Bezpośrednie podejście do kobiety.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • znja
    Świętoszek
    • Feb 2011
    • 17

    #16
    Napisał michuchu
    Jestem trochą zaskoczony waszą niechęcią do takich znajomości. Ja w ramach pracy nad sobą (zwalczania nieśmiałości) zaczepiałem dziewczyny na ulicy i zawsze spotykałem się z ciepłą reakcją. Znacznie lepiej mi to szło niż w barze czy klubie gdzie kobiety są nastawione na podryw i często mają "włączony alarm". Dużo miłych dziewczyn poznałem w kolejkach czy na przystankach. Tak więc kokos jak się nie nastawiasz na szybki seks tylko poznawanie ludzi to próbuj.
    +tematy o nlp... jesteś żałosny, takich jak Ty powinno się tępić.

    Skomentuj

    • Soundsleep
      Erotoman
      • Mar 2011
      • 734

      #17
      Mnie zastanawia, dlaczego tacy faceci, którzy podchodzą, i zagadują, zapraszają na kawę. Się nie dziwię, że kobity, które się tutaj wypowiadają, odmawiają. Rozmowy przy kawie osób, które się nie znają, są nudne. Jakby jakieś spotkanie biznesowe. Jak taka kobieta ma się czuć wyjątkowa, że ktoś na nią zwrócił uwagę?

      Ja dodam od siebie jeszcze - hmm zaskakują mnie te odpowiedzi w ogóle. Wiele kobiet wychodzi na to, czytając temat tenże, ma dość negatywny stosunek do tego, że ktoś ją zaprasza na ulicy, że to ją odpycha. A na imprezie, wiele tych samych kobiet zgaduję, dałoby się zaprosić, albo wymieniłoby się numerem telefonów z ledwo poznanym facetem. Może to zapach perfum, alkohol, chcica... cholera wie.

      Wszak, jak facet zaprasza na ulicy zainteresowaną już przez niego kobietę, na tą kawę, to raczej to spotkanie się powinno odbyć chwilę po, dlaczego - ano dlatego, że kobita jeszcze może być jegomościem zafascynowana. Dwa dni po - to ona sobie przemyśli, jakaś koleżanka dogada, że jakiś psychol, i dupa blada z tego wszystkiego.
      Last edited by Soundsleep; 23-06-11, 00:05.

      Skomentuj

      • snata
        Erotoman
        • Mar 2009
        • 612

        #18
        Właśnie widzę to podobnie jak Sound:
        Że po prostu kobieta sama przed sobą dorabia ideologię(tłumaczy się?) że w razie sytuacji, niby jakiejś interakcji, zgodzi się na to spotkanie

        Dziewczyna- chłopak widzi- zagaduję= NIE
        Dziewczyna - (interakcja: rozlane mleko , autobus się spóźnia, pub dyskoteka, czy choćby wyjście z teatru) - chłopak widzi- zagaduje =PRAWDOPODOBNA SZANSA w najbliższym czasie na spotkanie

        Chodzi mi o to że wyrzucając ten nawias mamy w zasadzie takie samo zdarzenie z dwoma różnymi rezultatami?!
        I ja się pytam gzie tu logika ? Ano nie ma, gdyż to co w nawiasie to facet może sobie mówiąc brutalnie sam stworzyć. Nie ważne nawet o intencje gdyż w zarówno jednym jak i drugim jest 50% szans ze kolo będzie "normalny" (o ile dziewczyna też jest...) Tyle że w sytuacji numer dwa jest moim zdaniem większe prawdopodobieństwo ze natrafimy na kolesia który będzie chciał tylko poruchać (zwłaszcza w dyskotekach ale to wiadomo).
        Last edited by snata; 23-06-11, 00:24.
        Kocham muzykę i niech tak zostanie

