W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Wiara w dziwnego Boga

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Christophero
    Banned
    • Feb 2009
    • 1039

    #31
    e-rot widzę że stara się uporządkować i wyjaśnić to co nie udało sie od kilku tysięcy lat... tak! kilku tysięcy lat.
    Już przez Chrystusem byli Bogowie, potem wielu zamieniono na jednego, żeby było taniej i sensowniej.

    Żyjąc już parę lat powiem tyle:
    Jaki Bóg?
    dajcie spokój.
    Ileż już tych Bogów mamy?
    Każdy ma swojego..

    Muzułmanie mają prawdopodobnie tak samo wydumanego Boga jak ten "nasz"... niby czemu wiara muzułmańska ma mieć mniej prawdopodobnego Boga niż "my"?

    W trakcie rozwoju myśli filozoficznej, gdy tworzyły sie kolejno nowe nurty poznania tego co naprawde jest, wyraźnie też zmieniał się obraz Boga i wiary.
    Brakowało w ludzkim poznaniu rozumu to zastępowano go Bogiem... a w miarę rozwoju logiki, systemów filozoficznych i szkół (pitagorejska, sofiści etc etc...) Bogowie zaczęli się zmieniać - jak wspomniałem z kilku w jednego...

    a dziś co widzimy?
    wyłącznie tam gdzie brakuje troszkę rozumu to wkleja się Boga...
    ale większosć już stała się rozumowa... i Boga nie potrzeba...

    wniosek mam jeden: nigdy nie wyjaśnimy wszystkiego, więc Bóg jako taki i wiara w niego będzie gdzies się tliła coraz bardziej malejąc w swych instytucjach, chyba że nastąpi cofnięcie cywilizacyjne... i wróci ciemnogród.

    Bo nie ma nic lepszego dla wiary jak pusta głowa.

    A z kościołami, RZK, WNP dajcie spokój.... bo to tylko wskazuje na płytkość takiej dywagacji.

    Skomentuj

    • Tom_Bombadil
      Gwiazdka Porno
      • Jul 2009
      • 2382

      #32
      Napisał e-rotmantic
      Skąd wiemy o Bogu? Jedynym źródłem wiedzy o tym "super bycie" jest Kościół Rzymskokatolicki (KR). Ktoś tu się oburzy, że nieprawda, bo Biblia.
      Rozumiem, że piszesz to z przekąsem
      Cóż.. historia (i religioznawstwo) uczy, że religie powstają z... innych religii. Źródłem chrześcijaństwa jest judaizm, źródłem islamu jest chrześcijaństwo, judaizm oraz kilka innych religii lokalnych.
      I każda z tych religii też ewoluowała i pojawiały się podziały.

      Ale nie o tym mowa - ludzie (piszę o większości, a nie o wszystkich) od zawsze potrzebowali kogoś (istoty nadprzyrodzonej, jednej lub wielu) do kogo mogą się odwołać - zwłaszcza w chwilach trudnych lub szczęśliwych.
      Jako, że Polacy żyją w takiej a nie innej kulturze, w tej konkretnej długości i szerokości geograficznej, od dzieciństwa bombardowani wiedzą o religii (najczęściej rzymskokatolickiej), uczestniczący w życiu religijnym (najczęściej rzymskokatolickim) więc już z przyzwyczajenia odwołują się do takiego boga o którym słyszą, którego "znają".
      A to wcale nie oznacza, że muszą mieć chęć na uczestnictwo w spektaklu pod tytułem msza święta, pasterka itd. (bo, wybaczcie, to jest spektakl, która ma swój konkretny scenariusz, każdy jej rozdział ma swoją konkretną nazwę, zostało od już dawno temu dokładnie opracowane i dopracowane przez świetnych socjologów).

      Ludzie mogą po prostu mieć ochotę na odwoływanie się do boga wewnątrz siebie - stąd określenie "wierzący niepraktykujący".

