Bezpośrednie podejście do kobiety.
Collapse
X
-
Mnie zastanawia, dlaczego tacy faceci, którzy podchodzą, i zagadują, zapraszają na kawę. Się nie dziwię, że kobity, które się tutaj wypowiadają, odmawiają. Rozmowy przy kawie osób, które się nie znają, są nudne. Jakby jakieś spotkanie biznesowe. Jak taka kobieta ma się czuć wyjątkowa, że ktoś na nią zwrócił uwagę?
Ja dodam od siebie jeszcze - hmm zaskakują mnie te odpowiedzi w ogóle. Wiele kobiet wychodzi na to, czytając temat tenże, ma dość negatywny stosunek do tego, że ktoś ją zaprasza na ulicy, że to ją odpycha. A na imprezie, wiele tych samych kobiet zgaduję, dałoby się zaprosić, albo wymieniłoby się numerem telefonów z ledwo poznanym facetem. Może to zapach perfum, alkohol, chcica... cholera wie.
Wszak, jak facet zaprasza na ulicy zainteresowaną już przez niego kobietę, na tą kawę, to raczej to spotkanie się powinno odbyć chwilę po, dlaczego - ano dlatego, że kobita jeszcze może być jegomościem zafascynowana. Dwa dni po - to ona sobie przemyśli, jakaś koleżanka dogada, że jakiś psychol, i dupa blada z tego wszystkiego.Last edited by Soundsleep; 23-06-11, 00:05.Skomentuj
-
Właśnie widzę to podobnie jak Sound:
Że po prostu kobieta sama przed sobą dorabia ideologię(tłumaczy się?) że w razie sytuacji, niby jakiejś interakcji, zgodzi się na to spotkanie
Dziewczyna- chłopak widzi- zagaduję= NIE
Dziewczyna - (interakcja: rozlane mleko , autobus się spóźnia, pub dyskoteka, czy choćby wyjście z teatru) - chłopak widzi- zagaduje =PRAWDOPODOBNA SZANSA w najbliższym czasie na spotkanie
Chodzi mi o to że wyrzucając ten nawias mamy w zasadzie takie samo zdarzenie z dwoma różnymi rezultatami?!
I ja się pytam gzie tu logika ? Ano nie ma, gdyż to co w nawiasie to facet może sobie mówiąc brutalnie sam stworzyć. Nie ważne nawet o intencje gdyż w zarówno jednym jak i drugim jest 50% szans ze kolo będzie "normalny" (o ile dziewczyna też jest...) Tyle że w sytuacji numer dwa jest moim zdaniem większe prawdopodobieństwo ze natrafimy na kolesia który będzie chciał tylko poruchać (zwłaszcza w dyskotekach ale to wiadomo).Last edited by snata; 23-06-11, 00:24.Kocham muzykę i niech tak zostanie
Skomentuj
-
Kurde, czy wy czytać nie potraficie? NLP nie stosuję! A za podchodzenie do dziewczyn na ulicy chcesz mnie tępić? Przez jakiś czas tak robiłem, tylko żeby sobie pogadać z ładnymi, obcymi kobietami, sprawdzić reakcję. Nawet numeru nie brałem. Normalnie zboczeniec! Dwa razy umówiłem się z miłymi dziewczynami które tak poznałem. Żadnego seksu po kiblach, wyrywania dup, zaliczania. Naprawdę daleko mi do takich rzeczy.
"Takich jak ja" (śmiesznie wygląda duża w "Ty" litera przy takim ataku) trzeba tępić? Masz na myśli niepewnych siebie romantyków, którzy robią coś ze swoim życiem by nie być wiecznie sami?
Całe to podchodzenie było co prawda częścią kursu, który uczy uwodzenia, ale mi był potrzebny by w ogóle poznawać i podrywać dziewczyny. Nie na raz, tylko na stałe.
Ciekawe ilu takich porządnych facetów jak ja jest na forumLast edited by michuchu; 23-06-11, 00:42.Skomentuj
-
I ja się pytam gzie tu logika ? Ano nie ma, gdyż to co w nawiasie to facet może sobie mówiąc brutalnie sam stworzyć. Nie ważne nawet o intencje gdyż w zarówno jednym jak i drugim jest 50% szans ze kolo będzie "normalny" (o ile dziewczyna też jest...) Tyle że w sytuacji numer dwa jest moim zdaniem większe prawdopodobieństwo ze natrafimy na kolesia który będzie chciał tylko poruchać (zwłaszcza w dyskotekach ale to wiadomo).
