W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Klub prawiczkowo dziewicowy

Collapse
Ten wątek jest przyklejony.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • anyway90
    Erotoman
    • Mar 2019
    • 524

    Napisał dupdip
    Podsumowujac kobieta chce goscia z kasa, ktory bedzie te kase wydawal na nia.
    Widzisz... sęk w tym, że w dobrej, prawdziwej relacji DAWANIE jest przyjemnością. I w tym też pewnie zawierają się finanse. W solidnym związku nie ma znaczenia, kto ile zarabia, czasem jest równowaga, a czasem nie. Nie zawsze to mężczyzna zarabia więcej. Choć z uwagi na rolę kobiety (macierzyństwo mam głównie na myśli), to pewnie faceci mają w tym zakresie łatwiej. Ale gwarantuję Ci, że można też dużo dać, nie dysponując nie wiadomo jakimi sumami.

    Są mężczyźni, którym zarabianie na dom, rodzinę sprawia satysfakcję Bo np. chcą mieć kobietę w domu. Są kobiety, które dają w inny sposób niż zarabiając. Nie wszystko kręci się wokół kasy. Wydaje mi się, że dzisiaj dużo łatwiej znaleźć kobietę "wyzwoloną", której nie zaznasz "na chacie", ale która za to przyniesie do domu co miesiąc imponującą sumkę. Także masz spore szanse, a jeszcze jak umiesz gotować, prać, prasować - to wróżę Ci duży sukces

    Napisał dupdip
    zaradnosc to zamienne slowo dla bogaty.
    Może nie zamienne, ale ma sporo wspólnego. Jeżeli mało zarabiasz i jesteś zadowolony, umiesz się w takiej własnej "rzeczywistości" odnaleźć to super.

    Problem się pojawia, jeśli Twoja sytuacja wygląda średnio, ale Ty masz z tym problem, użalasz się nad sobą, przy czym nic z tym nie robisz, nie próbujesz zmienić swojego położenia. To wtedy jest niezaradność. I wtedy dopada Cię frustracja i może się zdarzyć tak, że zaczniesz wylewać ją na kobiety, twierdząc, że te lecą tylko na kasę. (A jak uzasadnisz sens istnienia związków, w których faceci nie są bogaci?)
    0statnio edytowany przez anyway90; 26-02-20, 23:14.

    Skomentuj

    • Feniksw
      Seksualnie Niewyżyty
      • Sep 2013
      • 210

      Zastanawiam się do czego ma prowadzić ta dyskusja. Nastawienia kobiet, które szukają zamożnych i wysokich nie zmieni.

      Mnie ostatnio w ciągu kilku godzin zaczepiły dwie dziewczyny, z których jedna jest o co najmniej kilka centymetrów wyższa. Sytuacja była specyficzna, czyli proporcjonalnie mniej mężczyzn, a ja się czymś wyróżniałem.
      0statnio edytowany przez Feniksw; 26-02-20, 23:32.

      Skomentuj

      • anyway90
        Erotoman
        • Mar 2019
        • 524

        Napisał Feniksw
        Zastanawiam się do czego ma prowadzić ta dyskusja.
        Ona już od jakiegoś czasu do niczego nie prowadzi. Odkąd zaczęliśmy się "powtarzać" w tłumaczeniu prawiczkom, i kolegom, którzy mają straszne problemy z kobietami, co i jak.

        To taka bardziej dyskusja w celach rekreacyjnych.