      Napisał e-rotmantic
      Jednak brutalna statystyka wciąż pokazuje, że w Polsce jest coś tam prawie 100% katolików.
      No właśnie tak nie jest. Dziewięćdziesiąt coś tam procent to ludzie ochrzczeni, a to nie to samo co wierzący.
      Ja zostałem ochrzczony (wbrew mej woli - darłem się jak szlag, podobno), ba! byłem nawet u pierwszej komunii (przekupiony zegarkiem elektronicznym) i niedługo po tym skończyło się moje uczestnictwo w życiu religijnym.
      I wiele osób ma dokładnie tak samo. Są ochrzczeni bo taki u nas zwyczaj więc zostali "zapisani" do KK i tkwią w tych statystykach.
      Alea iacta est
      Alea iacta est
      Alea iacta est
      Alea iacta est

      Skomentuj

      • cocalover
        Seksualnie Niewyżyty
        • Jul 2010
        • 207

        #33
        Napisał e-rotmantic

        Nie napisałem, że wszyscy PiS-owcy to mohery, tylko, że się z grubsza elektorat PiS-owski pokrywa z moheryzmem. Taki wniosek da się wyciągnąć, obserwując poziom poparcia dla PiS-u w dłuższym czasie. Są wahania, spadki, wzrosty, ale te żelazne 25% zawsze jest. To jest zaplecze Rydzykowe, tam PiS ma swój bastion. Taka taktyka.
        No i widzisz, nie widziałeś, a uwierzyłeś! Szkoda, że propagandzie Michnikowej & ITI, ale to już coś
        Elektorat PISu to "wieś, starcy i gorliwi wyznawcy ojca dyrektora...".
        Pewnie spora część tak, ale wydaje mi się, że jest też olbrzymia większość która ma po prostu dość partactwa, słynnego już tandemu Gumydonalda i Bronkozaura. Do tego dochodzi szkoda na rzecz państwa oraz wspieranie interesów obcych- gazociąg choćby i już "z młodych gniewnych wyrosną starzy wku.....".
        Nie znam personalnie żadnego wyznawcy "Radia Marji", natomiast większość moich znajomych to właśnie ten sławetny elektorat PISu.
        Dopisz do tego duże miasto, wiek 27- 35 lat i nagle nic nie pasuje, prawda?
        Trochę dystansu do tego co piszą i mówią polecam, a będzie łatwiej zobaczyć całą tą ciemnotę która nas otacza.

        Skomentuj

        • Jacenty
          Emerytowany PornoGraf
          • Jul 2006
          • 1545

          #34
          Napisał Kazimierz1
          No właśnie tak nie jest. Dziewięćdziesiąt coś tam procent to ludzie ochrzczeni, a to nie to samo co wierzący.
          Ja zostałem ochrzczony (wbrew mej woli - darłem się jak szlag, podobno), ba! byłem nawet u pierwszej komunii (przekupiony zegarkiem elektronicznym) i niedługo po tym skończyło się moje uczestnictwo w życiu religijnym.
          I wiele osób ma dokładnie tak samo. Są ochrzczeni bo taki u nas zwyczaj więc zostali "zapisani" do KK i tkwią w tych statystykach.
          Tyle, że te dziewięćdziesiąt coś tam procent deklaruje się, jako wierzący, nie jako ochrzczeni. Swoją drogą to chyba tylko u nas istnieje ten fenomen zwany wierzący-niepraktykujący. Bo praktycznie tego fenomenu właśnie dotyczą wszelkie statystyki związane z liczebnością duchowych owieczek. Wygodne to i nic nie kosztujące. Tyle, że w takim wypadku nie można takiego człowieka określić mianem katolika czy innego chrześcijanina. Kościół wymaga od swoich członków bezwzględnego przestrzegania swoich zasad i poszanowania praw. A z tym to nawet hierarchowie ze szczytów kościelnych władz mają poważne problemy. Każdy kroi swoją religię jak mu wygodnie, a nie o to przecież chodzi żeby naginać zasady do własnych potrzeb. Sztuką jest żyć zgodnie z tymi zasadami: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, nie kłam, szanuj bliźniego itd. Niby to takie proste, a jednak niewielu ludzi potrafi żyć w ten sposób.
          Kolejnym fenomenem są mohery, to ok 20% tych, którzy deklarują się jako wierzący. Klasyczny obraz: w lewej ręce krucyfiks albo różaniec, prawa dłoń zaciśnięta w pięść i w oczach żądza mordu. A wszystko w imię miłującego pokój Boga, z dziękczynną pieśnią i przekleństwem jednocześnie na ustach. Nie wiem, ale chyba w innego Boga oni wierzą, bo postępują całkowicie na odwrót niż nakazuje dekalog. Najwidoczniej mają swoje przykazania. Inkowie i Aztekowie czcili bogów żądających krwawych ofiar, więc może moheryzm ma korzenie właśnie tam...?
          0statnio edytowany przez Jacenty; 03-09-10, 06:29.
          Po ślubie nie jest lepiej, ale czasem jest częściej

