Dochodzi do tego, że się zastanawiam czy nie mam rozdwojenia jaźni. Już tłumaczę.
Jak na mój wiek (17) jestem bardzo dojrzały pod względem psychicznym/emocjonalnym. Mam bardzo silny, twardy, dominujący charakter czym się dosyć wyróżniam. Ludzie mnie szanują, mam przyjaciół, z kobietami nie mam problemu, nie mam też żadnych kompleksów, miałem wspaniałe dzieciństwo.
W łóżku tak samo, to ja zawsze przejmowałem stery, zabawiam się dosyć ostro, gdzie ja jestem panem, a dziewczyny tymi uległymi.
Ale... tu pojawia się inna kwestia, gdyż od wczesnego dzieciństwa jest budzi się we mnie pragnienie ulegania, bycia kompletnie poniżonym.
Zaraz po takich fantazjach mam ogromne poczucie wstydu i winy, bo to cholernie kontrastuje ze mną, to jakby Rambo był pacyfistą.
Komu ulegać? Mam 17 lat, nie wyobrażam sobie, żeby być niewolnikiem dziewczyny w moim wieku, to by było śmieszne, wręcz żałosne, co najmniej więc parę lat starsze. I facetom, nawet kilku na raz. W tym i tym przypadku, gdy jestem podniecony, byłbym w stanie pozwolić by robili sobie ze mną co chcą.
Wiele razy już prawie umówiłem się na spotkanie. Czuję, że z tym niedługo sobie nie poradzę. To frustrujące. Tu jestem pełną gębą, pewnym siebie chłopakiem, a zaraz mam z siebie robić jakąś sukę?
Jak na mój wiek (17) jestem bardzo dojrzały pod względem psychicznym/emocjonalnym. Mam bardzo silny, twardy, dominujący charakter czym się dosyć wyróżniam. Ludzie mnie szanują, mam przyjaciół, z kobietami nie mam problemu, nie mam też żadnych kompleksów, miałem wspaniałe dzieciństwo.
W łóżku tak samo, to ja zawsze przejmowałem stery, zabawiam się dosyć ostro, gdzie ja jestem panem, a dziewczyny tymi uległymi.
Ale... tu pojawia się inna kwestia, gdyż od wczesnego dzieciństwa jest budzi się we mnie pragnienie ulegania, bycia kompletnie poniżonym.
Zaraz po takich fantazjach mam ogromne poczucie wstydu i winy, bo to cholernie kontrastuje ze mną, to jakby Rambo był pacyfistą.
Komu ulegać? Mam 17 lat, nie wyobrażam sobie, żeby być niewolnikiem dziewczyny w moim wieku, to by było śmieszne, wręcz żałosne, co najmniej więc parę lat starsze. I facetom, nawet kilku na raz. W tym i tym przypadku, gdy jestem podniecony, byłbym w stanie pozwolić by robili sobie ze mną co chcą.
Wiele razy już prawie umówiłem się na spotkanie. Czuję, że z tym niedługo sobie nie poradzę. To frustrujące. Tu jestem pełną gębą, pewnym siebie chłopakiem, a zaraz mam z siebie robić jakąś sukę?
Skomentuj