Polskie uczelnie wyższe, jak to jest?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • outgoing
    Perwers
    • Apr 2009
    • 807

    Polskie uczelnie wyższe, jak to jest?

    Zainspirowany tym co Boberek pisała dotyczący mojej krytycznej oceny polskich uczelni wyższych chciałbym zapytać was o opinię. Czy na serio uważacie że otrzymujecie dobre wykształcenie? Jak jest poza matmą, fizyką, astronomią i naukami społecznymi bo ja mam orientację tylko w tych dziedzinach z uwagi na to co robię i co robią moi najbliżsi znajomi.

    Moja logika jest taka że skoro płacę podatki to państwo powinno mi zagwarantować wysokiej jakości kształcenie, a jeśli nie jest w stanie tego zrobić to powinno zmniejszyć obciążenia podatkowe i umożliwić mi zakupienie za te pieniądze takiej jakości wykształcenia jakiej oczekuję. Poza tym jestem stanowczo za zniesieniem studiów zaocznych i wieczorowych, albo przynajmniej jeśli uczelnie bez tego nie wyżyją to żeby na dyplomie było wskazanie jaki tryb studiów delikwent/ka kończyli. Jak ja odbierałem dyplomy to czegoś takiego nie było, co jest jawną dyskryminacją dziennych, którzy muszą się dużo więcej uczyć.
    The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.
  • Xenon
    Perwers
    • Feb 2009
    • 1112

    #2
    Na podstawie czego określasz tą wystarczającą jakość wykształcenia?
    Różni ludzie mają różne ku temu oczekiwania ku temu. Jednemu wystarczy papier dla szpanu, innemu możliwość dobrej pracy niekoniecznie w wyuczonym zawodzie, jeszcze inny nauczy się mało popularnego wyspecjalizowanego zawodu, a jeszcze ktoś będzie chciał dostać Nobla i będzie mu ciągle mało.

    Studiów zaocznych bym nie kasował, bo nie tylko studiują ludzie do 25-26 roku życia. Dlaczego ich pozbawiać możliwości kształcenia? Na dzienne nie pójdą, bo mają pracę a czasem i rodzinę.
    Poza tym niektóre dziedziny (zwłaszcza techniczne) bardzo istotna jest praktyka. Gdybym teraz dostał pracę z możliwością rozwoju związaną z kierunkiem bez wahania bym się przeniósł na studia zaoczne.
    Last edited by Xenon; 09-08-10, 12:57.
    A może po prostu będę... lamusę!

    Skomentuj

    • outgoing
      Perwers
      • Apr 2009
      • 807

      #3
      Napisał Xenon
      Na podstawie czego określasz tą wystarczającą jakość wykształcenia?
      Mnie bardziej chodziło o to czy dostajemy dobre wykształcenie. Czyli m.in. uczymy się tego co się w danej dziedzinie aktualnie dzieje, a nie tego co się działo 20 lat temu. To wymaga publikacji od profesorów, a z tym jest kiepsko. Moja logika jest taka:

      Profesor publikuje w dobrych periodykach -> ma najnowszą i uznaną na świcie wiedzę oraz sam rozwija daną dyscyplinę -> przekazuje to studentom no i oni otrzymują wysokiej jakości wykształcenie.

      No ale może się mylę. Mnie zwyczajnie chodzi o wartościowanie moich środków inwestycyjnych. Państwo dając mi słabej jakości wykształcenie sprzedaje mi zwyczajnie bubel.


      Napisał Xenon
      Studiów zaocznych bym nie kasował, bo nie tylko studiują ludzie do 25-26 roku życia. Dlaczego ich pozbawiać możliwości kształcenia? Na dzienne nie pójdą, bo mają prace i rodzinę.
      Ja znam ludzi którzy po 30 stce mając już pracę i odłożone środki wrócili na studia bo chcieli się dokształcić (rzucili pracę). Ze studiów nie powinno się robić farsy, a tak jest IMHO na zaocznych. Nikt mnie nie przekona, że można tę samą wiedzę przekazać w dwa dni co się przekazuje w pięć dni. Niech robią kursy i szkolenia specjalizacyjne jeśli chcą się dokształcić, ale nie nazywajmy tego studiami bo to uwłacza prawdziwym studentom. A co do praktyki to należałoby je wprowadzić w tryb studiów dziennych jako takich.
      The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