          Uwaga! Nie klikać w ten link pod żadnym pozorem!

          Skomentuj

          • e-rotmantic
            Perwers
            • Jun 2005
            • 1556

            #35
            Napisał iceberg
            błąd w rozumowaniu... o Bogu dowiedziałem się w rodzinnym domu od mamy, babci i dziadka...
            Nie błąd, tylko skrót. Źródłem wiedzy o Bogu jest Kościół. 966 rok. Mówi Ci to coś?
            Napisał iceberg
            potem gdy umiałem już czytać ze zrozumieniem - Biblia...
            Biblia to zbiór ksiąg zebranych przez Kościół. Pisałem już o tym.
            Napisał iceberg
            Pytanie - wierzysz w Boga czy obrządek??
            Nie wierzę w Boga. A w obrządek się chyba nie wierzy, tylko się go praktykuje?
            Napisał holly
            Niemniej, E-rotmantic, nie możesz zaprzeczyć czyjejś wierze twierdząc że nie biega na msze więc jest ona w jakiś sposób niepełna.
            Nie mówię, że niepełna. Sęk tylko w tym, że niekatolicka i tylko o to mi chodzi.
            Napisał holly
            Dlaczego obranie innej ścieżki niż katolicyzm jest wiarą w "dziwnego" Boga? Protestanci powinni się obrazić?
            Nie nie nie zrozumiałaś mnie. Nazwałem "dziwnym" boga nie należącego do żadnej religii. To jest bóg, którego wyznają wierzący niepraktykujący katolicy. Tylko o to mi chodzi.
            Napisał Kazimierz1
            No właśnie tak nie jest. Dziewięćdziesiąt coś tam procent to ludzie ochrzczeni, a to nie to samo co wierzący.
            No i o to mi właśnie chodzi. Powszechnie rozumie się tych ludzi jako wierzących katolików pełną gębą. W ten sposób Polska jest upatrywana jako państwo głęboko katolickie. A jak to się ma do rzeczywistości?
            Napisał cocalover
            No i widzisz, nie widziałeś, a uwierzyłeś! Szkoda, że propagandzie Michnikowej & ITI, ale to już coś
            Żadnej propagandzie. Akurat to są tylko moje obserwacje. Z resztą - czy to jaka tajemnica jest? Rzecz widać gołym okiem. Żeby była jasność. Nie cały PiS to mohery, ale prawie wszystkie mohery to PiS. I wyjaśnię powoli jeszcze raz. Poparcie i zaufanie społeczne dla PiS-u, jak każdej partii, waha się, prawda... Rośnie, spada, rośnie, spada. Nigdy chyba, jak mnie pamięć nie myli, poparcie to nie spadło poniżej 25%. W najgorszych dla PiS-u czasach mieli ten żelazny poziom utrzymany. Przy różnych okazjach obserwowałem badania opinii publicznej. Gdy wśród odpowiedzi była jakaś opcja typowo moherowa, to tam zawsze wpadało te 25% - 30% odpowiedzi. Ostatnio właśnie tyle procent było przeciwko usunięciu krzyża - choć to akurat było jakieś słabe, nieoficjalne badanie. Po prostu twierdzę tylko, że ciemnogród moherowy jest podzbiorem elektoratu PiS-owego, a nie na odwrót.

