upocone
Wymiary wyższych rzędów.
Collapse
X
-
-
Tyle że ja sobie tego nie wymyśliłem...
:-)
To nie jest teoria stworzona przez Chrisa.
Trudno mi się odnieść do tego stwierdzenia, ponieważ twierdząc że coś jest do dupy, nie podając jednocześnie żadnego argumentu... to sam rozumiesz... ok czytam dalej
EROT: Na to pytanie odpowiedzi nie ma, bo punkt w matematyce jest aksjomatem.
No... ale jakoś na tych studiach gdzie byłem... to une tam wiedziały czym jest punkt... więc...
To o czym mówisz jest zawarte w klasycznej teorii opracowanej przez Euklidesa, który nie opisał ani punktu ani odcinka ani zależności między nimi. ALe dobrze wiesz że w podejściu współczesnym teoria ta dawno została rozbudowana.
Problem więc polega na tym że starasz się mnie obalić pierwotną teorią Euklidesową, która dawno jest nieaktualna w swej formie ale rozbudowana.
czytam dalej.
E-ROT: Nie. Przecież w przestrzeni o wymiarze 1 istnieje punkt i jest on po prostu określony jedną współrzędną.
No dokładnie tak... ale przetytaj uważnie zdanie moje.. napisałem tam "współrzędnymi" a nie współrzędną (jedną). WIem że w ymiarze 1 ma jedną współrzędną.
Ok, czytam dalej.
E-rot:OK, moment moment. Ty mówisz o przestrzeni w sensie fizycznym, a nie matematycznym, tak? Punkt jest abstrakcją czysto matematyczną bez interpretacji fizycznej. Nie można takich pojęć mieszać z bytami fizycznymi takimi jak czarna dziura(!)
Doprawdy uważasz że punkt nie ma interpretacji fizycznej?
A czy zauważasz subtelną różnicę miedzy pojęciami:
"liczba '2'" oraz "2 jabłka"?
Czy mimo różnic w 'przestrzeni' jedno i drugie jest blisko siebie znaczeniowo, ale różni się jakościowo?
Prawdopodobnie BigBang właśnie powstał z takiego punktu.. o którym tu mowa....
E-rot: Nie ma czegoś takiego jak przestrzeń 0-wymiarowa. To często popełniane błędne uszczegółowienie.
Należy tylko rozszerzyć definicję o pojęcia pierwotne kolejnych obiektów i relacje należenia obiektów „mniejszych” w „większych” („rozmiar” tych obiektów mierzy wymiar: przyjmuje się, że punkt, prosta, płaszczyzna i przestrzeń mają wymiar równy kolejno: zero, jeden, dwa, trzy).
no to w takim razie czytamy inne książki... choćby z prostej logiki, albo indukcji to wynika. Najważniejsze jest to że posługujemy się tu tylko pojęciami, nazwami.. niektóre mogą być mniej lub bardziej trafne. Ale mnie interesuje istota problemu, który tu poruszyłem, a nie problem nomenklatury.
E-rot: Bo właśnie po to stworzono historyjkę z płaszczkami - to jest dla dzieci. Ona wcale nie jest spójna, bo też nie taki jest jej cel i nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić.
Problem jest ogromny... bo na podstawie błędnej analogi, analizy, błędnych założeń stawia się kolejne tezy, i wnioskuje się o pewnych własnościach.
E-rot: Nieprawda. Obiekty trójwymiarowe można traktować jako przekroje obiektów czterowymiarowych, a jednak widzisz je bez wchodzenia w czwarty wymiar. Tak samo płaszczka widzi dwuwymiarowy przekrój. A to, czego nie widzi, zobaczy poprzez jego "obchodzenie" w koło.
W tego co napisałeś, widzę że jeszcze nie zauważyłęś subtelnych różnic o których pisałem. Mianowicie, obiekt z trzeciego wymiaru, zobaczy jedynie przekrój obiektu czterowymiarowego, a więc taką samą bryłę trujwymiarową... no i co z tego? no tylko to że zobaczy bryłę, która w swej istocie nie różni się niczym od niego... bo jest trójwymiarowa....
no i czego się dowie więcej na temat czwartego wymiaru oglądając trzeci?
niczego.
Wyraźnie widać tą zasadę podczas rysowania w autocadzie np.
