Jaka jest dzisiejsza szkoła

[Hal]

Przeczytałem dzisiaj tę wypowiedź

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/legutko-wychowania-w-szkole-juz-nie-ma,1,5024732,wiadomosc.html

i zastanawiam się co sądzicie o dzisiejszej szkole? Wiem że na forum BT są nauczyciele i wielu uczących się. Jaka jest wasza opinia na ten temat wychowania w szkole jakości nauczania itp ?

[watch.out]

najwieksze dno jakim moze byc jest Gimnazjum...
dzieci z najlepszymi ocenami z podstawowki wrzucaja do "lepszych" rzekomo trudniejszych klas a Tych mniej zdolnych albo nazwijmy to bardziej leniwych i z gorszym zachowaniem wrzucaja do slabszych klas... i jaki to ma sens? jak gorszy uczen ma sie zmotywowac do pracy gdy ma wokol bande debili i podjudzaczy do odwalania maniany na lekcjach, pyskowania itd. Przeciez gimnazjum wypada akurat na okres dojrzewania czyli zaczyna sie mlodzienczy bunt i pociag do tego co zakazane. I robia podzial na klasy lepsze i gorsze... bez sensu. Sam to przezylem wiec wiem co sie dzialo..
a do tego mlodziaki moja taką prostacką bajere (mowie o ogolnym sposobie komunikowania sie a nie bajera w sensie podryw.. - chociaz to tez ;p). Jak slysze jak malolaci odzywaja sie do siebie nawzajem to szok. Dziewczyny tez staly sie bardziej wulgarne i ewidentnie podoba im sie jak chlopak jest przesadnie bezczelny (brak im jakiegos wyczucia w tej bezczelnosci) i chamski.

[Robinson]

Kiedy bylem w technikum to po dzwonku wszyscy stali w dwuszeregu i grzecznie wyczekiwali wychowawcy... Jak ma sie to do dzisiejszego wkladania kubla na glowe?

[Kamil B.]

Do podstawówki i gimnazjum chodziłem do zespołu szkół, w swojej miejscowości. Nigdy nie słyszałem o przejawach agresji wobec nauczycieli jednak niektórzy moi koledzy drwili z jednego belfra, który bądź co bądź miewał dziwne jazdy i nie zawsze przejawiał się zdrowym rozsądkiem chociaż to nie jest żadne usprawiedliwienie. Później trafiłem do liceum i tam pełna kulturka, żadnych zastrzeżeń. Ale mam znajomych, którzy uczą się w zawodówkach i technikach i z tego co słyszę to tam niekiedy dzieją się dantejskie sceny. Bo wyobraźcie sobie sytuację, w której młoda nauczycielka ma za zadanie uspokoić i wychować 30 mówiąc wprost głupich i wręcz niedorozwiniętych nastolatków? Nie da się. Do tego musi wysłuchiwać komentarze na swój temat wyrażane w niezbyt miły sposób.

Moim zdaniem wszystko zaczyna się w domu czy też na podwórku. Dobre wychowanie będzie owocowało również w szkole. A jeśli dziecko nie ma szacunku do własnego rodzica to nie będzie miało do nikogo.

[Robinson]

Hm... No ja niemal z pierwszej reki znam polskie gimnazjum i musze stwierdzic, ze byc moze chodziles do jakiejs lepszej szkoly. Nauczycielki placzace po katach to norma...

A'propos... w techn. faktycznie testo idzie niezle i mielismy taka fajna praktykantke, ze hej Ale i tak ordnung musss sein - dyscyplina zelazna. Uwazam, ze tegok teraz zabraklo.

[Kamil B.]

Robinson, uważam że na wsi to trochę inaczej wygląda. Niekiedy nauczyciele to sąsiedzi uczniów i jakoś moim zdaniem łatwiej nad tym zapanować.

[Eris]

Odpowiedz: *****wa

Nie tylko mlodziez ma wszystko w dupie, szkola jest absolutnie nieprzystosowana do rzeczywistosci i zamiast uczyc , otepia. Ciesze sie, ze jestem juz po.

[Robinson]

Wiesz... Jak wejdziesz do dzisiejszej klasy, to nawet mimo najszczerszego zapalu Ci sie odechce. Tylko powrot dyscypliny... Ale czy to jest mozliwe przy dzisiejszym lewactwie?

P.S. O czym to swiadczy, jezeli burmistrz na jakiejs tam radzie sugeruje, zeby nie uwalac riebionek, bo potem nie ma co z nimi zrobic?