        Skomentuj

        • Scaramanga
          Perwers
          • Dec 2010
          • 854

          Panowie, ja rozumiem, że chęć seksu, niepowodzenia, złe myśli, brak widoków, ale szczerze sami wpychacie się do dołu z którego nie chcecie widzieć wyjścia. Wiem co mówię, bo sam byłem tam kilka lat. Musicie zakasać rękawy i coś w sobie zmienić. To nie będzie łatwe bo gdyby było to każdy by to zrobił. I te zmiany mają zmienić was, a nie otworzyć drzwi do łatwych lasek. To nasze myślenie się zmienia, jesteśmy zdyscyplinowani, bardziej elokwentni, otwarci na innych, lub coś innego w zależności od naszej inicjatywy. W dobie rurkowców, rozlazłych gości, pieniaczy politycznych, człowiek dobrze zbudowany i ubrany, zdecydowany (lub wyglądający na takiego), umiejący kulturalnie podtrzymać rozmowę to poszukiwany towar. Zakaszcie rękawy i do roboty! Nie mam zamiaru się z was śmiać lub robić rage, ale innej rady nie ma. Teraz to wiem, a moja wściekłość czy narzekanie nie było tak na prawdę skierowane do kobiet, ale na mnie. A jakieś tam anonimowe kobiety zawsze łatwiej obwiniać niż siebie. Panowie wierzę w was, zróbcie rachunek sumienia, spiszcie listę co was w waszych oczach dyskwalifikuje i walczcie z tym.
          0statnio edytowany przez Scaramanga; 27-02-20, 03:19.

          Skomentuj

          • DSD
            Perwers
            • Jan 2010
            • 1275

            Napisał Scaramanga
            Panowie, ja rozumiem, że chęć seksu, niepowodzenia, złe myśli, brak widoków, ale szczerze sami wpychacie się do dołu z którego nie chcecie widzieć wyjścia. (...)Zakaszcie rękawy i do roboty! Nie mam zamiaru się z was śmiać lub robić rage, ale innej rady nie ma. Teraz to wiem, a moja wściekłość czy narzekanie nie było tak na prawdę skierowane do kobiet, ale na mnie. (...)
            Czy ja mogę się pod tym podpisać? (tyle że ja chyba nigdy nie narzekałem ogólnikowo na 'złe kobiety').
            'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

            Skomentuj

            • Scaramanga
              Perwers
              • Dec 2010
              • 854

              Dobra, dobra. Pewnie coś by się znalazło

              Skomentuj

              • Zebraa
                Gwiazdka Porno
                • Nov 2013
                • 1614

                Napisał dupdip
                Wyksztalcenie, inteligencja to tzw. zaradnosc, a zaradnosc to zamienne slowo dla bogaty. Mowmy wprost, to naprawde proste, nie uzywajmy tych zastepczych slow. Kazdy wie o co chodzi. Oglada, kultura osoba=stawianie zarccia kobiecie, prezentow i wakacji. Czyli wydawanie kasy na nia. Podsumowujac kobieta chce goscia z kasa, ktory bedzie te kase wydawal na nia.
                No tak. Najbogatsi są Ci co pół życia poświęcają na zdobycie Nobla z fizyki, chemii czy biologi i doskonale wiedzą do czego dążą. profesorowie wyższych uczelni, ktorzy cudownie prowadzą wykłady, ale muszą błagać uczelnie o kasę na badania...
                Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

                Skomentuj

                • mientus
                  Erotoman
                  • Feb 2019
                  • 616

                  Napisał Feniksw
                  Mnie ostatnio w ciągu kilku godzin zaczepiły dwie dziewczyny, z których jedna jest o co najmniej kilka centymetrów wyższa. Sytuacja była specyficzna, czyli proporcjonalnie mniej mężczyzn, a ja się czymś wyróżniałem.
                  Na czym to zaczepianie polegalo?

                  A to ze jest wyzsza, coz...szybko mozna sprawic by stala sie nizsza.