      Skomentuj

      • Xenon
        Perwers
        • Feb 2009
        • 1112

        #4
        Praktyki są wpisane w tryb studiów dziennych (na technicznych na pewno), tyle że to loteria. W jednym miejscu czegoś się nauczysz, a w drugim robisz jako popychadło. Zdecydowanie wolałbym pracować rok-dwa na serio i łączyć to ze studiami zaocznymi niż studiować dziennie i odbębnić 4 tygodnie byle jakiej praktyki w wakacje. Wiedza to nie tylko publikacje, ale i doświadczenie w konkretnych sytuacjach.
        Napisał outgoing
        Ja znam ludzi którzy po 30 stce mając już pracę i odłożone środki wrócili na studia bo chcieli się dokształcić (rzucili pracę). Ze studiów nie powinno się robić farsy, a tak jest IMHO na zaocznych. Nikt mnie nie przekona, że można tę samą wiedzę przekazać w dwa dni co się przekazuje w pięć dni. Niech robią kursy i szkolenia specjalizacyjne jeśli chcą się dokształcić, ale nie nazywajmy tego studiami bo to uwłacza prawdziwym studentom. A co do praktyki to należałoby je wprowadzić w tryb studiów dziennych jako takich.
        To byli ludzie w Polsce?
        Nie każdy ma taką pracę, aby odłożyć wystarczająco na minimum 3 lata dziennego studiowania, a chęci i potencjał intelektualny może mieć wysoki.
        Do tego musi też zmienić się mentalność pracodawców, którzy wymagają licencjatu a nie jakiegoś kursu specjalizacyjnego.
        Last edited by Xenon; 09-08-10, 13:28.
        A może po prostu będę... lamusę!

        Skomentuj

        • outgoing
          Perwers
          • Apr 2009
          • 807

          #5
          Napisał Xenon
          To byli ludzie w Polsce?
          Znam jedną taką osobę z Polski. Natomiast rzeczywiście większość tych przypadków pochodzi ze Stanów. No ale pamiętaj, że tam jeszcze ci ludzie za czesne (przynajmniej początkowo) muszą na prawdę duże pieniądze płacić.

          Napisał Xenon
          Wiedza to nie tylko publikacje, ale i doświadczenie w konkretnych sytuacjach.
          Dlatego też należy wspierać zarówno badania teoretyczne jak i empiryczne (a w szczególności case studies - m.in. dlatego studia MBA cieszą się w Stanach taką popularnością i zarabiają na wydziały chociażby filologii, tam MBA robią inżynierowie, lekarze oraz inni ludzie zupełnie niezwiązani z branżą [i też muszą zrezygnować na te dwa lata z pracy żeby się dokształcić])
          The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

          Skomentuj

          • Eris
            Perwers
            • Feb 2009
            • 851

            #6
            Temat-rzeka.

            Poziom studiow dziennych na wiekszosci polskich uczelni jest na poziomie kursow, wiec nie wiem o co kaman. Tak jest nie tylko w polsce ale i na calym swiecie. Dobrym tego przykladem jest Msc Professional - zawodowy tytul magistra.

            Do tego do 3/4 zawodow studia nie sa potrzebne. Aczkolwiek pracodawcy ich wymagaja - nawet jesli prace na danym stanowisku moglby wykonywac licealista.

            Wydaje mi sie, ze wynika to z 2 faktow:

            1. Poziom szkoly sredniej jest coraz nizszy.
            2. Zniknely szkoly przyzakladowe i relacja mistrz-uczen w pracy.


            Co mamy na studiach technicznych na 1 roku? Matematyka, ktora byla kiedys w liceum a do tego nauka obslugi oscyloskopu

            Rownie dobrze taki swiezo upieczony licealista moglby isc uczyc sie zawodu bezposrednio w miejscu pracy a wieczorowo/zaocznie chodzic na uniwersytet/do szkoly przyzakladowej, by zglebiac wiedze teoretyczna, bardziej akademicka. Tak moglaby wygladac nauka na wiekszosci kierunkach na poziomie licencjackim. Podobnie z kierunkami typu pedagogika czy socjologia, gdzie zajec jest mniej niz 20h w tygodniu a i tak bardziej liczy sie "praktyka w terenie".