        Skomentuj

        • michuchu
          Świntuszek
          • Jul 2010
          • 64

          #19
          Napisał znja
          +tematy o nlp... jesteś żałosny, takich jak Ty powinno się tępić.
          Kurde, czy wy czytać nie potraficie? NLP nie stosuję! A za podchodzenie do dziewczyn na ulicy chcesz mnie tępić? Przez jakiś czas tak robiłem, tylko żeby sobie pogadać z ładnymi, obcymi kobietami, sprawdzić reakcję. Nawet numeru nie brałem. Normalnie zboczeniec! Dwa razy umówiłem się z miłymi dziewczynami które tak poznałem. Żadnego seksu po kiblach, wyrywania dup, zaliczania. Naprawdę daleko mi do takich rzeczy.
          "Takich jak ja" (śmiesznie wygląda duża w "Ty" litera przy takim ataku) trzeba tępić? Masz na myśli niepewnych siebie romantyków, którzy robią coś ze swoim życiem by nie być wiecznie sami?
          Całe to podchodzenie było co prawda częścią kursu, który uczy uwodzenia, ale mi był potrzebny by w ogóle poznawać i podrywać dziewczyny. Nie na raz, tylko na stałe.
          Ciekawe ilu takich porządnych facetów jak ja jest na forum
          Last edited by michuchu; 23-06-11, 00:42.

          Skomentuj

          • vildwolf
            Świętoszek
            • Jan 2011
            • 23

            #20
            Napisał snata
            I ja się pytam gzie tu logika ? Ano nie ma, gdyż to co w nawiasie to facet może sobie mówiąc brutalnie sam stworzyć. Nie ważne nawet o intencje gdyż w zarówno jednym jak i drugim jest 50% szans ze kolo będzie "normalny" (o ile dziewczyna też jest...) Tyle że w sytuacji numer dwa jest moim zdaniem większe prawdopodobieństwo ze natrafimy na kolesia który będzie chciał tylko poruchać (zwłaszcza w dyskotekach ale to wiadomo).
            Z tym stworzeniem sytuacji masz 100% racje. Podrywacze często specjalnie tworzą takie sytuacje by laska nie domyśliła się, że chcesz ją poderwać. Dzięki temu łatwiej jest uwodzić..

            Co do intencji to myślę, że każdy facet podrywając dziewczyny dąży do seksu ( albo przynajmniej powinien). Jeśli nie robisz dziewczynie nadziei i sprawiasz jej przyjemność to myślę, że nie ma w postawie "tylko wyrucham" nic złego.

            I jeszcze jedno; ludzi "normalnych" - w sensie; w porządku, z czystymi intencjami, ze 100% zdrową psychiką - jest bardzo mało. Czy poznając ludzi na ulicy, czy na imprezie, czy przez znajomych NIGDY nie masz pewności kto jaki jest. Życie to jedna wielka samotna gra, teatr aktorów i aktorek..


            Napisał Soundsleep
            Mnie zastanawia, dlaczego tacy faceci, którzy podchodzą, i zagadują, zapraszają na kawę. Się nie dziwię, że kobity, które się tutaj wypowiadają, odmawiają. Rozmowy przy kawie osób, które się nie znają, są nudne. Jakby jakieś spotkanie biznesowe. Jak taka kobieta ma się czuć wyjątkowa, że ktoś na nią zwrócił uwagę?
            Stary, żyjesz w jakiś swoich iluzjach. Naprawdę widać, że nie masz pojęcia jeszcze o wielu sprawach skoro takie bzdury piszesz.
            Last edited by vildwolf; 23-06-11, 11:47.

            Skomentuj

            • Away
              Gwiazdka Porno
              • Oct 2009
              • 1887

              #21
              Nie zdarzyło mi się być w takiej sytuacji.
              Ale nie mogę powiedzieć na 100% czy bym odmówiła czy też się zgodziła, różne są sytuacje i chwile.
              Najbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.