Narysuj kwadrat w widoku "góra" a potem zmień na widok "front".. zobaczysz odcinek... obchodząc go w koło jedyne co zobaczysz... to zmieniającą się długość odcinka... no ale....
odcinek ma grubość piksela a w prawdziwym dwuwymiarze grubości nie ma.. czyli.. nic nie widać... można jedynie odczuć obecność przez dotyk....
można więc snuć wniosek że interakcja w każdym wymiarze zachodzić może jedynie na poziomie tego wymiaru.. ale nic nadzwyczajnego się nie "zobaczy"
E-rot: Piszesz o czasoprzestrzeni jak o przestrzeni euklidesowej - a to nieprawda. To jest często błąd popełniany w szkołach, co gorsza, również na uczelniach. Nauczyciele / wykładowcy bardzo swobodnie uogólniają trójwymiarową przestrzeń euklidesową na czterowymiarową czasoprzestrzeń. A przecież takie uogólnienie jest bzdurne. Jaka niby ma być metryka takiej "czasoprzetrzeni euklidesowej"?
Jest pewien problem z Towją przestrzenią Euklidesową... strasznie często jej używasz.. więc sięgnijmy do 'encyklopedii':
Przestrzeń euklidesowa – przestrzeń o geometrii euklidesowej. Jest ona naturalnym elementem modeli świata rzeczywistego (łac. geometria = mierzenie ziemi) i stanowi dobre przybliżenie przestrzeni fizycznych w warunkach makroskopowych, jednak nie nadaje się do opisu rzeczywistości w bardzo małych, atomowych, lub bardzo wielkich, astronomicznych, wielkościach
Kluczową własnością przestrzeni euklidesowych jest ich „płaskość”. W geometrii wyróżnia się również inne przestrzenie, które nie są euklidesowe, np. płaszczyzna sfery: kąty odpowiednio zdefiniowanego trójkąta na sferze sumują się do wartości większej niż 180 stopni.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przestrzeń euklidesową rozbudować o obiekty nadrzędne względem punktu, prostej i płaszczyzny dodając analogicznie kolejne rodzaje obiektów. Należy tylko rozszerzyć definicję o pojęcia pierwotne kolejnych obiektów i relacje należenia obiektów „mniejszych” w „większych” („rozmiar” tych obiektów mierzy wymiar: przyjmuje się, że punkt, prosta, płaszczyzna i przestrzeń mają wymiar równy kolejno: zero, jeden, dwa, trzy). Problematyczne okazuje się jedynie spójne komponowanie drzewa kolejnych pojęć i zależności między nimi. Z tego powodu często rezygnuje się dziś z wprowadzania geometrii euklidesowej we wspomniany sposób (tzw. geometria syntetyczna) korzystając raczej z teorii algebry i analizy (tzw. geometria analityczna).
To chyba dostatecznie obala Twoje powyższe twierdzenia.
Nie ma sensu więc udowadniać że nie jestem wielbłądem.
Przykro mi ale no.. mylisz się chyba.
E-ROT: Właśnie, Christophero, zignorowałeś tę niepozorną wypowiedź, a na tym właśnie polega zasadniczy błąd w Twoich założeniach, który starałem się wyjaśnić wcześniej.
Powyżej wykazałem na tyle ile mogłem, że jednak nie masz racji...
Co do moich założeń, to także nie wiem czy mam rację, ale czekam na kogoś kto uzasadni treściwie swoje inne zdanie, a nie tylko powie "chris nie masz racji bo to bełkot"
Problem z czasem i przestrzenią jest taki, że wielu ludzi zawsze łączy wymiar z przestrzenią.... no tyle że, problem polega na tym, że na wymiarze 3 kończy się MIEJSCE na przestrzeń którą my znamy jako bryła trujwymiarowa...
Naturalnym rozwinięciem wg wielu, była by przestrzeń czterowymiarowa jako coś co ma czwartą oś nazwaną kolejno X, Y, Z.. no i np R.. r określało by wymiar czwarty przestrzenny... tyle że nasza możliwość wyobrażenia sobie czwartej wielkości przestrzennej w sensie bryły itd jest niemożliwa.. dlatego wprowadza się pojęcia syntetyczne.... i nie ważne jest czy nazwiemy tą oś czwartą jako czas czy cokolwiek innego.
Wymiar przekraczający naszą granicę percepcji - czyli wymiar czwarty wymaga już wprowadzenia pojęcia ... jakiejść nowej jakości...
Dlatego wielu interpretuje to jako błąd.
To tak jak z wiarą w Boga... Ci co nie wierzą to mówią że nie wierzą bo nie widzieli.
