Ja mam takie- od Fun Factory. Jest też opcja z jedną kulką (nawet dla mnie 2 duże kulki są jednak dobre, a dzieci nie rodziłam). Bardziej luksusowe są jeszcze te od Lelo, ale też droższe.
Szczerze mówiąc z tego typu równie dobrze można znaleźć tańsze.
Grunt, żeby były silikonowe, nie z chińskiego plastiku.
Albo można kupić typowe KULKI, połączone sznureczkiem lub nie, malutkie i ciężkie, dla 'zaawansowanych'. Bo te które pokazałam były mi przydatne tylko po to, by czuć na czym zaciskam mięśnie, nie czułam żeby te niby wibracje działały stymulująco na mięśnie. Te małe, metalowe, to prawdziwe wyzwanie, trzeba naprawdę ćwiczyć, bo taka kuleczka może wypaść. Aczkolwiek nie mogę ich znaleźć nigdzie na allegro.
Jeśli to pierwsze kulki, to do ćwiczeń na co dzień zwykłe, silikonowe kulki powinny wystarczyć- a i samo wkładanie i wyciąganie trochę przyjemności sprawia. Podobno da się osiągnąć orgazm, aczkolwiek mi ściskanie mięśni nic nie daje. Wibracji przy poruszaniu się tez nie czuję, może działa to jak jakiś Abgymnic reklamowany w telezakupach, ale osobiście nie odczułam nic, jakby silikonowe ścianki były za grube. Za to daje dużo, jeśli chodzi o wykorzystanie umiejętności w czasie stosunku
mogę polecić te tańsze, bo jeśli miałyby się nie spodobać to nie ma sensu kupować Lelo Luna Beads za 130 zł, chociaż te mają wymienne kuleczki, które można też nosić pojedynczo...
Proponuję rozejrzeć się w sklepach internetowych, bo ostatnio na naszym rynku można znaleźć coraz więcej modeli.