            Skomentuj

            • iceberg
              PornoGraf
              • Jun 2010
              • 5111

              #36
              Napisał e-rotmantic
              1. Nie błąd, tylko skrót. Źródłem wiedzy o Bogu jest Kościół. 966 rok. Mówi Ci to coś?

              2. Biblia to zbiór ksiąg zebranych przez Kościół. Pisałem już o tym.

              3. Nie wierzę w Boga. A w obrządek się chyba nie wierzy, tylko się go praktykuje?
              ad1. a co było przed 996? wielkie nic i dopiero 1.01.996 Bóg wypowiedział "niech stanie się światło"? Dopiero teraz wykazujesz egocentryzm Polski... Kościół istnieje troszkę dłużej, może nie w Polsce, ale ona jako kraj też powstała troszkę później a obecny kształt uzyskała w 1945.

              ad2. Biblia powstała troszkę wcześniej niż kościół katolicki. Jeden ze starszych odłamów - kościół koptyjski był troszkę wcześniej... a Stary Testament powstał przed chrześcijaństwem - został na jego potrzeby zaadaptowany.

              ad3. sory za przejęzyczynie... praktykuje się według obrządku - zgoda, ale w takim razie - jeżeli nie uznaję obrządku katolickiego to nie wierzę??

              Jeżeli jesteś niewierzący to masz prawo sądzić że jedynym źródłem wiedzy o Bogu jest kościół....
              Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

              Skomentuj

              • e-rotmantic
                Perwers
                • Jun 2005
                • 1556

                #37
                Napisał iceberg
                ad1. a co było przed 996? wielkie nic i dopiero 1.01.996 Bóg wypowiedział "niech stanie się światło"?
                ad2. Biblia powstała troszkę wcześniej niż kościół katolicki. Jeden ze starszych odłamów - kościół koptyjski był troszkę wcześniej... a Stary Testament powstał przed chrześcijaństwem - został na jego potrzeby zaadaptowany.
                Nie, nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że źródłem wiedzy o Bogu katolickim są tylko ludzie, o których wiesz tylko tyle i tylko to, ile Kościół dopuści. Tak zakładam, bo gdybyś wiedział więcej, to logiczne, że byłbyś absolutnie niewierzący. Informacje o Bogu katolickim są przefiltrowane przez Kościół. To samo tyczy się Biblii. Jej księgi powstały wcześniej, rzecz jasna, ale skomponował i zaadaptował ją Kościół i w takiej formie ją znasz.

                To teraz może dowód przez zaprzeczenie, jeśli nie możesz pojąć, że Bóg istnieje tylko dzięki Kościołowi. Wyobraźmy sobie, że począwszy od zarania (dajmy na to 966), nie ma Kościoła. Religia jest przekazywana wyłącznie między pokoleniami i każdy, tak jak Ty, o Bogu dowiaduje się od rodziców, dziadków, etc. Czy zaryzykowałbyś stwierdzenie, że w takiej sytuacji religia rzymskokatolicka i wiara przetrwałaby do dziś?