Ja nie wierzę z innych powodów a nie dlatego że go nie dotykałem.
Nie wierzę z powodów formalnych, logicznych etc...
Komprende?
ERIS:
Jemu chyba chodzilo o teorie wielu swiatow ale w niej nie chodzi o czas.
Jezykiem fizyki jest matematyka, wiec jak w kazdym jezyku - nie nalezy rozumiec pewnych stwierdzen doslownie. By cos policzyc czesto korzysta sie z pewnych rzeczy matematycznych i np. mozna rozwazac obiekt trojwymiarowy w przestrzeni n-wymiarowej (n>3) albo tez mozna potraktowac matematycznie czas podobnie do wymiaru przestrzennego - ale to nie znaczy, ze czas jest w rzeczywistosci wymiarem przestrzennym. Slowo "wymiar" ma wiele znaczen i nalezy zwracac uwage na kontekst, bo jest on kluczowa sprawa w jakichkolwiek rozwazaniach.
Teoria wielu światów występuje w wymiarze piątym opisanym przeze mnie. A mi chodzi o coś więcej.
A z resztą wypowiedzi całkowicie się zgadzam!
E-rot: Raczej nie. Teoria światów równoległych to zupełnie inne wnioskowanie i tam, jak sam piszesz, nie chodzi o czas ani wymiary.
Teoria światów rónoległych właśnie ujawnia się w wymiarze piątym (no w wyższych też.. chyba w dziewiątym wymiarze dochodzi do równoległych wszechświatów blabla bla).
To nic nadzwyczajnego. Są tam ciekawe spostrzeżenia i wnioski na temat ewentualnych występujących zjawisk.
No ale to tylko część tego co opisałem.0statnio edytowany przez Christophero; 09-10-10, 09:46.Skomentuj
-
Napisał ChristopheroNo... ale jakoś na tych studiach gdzie byłem... to une tam wiedziały czym jest punkt... więc...
Napisał ChristopheroProblem więc polega na tym że starasz się mnie obalić pierwotną teorią Euklidesową, która dawno jest nieaktualna w swej formie ale rozbudowana.
Napisał ChristopheroDoprawdy uważasz że punkt nie ma interpretacji fizycznej?
A czy zauważasz subtelną różnicę miedzy pojęciami:
"liczba '2'" oraz "2 jabłka"?
Napisał ChristopheroCzy mimo różnic w 'przestrzeni' jedno i drugie jest blisko siebie znaczeniowo, ale różni się jakościowo?
Prawdopodobnie BigBang właśnie powstał z takiego punktu.. o którym tu mowa....
Napisał ChristopheroProblem jest ogromny... bo na podstawie błędnej analogi, analizy, błędnych założeń stawia się kolejne tezy, i wnioskuje się o pewnych własnościach.
Napisał ChristopheroW tego co napisałeś, widzę że jeszcze nie zauważyłęś subtelnych różnic o których pisałem. Mianowicie, obiekt z trzeciego wymiaru, zobaczy jedynie przekrój obiektu czterowymiarowego, a więc taką samą bryłę trujwymiarową... no i co z tego? no tylko to że zobaczy bryłę, która w swej istocie nie różni się niczym od niego... bo jest trójwymiarowa....
no i czego się dowie więcej na temat czwartego wymiaru oglądając trzeci?
niczego.
Napisał ChristopheroWyraźnie widać tą zasadę podczas rysowania w autocadzie np.
Narysuj kwadrat w widoku "góra" a potem zmień na widok "front".. zobaczysz odcinek... obchodząc go w koło jedyne co zobaczysz... to zmieniającą się długość odcinka... no ale....
Napisał ChristopheroJest pewien problem z Towją przestrzenią Euklidesową... strasznie często jej używasz..
Napisał ChristopheroCo do moich założeń, to także nie wiem czy mam rację, ale czekam na kogoś kto uzasadni treściwie swoje inne zdanie, a nie tylko powie "chris nie masz racji bo to bełkot"
Napisał Christopheroi nie ważne jest czy nazwiemy tą oś czwartą jako czas czy cokolwiek innego.
Co do przestrzeni 0-wymiarowej, to szkoda sobie strzępić klawiaturę. Zagadnienie tak samo jałowe jak to, czy 0 jest liczbą naturalną. Kwestia umowy.Skomentuj
-
E-rot: Na studiach, gdzie ja byłem, mówili, że aksjomat. Ale to nie jest argumentacja. Jeśli ktoś tłumaczy, czym jest punkt, to raczej wyjaśnia to w wymiarze poznawczym, żeby lepiej zrozumieć. Sam z resztą tak to opisywałeś. Matematycznie punkt jest pojęciem pierwotnym - aksjomatem.