Co do intencji to myślę, że każdy facet podrywając dziewczyny dąży do seksu ( albo przynajmniej powinien). Jeśli nie robisz dziewczynie nadziei i sprawiasz jej przyjemność to myślę, że nie ma w postawie "tylko wyrucham" nic złego.
I jeszcze jedno; ludzi "normalnych" - w sensie; w porządku, z czystymi intencjami, ze 100% zdrową psychiką - jest bardzo mało. Czy poznając ludzi na ulicy, czy na imprezie, czy przez znajomych NIGDY nie masz pewności kto jaki jest. Życie to jedna wielka samotna gra, teatr aktorów i aktorek..
Mnie zastanawia, dlaczego tacy faceci, którzy podchodzą, i zagadują, zapraszają na kawę. Się nie dziwię, że kobity, które się tutaj wypowiadają, odmawiają. Rozmowy przy kawie osób, które się nie znają, są nudne. Jakby jakieś spotkanie biznesowe. Jak taka kobieta ma się czuć wyjątkowa, że ktoś na nią zwrócił uwagę?Last edited by vildwolf; 23-06-11, 11:47.Skomentuj
-
Nie zdarzyło Ci się nigdy dogadywać od początku z kimś obcym, prawie jakbyście znali się od lat?
Wygląda na to, że wszystko zależy od przekonań danej kobiety, czynników sytuacyjnych (czy rzeczywiście się akurat nie śpieszy, nie jest przeziębiona, zła itp.) oraz wrażenia, jakie zrobi mężczyzna."Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
Janusz Leon WiśniewskiSkomentuj
-
Zdarzyło mi się zostać poderwaną na ulicy -odmówiłam. Nie dlatego, że mam coś przeciw, ale mężczyźni nie przypadli mi do gustu. Jeśli bym się zdecydowała, to wzięłabym jakiś namiar i po przemyśleniu, pewnie odezwałabym się. Nie widzę niczego zdrożnego w takim podrywaniu i z żalem przyznaję, że chciałabym częściej być tak rwana Polacy żyją wciąż bardzo hermetycznie, albo w swoim otoczeniu albo sami w sobie. Myślę, że wśród nas jest wiele osób, które z powodu braku odwagi, nie podjęło rozmowy z kimś obcym na ulicy kto im się podobał, i potem trochę żałował.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
mijajać się ostatnio z pewnym zadbanym, eleganckim, na oko 30-letnim panem w na schodach przy metrze usłyszałam "witam, może pójdzie pani ze mną na kawę?", odpowiedziałam grzecznie 'nie, dziękuję', na co pan odrzekł 'to może CHOCIAŻ do łóżka?"
taaak, w tym wypadku jednak owa bezpośredniość mnie przerosła
jednakże, pare moich znajomości damsko-męskich właśnie w ten sposób się rozpoczęło; jakiś krótki kontakt wzrokowy, jego inicjatywa, wymiana numerów, nie czuję się speszona, o ile facet jest pewny siebie, kulturalny i wie jak rozkręcić rozmowę
zdecydowanie bardziej odpychają mnie nieudolne podboje pijanych żigolo w klubach żebrających o mój nr telefonuThe ship is safest when it is in port, but that's not what ships were built for.Skomentuj
-
Zdarzyło mi się zostać poderwaną na ulicy -odmówiłam. Nie dlatego, że mam coś przeciw, ale mężczyźni nie przypadli mi do gustu. Jeśli bym się zdecydowała, to wzięłabym jakiś namiar i po przemyśleniu, pewnie odezwałabym się. Nie widzę niczego zdrożnego w takim podrywaniu i z żalem przyznaję, że chciałabym częściej być tak rwana Polacy żyją wciąż bardzo hermetycznie, albo w swoim otoczeniu albo sami w sobie. Myślę, że wśród nas jest wiele osób, które z powodu braku odwagi, nie podjęło rozmowy z kimś obcym na ulicy kto im się podobał, i potem trochę żałował.Skomentuj
-
Napisał michuchuDużo miłych dziewczyn poznałem w kolejkach czy na przystankach.
Napisał michuchuTak więc kokos jak się nie nastawiasz na szybki seks tylko poznawanie ludzi to próbuj.