                Napisał iceberg
                ad3. sory za przejęzyczynie... praktykuje się według obrządku - zgoda, ale w takim razie - jeżeli nie uznaję obrządku katolickiego to nie wierzę??
                Usiłuję wytłumaczyć przez cały wątek, że w takiej sytuacji wierzysz, ale nie jesteś katolikiem. Czy jeśli lubisz łowić ryby, ale z powodu braku czasu wędkę zarzucasz góra dwa razy do roku, to nazwiesz się wędkarzem? Czy jeśli masz prawo jazdy, ale nie masz samochodu i przemieszczasz się komunikacją miejską, to nazwiesz siebie kierowcą? Czy jeśli wierzysz w szatana (chyba tak, skoro wierzysz w Boga), to nazwiesz siebie satanistą?

                Skomentuj

                • iceberg
                  PornoGraf
                  • Jun 2010
                  • 5111

                  #38
                  Napisał e-rotmantic

                  Usiłuję wytłumaczyć przez cały wątek, że w takiej sytuacji wierzysz, ale nie jesteś katolikiem. Czy jeśli lubisz łowić ryby, ale z powodu braku czasu wędkę zarzucasz góra dwa razy do roku, to nazwiesz się wędkarzem? Czy jeśli masz prawo jazdy, ale nie masz samochodu i przemieszczasz się komunikacją miejską, to nazwiesz siebie kierowcą? Czy jeśli wierzysz w szatana (chyba tak, skoro wierzysz w Boga), to nazwiesz siebie satanistą?
                  i tu się z tobą zgodzę... utraciłem wiarę w kościół katolicki ale nie w Boga. Zostałem ochrzczony w tym obrządku ale nie czuję się z nim związany... po prostu jakoś nie pasuje mi to co ludzie (czytaj kościół) narzucają innym ludziom w imię wiary.
                  Nie, nie wierzę w szatana, ponieważ moje pojęcie o Bogu jest odmienne od tego co głosi kościół katolicki - może dlatego mimo wszystko pasuje tytuł wątku "dziwny Bóg". Po prostu wierzę w jakąś siłę nadrzędną (naukowcy mogą ją nazywać formą energii), siłę sprawczą ale czy ona jest dobra, czy zła, czy opiekuje się nami czy wręcz przeciwnie - nie rozsądzam...
                  Można powiedzieć że jestem wygodnicki ale to nie tak, że odrzucam to co niewygodne...
                  Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                  Skomentuj

                  • DSD
                    Perwers
                    • Jan 2010
                    • 1275

                    #39
                    Napisał holly
                    Czasami ślę złośliwości mojemu mężczyźnie, który uważając się za katolika, spowiada się z seksu przedmałżeńskiego, wcale tego nie żałując, obiecuje poprawę, odprawia pokutę, a następnie bierze się znowu ochoczo do dzieła - twierdząc że to po to spowiedź właśnie jest żeby się na następnej rozgrzeszyć :-) Dupa nie katolik.
                    Gorzej, o ile znam doktrynę to z każdą spowiedzią popełnia grzech większy niż bara-bara z Tobą. Żal za grzechy jest najważniejszym (i de facto wystarczającym) elementem spowiedzi. Ja kiedyś, dawno temu, podczas swojej ostatniej spowiedzi powiedziałem uczciwie że nie żałuję masturbacji, a ksiądz równie uczciwie nie dał mi rozgrzeszenia.
                    Może Twój facet nie jest katolikem ale na pewno jest typowym Polakiem
                    'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                    Skomentuj

                    • Xenon
                      Perwers
                      • Feb 2009
                      • 1112

                      #40
                      Napisał e-rotmantic
                      Xenon, no właśnie - "co ludzie powiedzą" jedyną motywacją do wiary? Tym bardziej takich ludzi nie można nazywać katolikami.
                      Napisał Rojza Genendel
                      Wśród katolików jest bardzo częsta tendencja nazywana religijnym supermarketem lub szwedzkim stołem.
                      Jak to napisał Orwell w 1984: "ortodoksyjność to nieświadomość". Ludzie w większości traktują religię bezrefleksyjnie. Chodzą bo rodzice chodzili, cała wieś, miasteczko itp. itd. A innych wzorców (religii), które byłyby bodźcem do myślenia na ten temat w pobliżu nie ma.
                      Wydaje mi się, że członkowie kościołów protestanckich są bardziej świadomi swojej wiary. Mają większy wpływ na swoją parafię. Nie tolerują tego "szwedzkiego" stołu. Kolega mi opowiadał jak go wyśmiali w Niemczech, gdy powiedział, że jest "passiv katolisch" czyli po naszemu "wierzący niepraktykujący".
                      A może po prostu będę... lamusę!

