W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Pieniądze w związku / małżeństwie - różnica zarobków

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • PabloXM
    Gwiazdka Porno
    • Sep 2009
    • 1746

    #16
    Względnie, na zmianę noszą mentalną spódnicę
    Stay fresh, no matter where you are.

    Skomentuj

    • barmetr
      Perwers
      • Feb 2009
      • 1399

      #17
      @PabloXM

      Do wspólnego gromadzenia majątku służy małżeństwo. Konkubinaty nie.
      Istnieje możliwość umownego rozliczenia nakładów na majątek konkubenta, a w braku umowy pozostaje jedynie roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia.

      Konkubenci (jedno- i różnopłciowi) nie są zobowiązani do wzajemnej pomocy.

      Skomentuj

      • jezebel
        Emerytowany Pornograf

        Zboczucha
        • May 2006
        • 3667

        #18
        Napisał barmetr
        @jezebel

        Związek partnerski to taki, w którym obaj partnerzy (partner i partnerka) mają równy status. Mogę w sposób dowolny ustalić swoje obowiązki i uprawnienia, nic ich nie ogranicza, jak przy swobodzie zawierania umów.
        Ustawodawca nie nakłada na partnera żadnych obowiązków względem drugiego partnera i założonej "rodziny". Zostawiasz go chorego i nie ponosisz konsekwencji. A on zostawia cię z dzieckiem i tylko płaci alimenty. Albo i nie płaci.
        Ciężko zrozumieć te wywody, bo nie wiadomo czy chcesz posłużyć się interpretacją Ustawodawcy czy własną. Doszło tu chyba do zmiksowania kilku pojęć. W temacie ewidentnie chodzi o nieformalny związek dwojga ludzi. I jakby rozumiem, że dopóki nie podejmie się poważniejszych decyzji związanych z formalizacją lub założeniem rodziny, to może być to problem pod kątem ustawodawczym. Ale tylko dlatego, że Ustawodawca nie podjął jeszcze poważniejszych kroków (nie mówię tu o projektach liberałów i postulatach środowisk LGBT, tylko o zmianach dotyczących ochrony związków partnerskich ogólnie) celem zmiany Konstytucji i przepisów prawa, to nie znaczy, że nie istnieją ogólnie przyjęte przez społeczeństwo zasady postępowania. Nie czarujmy się, regulacje prawne dotyczące związków małżeńskich i rodziny, bagatelizujące sytuację związków nieformalnych i konkubinatów to relikt przeszłości, i zważywszy na fakt odstępowania wielu par od instytucji małżeństwa, jako takie powinny zostać znowelizowane. Ale poza prawem istnieją jeszcze zasady społecznego współżycia, etyka, moralność itd. Poza sprawami instrumentalnymi z kolei jest oczywiście masa uczuć i emocji z tym związana, jak empatia , wsparcie i BYCIE PARTNEREM. Bo o co właściwie chodzi w tym temacie? Żeby przerobić legalisa? Dokonujesz chłodnej analizy pod kątem prawnym, całkowicie pomijając sferę emocjonalną. Do tego piszesz, że „Związek partnerski to taki, w którym obaj partnerzy (partner i partnerka) mają równy status” i później wiążesz to nagle z ustawodawstwem wskazując na brak obowiązków wynikających ze sformalizowania układu. A czy małżonkowie nie mogą być partnerami ? Ich – jak to nazywasz – równy status, staje się mniej lub bardziej nierówny? Ewidentnie autorka tematu pisze o tym, że chcą z partnerem wziąć ślub. O ile się nie mylę, to dopiero wejście w związek małżeński gwarantuje prawdziwe wyrównanie sił – bo ustawodawca zadbał o to, by małżeństwo niosło za sobą nie tylko przywileje ale też obowiązki. Pieniądze małżonków są wspólne. Nie wiem jak poradzi sobie z tym partner naszej autorki, ale takie są fakty. Domyślam się jednak, że przezorna "mamusia" zadba o jakąś umowę przedmałżeńską dotyczącą finansów.
        Więc tak konkludując – związek partnerski to nie jest równouprawnienie płci jak piszesz. To dwie różne odrębne sprawy, które się splatają, ale nie są zamienne. Jedna nie równa się drugiej.

        I tak jeszcze poza powyższym - w tym kraju płacenie alimentów to obowiązek, więc jak można zestawiać w jednej wypowiedzi brak obowiązku i płacenie (lub niepłacenie) alimentów jako niewielki skutek uboczny związku partnerskiego.