Napisał michuchuCałe to podchodzenie było co prawda częścią kursu, który uczy uwodzenia
Zagadanie do kobiety na ulicy to żadna sztuka. Osiągnięciem jest przedłużenie takowej znajomości do co najmniej drugiego spotkania. Tu zaczynają się schody, ponieważ na ogół, co potwierdza większość wypowiedzi forumowiczek, z zasady (czyli bezmyślnie) odrzucają one takie zaczepki. Dlatego właśnie, taki podryw musi być stosownie zaaranżowany, jak to już opisał upocone jajka. Kobieta zagadnięta w odpowiednim kontekście raptem traci swoje "żelazne" zasady. Przedziwaczna logika, ale cóż... to jest "kobieca logika".Skomentuj
-
Już nie wspominając o tym, że tematyka tych kursów uwodzenia czy nawet NLS-Neuro Linguistic Seduction (uściślijmy - ktoś znający podstawy NLP - Neuro Linguistic Programming, nie musi mieć wiedzy jak stosować ją w uwodzeniu) jest coraz bardziej znana kobietom. Wystarczy, że usłyszy od koleżanki, że podchodzenie na ulicy to typowe ćwiczenie dla uczestników szkoleń z uwodzenia i już może mieć czerwone światło na sytuacje tego typu.
Bez względu na niechęć większości (przynajmniej forumowiczek) i tak chyba warto próbować. W najgorszym wypadku wyjdzie to samo, co gdy nie podejdziecie wcale - czyli nic. W najlepszym - spotkanie, które może czymś zaowocować."Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
Janusz Leon WiśniewskiSkomentuj
-
I znowu to samo czuję, że muszę się znowu tłumaczyć, że nie jestem chamem.
Kurs- był e-book-owy. Opiera się na pracy nad sobą i zrozumieniu kobiet, np jak odebrać niewerbalne znaki, że się podobam. Rady typu żeby nie przynudzać o szkole, tylko o tym co ciekawego robię, co mnie fascynuje, żeby szukać tematów które nas zbliżą. Żeby nie być przesadnie miłym nie obchodzić się jak z porcelaną. Podstawy jazdy, które normalnie pokazałby mi starszy brat, np kluczowe, kiedy pocałować dziewczynę.
Poznawanie kobiet- miałem na myśli "Jestem Michał. Kasia(np). Miło mi
Drugie znaczenie poznawać (którego nie miałem na myśli, a miało miejsce), jest takie, że nauczyłem się w ten sposób czegoś o kobietach. Na przykład tego, że nie gryzą że jak dotknę, to nie spoliczkuje Co jeszcze kilka lat temu nie było dla mnie takie oczywiste
W większości przypadków, chwilę pogadałem i odchodziłem. Na początku chodziłem rodzinnym mieście pytając kobiety o drogę, pytałem i godzinę, zamieniłem dwa słowa szedłem dalej, bo to było tylko, żeby się przełamać. Potem zwyczajnie zaczynałem rozmowę z napotkanymi kobietami, żeby zobaczyć czy znajdziemy wspólny język. Dwa razy brałem numer(dwa razy prosiłem*, dwa dostałem), kiedy fajnie mi się rozmawiało. Z jedna byłem na randce, ale nic nie wyszło, drugą widuje na uczelni, czasem SMSujemy. Dowód, że można poznawać obcych ludzi.
*kolejna rzecz z e-booka, nie prosiłem tylko kierowałem rozmowę, żeby dostać numer Drań ze mnie i manipulant, wiem.
Cały ten "kurs" dal mi tyle(aż tyle), że jak poznałem fajną dziewczynę w barze to wiedziałem jak zagadać, jak się zachować i w wieku 22 lat pierwszy raz nie jestem sam. Normalnie, albo bym wcale z nią nie pogadał, albo został kolegą.
Powtarzam, że NLP uważam na totalna manipulację i nie stosuję, ale przyznaję, że trafiłem na to w związku z tą publikacją która tyle mi dała. Tylko, że w niej już we wstępie autor się od NLP odcina.Skomentuj
-
to Wy serio tak odmawiacie ???? I to jest normalne o jakiejś części czy większości normalnych kobiet ? Ja 2 razy kiedyś tak podszedłem z txt i usłyszałem "dobrze, czemu nie" - byłem wolny, więc dlatego. No, a jak koleś był by w Waszym typie, spodobał by się i powiedział by coś mądrego, a nie głupią zaczepke to zgodziły byście się? To skoro mówicie to nie to jak faceta poznajecie ? Dyskoteka to takie oklepane miejsce.. i nie mówcie, że nie macie faceta, bo widziałem kilknaście fotek w temacie pokaż twarz i ładne jesteścieSkomentuj
-
i nie mówcie, że nie macie faceta, bo widziałem kilknaście fotek w temacie pokaż twarz i ładne jesteścieJestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
Skomentuj