                  Napisał Scaramanga
                  Panowie, ja rozumiem, że chęć seksu, niepowodzenia, złe myśli, brak widoków, ale szczerze sami wpychacie się do dołu z którego nie chcecie widzieć wyjścia. Wiem co mówię, bo sam byłem tam kilka lat. Musicie zakasać rękawy i coś w sobie zmienić. To nie będzie łatwe bo gdyby było to każdy by to zrobił. I te zmiany mają zmienić was, a nie otworzyć drzwi do łatwych lasek. To nasze myślenie się zmienia, jesteśmy zdyscyplinowani, bardziej elokwentni, otwarci na innych, lub coś innego w zależności od naszej inicjatywy. W dobie rurkowców, rozlazłych gości, pieniaczy politycznych, człowiek dobrze zbudowany i ubrany, zdecydowany (lub wyglądający na takiego), umiejący kulturalnie podtrzymać rozmowę to poszukiwany towar. Zakaszcie rękawy i do roboty! Nie mam zamiaru się z was śmiać lub robić rage, ale innej rady nie ma. Teraz to wiem, a moja wściekłość czy narzekanie nie było tak na prawdę skierowane do kobiet, ale na mnie. A jakieś tam anonimowe kobiety zawsze łatwiej obwiniać niż siebie. Panowie wierzę w was, zróbcie rachunek sumienia, spiszcie listę co was w waszych oczach dyskwalifikuje i walczcie z tym.
                  Scary, to na czym wg Ciebie ma polegac to zakasanie rekawow? Pytam calkiem serio i bez drwiny.

                  Juz tu pisalem wczesniej, kilka lat temu bylem w jeszcze gorszej sytuacji, teraz uwazam ze jest lepiej (i to nie tylko moja opinia a co najmniej kilku innych osob). Mam prace, sam sie utrzymuje w pelni, mam zainteresowania, bardzo lubie rozmawiac, podrozuje, jezdze na koncerty czy rozne eventy (moze nie jakos bardzo czesto ale jednak), staram sie dobrze wygladac i pachniec, chodze do fryzjera, uzywam perfum, nie chodze ani w obdartych ubraniach ani w niewyprasowanych koszulach. Tam gdzie moge to staram sie zagadywac do kobiet (co prawda w zasadzie tylko w sieci ale nie chce mi sie enty raz powtarzac czemu i dlaczego, zreszta to nie ma zadnego znaczenia tak naprawde). Jestem konkretny, nie odkladam spotkania sie z dana dziewczyna na tygodnie czy miesiace. "Ryzykuje" na tyle ile moge. Ale w zasadzie zawsze trafiam na tzw "skomplikowane" kobiety. A bo to cos jej nie pasuje, bo cos sobie w tej glowie ubzdura, bo za blisko, bo za daleko, bo jestem za niski, bo cos jeszcze. Jasne, zdarzalo sie i czasem sie zdarza, ze ja cos zrobie nie tak ale zeby tu chociaz dochodzilo do spotkania face to face, do konkretnej konfrontacji. Ale nie, prawie zawsze trafiam na jakies laski, ktore by chcialy ale koniec koncow nie chca. Zeby mi tu ktos zaraz nie wyjal jakiegos zdania z kontekstu. Nie twierdze, ze umiem, ze wszystko potrafie ale naprawde nie wiem w czym rzecz. Ostatnia rzecza jakiej teraz szukam w zyciu to "romantyczny" zwiazek z laska, ktora uzbdura sobie, ze chce po miesiacu/roku narzeczenstwa czy innego malzenstwa, gromadki dzieci i cholera wie czego jeszcze. Ja chce po prostu zwyczajnie z kims byc, wyszalec sie, zdobyc doswiadczenie.

                  Wiec naprawde chcialbym wiedziec co niby mialbym zrobic by zakasac te rekawy bardziej bo troche juz nie wiem co robic bo dotychczasowe proby mimo roznych targetow wiekowych, wygladowych i jakichkolwiek innych koncza sie fiaskiem.
                  0statnio edytowany przez sister_lu; 28-02-22, 21:40.

                  Skomentuj

                  • anyway90
                    Erotoman
                    • Mar 2019
                    • 524

                    Napisał mientus
                    Ostatnia rzecza jakiej teraz szukam w zyciu to "romantyczny" zwiazek z laska, ktora uzbdura sobie, ze chce po miesiacu/roku narzeczenstwa czy innego malzenstwa, gromadki dzieci i cholera wie czego jeszcze. Ja chce po prostu zwyczajnie z kims byc, wyszalec sie, zdobyc doswiadczenie.
                    @mientus, a może to właśnie sprawia, że niektóre kobiety się wycofują? Kobiety lubią "romantyczne" sytuacje... W pewnym wieku też raczej dla większości pań dążenie do stabilizacji rodzinnej jest priorytetem. I dlaczego nazywasz to "ubzduraniem sobie"? Co w tym złego? To raczej naturalna kolej rzeczy, co do zasady (nie mówię o wyjątkach).