            Wiekszosc ludzi w pracy i tak bedzie (przynajmniej na poczatku) wyrobnikami a w pewnych zawodach glownie praktyka czyni cie lepszym.

            Ci ktorzy chcieliby robic cos bardziej tworczego tez nie musieliby studiowac do konca zycia - w naukach stosowanych granica miedzy badaniami na uczelni a w przemysle jest cienka.

            Wiele dziedzin jest bardziej zawodowych, praktycznych i studia dzienne nie sa az tak potrzebne.

            Natomiast jesli chodzi o dziedziny bardziej abstrakcyjne, akademickie to i tam wyklady i cwiczenia nie odgrywaja wielkiej roli. Bardziej liczy sie doswiadczenie zdobyte przez praktyke - prace badawcze i wlasne zdobywanie wiedzy niz chodzenie na wyklady i cwiczenia.

            Czy jakosc ksztalcenia w polsce jest zla?

            Niewatpliwie najgorzej maja nauki techniczne - brak sprzetu i zacofanie. Ale moim zdaniem duzo wiekszy problem jest w szkole sredniej. Jej absolwenci nie potrafia myslec, pytac, poglebiac wiedzy samodzielnie i dyskutowac ze starszymi wspolpracownikami/profesorami. Gdyby tak bylo, studia (w obecnej formie) nie bylyby potrzebne a wtedy ich jakosc tez bylaby inna.

            Skomentuj

            • dolarxyz
              Erotoman
              • Mar 2010
              • 578

              #7
              Nawet pracodawcy krzywo patrzą na ludzi po uczelniach prywatnych... Dlatego byłbym za likwidacją takich uczelni. Tytuł tam zdobywa się dla własnej satysfakcji, bo moim zdaniem nauka odbywa się na zasadzie "płacę - wymagam". Interesują mnie opinie na ten temat ludzi studiujących na tych uczelniach.
              Dyplom dyplomowi nierówny. Większość studentów chce przetrwać studia, a tylko niewielki odsetek pragnie zdobyć konkretną wiedzę i umiejętności. Co obecnie na studiach jest trudne. Jeśli ktoś naprawdę chce czegoś się nauczyć to musi zrobić to sam w domu. Jestem na kierunku, który rozwija się w bardzo szybkim tempie, a profesorowie przedstawiają nam materiał sprzed 20 lat. Dlatego też nie uważam, że otrzymuje dobre wykształcenie.

              Nie podoba mi się też ten bum na studia, a szczególnie na kierunki humanistyczne co jest wylęgarnią bezrobotnych. Winny temu jest system Tak jak napisał Eris, pracodawcy wymagają wyższego wykształcenia za pracę, którą bez problemu mógłby wykonać człowiek po szkole średniej.

              Kiedyś matura miała jakieś znaczenie, polski nie był łatwy, a teraz wystarczy nauczyć się na pamięć swojej pracy i opowiedzieć ją oraz sprawdzanie czy uczeń umie czytać ze zrozumieniem(!). Matematyka miała poziom obecny aktualnie na studiach (całki, pochodne itp.), a aktualnie sprawdza jedynie umiejętność rozwiązywania prostych obliczeń...
              Kto pod kim dołki kopie......

              Skomentuj

              • outgoing
                Perwers
                • Apr 2009
                • 807

                #8
                To były piękne czasy liceum...pamiętam że u mnie w humanistycznym liceum na matmie wszyscy całki klepali jeszcze...a teraz nawet na rozszerzonym nie ma pochodnych...straszne...
                The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

                Skomentuj

                • Christophero
                  Banned
                  • Feb 2009
                  • 1039

                  #9
                  Napisał outgoing
                  Zainspirowany tym co Boberek pisała dotyczący mojej krytycznej oceny polskich uczelni wyższych chciałbym zapytać was o opinię. Czy na serio uważacie że otrzymujecie dobre wykształcenie? Jak jest poza matmą, fizyką, astronomią i naukami społecznymi bo ja mam orientację tylko w tych dziedzinach z uwagi na to co robię i co robią moi najbliżsi znajomi.