Nam jedna matematyczka zawsze na pytania trudne odpowiadałą tak:
"umuwiono się że....."
tak tłumaczyłą prawie wszystko!
deltę b2-4ac...
wszystko!
dla niej wszystko było aksjomatem...
dopiero potem dowiedziałem się że tak nei jest..
może w Twoim przypadku też tak jest?
może dopiero do tego dojdziesz?
Z tego co przeczytałem, to w gruncie rzeczy zgadamy się w tym co piszemy.. tyle że Ty to inaczej nazywasz, albo twierdzisz w sumie to samo tylko trochę inaczej
Mi w moim wywodzie chodziło trochę o co innego.. a nie o to czy 2 jest 2
Jest ogromny problem z tymi płaszczakami, poniżej podam Ci przykład w którym sam bierzesz udział:
E-rot: No sorry. Żaden poważny matematyk nie wnioskuje na podstawie historyjki z płaszczkami.....
E-rot: Rzecz w tym, że gdyby czwarty wymiar istniał, to te przekroje trójwymiarowe, które widzisz, pojawiałyby się "znikąd" i znikały "bez przyczyny".
E-rot: W świecie płaszczaków przyjmuje się, że płaszczak widzi bliżej - dalej, a nie widzi góra - dół. W Twoim przykładzie z AutoCAD-em tak nie jest. Tu nie widać głębi z powodu płaskiego ekranu.
To jest właśnie problem, na podstawie bzdurnego założenia buduje się dalsze tezy, własności i na ich podstawie wnioskuje.
Ty robisz nawet gorzej... najpierw w założeniu twierdzisz że płaszczaki to tylk obajeczka,
potem jednak na tej podstawie wnioskujesz o tym że obiekt z 4 wymiaru pojawiał by się jako 3 wymiarowy przekrój z nikąd... i znikał ot tak...
Ale nie koniec na tym... twierdzisz że płaszczak "widzi" dalej i bliżej...
Nożesz ****a.....
Widzi?
czym widzi??
W świecie dwuwymiarowym można uznać że możliwości percepcji bytów 2 wym są zbyt ograniczone aby zobaczyć istotę bytu 3 wymiarowego, a nawet jego pojawianie się w świecie 2D.
Moje podstawowe stwierdzenie które tu stawiam jest takie że przechodzenie z wymiarów wyższych do niższych nic nie daje w swej istocie i prawdopodobnie nie jest możliwe zauważenie czegoś niezwyczajnego przy przejściu z 3d do 2d albo z 4d do 3d...
czy teraz już się coś rozjaśniło?
ponadto ja nie twierdzę że moja teza i spostrzeżenia są prawdziwe... ale z pewnością te brednie o płaszczakach i o czasie są kulawe..
poczytaj do końca...
na końcu piszę o temperaturze.
Przeczytaj proszę cały post.. ten drugi z wywodem...
TWIERDZĘ ŻE W TYM SIĘ COŚ NIE KLEJI.. A TY CAŁY CZAS POTWIERDZASZ TO CO PISZĘ
0statnio edytowany przez Christophero; 10-10-10, 07:42.Skomentuj
-
Nam jedna matematyczka zawsze na pytania trudne odpowiadałą tak:
"umuwiono się że....."
tak tłumaczyłą prawie wszystko!
deltę b2-4ac...
wszystko!
dla niej wszystko było aksjomatem...
dopiero potem dowiedziałem się że tak nei jest..
może w Twoim przypadku też tak jest?
może dopiero do tego dojdziesz?
Teoria światów rónoległych właśnie ujawnia się w wymiarze piątym (no w wyższych też.. chyba w dziewiątym wymiarze dochodzi do równoległych wszechświatów blabla bla).
To nic nadzwyczajnego. Są tam ciekawe spostrzeżenia i wnioski na temat ewentualnych występujących zjawisk.
No ale to tylko część tego co opisałem.Skomentuj
-
Owszem, mylisz się. Nie można mówić, że wymiar występuje w innych wymiarach bo te którymi się posługujemy są ortogonalne (nie do końca, jak tłumaczy teoria względności, ale to już inny temat). Każdy obiekt ma swoją współrzędną w każdym wymiarze, nie ważne od tego czy możemy się w nim swobodnie poruszać (wszak wysokość, czy położenie w osi z jest wymiarem, a bez pomocy pojazdów możliwość ruchu w tym kierunku jest dość ograniczona)Gurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
Aż tak dużej wiedzy jak inni tu wypowiadający się nie posiadam. Moje wiadomości kończą się na 4-wymiarowej czasoprzestrzeni Minkowskiego, będącej w zgodzie z STW.
