Stabilne relacje sado-maso

[barmetr]

Czy związek oparty na dominacji, karaniu oraz upokarzaniu może być związkiem stałym, wielomiesięcznym lub wieloletnim? Jeśli spotkaliście się z takim związkiem, to czy osoba uległa dostosowuje się do przekonań dominującego, np. w zakresie sztuki, estetyki, polityki?
Czy osoby traktujące się w sposób sadomasochistyczny miewają wspólne miejsce stałego pobytu?
Czy relacje sado-maso prowadzą do emocjonalnego przywiązania, a w szczególności czy tworzą się choćby ślady przywiązania emocjonalnego osoby dominującej do osoby zdominowanej?

[Dyktator]

Tak, mam za sobą takie związki. Suka nie przejmowała moich przekonań politycznych czy tez estetycznych, ale mimo wszystko będąc parą maledom to się wpierw dobraliśmy ze względu na wspólne zainteresowania a dopiero potem reszta. Jak dla mnie to najnormalniejsze związki, występuje ''normalne przywiązanie uczuciowe''

[unter]

Czy związek oparty na dominacji, karaniu oraz upokarzaniu może być związkiem stałym, wielomiesięcznym lub wieloletnim?

Z tego co obserwuje takie związki nie maja szans na dłuższe przetrwanie. Max. dwa lata, później następuję znudzenie partnerem/partnerka. Wszystkie reakcje są już znane, przewidywalne i przećwiczone.
.

[opowiedzmiotym]

Unter,co Ty pieprzysz. W takich zwiazkach fascynacja drugim czlowiekiem trwa jeszcze dluzej.

[unter]

Unter,co Ty pieprzysz. W takich zwiazkach fascynacja drugim czlowiekiem trwa jeszcze dluzej.

No...
Ponoć trwają nawet 4 lata. Z tego ostatnie trzy poświęcają na szukanie odpowiedzi na pytanie: co by tu jeszcze nowego wymyślić?
Palące pytanie, bo stare przestało już podniecać. A skoro tak, to pieprzenie, o którym z takim wdziękiem wspominasz staje się czynnością fizjologiczna i moim zdaniem jest tak ekscytujące jak poranne mycie zębów. Jeśli w ogóle jest możliwe.
.

[opowiedzmiotym]

znam pary ktore zyja w takich wlasnie zwiazkach od x czasu. Tu nie trzeba wymyslac czegos nowego... kazdy strzal w tylek ktory dostaje jest zawsze tak samo podniecajacy..

[nicolle]

No...
Ponoć trwają nawet 4 lata. Z tego ostatnie trzy poświęcają na szukanie odpowiedzi na pytanie: co by tu jeszcze nowego wymyślić?

yyyyy...
A co? Ty nigdy nie zastanawiasz się i nie chcesz wypróbować czegoś nowego? Piszesz tak, jakby pozycja misjonarska była szczytem Twoich łóżkowych zabawi nic Ci więcej do szczęścia nie potrzeba. Co za nudziarstwo.
Ja nie jestem na co dzień w relacji sado-maso, ale w łóżku owszem. Od dwóch lat. Fascynacja (wbrew przekonaniom?) nadal rośnie a pomysły się mnożą. Nigdy wcześniej nie czerpałam tyle satysfakcji z seksu, niemal za każdym razem czuję się bardziej spełniona.

Do tego trzeba wyobraźni aby nie przestało się nudzić, ale to żadne odkrycie, do "zwykłego" seksu też jest niezbędna..

[barmetr]

Czyżby pomysłowość dominującej osoby miała wpływ na trwałość związku?
A może to osoba uległa przywiązuje się do określonego rodzaju deprecjonowania jej i pewnego rodzaju tortur?
Odpowiedzi na temat są.
Wbrew pozorom, na forum można jeszcze nowe posty poza działem OT znaleźć.

[unter]

yyyyy...
A co? Ty nigdy nie zastanawiasz się i nie chcesz wypróbować czegoś nowego? Piszesz tak, jakby pozycja misjonarska była szczytem Twoich łóżkowych zabawi nic Ci więcej do szczęścia nie potrzeba. Co za nudziarstwo...

Sęk w tym, nicolle, ze przed każdym zapiekłym wyznawcą misjonarzy i zgaszonego światła stoi do odkrycia cały erotyczny swiat. Wystarczy, ze wejdzie tutaj i poczyta co piszemy o doggingu, o trójkątach, o seksie, o spełnianiu (lub nie) fantazji erotycznych, o szeroko pojętym bdsm, cuckold, czy seksie przy podniesionej kurtynie - kluby swingersów. Wszystko to urozmaici jego życie seksualne.
Inaczej rzecz się ma, kiedy człowiek osiąga satysfakcje seksualna tylko w klimacie sm, gdzie doznania erotyczne są wynikiem znajomości anatomii, psychologi i wyrafinowanej techniki łączenia świata rzeczywistego z paranormalnymi odczuciami. Szczytem, poza którym już nic nie istnieje.

Stala partnerka, poprzez znajomość reakcji, z czasem staje się czynnikiem hamującym mentalny rozwój Mastera, kulą u nogi...

[Dyktator]

Stala partnerka, poprzez znajomość reakcji, z czasem staje się czynnikiem hamującym mentalny rozwój Mastera, kulą u nogi...

nie zgodzę się, jak robisz kobiecie minetkę to po pierwszym razie też już wiesz jak ona na to reaguje, i co? już staje się nudna? dla mnie związki bdsm to (jak już pisałem wyżej) normalne związki i sama preferencja seksualna nie ma tutaj nic do rzeczy.

Zauważyłem, że panuje jakieś dziwne przekonanie, że jak ktoś jest miłośnikiem bdsm to osiągnął już szczyt ludzkiej seksualności za którym nic juz nie ma.

[unter]

nie zgodzę się, jak robisz kobiecie minetkę to po pierwszym razie też już wiesz jak ona na to reaguje, i co? już staje się nudna?

Niezbyt fortunne porównanie.

Za pierwszym razem, drugim, dziesiątym, setnym organizm faceta zareaguje tak jak się należy. Nawet po 2 tysięcznym, czyli gdzieś po 2,3, 4 latach. Potem pojawia się myśl, ze ta dupa jest całkiem fajna, ale żeby jeszcze była obca...
.

[barmetr]

Trwałość zwykłego, bezprzemocowego związku zależy od kobiety, od jej pomysłów i akceptacji dla seksualnych potrzeb partnera. To dzięki kobiecie seks nie staje się nudny.
Z tego co czytałem, to z założeń sado-maso wynika, że uległa kobieta nie może próbować narzucić swojej opinii, nie może przekonywać do swojego pomysłu i ma jedynie spełniać wolę osoby dominującej. A to właśnie może prowadzić do znudzenia się osobą uległą.

[Dyktator]

Z tego co czytałem, to z założeń sado-maso wynika, że uległa kobieta nie może próbować narzucić swojej opinii, nie może przekonywać do swojego pomysłu i ma jedynie spełniać wolę osoby dominującej. A to właśnie może prowadzić do znudzenia się osobą uległą.

bdsm się uprawia a nie czyta o nim jeżeli suka ładnie o coś prosi pana to nie rozumiem czemu ma się nie zgodzić. Pan dba o sukę a suka o pana - to jest pierwsze i ostatnie zdanie które powinno być we wszystkich ''książkach o bdsm''