W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Rowera chcę kupić sobie ;)

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Woodland
    Banned
    • Jun 2010
    • 176

    #31
    jak chcesz skakać z metra to potrzebujesz zupełnie innego roweru i na pewno nie będzie to klasyczny hard.
    Trochę przesadzasz. Jeśli ten rower miałby głównie skakać to wtedy lepiej brać coś typu dual, dh czy fr. Natomiast myślę, że tutaj chodzi bardziej o sytuację typu: jedziesz w lesie, nie zauważyłeś wzniesienia i znajdujesz się w powietrzu. W takich sytuacjach dobry ht sobie poradzi. Aczkolwiek jeśli się mylę i out chce sporo umyślnie skakać to zupełnie inna sprawa

    Skomentuj

    • outgoing
      Perwers
      • Apr 2009
      • 807

      #32
      No właśnie po lasach to na pewno będę jeździł i wertepach...jak widziałem ten szlak na Grenlandii to tam raczej ostro jest...nie nie chcę umyslnie skakać ale generalnie może się zdarzyć że będę musiał...poza tym chciałbym w miarę lekki rower bo trzeba go pewnie też będzie nosić..
      0statnio edytowany przez outgoing; 05-09-10, 13:37.
      The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

      Skomentuj

      • Woodland
        Banned
        • Jun 2010
        • 176

        #33
        No to wóz albo przewóz out. HT to rowery terenowe, dadzą radę. Gorzej jeśli będziesz je narażał na częste, umyślne skakanie z czegoś większego niż ''hopka''. Natomiast spełniają warunek wagi - max 13 kg i można zbić w dół.

        Fulle nadają się do ostrzejszej jazdy w terenie natomiast nie nadają się do miasta(zbyt dużo siły nacisku na ****** jest pochłaniane przez amortyzatory) i nie spełnia warunku wagi - 15 kg wzwyż.

        Skomentuj

        • jezebel
          Emerytowany Pornograf

          Zboczucha
          • May 2006
          • 3667

          #34
          Jeżdżę trochę na skocie w pracy, bo sama mam szwajcarskiego crosswave'a (najprostszą wersję miejską) i przyznam szczerze, że po lasach scott świetnie się sprawdza. Do szczęścia mi była potrzebna tylko nakładka na siodło (bo mi się w dupala wbijał ), a amortyzatory, dobry bieżnik i błotniki zrobią swoje. Jak się ze scotta na crossa przesiadam, to jakbym z merca do malucha wlazła
          Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

          Skomentuj

          • Woodland
            Banned
            • Jun 2010
            • 176

            #35
            Jezebel, my tutaj dobieramy rower adekwatny do ceny. Jeśli kogoś stać, żeby kupować rower, który w danej cenie ma kilka klas niższy osprzęt od jego odpowiedników u innych firm to jego sprawa Scott robi bardzo dobre ramy, ale jednocześnie dowala taką marżę za ''naklejkę'', że żal dupę ściska. Osobiście nigdy bym go nie kupił, ale jakbym dostał w prezencie to bym się cieszył

            Skomentuj

            • jezebel
              Emerytowany Pornograf

              Zboczucha
              • May 2006
              • 3667

              #36
              Tak naprawdę to tylko moje trzy grosze, ja się na rowerach znam jak świnia na gwiazdach - proszę nie zwracać na mnie uwagi
              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

              Skomentuj

              • PabloXM
                Gwiazdka Porno
                • Sep 2009
                • 1746

                #37
                Toś jezebel wyjechała z błotnikami... Nie ma nic gorszego Rozpryskujące błoto na twarzy to jest to.
                Stay fresh, no matter where you are.

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  #38
                  Być może przez fakt, że długo jeździłam bez niego, to doceniam. Mam inną perspektywę i cieszą mnie oczywiste detale.
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • Xenon
                    Perwers
                    • Feb 2009
                    • 1112

                    #39
                    Napisał PabloXM
                    Toś jezebel wyjechała z błotnikami... Nie ma nic gorszego Rozpryskujące błoto na twarzy to jest to.
                    Albo to żart, albo należy zacytować klasyka: "co ty k***a wiesz o jeżdżeniu?". Błotniki choćby plastikowe są bardzo przydatne.
                    A może po prostu będę... lamusę!