Wg niej czwarty wymiar jest zależny od czasu.A może po prostu będę... lamusę!Skomentuj
-
Eeeee.......czwarty wymiar to jest czas (pomnożony przez -c, dla zgodności jednostek)Gurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
Napisał ChristopheroTy robisz nawet gorzej... najpierw w założeniu twierdzisz że płaszczaki to tylk obajeczka,
potem jednak na tej podstawie wnioskujesz o tym że obiekt z 4 wymiaru pojawiał by się jako 3 wymiarowy przekrój z nikąd... i znikał ot tak...
Napisał ChristopheroAle nie koniec na tym... twierdzisz że płaszczak "widzi" dalej i bliżej...
Nożesz ****a.....
Widzi?
czym widzi??
W świecie dwuwymiarowym można uznać że możliwości percepcji bytów 2 wym są zbyt ograniczone aby zobaczyć istotę bytu 3 wymiarowego, a nawet jego pojawianie się w świecie 2D.
Napisał ChristopheroMoje podstawowe stwierdzenie które tu stawiam jest takie że przechodzenie z wymiarów wyższych do niższych nic nie daje w swej istocie i prawdopodobnie nie jest możliwe zauważenie czegoś niezwyczajnego przy przejściu z 3d do 2d albo z 4d do 3d...
Napisał ChristopheroPrzeczytaj proszę cały post.. ten drugi z wywodem...
TWIERDZĘ ŻE W TYM SIĘ COŚ NIE KLEJI.. A TY CAŁY CZAS POTWIERDZASZ TO CO PISZĘSkomentuj
-
Ortogonalny to ładne słowo... ale pasowałoby tu zadać teraz pytanie "no i co z tego?
Jakim pojazdem?
(jest taka piosenka Kaliber44... w której jest takie zdanie "moim pojazdem!".. chodzi może o podróże w czasie przy paleniu marichuany?)
Dokładnie, przy Twoim drugim poście zauważyłęm że mówimy o tym samym i się chyba w pewnym stopniu zgadzamy...0statnio edytowany przez Jacenty; 11-10-10, 07:39.Skomentuj
-
Matematycznie to chyba maksymalnie dotarłem do operowania w przestrzeniach ponad 200 wymiarowych...fajna jazda, ale długo się liczy...The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.Skomentuj
-
Ano takim, że gdyby nie samolot to ruch wzwyż jest ograniczony i nie moglibyśmy za bardzo w jednej osi się poruszać (tylko skakać) co nie oznacza, że kiedunek z nie jest wymiarem. Tak samo to, że nie możemy się poruszać w czasie nie oznacza, że czas nie jest wymiarem. Czas jest wymiarem, bo możemy określić położenie danego punktu w czasie.Gurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
-
przykład?
proszę o coś z wymiaru 11
Ano takim, że gdyby nie samolot to ruch wzwyż jest ograniczony i nie moglibyśmy za bardzo w jednej osi się poruszać (tylko skakać) co nie oznacza, że kiedunek z nie jest wymiarem. Tak samo to, że nie możemy się poruszać w czasie nie oznacza, że czas nie jest wymiarem. Czas jest wymiarem, bo możemy określić położenie danego punktu w czasie.
no ale dalej zadaję pytanie "i co z tego"?
a to że czas jest wymiarem to ja też wiemSkomentuj
-
Regresje z wieloma zmiennymi...zgodnie z teorią każda zmienna tworzy oddzielny wymiar...The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.Skomentuj
-
"uważam że czasu nie można uznać za wymiar... bo występuje on we wszystkich kolejnych wymiarach....
no jest bardzo charakterystyczny.. ale... jednak to nie wymiar w czystej formie...
ale może się mylę"
To już nie wiem czy Ty uważasz czas za wymiar czy nie :S
Ale podkreślam, że wymiary są zwykle od siebie niezależne, tzn wszystkie występują we wszystkich wymiarach, lub jak kto woli, żeby podać dokładne położenie danego punktu w przestrzeni trzeba podać jego współrzędne we wszystkich wymiarachGurgun - jaki jest każdy widziSkomentuj
Skomentuj