Czy istnieje kodeks przyjaciela/ółki?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Christophero
    Banned
    • Feb 2009
    • 1039

    #31
    "chwalę"
    "śmieję".... j.p.

    zatrzymam się tu.
    I nie pociągnę tego wątku.

    Znam siebie zbyt dobrze, a efekt tej wymiany postów znam na pamięć.

    Ale co najważniejsze nie spinam się.
    Jestem baaardzo wyluzowany.

    do tego jeszcze zapity dosra trzy grosze, których co gorsza nie pojmuje.
    Nie mówiąc o kontekście i delikatnej sytuacji.

    Skomentuj

    • Goldie
      Erotoman
      • Apr 2012
      • 505

      #32
      Nie zdarzyło mi sie nigdy zakochać w czyimś partnerze. Nawet jeśli są przystojni i w porządku to tylko tyle mogę o nich powiedzieć.

      Ale znam przypadki wśród znajomych, gdzie kumple wymieniają się między sobą dziewczyną. Ta najpierw z jednym sie tuli, po miesiącu z tamtym. I o ile, chłopacy piją nadal ze sobą piwo, to jednak dziewczyny na wino przestały ją zapraszać.
      Ten kodeks działa chyba bardziej w podświadomościach babskich niz męskich.
      _____ _____ ___ _

      Podaruj mi coś czego nie zdobędę sama, a wtedy ja szepnę Ci - możesz mnie dotknąć.

      Skomentuj

      • znowuzapilem
        SeksMistrz
        • Nov 2010
        • 3555

        #33
        Trzeba też jedną sprawe odróżnić. Te "zasady" są tylko z kimś z kim mnie łączyło uczucie a nie sam seks.
        Jeśli chodzi tylko o bzykanko to faktycznie zdarzało się że dziewczyna obskakiwała pół ekipy każdego w innym miesiącu i nikt nie miał o to pretensji. Co innego gdy w gre wchodzą uczucia wyższe.
        Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

        Skomentuj

        • Astraja
          PornoGraf
          • Nov 2005
          • 1165

          #34
          Napisał Goldie
          kumple wymieniają się między sobą dziewczyną. Ta najpierw z jednym sie tuli, po miesiącu z tamtym.
          Mam wrażenie,że dzielą się,bo ona jest tylko trzema dziurkami do wy****nia, niczym więcej. Nie byliby tak chętni by dzielić się kobietą, którą kochają...

          Ten kodeks działa chyba bardziej w podświadomościach babskich niz męskich.
          Nie zgadzam się, jak dotąd nie poznalam ani jednego faceta,który przespałby się z dziewczyną kumpla/przyjaciela/brata, za to podstępnych żmij znam mnóstwo...
          Stąd od zawsze uważam,że baby* są wredne,falszywe i podstępne i wolę obrać się w męskim gronie.
          Takie jak Ty mają kwiaty we włosach, ale poza tym noszą demony w głowach.

          Skomentuj

          • znowuzapilem
            SeksMistrz
            • Nov 2010
            • 3555

            #35
            Napisał Astraja
            Mam wrażenie,że dzielą się,bo ona jest tylko trzema dziurkami do wy****nia, niczym więcej. Nie byliby tak chętni by dzielić się kobietą, którą kochają...
            O to, to. Właśnie to miałem na myśli
            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

            Skomentuj

            • Goldie
              Erotoman
              • Apr 2012
              • 505

              #36
              
              Napisał Astraja
              Mam wrażenie,że dzielą się,bo ona jest tylko trzema dziurkami do wy****nia, niczym więcej. Nie byliby tak chętni by dzielić się kobietą, którą kochają...
              Nie wiem ile razy mówili sobie, że się kochają i czy w ogóle i czy zabierali się na rodzinne spotkania, być może chodziło tylko o seks, jeśli takto pod tym względem faceci mają więcej tolerancji, bo nie znam kobiet które spałyby z tym samym facetem i nadal się lubiły. Oczywiście nie wliczam tu jakiś tam świadomych gierek.

              Napisał Astraja
              Nie zgadzam się, jak dotąd nie poznalam ani jednego faceta,który przespałby się z dziewczyną kumpla/przyjaciela/brata, za to podstępnych żmij znam mnóstwo...
              A ja znam

              Ale zgadzam się, że jeśli chodzi o seks to baby potrafią być większymi chu jami niż faceci.
              _____ _____ ___ _

              Podaruj mi coś czego nie zdobędę sama, a wtedy ja szepnę Ci - możesz mnie dotknąć.