                    Skomentuj

                    • mientus
                      Erotoman
                      • Feb 2019
                      • 616

                      any, zgodzilbym sie z Toba gdyby nie jedna kwestia. Ja z tym sie nie kryje, nie sciemniam i nie obiecuje czegos czego nie moge jej w tym momencie dac. Oczywiscie jest spora grupa, ktora tego NIE akceptuje i okej, to jest zrozumiale i nasze drogi od razu sie rozchodza. Ale jest tez pewna grupa kobiet, ktora z tych czy innych wzgledow nie szuka "normalnego zwiazku". I to o nich mowie. Te ktore szukaja czegos innego niz ja to wiesz, wiadomo, ze nam nie jest po drodze i do takich pretensji zasadniczo nie mam. I co do tego romantyzmu, on sam w sobie jest okej. Ja po prostu z roznych powodow nie jestem zainteresowany zwiazkiem, ktory ma w mniej lub bardziej okreslonej przyszlosci prowadzic do jakiegos tam malzenstwa czy czegos takiego. I tak, ja potrafie byc romantyczny. Tak samo jak potrafie dziewczynie cos kupic, sprezentowac czy w inny sposob nazwijmy to materialny jakos sprawic jej radosc. O czym pewne dziewczyny, ktore mnie znaly mialy sie okazje przekonac.

                      Skomentuj

                      • Feniksw
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Sep 2013
                        • 210

                        Napisał mientus
                        Na czym to zaczepianie polegalo?

                        A to ze jest wyzsza, coz...szybko mozna sprawic by stala sie nizsza.
                        Szliśmy gdzieś w kilka osób, podeszła i zaczęła rozmowę. Wcześniej nie miałem z nią bezpośredniego kontaktu.

                        Drugą poznałem wcześniej więc sytuacja była nieco inna.

                        Skomentuj

                        • PabloXM
                          Gwiazdka Porno
                          • Sep 2009
                          • 1746

                          dupdip - znamy się? Ale tak to już jest kiedy własną nieudolność próbuje się wmówić innym (widsć po dalszych argumentach).


                          any,
                          Stay fresh, no matter where you are.

                          Skomentuj

                          • reversereaction
                            Świntuszek
                            • May 2019
                            • 54

                            Napisał DSD
                            Uśmiechnij się i Ty, zagadaj - a nawet jak nie zagadasz, to jest szansa że kolejnym razem sama powie Ci cześć. Niekoniecznie od razu skończycie w łóżku, ale KAŻDA taka gadka-szmatka jest cenniejsza niż złoto...

                            Wiesz, tak sobie przed chwilą zobaczyłem że napisałeś o sobie: Wychowałem się w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie nie było miejsca na jakąkolwiek czułość. W sumie mam podobnie, pod względem emocjonalnym moja rodzina była nawet nie tyle dysfunkcyjna co patologiczna. Wiem co to znaczy i wiem jakie to ma następstwa (wiem z własnego doświadczenia). I... wiem także że możesz wtedy po prostu haniebnie tracić kolejne okazje kiedy kobiety same do Ciebie 'startują'.
                            Ale niski facet to gó...no. Nie ważne jak przystojny i wykształcony. NISKI zawsze będzie ten drugiej kategorii.

                            Nie wiem czemu nie potrafię odwzajemnić uśmiechu. Nie chodzi tu o peszenie się, to coś jest o wiele głębiej... Ja mam 27 lat a nawet nigdy się nie całowałem. Mam takie braki, że nie wiem jak miałbym je nadrobić. To przytłacza i demotywuje.

