój penis oparty o jej brzuch pozostawia tam preejakulat. Całowała mnie tam jednocześnie jej włosy ocierały się o mój tors. To było miłe, powiem więcej mega miłe. Moje kolejne strefy erogenne były silnie pobudzane. Na szczęście nie robiła nic więcej niż jej kazałem bo gdyby nagle poczęła stymulować mojego ptaszka to eksplodowałbym chyba po paru ruchach.
    - Dość już, klękaj – wydałem kolejny rozkaz.
    Jak posłuszny żołdak padła na kolana. Mój stojący penis tkwił na wysokości jej głowy.
    - Popatrz na mnie – poleciłem.
    Podniosła głowę ku górze patrząc mi teraz prosto w oczy. Moja stercząca pała była parę centymetrów od jej twarzy. Uchwyciłem członka ręką.
    - A masz za moją krzywdę dziwko – wyrzuciłem z siebie i jednocześnie począłem stojącym fallusem uderzać ją po twarzy.
    Wilgotny penis smagał ja po policzkach, czole, ustach i okularach. Moja dłoń nakierowywała go na różne miejsca jej twarzy. Wszędzie tam pozostawały kropelki preejakulatu. Nie mówiła nic. Zamknęła tylko oczy bezwiednie poddając się temu co robiłem. Głuche uderzenia usztywnionego członka o jej części twarzy były jedynymi odgłosami jakie teraz można było usłyszeć. Ciągnące się bezbarwne kropelki moich soków podniecenia pozostawały na jej twarzy i okularach. Przestałem po chwili bo te mocne bodźce mogły zakończyć się nieplanowanym wytryskiem spermy. Byłem mega podjarany, brakowało tylko chwilę a trysnąłbym na nią. Musiałem jakoś przystopować z to w tej sytuacji było bardzo trudne.
    - Wstań – rozkazałem.
    Powstała z klęczek. Ukradkiem otarła wilgotną od mojego preejakulatu twarz. Spojrzałem na stojący na środku pokoju stół.
    - Kładź się na nim na plecach, i to już – pogoniłem.
    Ruszyła w stronę stołu. Bez słowa położyła się na tak że nogi zwisały jej ku dołowi.
    - Wyżej suko, wyżej – warknąłem.
    Ta chwila odskoku była dla mnie zbawieniem. Prawie już po tych penisowych uderzeniach bym trysnął. Teraz ta przerwa podziałała tak jak sobie tego życzyłem. Iwona podciągnęła się tak że praktycznie cała spoczywała na stole. Odłożyłem na bok będący na rogu wazon.
    - Nie rób mi nic złego, proszę – zaskamlała po raz kolejny widząc jak z sterczącym penisem zbliżam się ku niej.
    Leżała na plecach na tym stole pokrytym koronkową serwetą z zsuniętymi nogami. Omiotłem ją spojrzeniem. Obwisłe cyce opadające na jej klatkę piersiową z tymi sterczącymi nadal brodawkami, owłosione cipsko. Oto była przyszła pani Dyrektor w pełnej krasie. Zatrzymałem się krok od niej z trudem odrzucając nieokiełzaną chęć by wniknąć teraz swym stojącym penisem w jej wnętrze.
    - Pokaż mi jak się sama z sobą zabawiasz – poleciłem.
    - Sebastian….. ale ja….. no co Ty…. – wydukała z siebie z trudem.
    - No co Ty, nie chcesz mi chyba powiedzieć że jako rozwódka z długim stażem nie zaspokajasz się sama, a może masz młodych dopychaczy którzy Ci dogadzają – odparłem dążąc do tego by teraz to ona na moich oczach poczęła się masturbować.
    - Ja … tak …. Nigdy…. No co Ty – dukała dalej i patrzyła na mnie z niedowierzaniem.
    - No już paluchy w cipsko i jedziesz – rozkazałem.
    - Sebastian, proszę …. Jak tak nie umiem… nie mogę – załkała.
    - A mnie mogłaś tak załatwić, już paluchy w cipkę i dajesz, chcę to zobaczyć – byłem naprawdę bezpardonowy.

