Mam 35 lat, urodziłam jedno dziecko niecałe dwa lata temu i tymi piersiami je wykarmiłam. bez podawania absolutnie żadnego sztucznego mleka w proszku. nadal jeszcze mam trochę pokarmu i karmię przed nocą, choć szykuję się do odstawienia definitywnego. piersi jakie były, takie są, to mit, że karmienie piersi niszczy.
drugim mitem moim zdaniem jest pogląd, że nienoszenie staników piersi niszczy. nie używam biustonoszy w ogóle. nie lubię bardzo tych wszystkich zapinek, ramiączek, gumek, misek i tak dalej. duszę się w nich. staram się na codzień nosić bluzki z grubszym przodem a w sytuacjach oficjalnych zawsze zakładam żakiet lub bolerko, więc nie szokuję nikogo sutkami za bardzo. a nawet jeśli czasem tak, to nie czuję się z tego powodu winna - nie rozumiem, dlaczego piersi odsłonięte to takie tabu. opalam się topless gdzie tylko jest to możliwe, karmiłam też w wielu miejscach publicznych. dlatego też pewnie nie mam problemu z pokazaniem biustu tutaj na forum
swoje piersi, choć małe, lubię i akceptuję, bo choć niewielkie, są okrągłe i mają bardzo wrażliwe sutki.
Wątek wydzielony z działu "pokaż piersi".
drugim mitem moim zdaniem jest pogląd, że nienoszenie staników piersi niszczy. nie używam biustonoszy w ogóle. nie lubię bardzo tych wszystkich zapinek, ramiączek, gumek, misek i tak dalej. duszę się w nich. staram się na codzień nosić bluzki z grubszym przodem a w sytuacjach oficjalnych zawsze zakładam żakiet lub bolerko, więc nie szokuję nikogo sutkami za bardzo. a nawet jeśli czasem tak, to nie czuję się z tego powodu winna - nie rozumiem, dlaczego piersi odsłonięte to takie tabu. opalam się topless gdzie tylko jest to możliwe, karmiłam też w wielu miejscach publicznych. dlatego też pewnie nie mam problemu z pokazaniem biustu tutaj na forum
swoje piersi, choć małe, lubię i akceptuję, bo choć niewielkie, są okrągłe i mają bardzo wrażliwe sutki.
Wątek wydzielony z działu "pokaż piersi".
Skomentuj