              Skomentuj

              • wiarus
                SeksMistrz
                • Jan 2014
                • 3264

                #37
                Przerobiłem takie dwie i skończyło się na tym, że odstawiły mnie do kąta
                Poza tym jednym wyjątkiem Goldie ma rację /przynajmniej z moich doświadczeń/: baby potrafią być bardziej wredne i pamiętliwe.
                "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                James Jones - Cienka czerwona linia

                Skomentuj

                • Dzi
                  Świntuszek
                  • May 2011
                  • 76

                  #38
                  Napisał wiarus
                  baby potrafią być bardziej wredne i pamiętliwe.
                  I pamiętają o takich historiach, że już zdążysz wielokrotnie zapomnieć i zapić, ale i tak będziesz musiał przepraszać.
                  Jak to szło "kobieta wybaczy, ale nie zapomni - facet nie wybaczy, ale zapomni"

                  Skomentuj

                  • unter
                    Gwiazdka Porno
                    • Jul 2009
                    • 1884

                    #39
                    Napisał wiarus
                    ... baby potrafią być bardziej wredne i pamiętliwe.
                    Bez dwóch zdań, pod tym względem, są dużo lepsze od nas facetów. My machniemy ręką, było minęło i wolni od obowiązku podlewania jednej doniczki radośnie podczepimy się do pochodu półnagich tancerek, ale nasze ex... Tja...

                    Dla mnie osobiście ex znaczy tyle samo co przeszłość, historia, a po kilku latach, archeologiczne wykopalisko. Amen.
                    Nie mam jakiegoś popieprzonego wzdłuż i wszerz kodeksu postępowania z paskudną przeszłością. Przy tym nigdy nie interesowało mnie z kim aktualnie śpi, jak śpi i gdzie śpi.

                    Napisał holly
                    ... Z mojego niewielkiego asortymentu byłych można się śmiało częstować
                    Z mojego również można korzystać do utraty tchu
                    Lub do utraty płynności płatniczej

                    Brak kodeksu w żaden sposób nie ma odniesienia w stosunku do , przyjaciółek lub żon przyjaciół, wspólników, pracowników, etc. Nie są aseksualne, ba, niektóre z nich to niesamowite laski przy których nie tylko włosy staja dęba, ale są poza zasięgiem moich zainteresowań.

                    Skomentuj

                    • Raine
                      Administrator
                      • Feb 2005
                      • 5246

                      #40
                      Najfajniejsze zasady w życiu to właśnie te niepisane.
                      :-)

                      To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                      Regulamin Forum.

                      Skomentuj

                      • Noemi
                        Świętoszek
                        • Mar 2007
                        • 38

                        #41
                        Dla mnie facet zajęty, to facet niewidzialny. Po prostu "łyżka nie istnieje". Facet zajęty jest dla mnie aseksualny. Nie wiem, po prostu uważam, że to ma ogromny związek z inteligencją emocjonalną i dojrzałością. Jeżeli wychodzisz z założenia, że jesteś osobą empatyczną i masz podejście "nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe", to dosyć oczywiste wydaje się, że wiedząc co Ciebie zaboli po prostu nie zrobisz tego drugiej osobie. Dla mnie w sumie nie ma znaczenia zbytnio czy to kolega/koleżanka czy przyjaciel/przyjaciółka a nawet obca osoba. No nie, po prostu nie i koniec. A nie powiem były "okazje", kiedy podrywał mnie ktoś zajęty, ale serio choćby to był mój totalny "wymarzony" mowy nie ma i już. Co do ex kogoś hmmm dobre pytanie. W moim przypadku wszystko zależy od podejścia osoby, która z nim była wcześniej i poziomu moich relacji z tą osobą. Jeżeli jest to tylko jakaś tam znajoma, to zapewne porozmawiałbym z nią o tym, choć nie wiem co bym zrobiła gdyby miała coś przeciwko. Natomiast jeżeli ktoś bardzo mi bliski, to na bank rozmowa, zależnie od tego jak bardzo zależałoby mi na danym facecie, to gdyby jednak miało to zaważyć na moich relacjach z tą osobą, a ona miałaby mega ale, to pewnie facet poszedłby w odstawkę...
                        "Możesz być spełnieniem fantazji
                        Rozdawać ciarki jak James Dean w akcji
                        Jak nie masz mózgu to nie mam na to jazdy
                        Nie masz szansy i nie ma nawet gadki"

                        Skomentuj

                        • Soundsleep
                          Erotoman
                          • Mar 2011
                          • 734

                          #42
                          Napisał Noemi
                          Dla mnie facet zajęty, to facet niewidzialny. Po prostu "łyżka nie istnieje". Facet zajęty jest dla mnie aseksualny. Nie wiem, po prostu uważam, że to ma ogromny związek z inteligencją emocjonalną i dojrzałością. Jeżeli wychodzisz z założenia, że jesteś osobą empatyczną i masz podejście "nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe", to dosyć oczywiste wydaje się, że wiedząc co Ciebie zaboli po prostu nie zrobisz tego drugiej osobie..
                          Mam podobnie, choć wiele razy słyszę z męskiej gadaniny, każdą da się urobić. Tylko tutaj jest właśnie to co napisałaś ważne - empatia. Sam bym nie chciał zostać tak urobiony, z wielu względów, przede wszystkim z szacunku do partnerki, ale przede wszystkim szczerością z samym sobą.

