niektórzy twierdzą że tak
Czy spódnica to jakby przedłużenie damskiej pochwy? :)
Collapse
X
-
Tagi: Brak
-
Tak głupiego tematu dawno nie było..My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.
Regulamin forum -
-
-
-
Idąc tym tropem to jak długa powinna być pochwa?"Obelgi to argumenty tych, którzy nie mają argumentów." Jean-Jacques RousseauSkomentuj
-
Nie noszę ani spódnic ani sukienek, bo chcę mieć krótką pochwę? Ok już doszło do mnie...Skomentuj
-
-
-
Skomentuj
-
-
-
Metafora może naciągana ale jakiś sens ma, może tylko do lepszego zrozumienia przy większej wrażliwości poetyckiej. A jak to wygląda w praktyce? Czy latem nie tak mało z nas unika noszenia bielizny na dole? Dla tego tak milutko łaskotliwego poczucia perwersji bycia TAM prawie zupełnie obnażoną. Ze wystarczy za mocno się schylić, przypadkowy podmuch... To jest niemal jak bierna masturbacja, a skraj spódniczki czy sukienki jest jej narzędziem. Ale najlepsze ten wzrok przypadkowego przechodnia.. gdy on wie i już wiem, że on widział. I płonie się tym dojmującym rozkosznym wstydem, obdzieranej tajemnicy. Nie skłamię, że czasami tak powstałe wrażenie zbliżają się ku odczuciom orgiastycznym.
Przy czym dodam, że nie jest specjalnie jakąś ekshibicjonistką (póki co), ale doskonale rozumiem czemu może tak pociągać.
A przy całkiem innej okazji, to czym jest sukienki lub spódniczki zakasanie górę, nóżek rozchylenie, filuternej minki przybranie... do tego czegoś niewypowiedzialnego.... A jednak w pełni odczuwaną pieszczotliwą emocją. To są narzędzia symboliki kokieterii, wynikającej z jednej funkcji. Ale pamiętajcie też Panowie, że symbole są najczęściej wieloznaczne. Na tym polega ich poetyckie piękno. Na bezustannym napięciu między tym jasnym a ukrytym, zagadkowym. W kokieterii nie ma relacji przyczynowo-skutkowej, zatem bezpośredniego zaproszenia, jakby mógł ktoś nieszczęśliwie pomyśleć.0statnio edytowany przez Asella; 17-07-16, 04:14.Skomentuj
-
Metafora może naciągana ale jakiś sens ma, może tylko do lepszego zrozumienia przy większej wrażliwości poetyckiej. A jak to wygląda w praktyce? Czy latem nie tak mało z nas unika noszenia bielizny na dole? Dla tego tak milutko łaskotliwego poczucia perwersji bycia TAM prawie zupełnie obnażoną. Ze wystarczy za mocno się schylić, przypadkowy podmuch... To jest niemal jak bierna masturbacja, a skraj spódniczki czy sukienki jest jej narzędziem. Ale najlepsze ten wzrok przypadkowego przechodnia.. gdy on wie i już wiem, że on widział. I płonie się tym dojmującym rozkosznym wstydem, obdzieranej tajemnicy. Nie skłamię, że czasami tak powstałe wrażenie zbliżają się ku odczuciom orgiastycznym.
Przy czym dodam, że nie jest specjalnie jakąś ekshibicjonistką (póki co), ale doskonale rozumiem czemu może tak pociągać.
A przy całkiem innej okazji, to czym jest sukienki lub spódniczki zakasanie górę, nóżek rozchylenie, filuternej minki przybranie... do tego czegoś niewypowiedzialnego.... A jednak w pełni odczuwaną pieszczotliwą emocją. To są narzędzia symboliki kokieterii, wynikającej z jednej funkcji. Ale pamiętajcie też Panowie, że symbole są najczęściej wieloznaczne. Na tym polega ich poetyckie piękno. Na bezustannym napięciu między tym jasnym a ukrytym, zagadkowym. W kokieterii nie ma relacji przyczynowo-skutkowej, zatem bezpośredniego zaproszenia, jakby mógł ktoś nieszczęśliwie pomyśleć.Skomentuj
-
Witam serdecznie. Moje zdanie o tej części.. ubioru jest następujące: To najwspanialsza, najpiękniejsza, najbardziej.. kobieca rzecz. No do tego jeszcze.. sukieneczki Noszę czasem.. spodnie ale to rzadko. Królowa jest tylko jedna. SPÓDNICZKASkomentuj
Skomentuj