W Polsce agresja żon wobec mężczyzn jest nadal tematem tabu.
Przemoc ta przybiera różne formy: od popychania, policzkowania, po regularne bicie, a skończywszy nawet na wyrzuceniu z domu.
Wstyd przed ośmieszeniem sprawia,że mężczyźni będący ofiarami przemocy milczą.
Związane jest to zapewne ze stereotypem bezradnej, bezbronnej kobiety. Często również spotykamy się ze scenami komicznymi jak to kobieta bije mężczyznę. Przykładem może być film "seksmisja", gdzie padły kultowe słowa "kobieta mnie bije".
Normy społeczne nie pozwalają w pełni bronić się przed tego typu przemocą. Na ogół to partnera obarcza się winą za zaistniałą sytuację.
"Damski bokser" określenie przypisywane niektórym mężczyznom jest bardzo dobrze znane i z pewnością wszyscy z was znają jego znaczenie. A czy istnieje określenie w drugą stronę? Osobiście się z takim nie spotkałem.
Zastanawiam się skąd tyle agresji u kobiet?
Być może związane jest to z rywalizacją na gruncie zawodowym. Coraz bardziej zaciera się granica zawodów męskich i damskich. Stres, adrenalina, rywalizacja, robią swoje. Po powrocie z pracy taka pani wyraża swoją agresje poprzez demonstrację siły.
A może kobiety atakują zanim zostaną zaatakowane? Taki rodzaj obrony przez atak.
Słyszałem także, nie wiem czy to mit, czy prawda. Podobno niezaspokojone seksualnie kobiety stają się agresywne wobec mężczyzn, by zmusić ich do wydajniejszej "roboty".
Przemoc ta przybiera różne formy: od popychania, policzkowania, po regularne bicie, a skończywszy nawet na wyrzuceniu z domu.
Wstyd przed ośmieszeniem sprawia,że mężczyźni będący ofiarami przemocy milczą.
Związane jest to zapewne ze stereotypem bezradnej, bezbronnej kobiety. Często również spotykamy się ze scenami komicznymi jak to kobieta bije mężczyznę. Przykładem może być film "seksmisja", gdzie padły kultowe słowa "kobieta mnie bije".
Normy społeczne nie pozwalają w pełni bronić się przed tego typu przemocą. Na ogół to partnera obarcza się winą za zaistniałą sytuację.
"Damski bokser" określenie przypisywane niektórym mężczyznom jest bardzo dobrze znane i z pewnością wszyscy z was znają jego znaczenie. A czy istnieje określenie w drugą stronę? Osobiście się z takim nie spotkałem.
Zastanawiam się skąd tyle agresji u kobiet?
Być może związane jest to z rywalizacją na gruncie zawodowym. Coraz bardziej zaciera się granica zawodów męskich i damskich. Stres, adrenalina, rywalizacja, robią swoje. Po powrocie z pracy taka pani wyraża swoją agresje poprzez demonstrację siły.
A może kobiety atakują zanim zostaną zaatakowane? Taki rodzaj obrony przez atak.
Słyszałem także, nie wiem czy to mit, czy prawda. Podobno niezaspokojone seksualnie kobiety stają się agresywne wobec mężczyzn, by zmusić ich do wydajniejszej "roboty".
Skomentuj