[PabloXM]

Do gimnazjum chodziłem w latach 2004 - 07. Kto był nieposłuszny, to był (szkoła nie zmienia człowieka, nie wychowuje). I wtedy jakoś media nie donosiły o aferach z mobbingiem w kierunku nauczyciela. Liceum było zdecydowanie lepsze pod tym względem, bo i ludzie nieco się zestarzeli Kuzyn chodzi teraz (kończy trzecią klasę) do tego samego gimnazjum, co ja. Zatrudniono więcej nauczycieli (kosztem nauczycielek), bo są ludzie, którzy dawno za chamstwo powinni mieć stosownie wysmarowane w dokumentach. Tymczasem jakoś to im uchodzi. Powód? Chęć jak najszybszego pozbycia się delikwenta. Zatrudniono ochroniarza (licencjonowanego, z agencji), pełno kamer, system pozycjonowania ucznia (terminal kart magnetycznych przy drzwiach). Natomiast w szkole postawowej (lata 1998 - 04) stworzono rzekomo dobry układ, który w efekcie okazał się przekleństwem. Mieszanie uczniów z różnych poziomów społecznych w jednej klasie. Ja byłem tym średniakiem to miałem względny spokój (ich było najwięcej), ale zapamiętałem, kiedy bogaci się trzymali w grupkach wzajemnej adoracji i dystans m. uczniami się jeszcze powiększał. Co więcej, nawet nauczycielka faworyzowała tych wysoko postawionych. Ponadto w liceach bardzo mało uwagi się poświęca darwinizmowi (na historii tylko troszkę było wspomniane o Karolu Darwinie, i to jeszcze z dobrej chęci nauczyciela, bez postawy programowej, podręcznik Nowa Era). Popieram socjalliberalizm, religia nie powinna być realizowana w szkołach (nie udawajmy, że przynosi jakikolwiek pożytek, czy poszerza wiedzę). Dostęp do zajęć z etyki jest bardzo mały, a jeśli już takie zajęcia są realizowane (albo uczeń nie chodzi na lekcje religii), to na takich ludzi się spogląda z ukosa. Hurra, niech żyją poglądy konserwatywno-liberalne, LOL

Albo wielka afera (doszło do skargi w sejmiku woj. śląskiego) w LO im. R. Traugutta w Częstochowie. Internet pęka w szwach od opisów nieudolności jego dyrektorki.

[Robinson]

Jeszcze nigdy w historii socjalliberalizm nie skonczyl sie dobrze. Zawsze proby zrelatywizowania wszystkiego koncza sie zle...

Teraz mamy przyklad: wychowanie bezstresowe, tak zwane...

[PabloXM]

Nie do końca to miałem na myśli. Rodzic jest, jaki jest - poglądy polityczne nie zmienią jego wychowania. Pisałem raczej o wpływie racjonalizmu na świadomą, nie zakłamaną edukację.

[PabloXM]

Chyba źle to zinterpretowałeś - mają nakaz nauki, owszem, ale niekoniecznie w szkole na lekcjach. Można kontynuować edukację po skończeniu gimnazjum, jako pracę typowo rzemieślniczną (w roli czeladnika bez szkoły zawodowej)

[Ned]

Chyba w Szwecji nowy minister edukacji przedstawił swoje "wyzwania" na kolejną kadencję: żeby wszyscy uczniowie zdali maturę (czy odpowiednik). Dziwne. Ja bym to potrafił zrobić jednym zarządzeniem, nie potrzebowałbym na to całej kadencji.

Podział na poziomy w gimnazjum dobrze wspominam. Udało się stworzyć grupę ludzi, która autentycznie chciała się czegoś nauczyć. Mogliśmy też lecieć szybciej z materiałem niż w słabszej grupie, bo ludzie szybciej łapali o co chodzi. Dzięki temu nie było takich nudów i rozkojarzenia z powodu powolnego tempa. Z całą pewnością to by nie było osiągalne z grupie z przypadkowymi ludźmi.

[upocone jajka]

już mi sie niechce ale jutro jak będę przy szkielku skrobne co nieco o duńskiej szkole

[znowuzapilem]

Co tu dużo pisać, "genialny" pomysł gimnazjum plus bezstresowe wychowanie i mamy to co mamy.

Ja tam jestem z czasów gdzie w podstawówce nie raz sie oberwało po dupie skakanką albo po łapach linijką i wtedy to sie modliłem żeby rodzice sie o tym nie dowiedzieli bo by mi jeszcze ojciec poprawił. W technikum były żelazne dwie zasady:
1.nauczyciel ma zawsze racje. 2. Jak nie ma racji to patrz punkt pierwszy!! Jak już fartem dotrwałem do 5klasy i do szkoły zaczeli przychodzić pierwsi gimnazjaliści to gołym okiem było widac że to patologia. Zero zasad moralnych a belfry nie wiedziały co z nimi robić bo już nic nie mogli robić - bezstresowe wychowanie.