                    Skomentuj

                    • snata
                      Erotoman
                      • Mar 2009
                      • 612

                      #40
                      Jeśli chodzi o błotniki to gorąco polecam SKS-y użytkuję już dwa lata i są rewelacyjne Jak na błotniki może i drogie ale warte każdej złotówki

                      Kocham muzykę i niech tak zostanie

                      Skomentuj

                      • daj_mi
                        Emerytowany PornoGraf
                        • Feb 2009
                        • 4452

                        #41
                        Kupowałam rower już baaardzo dawno temu (będzie z dziesięć lat), ale używam cały czas i jestem mega zadowolona. Do tego przeszedł swoje (sześć lat jeżdżenia wędrownego z sakwami po Górach Świętokrzyskich), więc czuję się gotowa wtrącić swoje trzy grosze

                        Mam Krossa, to mówię na wstępie. Nigdy żadnych problemów z ramą, manetki i przerzutki shimano, też bezproblemowo. Gdybym teraz kupowała rower, chciałabym mieć więcej biegów (mam tylko 18 ), to pomocne w górach, ale teraz to nie problem.
                        Polecam patrzeć na to, czy błotniki sa odpowiednio długie (teraz zwłaszcza z tyłu montują krótkie gówna, które nic nie zasłaniają, dobre błotniki powinny być do połowy koła, inaczej w deszcz będziesz miał obryzgane plecy).
                        Niemal od razu zmieniłam siodełko, dostać dobre siodełko od razu to niebylejakie szczęście - ja teraz mam specjalnie amortyzowane, na kamienie i szutry jest super. Do tego zmieniałam nasadki na rączki, jak się jest dużo w trasie, to lepiej brać nie takie twarde, tylko z bardziej miękkiej gumy, ja mam z gąbki, co jest naprawdę przyjemne - poza tymi chwilami, gdy pada
                        Warto patrzeć na mocowania bagażnika, bo to do niego się montuje sakwy i on musi nieść ten ciężar - u mnie po roku nagle coś się odlutowało i teraz ciągle mam z tym problemy, bo okazało się, że cały bagażnik jest przymocowany tylko do środka roweru, z tyłu nie ma nawet prowadnic, a do tego "na oko" dolutowany do błotnika, niewiadomo czemu.
                        Warto brać rowery z miejscem na bidon, serio, to naprawdę pomaga. W długich trasach plecak to koszmar.
                        Gdybym miała kupować rower teraz, postarałabym się też o aluramy (inaczej te cholerstwa są koszmarnie ciężkie, zwłaszcza z sakwami) - o ile miałabym pewność, że nie zwiększy to zbytnio kruchości roweru. I brałabym też tarczówki, są dużo wygodniejsze w utrzymaniu (jak mi pierwszy raz pękła linka hamulcowa to myślałam, że zapłaczę sie przy wymianie).
                        Do dużych tras szerokie koła koniecznie, 17" powinno być rzeczywiście w porządku, według mnie lepsze są koła za duże niż za małe, mniej machania nogami :/

                        Czysto technicznie (bo na naszych wyjazdach to był obowiązek) spojrzałabym też na oświetlenie, zwłaszcza to z przodu bywa pomocne, ale raczej nie na dynamo - ja mam i wiem, że jest słabe, przez fakt prowadzenia kabelków przez cały rower gorzej zizolowane i nie dość, że zamacza mi lampkę, to kabelek przy kole się przeciera.

                        A i na koniec: ostatecznie na mój rower po zmianach wydałam jakieś 900 złotych. Bez aluramy
                        0statnio edytowany przez daj_mi; 06-09-10, 16:27.
                        Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                        Regulamin forum

                        Skomentuj

                        • Xenon
                          Perwers
                          • Feb 2009
                          • 1112

                          #42
                          Napisał daj_mi
                          Gdybym miała kupować rower teraz, postarałabym się też o aluramy (inaczej te cholerstwa są koszmarnie ciężkie, zwłaszcza z sakwami) - o ile miałabym pewność, że nie zwiększy to zbytnio kruchości roweru. I brałabym też tarczówki, są dużo wygodniejsze w utrzymaniu (jak mi pierwszy raz pękła linka hamulcowa to myślałam, że zapłaczę sie przy wymianie).
                          Do dużych tras szerokie koła koniecznie, 17" powinno być rzeczywiście w porządku, według mnie lepsze są koła za duże niż za małe, mniej machania nogami :/
                          Fajny post, ale:
                          1. Ramy aluminiowe to teraz standard, ewentualnie jeszcze lżejsze karbonowe, ale one są bardziej przeznaczone dla wyczynowców.
                          2. 17" to może mają BMX-y. Standardowy góral to 26".
                          A może po prostu będę... lamusę!

                          Skomentuj

                          • daj_mi
                            Emerytowany PornoGraf
                            • Feb 2009
                            • 4452

                            #43
                            Chylę czoła, nie wiem czemu wpisało się 17, to chyba losowa cyfra się wygenerowała
                            I moja oda do aluram jest raczej kwestią osobistej tęsknoty :>
                            Wielkość tkwi w perwersji. Wszystkie moje opowiadania erotyczne.

                            Regulamin forum

                            Skomentuj

                            Working...