              Skomentuj

              • Mind's_elation
                Erotoman
                • Feb 2009
                • 485

                #22
                Napisał Soundsleep
                Rozmowy przy kawie osób, które się nie znają, są nudne. Jakby jakieś spotkanie biznesowe. Jak taka kobieta ma się czuć wyjątkowa, że ktoś na nią zwrócił uwagę?
                Dynamika rozmowy zależy od tego ile wspólnych tematów uda im się znaleźć, od poczucia humoru, tego na ile są w ogóle rozmowni i na ile uda im się złapać również kontakt pozawerbalny. W rozmowie z taką osobą, nawet zdobycie informacji jak spędza rutynowy dzień, wydaje się ciekawe i może być tematem wyjściowym do bardziej szczegółowych i barwnych wątków.
                Nie zdarzyło Ci się nigdy dogadywać od początku z kimś obcym, prawie jakbyście znali się od lat?

                Napisał Soundsleep
                A na imprezie, wiele tych samych kobiet zgaduję, dałoby się zaprosić, albo wymieniłoby się numerem telefonów z ledwo poznanym facetem. Może to zapach perfum, alkohol, chcica... cholera wie.
                Ja prędzej dałabym temu z ulicy. Jeszcze nigdy nie podszedł do mnie w klubie koleś, który nie odrzuciłby mnie swoją natarczywością, alkoholowym chuchem czy aparycją. Chyba nawet nie nastawiam się na poznawanie nowych osób w takim miejscu.

                Wygląda na to, że wszystko zależy od przekonań danej kobiety, czynników sytuacyjnych (czy rzeczywiście się akurat nie śpieszy, nie jest przeziębiona, zła itp.) oraz wrażenia, jakie zrobi mężczyzna.
                "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
                Janusz Leon Wiśniewski

                Skomentuj

                • jezebel
                  Emerytowany Pornograf

                  Zboczucha
                  • May 2006
                  • 3667

                  #23
                  Zdarzyło mi się zostać poderwaną na ulicy -odmówiłam. Nie dlatego, że mam coś przeciw, ale mężczyźni nie przypadli mi do gustu. Jeśli bym się zdecydowała, to wzięłabym jakiś namiar i po przemyśleniu, pewnie odezwałabym się. Nie widzę niczego zdrożnego w takim podrywaniu i z żalem przyznaję, że chciałabym częściej być tak rwana Polacy żyją wciąż bardzo hermetycznie, albo w swoim otoczeniu albo sami w sobie. Myślę, że wśród nas jest wiele osób, które z powodu braku odwagi, nie podjęło rozmowy z kimś obcym na ulicy kto im się podobał, i potem trochę żałował.
                  Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                  Skomentuj

                  • VictoriiA
                    Erotoman
                    • Feb 2009
                    • 683

                    #24
                    mijajać się ostatnio z pewnym zadbanym, eleganckim, na oko 30-letnim panem w na schodach przy metrze usłyszałam "witam, może pójdzie pani ze mną na kawę?", odpowiedziałam grzecznie 'nie, dziękuję', na co pan odrzekł 'to może CHOCIAŻ do łóżka?"
                    taaak, w tym wypadku jednak owa bezpośredniość mnie przerosła

                    jednakże, pare moich znajomości damsko-męskich właśnie w ten sposób się rozpoczęło; jakiś krótki kontakt wzrokowy, jego inicjatywa, wymiana numerów, nie czuję się speszona, o ile facet jest pewny siebie, kulturalny i wie jak rozkręcić rozmowę

                    zdecydowanie bardziej odpychają mnie nieudolne podboje pijanych żigolo w klubach żebrających o mój nr telefonu
                    The ship is safest when it is in port, but that's not what ships were built for.

                    Skomentuj

                    • dziadzia.
                      Świętoszek
                      • Aug 2009
                      • 33

