Final w ustach - maly fenomen?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Raine
    Administrator
    • Feb 2005
    • 5246

    Final w ustach - maly fenomen?

    No, wlasnie. Pytanie *raczej* do meskiej czesci spoleczenstwa.

    Jak to jest w koncu z tym finalem? Zauwazylem u siebie cos dziwnego -- kiedy dane mi jest konczyc w ustach partnerki, jakos bardziej sie 'mecze' niz przy ejakulacji w innej lokalizacji cielesno-geograficznej

    W duzym skrocie, czuje sie wyssany - doslownie

    A jak z tym u Was sprawa wyglada? Ciekawym

    To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




    Regulamin Forum.
  • Rojza Genendel

    Pani od biologii
    • May 2005
    • 7704

    #2
    No, ja obserwowałam często facetów "po". I wiesz- chyba masz rację. Po oralnym finale są naprawdę wykończeni: mokrzy od potu, z zadyszką, oczy w słup. Ale czemu???
    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

    Skomentuj

    • Raine
      Administrator
      • Feb 2005
      • 5246

      #3
      Nosz, w morde. Sam sie wlasnie zastanawiam. Przy wytrysku wewnatrz kobiety (tym bardziej 'standardowym' ;>) nie czuje nawet w 1/3 takiego zmeczenia materialu
      Zeby popelnic poetyckie porownanie - roznica jest jak bieganie na 100m i kilometr ;]

      To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




      Regulamin Forum.

      Skomentuj

      • Rojza Genendel

        Pani od biologii
        • May 2005
        • 7704

        #4
        Ale ja też po seksie oralnym jestem dużo bardziej zmęczona... I to niezależnie od oragazmu lub jego braku.
        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

        Skomentuj

        • master7
          Seksualnie Niewyżyty
          • Jul 2005
          • 273

          #5
          Więcej wrażeń - większe zmęczenie
          ...sen łagodzi na chwilę myśli schemat...

          Skomentuj

          • tabula rasa
            Erotoman
            • Jul 2005
            • 640

            #6
            Co człowiek,to inny mikroświat.U mnie ostatnio jest na odwrót,nie mogę dojść w pochwie mojej kobiety.
            Mogę jechać na pełnym wzwodzie nawet i godzinę,na granicy orgazmu,ale dojść nie mogę,a po takim czasie to i partnerka ma już dość.
            No i finał zazwyczaj następuje w ustach,co przychodzi mi zaskakująco łatwo i bez wysiłku
            Jestem przeciwny aborcji,bo jak życie pokazuje,wyskrobano nie tych co trzeba

            Skomentuj

            • a-fly-woman
              Emerytowany Pornograf
              • Apr 2005
              • 1196

              #7
              Raine, ale zmęczony w sensie pozytywnym czy negatywnym? Jak faceci wolą kończyć?
              Szlachetny człowiek wymaga od siebie. Prostak - od innych.

              Skomentuj

              • Rojza Genendel

                Pani od biologii
                • May 2005
                • 7704

                #8
                a-fly-women,
                ja myślę, że to od faceta zależy. Bo ja spotkałam i takich i takich.
                Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                Skomentuj

                • Gumka
                  Emerytowany PornoGraf
                  • Jan 2005
                  • 1493

                  #9
                  a może to dlatego, że natura przygotowała facetów do umeiszczania swoich narządów podczas kopulacji w ściśle określonym miejscu (narzady rodne kobiet), a oralne przyjemności przyszły później jako swego rodzaju "udziwnienie"?
                  "Najpierw trzeba uwieść duszę kobiety a później już nie będzie kłopotów z ciałem."
                  Casanova



                  akcja pornograf(iczna)

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #10
                    Myślisz, że neandertalczycy nie uprawiali seksu oralnego?
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • Raine
                      Administrator
                      • Feb 2005
                      • 5246

                      #11
                      Heh, podobno juz malpy maja to wkalkulowane w swoje pozycie - masturbacja, seks oralny, jak pokazywaly pewne filmiki z niezwykle pomyslowym szympansem, nawet 'zloty deszcz' ;>

                      a-fly... no, zmeczenie jest czyms naprawde pozytywnym Final w ustach (przyjawszy ze kobieta nie ma nic przeciwko, oczywiscie) trafia mi sie raczej sporadycznie, ale jesli juz - to przez ladnych kilka minut jestem zupelnie wyprany z sil Wracaja oczywiscie pozniej - ale 'rekonwalescencja' jest jakos dluzsza :]

                      Nie wiem, czym to jest spowodowane - moze wlasnie tym, ze jest to swego rodzaju 'rodzynek', nie trafia sie zbyt czesto?

                      To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                      Regulamin Forum.

                      Skomentuj

                      • manus dei
                        Erotoman
                        • Feb 2005
                        • 420

                        #12
                        czy ja wiem? kwestia tego co nas podnieca i co bardziej przeżywamy, osobiście jedno i drugie działa na mnie tak samo
                        "Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam Ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies Cię je..ł bo to mezalians byłby dla psa."

                        Skomentuj

                        • Gumka
                          Emerytowany PornoGraf
                          • Jan 2005
                          • 1493

                          #13
                          myślę że neandertalczycy mieli ważniejsze rzeczy na głowie niż zabawa językiem i partnerką. Kopulacja to chyba był u nich odruch a nie czysta przyjemność jak to jest w obecnych czasach. Wiem, że nasi przodkowie wiele potrafili, ale nie przeceniajmy ich... :/
                          "Najpierw trzeba uwieść duszę kobiety a później już nie będzie kłopotów z ciałem."
                          Casanova



                          akcja pornograf(iczna)

                          Skomentuj

                          • Jakub
                            Perwers
                            • Jun 2005
                            • 702

                            #14
                            Jak by dbali tylko o siebie to by nie chowali zwłok a w takim razie dlaczego niemogli sobie sprawić przyejmości, przecież troszczyli sie o siebie będąc w stadzie, porcjowali jedzenie, wyrabiali ubrania dla wszystkich (nie tylko nosił ten co umiał szyć), może i też wiedzieli jak użyć paluszków czy języczka

                            Skomentuj

                            • Rojza Genendel

                              Pani od biologii
                              • May 2005
                              • 7704

                              #15
                              Gumka,
                              Wątpię. Spójrz chociażby na bonobo- ile czasu poświęcają na seks. A jakie karesy przy tym wyprawiają!
                              Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                              Skomentuj

                              Working...