                  Moja logika jest taka że skoro płacę podatki to państwo powinno mi zagwarantować wysokiej jakości kształcenie, a jeśli nie jest w stanie tego zrobić to powinno zmniejszyć obciążenia podatkowe i umożliwić mi zakupienie za te pieniądze takiej jakości wykształcenia jakiej oczekuję. Poza tym jestem stanowczo za zniesieniem studiów zaocznych i wieczorowych, albo przynajmniej jeśli uczelnie bez tego nie wyżyją to żeby na dyplomie było wskazanie jaki tryb studiów delikwent/ka kończyli. Jak ja odbierałem dyplomy to czegoś takiego nie było, co jest jawną dyskryminacją dziennych, którzy muszą się dużo więcej uczyć.
                  a płacisz podatki dziecko? ile zapłaciłeś w tym roku?

                  Napisał Eris
                  Co mamy na studiach technicznych na 1 roku? Matematyka, ktora byla kiedys w liceum a do tego nauka obslugi oscyloskopu .
                  byłem na studiach technicznych jak mówisz i nie miałem tylko matematyki i oscyloskopu... a z 500 osób po semestrze zostało 150...
                  a oscyloskop z całej grupy widzieli tylko ci z technikum.. może 5 osób.. reszta patrzyła kiedy włączy się tvn..

                  nasze uczelnie kształca na tyle na ile potrafią... generalnie trzeba zacząć od tego że uczelnia to nie sierociniec gdzie się tobą opiekują i uczą...

                  tu się idzie po to aby nauczyć się.. myśleć...
                  całą resztę trzeba zrobić samemu..

                  a autorowi nie wróżę kariery naukowej z takim podejściem do sprawy: "należy mi się bo płącę podatki"

                  HAHAHAHHA
                  Last edited by sister_lu; 29-09-10, 14:51.

                  Skomentuj

                  • outgoing
                    Perwers
                    • Apr 2009
                    • 807

                    #10
                    Napisał Christophero
                    a płacisz podatki dziecko? ile zapłaciłeś w tym roku?
                    Tak nawet w trzech krajach...przy czym w Polsce zabierają mi relatywnie najwięcej w stosunku do tego co zrabiam. Nie uzywam też żadnych benefitów społecznych jak jestem w Polsce...nie kształcę się na polskiej uczelni, nie biorę żadnych zasiłków/dodtaków mimo że jakbym pokombinował to mógłbym doić państwo, nie chodzę nawet do lekarza publicznego w Polsce bo mam prywatne ubezpieczenie...

                    Napisał Christophero
                    nasze uczelnie kształca na tyle na ile potrafią... generalnie trzeba zacząć od tego że uczelnia to nie sierociniec gdzie się tobą opiekują i uczą...
                    super to powinieneś zmaknąć wiekszość polskich uczelni...teraz na ekonomii dają publiczne korki z matmy bo ludzie są tak skretyniali po edukacji podstawowej...robią to dlatego że kasa idzie z głowami studentów, a nie wynikami naukowymi, w rezultacie opłaca się trzymać przeciętniaków...powinno być jak w Stanach, ergo studia nie są dla wszystkich...nie dajesz rady to sory ale wy********j...a tak inflacjonujemy poziom wykształcenia i żeby podbijać listy na poczcie niedługo będzie trzeba mieć lic z adminstracji...

                    Napisał Christophero
                    a autorowi nie wróżę kariery naukowej z takim podejściem do sprawy: "należy mi się bo płącę podatki"
                    Zarówno ja jak i moja dysertacja mają się dobrze...sam bez niczyjej pomocy i kontaktów doszedłem do tego co mam i umiem... ale w****ia mnie że za pieniądze które płacili moi rodzice a które ja placę na kolejnych absolwentów dostaje się tak kiepskiej jakości produkt...nie należy się wszyskim edukacja, ale ci którzy są w stanie jej sprostać powinni ją dostawać na poziomie światowym, a nie podwórkowym...
                    The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

                    Skomentuj

                    • Bobi25
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Jul 2009
                      • 395

                      #11
                      Jak ja odbierałem dyplomy to czegoś takiego nie było, co jest jawną dyskryminacją dziennych, którzy muszą się dużo więcej uczyć.
                      Znam wielu magistrów i inżynierów po studiach zaocznych, którzy są znacznie lepsi od tych co skończyli te same kierunki na dziennych.