    Skomentuj

    • jammer106
      Ocieracz
      • Jul 2010
      • 151

      #3
      Marzyłem o tym by zobaczyć jak kobieta się sama zaspakaja. Widziałem to na pornolach i w tej sytuacji żadna ściema z jej strony nie wchodziła w rachubę.
      - Sebastian…. – załkała.
      - Już do roboty – uciąłem te jej prośby.
      Powoli wsunęła sobie do cipki dwa paluszki. Delikatnie rozchyliła swe płatki. Zobaczyłem jak poczyna stymulować sobie ruchami okrężnymi swą łechtaczkę. Podszedłem bliżej i swe łapska bez zażenowania umieściłem na jej piersiach. Mój stojący ptak otarł się o jej udo.
      - No już dajesz, pomogę Ci tutaj – stwierdziłem stymulując jej piersi.
      Wykonywałem ruchy koliste. Od czasu do czasu mocniej obściskiwałem jej cycki tak by nie było to zbyt mechaniczne i proste. Ona w tym czasie paluszkami stymulowała swą łechtaczkę. To była chyba kwintesencja tego co chciałem widzieć. Bezwstydnie zaspokajającą się przy mnie znienawidzona nauczycielka. Wiedziałem że to co zaplanowałem, z wielkimi, bo wielkimi bólami zbliżało się do finału. Finału jaki sobie zaplanowałem i wymyśliłem. Iwona zamknęła oczy. Ta stymulacja łechtaczki i moje pieszczoty jej biustu najwyraźniej sprawiały jej przyjemność. Zdawałem sobie sprawę że z każdą chwilą jest coraz bardziej blisko orgazmu.
      - Wyciągaj paluchy, no już – zakomenderowałem widząc że ruchy jej paluszków stawały się coraz bardziej szybsze.
      Nie chciała. Siłą odwiodłem jej dłoń od krocza i nie bacząc na wszystko śmiało wprowadziłem pomiędzy jej wilgotne płatki swego sterczącego penisa.
      - Seba… och … nie - jęknęła w momencie gdy mój fallus zagłębił się w jej pochwie.
      - Mam nadzieję suko że już nie miewasz okresów i nie jesteś płodna – wyrzuciłem z siebie dopychając go tak by schował się w całości w jej wnętrzu.
      - Nie, nie mam – jęknęła cicho.
      Jak szalony począłem ruszać biodrami, nicując jej wnętrze. To było dzikie, wyzwolone i bez zahamowań. Przyspieszałem ruchy swych bioder chcąc jak najszybciej trysnąć w jej wnętrzu. Kwintesencja dzisiejszego spotkania. Wyruchać ją, tak by błagała o jeszcze. Zeszmacić , pozostawić swe nasienie w jej łonie. Zrobić tak by poczuła się skalana, upodlona.
      - O…… OOOOO.. jaaaaaaa – poczęła pojękiwać a ja zwiększyłem częstotliwość swych pchnięć.
      Wiła się na tym stole. Najwyraźniej przeżywała orgazm. Pukałem ją dalej.
      - Dość, przestań, juuuuuuuż – zawyła.
      Az musiałem ja przytrzymać na tym stole dalej penetrując jej wnętrze. Konwulsję rozkoszy przeszyły jej ciało. Ja już też dochodziłem.
      - YYYYYHHHM – jęczałem czując jak pierwsza salwa spermy tryska w jej wnętrze.
      - Nieee, juuuuuuż- wyła wijąc się na tym stole.
      Uderzałem mocno i gwałtownie. Kolejne porcje spermy lądowały w jej pochwie. Mój sterczący penis wypluwał kolejne porcje nasienia i czułem jak staje się coraz mniej sztywny. Gdy skończyłem wysunąłem go z jej wnętrza. Białe kropelki nasienia skapnęły na jej owłosienie łonowe. Było po wszystkim. Nauczycielka leżała jakby bez ducha z rozwiedzionymi nogami na stole. Cofnąłem się w tył, w miejsce gdzie pozostawiłem swe ubrania. Bez słowa począłem narzucać na siebie swe ciuszki. Gdy zakładałem spodnie podniosła się ze stołu i podeszła do mnie.
      - Negatyw – usłyszałem z jej ust.
      Wsunąłem dłoń do kieszenie i wyjąłem kasetę z filmem. Bez słowa dałem jej to do ręki.
      - Nie masz naprawdę żadnych odbitek? – zapytała.
      - Nie , już powiedziałem – skwitowałem krótko.
      Odwróciła się i ruszyła w kierunku swych ubrań. Poczęła narzucać na siebie bieliznę a potem sukienkę.
      - Mam nadzieję że już się więcej nie zobaczymy – stwierdziła zapinając guziki sukienki.
      Podniosłem się kompletnie ubrany z fotela i omiotłem ją wzrokiem.
      - Ja również, miło było Cię spotkać – rzuciłem na odchodne z sarkazmem.
      Otworzyłem drzwi. Gdy za nimi się znalazłem poczułem jak trzasnęła nimi z impetem.
      - Jeszcze suko z Toba nie skończyłem – przeszło mi przez myśl.
      Spokojnym krokiem skierowałem się w kierunku domu. Jeżeli myślała że to koniec to bardzo się pomyliła. Dumny kierowałem swe kroki w kierunku centrum miasta.

      Skomentuj

      • Eleander
        Świętoszek
        • Jun 2014
        • 5

        #4
        Sztucznie brutalnie :/
        Brakuje takiego erotycznego polotu. Na pewno spodoba się osobom, które lubią przemoc seksualną.

        Jammer podajże miałeś napisać ostatnią część jakieś trylogii?

        Skomentuj

        • przyjaciel40
          Perwers
          • Jul 2010
          • 1116

          #5
          pełna perwersja dla mnie w sam raz też lubię widzieć poniżoną sukę.
          Barawo, proszę o więcej.
          Nie dyskutuję z debilem! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

          Skomentuj

          • karolp
            Świętoszek
            • Oct 2009
            • 36

            #6
            Dobre, pisz dalej.

            Skomentuj

            Working...