                            Napisał Skorpion123
                            Jak ona śmiała się uśmiechać??? Do tego wyginała się na siłowni! Przecież powinna stać w kącie z czarczafem na głowie i czekać na skinienie palcem jaśnie pana.
                            Nie dostrzegasz bzdurności swoich pretensji?
                            Nie. Nie dostrzegam. Laski piszą pogardliwie o niskich, jak bardzo jest aseksualny itp. A w realu wysyłają te swoje sygnały, nawet jak są wyższe. Zgłupiałem. A taka agresywna bierność daje mi władzę.
                            0statnio edytowany przez reversereaction; 28-02-20, 16:05.

                            Skomentuj

                            • mientus
                              Erotoman
                              • Feb 2019
                              • 616

                              reverse, kilka slow. Bo nawet mnie juz lekko nosi. Sam przez to przechodzilem, sporadycznie zdarza sie, ze sam o tym mysle ale dosc szybko mi przechodzi.

                              Jasne, dla czesci kobiet wzrost faceta bedzie kluczowy. Trzeba sie z tym pogodzic. Ale z drugiej strony - czy chcialbys byc z laska, ktora nie znajac Twojego charakteru, nie znajaca Ciebie ocenia Cie i co wazne - odrzuca bo nie pasujesz do JEJ wizji "potencjalnego faceta"? Nie sadze.

                              I teraz z wlasnego doswiadczenia. Nie jestem wysoki, nie uwazam tez zebym byl przesadnie niski ale wedle wielu klepanych chocby przez czesc kobiet na bez tabu "standardow" nie jestem atrakcyjnym facetem bo nie mam 180cm+.

                              Tak jak pisalem, sam mialem z tego powodu mniejsze czy wieksze dolki ale:
                              - zaczalem zauwazac, ze czesc kobiet patrzy na mnie mowiac w skrocie przychylnie ale z innych powodow niz wzrost - bo sie ze mna dobrze rozmawia, bo mozna ze mna imprezowac, bo jestem opiekunczy, bo mozna na mnie liczyc
                              - jest sporo facetow mniej wiecej naszego wzrostu, ktorzy maja dziewczyny, zony, rodziny, dzieci i inne takie, do czegos Cie to nie motywuje?
                              - to, ze kobieta face to face jest tego co Ty lub wyzszego wzrostu...seks zazwyczaj nie odbywa sie na stojaco

                              W duzym skrocie - nie epatuj, nie miej tego kompleksu dotyczacego wzrostu gdzies non stop z tylu glowy a bedzie ok. Skoro jakies tam laski sie do Ciebie usmiechaja czy czynia inne gesty to juz nie jest zle.

                              Ja tez sie nie calowalem przez wiele lat ale nadarzyla sie okazja i sie tego "nauczylem". To nie jest ani trudne, ani skomplikowane ani tez nie wymaga nie wiadomo czego. Ja wiem jak to brzmi ale chlopie, mam ten sam problem co Ty ale jestem gdzies o 2-3 kroki dalej a moze niedlugo wypisze sie stad. Oby. Skoro ja moglem to Ty tez.

                              To jest proste, dziewczyna Ci sie podoba i vice versa, zakladamy, ze pierwsze gadki szmatki czy inna konfrontacja face to face jest juz za Toba. Podchodzisz, calujesz a reszta sie dzieje sama. Naprawde. Ja sam mam problem ze znalezieniem kobiety w "realu" - Ty mowisz, ze czasem jakas sie usmiechnie czy zagada wiec wychodzi, ze masz troche latwiej. To nie jest niemozliwe. A jakie przyjemne.

                              Seks to troche inna bajka ale co do stricte calowania to mysle, ze dziewczyna sie nie polapie. Z kazda jest troche inaczej. Poza tym masz palce, dlonie a calowac mozna nie tylko w usta.

                              Co do tego ostatniego akapitu - poniekad w sumie podpisze sie pod tym co pisal bodajze Scaramanga - mamy takie czasy, ze tzw "sensownych" facetow jest malo. Moga miec i 185cm, moga miec klate ale moga byc przy tym zwyklym worem miesni nie potrafiacym podtrzymac konwersacji lub uwazac, ze seks = wloz i wyjmij. Wiec moze min dlatego nawet te wysokie kobiety daja sygnaly tym "nizszym"?