                      Co mamy na studiach technicznych na 1 roku? Matematyka, ktora byla kiedys w liceum a do tego nauka obslugi oscyloskopu
                      Hmm Analiza I i Analiza II była w szkole średniej? a to ciekawostka. Jeśli już to były jakieś elementy z tego w szkole średniej.
                      Last edited by Bobi25; 29-09-10, 16:06.

                      Skomentuj

                      • outgoing
                        Perwers
                        • Apr 2009
                        • 807

                        #12
                        Napisał Bobi25
                        Znam wielu magistrów i inżynierów po studiach zaocznych, którzy są znacznie lepsi od tych co skończyli te same kierunki na dziennych.
                        Super a ja uczyłem na tych studiach i 99,9% moich studnetów na podobno najlepszej uczelni w Polsce w danej specjalizacji to byli kretyni z bogatych domów...dlatego mnie chodzi zwyczajnie o niedyskrynminowanie...umieszczanie na dyplomie rodzaju studiów jest zwyczajnie komunikowaniem prawdy...nie wali po dziennych a dobrzy zaoczni się i tak przebiją...a inną kwestią jest to że ja uważam że studiów nie da się łączyć z poważną pracą czy posiadaniem rodziny...

                        Napisał Bobi25
                        Hmm Analiza I i Analiza II była w szkole średniej? a to ciekawostka. Jeśli już to były jakieś elementy z tego w szkole średniej.
                        Ja chodziłe do liceum humanistycznego i to nie tak dawno i miałem jeszcze podstawy rachunku różniczkowego z dowodami...a aktualnie na maturze rozszerzonej nie trzeba umieć badać przebiegu zmienności funkcji, a na podstawowej nawet zdaje się nie trzeba znać funkcji trygonometrycznych...zagadki logiczne to się rozwiązywało w podstawówce a matura jednak powinna zobowiazywać...
                        The problem with dating dream girls is that they have a tendency to become real.

                        Skomentuj

                        • PabloXM
                          Gwiazdka Porno
                          • Sep 2009
                          • 1746

                          #13
                          Szkoda tylko, że to takie ubliżanie i sposób myślenia w stylu: "Nie idziesz na dzienne to znaczy, że jesteś biedny i musisz zapierniczać na zmywaku". Wszędzie mówią tylko o studiach dziennych i o najbardziej prestiżowych uczelniach. Tymczasem powoduje to, że studia zaoczne / wieczorowe są spychane na margines.
                          Stay fresh, no matter where you are.

                          Skomentuj

                          • Neverminder
                            Seksualnie Niewyżyty
                            • Jun 2007
                            • 229

                            #14
                            Ja zaś powiedział bym - nie idziesz na dzienne to wolisz robić coś innego i mieć papier za kasę (bo wiadomo jak się to odbywa na niedziennych) podczas gdy inni muszą się przez lata porządnie naużerać aby do czegoś dojść. Jestem za tym aby pozamykać uczelnie prywatne, a jeżeli chodzi o zaoczne i wieczorowe to wielkimi literami wyszczególniać to na papierze, że to nie dzienne i podawać ilość odbytych godzin zajęć czy też podawać je w stosunku do dziennych.

                            Co do reszty powiem w ten sposób, studiowanie z założenia ma wyglądać tak, że na uczelni tylko nakierowują na to na co należy zwrócić uwagę, bo studiowanie to zgłębianie wiedzy na własną rękę. Jednakże każdy wie jak w praktyce to wygląda aby na prawdę czegoś się nauczyć, należało by się nie zajmować niczym innym prócz uczenia.
                            Mam zastrzeżenia co do tego iż spada liczba godzin na studiach, bo wprowadza się oszczędności - na tym najwięcej się traci.

                            Skomentuj

                            • anduk
                              Koci administrator
                              • Jan 2007
                              • 3899

                              #15
                              że to nie dzienne i podawać ilość odbytych godzin zajęć
                              Pierdzenia w stołek w 99% czasu...
                              If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                              Skomentuj

                              Working...