                      #25
                      Napisał jezebel
                      Zdarzyło mi się zostać poderwaną na ulicy -odmówiłam. Nie dlatego, że mam coś przeciw, ale mężczyźni nie przypadli mi do gustu. Jeśli bym się zdecydowała, to wzięłabym jakiś namiar i po przemyśleniu, pewnie odezwałabym się. Nie widzę niczego zdrożnego w takim podrywaniu i z żalem przyznaję, że chciałabym częściej być tak rwana Polacy żyją wciąż bardzo hermetycznie, albo w swoim otoczeniu albo sami w sobie. Myślę, że wśród nas jest wiele osób, które z powodu braku odwagi, nie podjęło rozmowy z kimś obcym na ulicy kto im się podobał, i potem trochę żałował.
                      Bingo. Dorzucę zatem swoje trzy grosze. Niejednokrotnie byłem w w/w sytuacji, ostatni raz zaledwie kilka dni temu. Był późny wieczór, koło 22:00, ona wysiadała z tramwaju na tym samym przystanku, będąc zaczytaną w książce. Szliśmy obok siebie dobre kilkaset metrów i walczyłem ze sobą, by się odważyć i po prostu zagaić, zapytać: "co czytasz?". Tak dla sportu, tak w ramach walki z własną nieśmiałością. Miała również torbę z Festiwalu Dialogu Czterech Kultur, co kazało mi mniemać, że do najgłupszych istot na świecie nie należy. Mimo to, po raz kolejny przegrałem tę walkę - a zawsze sobie mowie: "no następnym razem to już na bank się odważę" - i ostatecznie nasze drogi rozeszły się. Rzecz jasna, żałuję. Inna spawa to to, że wydaję mi się, że Polki generalnie niechętne są tego typu formom zawierania znajomości. Pogląd ten podziela raczej środowisko ludzi, w którym się obracam. Może przypadek, może nie. Niemniej jednak po wpisach w tym temacie szanownych Pań można wyczuć pewnego rodzaj sceptycyzm. To tyle ode mnie.

                      Skomentuj

                      • e-rotmantic
                        Perwers
                        • Jun 2005
                        • 1556

                        #26
                        Napisał michuchu
                        Dużo miłych dziewczyn poznałem w kolejkach czy na przystankach.
                        I czy cokolwiek dalej z tego wychodziło? Czy doszło przynajmniej raz do drugiego, umówionego spotkania?
                        Napisał michuchu
                        Tak więc kokos jak się nie nastawiasz na szybki seks tylko poznawanie ludzi to próbuj.
                        Poznawanie kobiet - uściślijmy.
                        Napisał michuchu
                        Całe to podchodzenie było co prawda częścią kursu, który uczy uwodzenia
                        Czyli zostałeś prawidłowo rozpoznany przez znja. A kursy, w których trenuje się zaczepianie na betona, opierają się głównie na nieudolnym NLP, co z resztą potwierdza Twoje stwierdzenie o "poznawaniu ludzi". Współczucie na przyszłość.

                        Zagadanie do kobiety na ulicy to żadna sztuka. Osiągnięciem jest przedłużenie takowej znajomości do co najmniej drugiego spotkania. Tu zaczynają się schody, ponieważ na ogół, co potwierdza większość wypowiedzi forumowiczek, z zasady (czyli bezmyślnie) odrzucają one takie zaczepki. Dlatego właśnie, taki podryw musi być stosownie zaaranżowany, jak to już opisał upocone jajka. Kobieta zagadnięta w odpowiednim kontekście raptem traci swoje "żelazne" zasady. Przedziwaczna logika, ale cóż... to jest "kobieca logika".

                        Skomentuj

                        • Mind's_elation
                          Erotoman
                          • Feb 2009
                          • 485

                          #27
                          Już nie wspominając o tym, że tematyka tych kursów uwodzenia czy nawet NLS-Neuro Linguistic Seduction (uściślijmy - ktoś znający podstawy NLP - Neuro Linguistic Programming, nie musi mieć wiedzy jak stosować ją w uwodzeniu) jest coraz bardziej znana kobietom. Wystarczy, że usłyszy od koleżanki, że podchodzenie na ulicy to typowe ćwiczenie dla uczestników szkoleń z uwodzenia i już może mieć czerwone światło na sytuacje tego typu.