        Co do jednego się zgodzę - ten związek trudno określić mianem trwałego.
        Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

        Skomentuj

        • barmetr
          Perwers
          • Feb 2009
          • 1399

          #19
          Napisał jezebel
          Nie czarujmy się, regulacje prawne dotyczące związków małżeńskich i rodziny, bagatelizujące sytuację związków nieformalnych i konkubinatów to relikt przeszłości, i zważywszy na fakt odstępowania wielu par od instytucji małżeństwa, jako takie powinny zostać znowelizowane. Ale poza prawem istnieją jeszcze zasady społecznego współżycia, etyka, moralność itd.
          Na nowelizację przepisów prawa rodzinnego w powyższym zakresie się nie zanosi.
          No i nie mieszajmy etyki do kwestii finansowych. Wielokrotnie zaznaczano, że zasady współżycia społecznego nie rodzą żadnych roszczeń. Podniesiony w piśmie procesowym zarzut z art. 5 k.c. oznacza dla mnie brak merytorycznych zarzutów, argumentów albo niedbalstwo strony. Nic więcej.

          Napisał jezebel
          I tak jeszcze poza powyższym - w tym kraju płacenie alimentów to obowiązek, więc jak można zestawiać w jednej wypowiedzi brak obowiązku i płacenie (lub niepłacenie) alimentów jako niewielki skutek uboczny związku partnerskiego.
          Obowiązek jest, ale to uprawniony (czy częściej jego przedstawiciel ustawowy) podejmuje decyzję o tym, czy domagać się spełnienia tego obowiązku. Roszczenie alimentacyjne jest wprawdzie prawem niezbywalnym, ale jego dochodzenie zależy od woli uprawnionego.

          Skomentuj

          • jezebel
            Emerytowany Pornograf

            Zboczucha
            • May 2006
            • 3667

            #20
            OMG nie sądziłam, że ta rozmowa otrze się o konkretne przepisy. Sądząc po tym, które fragmenty mojej wypowiedzi zakwestionowałeś, dalszą polemikę uważam za bezprzedmiotową. Serducha tu trochę brak
            Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

            Skomentuj

            • PabloXM
              Gwiazdka Porno
              • Sep 2009
              • 1746

              #21
              Jedno zdanie barmetr, bo poszedłeś w pieniądze. Zakładaliśmy contans. Finansów i doboru innych czynników, na podstawie których dwie osoby weszły w związek partnerski.

              W przypadku znacznego pogorszenia zdrowia, zostawiasz go chorego - ma za co się sam leczyć - czy pokazujesz dojrzałość?
              Stay fresh, no matter where you are.

              Skomentuj

              • barmetr
                Perwers
                • Feb 2009
                • 1399

                #22
                @PabloXM

                Ja nie wiem, jakbym się zachował, bo teraz mam trochę pieniędzy, a jestem żonaty.
                Ale niewykluczone, że partnerka zostawiłaby takiego chorego, aby ratować inne wartości, np. dobro dziecka. Kobiety działają racjonalnie, nawet gdy wydają się być bezduszne.

                @jezebel

                Serducho nie ma nic wspólnego ze stanem prawnym.

                Skomentuj

                • Niuniek16v
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Apr 2013
                  • 240

                  #23
                  Nie chce mi się cytować powyższych wypowiedzi ale muszę przyznać, że związek jest chory. Do autorki: uciekaj dziewczyno puki czas. Po blisko 30 latach bycia w związku (początkowo nieformalnym) z własnego doświadczenia napiszę, że na dłuższą metę to nie ma szans się utrzymać.
                  Abstra***ąc od strony prawnej, to związek powstał w wyniku uczuć i wyższych potrzeb. No chyba, że jest to zwykła umowa o wspólnym gospodarstwie z podziałem 50/50 i dla zaspokojenia potrzeb seksualnych.
                  Do Barmera: W sobotę byłem na pogrzebie kolegi z firmy, który zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. W związku partnerskim był ponad 30 lat. Niecały rok przed śmiercią zalegalizował ten związek żeby partnerka nie miała problemów po jego śmierci. Byli ze sobą w zdrowiu i chorobie a różnice w dochodach nie stanowiły tu problemu.
                  Związek partnerski jest z reguły oparty na uczuciach i tu nie powinno być księgowości jak jest u autorki tematu.
                  Jako przykład takiego związku mogę podać przykład mojej starszej córki. Zamieszkała z chłopakiem, wszystko ładnie pięknie. Uczucia kwitły itp, itd do chwili, kiedy ona straciła pracę. Zamiast jej pomóc i wspierać gnojek praktycznie wystawił ją za drzwi z dnia na dzień. I tu też tak może się stać.