                      Skomentuj

                      • DSD
                        Perwers
                        • Jan 2010
                        • 1275

                        #41
                        Napisał Xenon
                        Wydaje mi się, że członkowie kościołów protestanckich są bardziej świadomi swojej wiary. Mają większy wpływ na swoją parafię. Nie tolerują tego "szwedzkiego" stołu.
                        Dokładnie to samo powiedziała mi Amerykanka która spędziła w Polsce dwa lata. W USA do świątyń chodzi mniej ludzi niż w Polsce, ale za to traktują swoją wiarę śmiertelnie poważnie (dosłownie, zdarzały się przypadki morderstw lekarzy przeprowadzających aborcję).

                        Chociaż... miałem w USA szefa, z pochodzenia Żyda. Nie jadał wieprzowiny, kiedy trzeba jadł macę, ale poza tym stołował się w niekoszernych restauracjach. Chodził do synagogi w Yom Kippur, ale normalnie nigdy nie nosił nakrycia głowy. Nie pytałem go na ile jest to religia a na ile 'zachowanie różnorodności kulturowej', ale w Starym Testamencie Yahve zabijał swych wyznawców za mniejsze przewiny.
                        'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                        Skomentuj

                        • PabloXM
                          Gwiazdka Porno
                          • Sep 2009
                          • 1746

                          #42
                          Generalnie mam kontakt z kierowcą ciężarówki w USA (Polakiem) i nawet na swoim forum wklejał zdjęcia bilbordów typu: "Podziękuj swojej mamie, że była pro-life" albo "Poszukiwany obsada za kierownicą to Jezus i Ty"
                          Stay fresh, no matter where you are.

                          Skomentuj

                          • Rojza Genendel

                            Pani od biologii
                            • May 2005
                            • 7704

                            #43
                            Napisał DSD
                            Chociaż... miałem w USA szefa, z pochodzenia Żyda. Nie jadał wieprzowiny, kiedy trzeba jadł macę, ale poza tym stołował się w niekoszernych restauracjach. Chodził do synagogi w Yom Kippur, ale normalnie nigdy nie nosił nakrycia głowy. Nie pytałem go na ile jest to religia a na ile 'zachowanie różnorodności kulturowej', ale w Starym Testamencie Yahve zabijał swych wyznawców za mniejsze przewiny.
                            Cóż, trzeba rozróżnić żydów ortodoksyjnych od konserwatywnych i reformowanych.
                            Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                            Skomentuj

                            • anduk
                              Koci administrator
                              • Jan 2007
                              • 3900

                              #44
                              Napisał PabloXM
                              Generalnie mam kontakt z kierowcą ciężarówki w USA (Polakiem) i nawet na swoim forum wklejał zdjęcia bilbordów typu: "Podziękuj swojej mamie, że była pro-life" albo "Poszukiwany obsada za kierownicą to Jezus i Ty"
                              Czyżbyś mówił o trackerze Hiob?

                              Jeśli tak to na marginesie pragnę dodać, że pomimo jego całkowitego fanatyzmu na reszcie forum, kapitalne zdjęcia wkleja z tras po USA
                              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                              Skomentuj

                              • PabloXM
                                Gwiazdka Porno
                                • Sep 2009
                                • 1746

                                #45
                                Mówię dokładnie o nim Z Krakowa jest.
                                Stay fresh, no matter where you are.

                                Skomentuj

                                Working...