                          Bez względu na niechęć większości (przynajmniej forumowiczek) i tak chyba warto próbować. W najgorszym wypadku wyjdzie to samo, co gdy nie podejdziecie wcale - czyli nic. W najlepszym - spotkanie, które może czymś zaowocować.
                          "Większość granic przekracza się przecież z powodu prowokacji"
                          Janusz Leon Wiśniewski

                          Skomentuj

                          • michuchu
                            Świntuszek
                            • Jul 2010
                            • 64

                            #28
                            I znowu to samo czuję, że muszę się znowu tłumaczyć, że nie jestem chamem.
                            Kurs- był e-book-owy. Opiera się na pracy nad sobą i zrozumieniu kobiet, np jak odebrać niewerbalne znaki, że się podobam. Rady typu żeby nie przynudzać o szkole, tylko o tym co ciekawego robię, co mnie fascynuje, żeby szukać tematów które nas zbliżą. Żeby nie być przesadnie miłym nie obchodzić się jak z porcelaną. Podstawy jazdy, które normalnie pokazałby mi starszy brat, np kluczowe, kiedy pocałować dziewczynę.

                            Poznawanie kobiet- miałem na myśli "Jestem Michał. Kasia(np). Miło mi
                            Drugie znaczenie poznawać (którego nie miałem na myśli, a miało miejsce), jest takie, że nauczyłem się w ten sposób czegoś o kobietach. Na przykład tego, że nie gryzą że jak dotknę, to nie spoliczkuje Co jeszcze kilka lat temu nie było dla mnie takie oczywiste
                            W większości przypadków, chwilę pogadałem i odchodziłem. Na początku chodziłem rodzinnym mieście pytając kobiety o drogę, pytałem i godzinę, zamieniłem dwa słowa szedłem dalej, bo to było tylko, żeby się przełamać. Potem zwyczajnie zaczynałem rozmowę z napotkanymi kobietami, żeby zobaczyć czy znajdziemy wspólny język. Dwa razy brałem numer(dwa razy prosiłem*, dwa dostałem), kiedy fajnie mi się rozmawiało. Z jedna byłem na randce, ale nic nie wyszło, drugą widuje na uczelni, czasem SMSujemy. Dowód, że można poznawać obcych ludzi.
                            *kolejna rzecz z e-booka, nie prosiłem tylko kierowałem rozmowę, żeby dostać numer Drań ze mnie i manipulant, wiem.

                            Cały ten "kurs" dal mi tyle(aż tyle), że jak poznałem fajną dziewczynę w barze to wiedziałem jak zagadać, jak się zachować i w wieku 22 lat pierwszy raz nie jestem sam. Normalnie, albo bym wcale z nią nie pogadał, albo został kolegą.
                            Powtarzam, że NLP uważam na totalna manipulację i nie stosuję, ale przyznaję, że trafiłem na to w związku z tą publikacją która tyle mi dała. Tylko, że w niej już we wstępie autor się od NLP odcina.

                            Skomentuj

                            • lucas21
                              Erotoman
                              • Jun 2011
                              • 458

                              #29
                              to Wy serio tak odmawiacie ???? I to jest normalne o jakiejś części czy większości normalnych kobiet ? Ja 2 razy kiedyś tak podszedłem z txt i usłyszałem "dobrze, czemu nie" - byłem wolny, więc dlatego. No, a jak koleś był by w Waszym typie, spodobał by się i powiedział by coś mądrego, a nie głupią zaczepke to zgodziły byście się? To skoro mówicie to nie to jak faceta poznajecie ? Dyskoteka to takie oklepane miejsce.. i nie mówcie, że nie macie faceta, bo widziałem kilknaście fotek w temacie pokaż twarz i ładne jesteście

                              Skomentuj

                              • jezebel
                                Emerytowany Pornograf

                                Zboczucha
                                • May 2006
                                • 3667

                                #30
                                i nie mówcie, że nie macie faceta, bo widziałem kilknaście fotek w temacie pokaż twarz i ładne jesteście
                                A nam jest przykro, że dla Ciebie uroda, to przepustka do rżnięcia, ożenku i pewnie wielu innych. Gdybym nie widziała Twoich zdjęć, to bym pomyślała, że masz głowę jak spodek od herbaty.
                                Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

                                Skomentuj

                                Working...