                  Skomentuj

                  • wiarus
                    SeksMistrz
                    • Jan 2014
                    • 3264

                    #24
                    Zapewne dyskusja jest bezprzedmiotowa, gdyż ludzie i tak robią to co uważają, a nie to co im radzili znajomi
                    Małżeństwo jest rodzajem kontraktu usankcjonowanego prawnie.
                    Związek jest tylko umową ustną, z której każda ze stron może się wycofać, w dowolnym momencie i na dodatek bez żadnych konsekwencji i zobowiązań /wystarczy trzymać paragony i dobra księgowość jest raczej niezbędna/.
                    Nie da się określić co jest lepsze, nie wchodząc w aspekt z jakiego powodu powstało i do czego zmierza.
                    Dla seksu i życia z dnia na dzień - tylko życie w związku bez zobowiązań i umów. Świetna sprawa do bzykania
                    Także w przypadku, gdy jedna ze osób jest bankrutem.
                    Jeżeli myśli się i sięga dalej, przydatna jest jakaś podstawa prawna. Nie oszukujmy się, ją także można rozwalić jak wszystko co zostało zbudowane.
                    Przerabiałem jedno i drugie i patrz wyżej
                    Niuniek
                    - jak by wyglądało zabezpieczenie kobiety Twojego kumpla, gdyby ten miał nagły wypadek?
                    "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                    James Jones - Cienka czerwona linia

                    Skomentuj

                    • unter
                      Gwiazdka Porno
                      • Jul 2009
                      • 1884

                      #25
                      Czy dobrze rozumiem, ze podstawa związków są pieniądze?
                      Nie miłość, nie szacunek, nie seks, a właśnie pieniądze?

                      Skomentuj

                      • barmetr
                        Perwers
                        • Feb 2009
                        • 1399

                        #26
                        @unter
                        Podstawą rodziny w społeczeństwie kapitalistycznym są dobra materialne, a w szczególności pieniądze. Żadne eksperymenty tego nie zmienią, bo system działa.
                        "To wszystko kiedyś będzie twoje" - to jest obraz rodziny, na którym ojciec pokazuje potomkowi swoje dobra. To jest cel uświęcajacy środki. Kochamy przecież swoje dzieci i nie chcemy zostawić ich z niczym (tj. z ręką w nocniku).
                        Geniusz albo przynajmniej przedsiębiorczy facet jest dobrym kandydatem na ojca. Robotnik nie za bardzo. Kobiety, nawet jeśli nie myślą, to zachowują się racjonalnie.
                        W społeczeństwie egalitarnym (np. PRL) seks był ważniejszy w rodzinie socjalistycznej. A była to rodzina, w której ojciec (i matka też) udawali, że pracują. Do 55 r. życia.

                        Skomentuj

                        • daj_mi
                          Emerytowany PornoGraf
                          • Feb 2009
                          • 4452

                          #27
                          Przed jakimkolwiek krokiem dalej zapytała bym go, jak będziecie się rozliczać przy dzieciach. Czy będziesz mogła zostać dla dobra Waszego dziecka na urlopie wychowawczym (nie wszystkie dzieci są zlobkowe), czy wtedy będzie Was utrzymywał.

                          Moja koleżanka miała to przegadane, niby facet nie widział problemu, a po pół roku zaczął ją cisnąc o powrót do pracy...

                          Dla mnie to tu jest bardzo prosta droga do przemocy ekonomicznej.
                          0statnio edytowany przez sister_lu; 02-03-22, 19:50.
                          Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                          Regulamin forum

                          Skomentuj

                          • wiarus
                            SeksMistrz
                            • Jan 2014
                            • 3264

                            #28
                            Dajka: zaraz przemoc

                            Potem wejdziemy w molestowanie, znęcanie, szantaż, oszustwo i cholera wie co.

                            Dupków należy eliminować i szybko odstawiać od cyca.
                            Proste i skuteczne - wystarczy odrobina refleksu i jedno "żegnam".
                            Identycznie jest z drugą stroną.
                            "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                            James Jones - Cienka czerwona linia

                            Skomentuj

                            • barmetr
                              Perwers
                              • Feb 2009
                              • 1399

                              #29
                              Napisał daj_mi
                              Dla mnie to tu jest bardzo prosta droga do przemocy ekonomicznej.
                              Pojęcia takie jak "przemoc ekonomiczna" i "solidarność społeczna" zalatują mi bolszewizmem.

                              "Volenti non fit iniuria".

                              Skomentuj

                              • daj_mi
                                Emerytowany PornoGraf
                                • Feb 2009
                                • 4452

                                #30
                                Może dlatego, że to na ogół nie mężczyźni są jej obiektem a w moim dość postepowym otoczeniu takie rzeczy się zdarzają...
                                Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                                Regulamin forum

                                Skomentuj

                                Working...