                              Poza tym rozmawialem juz z co najmniej kilkoma kobietami, ktore narzekaly na swoj wzrost. Ze trudno znalezc faceta, ktory bylby przynajmniej ich wzrostu.

                              A teraz pomysl sobie, ze gdzies tam jest mloda dziewczyna, ktora ma jakies 190-195cm wzrostu i szuka faceta do "normalnej" relacji. I kto ma gorzej? Ona czy Ty?

                              A takie kobiety sie zdarzaja.

                              Skomentuj

                              • Scaramanga
                                Perwers
                                • Dec 2010
                                • 854

                                Napisał mientus
                                Scary, to na czym wg Ciebie ma polegac to zakasanie rekawow? Pytam calkiem serio i bez drwiny.

                                Juz tu pisalem wczesniej, kilka lat temu bylem w jeszcze gorszej sytuacji, teraz uwazam ze jest lepiej (i to nie tylko moja opinia a co najmniej kilku innych osob). Mam prace, sam sie utrzymuje w pelni, mam zainteresowania, bardzo lubie rozmawiac, podrozuje, jezdze na koncerty czy rozne eventy (moze nie jakos bardzo czesto ale jednak), staram sie dobrze wygladac i pachniec, chodze do fryzjera, uzywam perfum, nie chodze ani w obdartych ubraniach ani w niewyprasowanych koszulach. Tam gdzie moge to staram sie zagadywac do kobiet (co prawda w zasadzie tylko w sieci ale nie chce mi sie enty raz powtarzac czemu i dlaczego, zreszta to nie ma zadnego znaczenia tak naprawde). Jestem konkretny, nie odkladam spotkania sie z dana dziewczyna na tygodnie czy miesiace. "Ryzykuje" na tyle ile moge. Ale w zasadzie zawsze trafiam na tzw "skomplikowane" kobiety. A bo to cos jej nie pasuje, bo cos sobie w tej glowie ubzdura, bo za blisko, bo za daleko, bo jestem za niski, bo cos jeszcze. Jasne, zdarzalo sie i czasem sie zdarza, ze ja cos zrobie nie tak ale zeby tu chociaz dochodzilo do spotkania face to face, do konkretnej konfrontacji. Ale nie, prawie zawsze trafiam na jakies laski, ktore by chcialy ale koniec koncow nie chca. Zeby mi tu ktos zaraz nie wyjal jakiegos zdania z kontekstu. Nie twierdze, ze umiem, ze wszystko potrafie ale naprawde nie wiem w czym rzecz. Ostatnia rzecza jakiej teraz szukam w zyciu to "romantyczny" zwiazek z laska, ktora uzbdura sobie, ze chce po miesiacu/roku narzeczenstwa czy innego malzenstwa, gromadki dzieci i cholera wie czego jeszcze. Ja chce po prostu zwyczajnie z kims byc, wyszalec sie, zdobyc doswiadczenie.

                                Wiec naprawde chcialbym wiedziec co niby mialbym zrobic by zakasac te rekawy bardziej bo troche juz nie wiem co robic bo dotychczasowe proby mimo roznych targetow wiekowych, wygladowych i jakichkolwiek innych koncza sie fiaskiem.
                                Szanuję cię za postępy i że nad sobą pracujesz. Sam widzisz, że jest lepiej, ale dalej luźne związki ciebie omijają. Będę wracał to planowania, rozpisz sobie na kartce co według ciebie się udaje, a co nie. A potem skup się na jednej najbardziej obiecującej albo najbardziej frustrującej rzeczy i podejmij działanie tylko w tym kierunku. Może portal nie taki, może starając się zagadać jesteś zbyt przymilny, a może zbyt szorstki. Może znasz kogoś kto według ciebie ma podobne atuty, tylko one u niego działają. Może przy odpowiednim trunku się podzieli doświadczeniami jak on to robi?

                                Skomentuj

                                Working...