                          Inna sprawa jeżeli trafi Ci się partner, i jest fanatykiem swojej myśli, że nie ma czegoś takiego jak przyjaźń kobieco-męska. Są tylko męskie przyjaźnie, kobiece przyjaźnie i sio. Nie przekona się takiej osoby wtedy, że miałeś/miałaś od zawsze dobry kontakt z kobietami/mężczyznami. Lepiej się dogadujesz, czy po prostu znasz od dziecka. Argumentujesz, przekonujesz, wyrywasz włosy, a nawet zapoznajesz z tymi osoba. Dalej sra swoje.

                          I tu zgodzę się z pełnym przekonaniem z przedmówczynią.
                          Taka osoba idzie w odstawkę? Dlaczego.
                          Już mówię - zaczyna się od zakończenia przyjaźni, obiecanek, że się urwie kontakt. Następnie - ta osoba zaczyna się obserwować na każdym kroku, każda kobieta to jej wróg, nawet Twoja matka. W sklepie, będzie Cię obserwować i wytkać na co się tak patrzysz, a jak wyjdziesz ze sklepu bo Twoja partnerka zniknie z oczu, szukając jej, zapyta (złapie Cię na gorącym uczynku w jej mniemaniu) - a za kim się tak rozglądasz, bo na pewno nie za mną? Każda Twoja klientka to wróg, i będzie odrzucać i usuwać smsy, a Ty nic nie będziesz wiedział.

                          Wchodzisz w rejon czeluści partnerstwa toksycznego, tak, toksycznego, bo Ty też wariujesz i emocje się w Tobie odzywają.
                          Jedziecie w tym pociągu - i za wszelką cenę chcesz aby się wykoleił.

                          Skomentuj

                          • Yassmine
                            Gwiazdka Porno
                            • Dec 2010
                            • 1612

                            #43
                            Nie wyobrażam sobie zdradzać kogoś z kim jestem. Tak jak być powodem zdrady. Jeśli źle mi w związku i nie da się już z tym nic zrobić, wtedy odchodzę. Porządek muszę mieć wszędzie w relacjach też. Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe... chociaż w moim przypadku się to akurat nie sprawdza bo do mnie dobro nie wraca.

                            Za to mam koleżnakę, która bardzo chętnie wchodzi w związki z zajętymi kolsiami. Oni ją później zostawiają, bo i tak decydują się zostać z żoną. Wydaje mi się, że jest po prostu naiwna i wierzy w te opowieści jak to im źle w związku i jak bardzo super jest z nią. W ciągu ostatniego roku, zaliczyła chyba z 4 takie relacje, mało tego w chwili obecnej tkwi w czymś takim... gość jej powiedział, że po co ma zrywać z dziewczyną skoro nie wie, czy ona z nim będzie ... mindfuck.

                            Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


                            ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

                            Skomentuj

                            • Soundsleep
                              Erotoman
                              • Mar 2011
                              • 734

                              #44
                              Napisał Yassmine
                              chociaż w moim przypadku się to akurat nie sprawdza bo do mnie dobro nie wraca.
                              dobro zawsze wraca Tylko nie zawsze w tym czasie kiedy powinno

                              Wydaje mi się, że jest po prostu naiwna i wierzy w te opowieści jak to im źle w związku i jak bardzo super jest z nią.
                              Coś w tym jest.
                              Jak rzuci żonę, rozwiedzie się i zostanie z nią, ona niewątpliwie pomyśli, że jest TA WYJĄTKOWA! Mówiąc w skrócie - zakłamanie rzeczywistości.

                              Skomentuj

                              • wiarus
                                SeksMistrz
                                • Jan 2014
                                • 3264

                                #45
                                E tam, filozofujecie.
                                Nie wierzę w takie hasła jak: "łyżka nie istnieje"; "nie wyobrażam sobie i muszę mieć porządek w relacjach"; "dobro zawsze wraca".
                                To wszystko jest teorią, a życie pisze własne scenariusze.
                                "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                                James Jones - Cienka czerwona linia

                                Skomentuj

                                Working...