Brak seksu oralnego w związku
Collapse
X
-
-
To musi być smutne.
Skoro nie czuje potrzeby rewanżu, to może wolałaby inaczej? Zwykle odwzajemniamy uczucia i pragnienia. Rozwijamy sferę, która daje satysfakcję, przenosimy to w kierunku partnera/ki/.
Myślałeś o tym?
Może "działaj" inaczej, lub mocniej - na przykład "palcówką"."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Na początku było pięknie... Na początku - pierwszy rok z pewnością był boski. Wtedy bzykaliśmy się często, w różnych pozycjach, miejscach... Seksu oralnego nie brakowało. Pamiętałam, czego nie lubi, więc niczego na siłę nie robiłam. Choć w drugą stronę, uświadomienie mu - delikatne, bardziej naprowadzanie - co ja lubię, a czego nie zajęło niemało czasu. Ale myślałam, że jest OK. A obecnie mamy dosłownie do kilkunastu stosunków w skali roku - najchętniej w sprawdzonej, "wygodnej" dla niego pozycji...
Kurczę, mam wrażenie że piszesz o mnie. To smutne kiedy nawet rozmowy ( bardziej monologi ) nic nie zmieniały z biegiem czasu, gdzie zdałam sobie sprawę że to nie tak ma być. Podobnie jak Ty myślałam, że jest ok, seks to seks. Obowiązek małżeński spełniony. Głupia byłam ciągnac to tak długo. Chociaż to nie jest oczywiście jedyny powód dla którego zaraz będzie to ex-mąż. Ale jeden z ważniejszych. Pominę brak drobnych gestów jak zwykle przytulanie czy pieszczoty.
Odpowiadając na pytanie z tematu. Nie wyobrażam sobie by nie dawać bądź nie brać tej przyjemności. Dla mnie to wisienka na torcie.Forever young.
Złe języki obgadują,
dobre dają orgazmy.Skomentuj
-
Nie mam duzego doswiadczenia w lozku ale czy mialoby byc to fwb, zwiazek czy malzenstwo czy cokolwiek innego to nie wyobrazam sobie braku orala. W jedna czy w druga strone. Zwlaszcza, ze przy obecnej partnerce dobitnie widze, ze oral moze byc zarowno milym poczatkiem, fajna przerwa pomiedzy penetracja jak i swietnym zwienczeniem. A przy odrobinie wprawy i wyczuciu partnera mozna samym seksem oralnym zrobic cuda.Skomentuj
-
Jak już ktoś pisał - nic na siłę. Bywa że partnerka za nic nie chce się przełamać i naleganie wtedy raczej zgasi całą miłą atmosferę niż przyniesie jakiś efekt...Skomentuj
-
Czytam ten temat i mam wrażenie, że żyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistości...Same kobiety uwielbiające robić loda, dotykać jajka, pośladki, pupę... Gdzie się chowacie? Czemu nigdy Was nie spotkałem?
Ja mógłym spędzać między nogami kobiety całe dnie, lizać na wszelkie sposoby, cipę, pupę, co tylko by chciała. Po prostu to uwielbiam.
Lody też uwielbiam (oczywiście bez pomijania okolic).
Obecnie niestety większość takich atrakcji zapewnia mi wyobraźnia, bo partnerka loda zrobi od wielkiego dzwonu (może raz na 2-3 miesiące), a minetka mogłaby dla niej nie istnieć. Jak już jej przyjdzie ochota to są fajerwerki itp, a potem znowu brak chęci przez miesiąc, dwa...
Samego seksu nie brakuje, ale jakoś tak...chciałoby się urozmaiceń oralnych.Jest tyle wspaniałych rzeczy, które możemy robić za pomocą języka, a najczęściej po prostu gadamy bzdury...Skomentuj
-
Zostałyśmy w większości wyhaczone i zaobrączkowane. A w tzw młodości jeszcze nikt nie wie co chce i lubi k wtedy trzeba było miło i skutecznie przekonywać partnerki do takich zabaw.
Pogadaj z dziewczyną, uświadom jej że potrzebujesz więcej
Zapytaj czemu tak mało. Może jej nie smakujesz, może bolą ją usta. Na wszystko jest rozwiązanie.Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.Skomentuj
-
A ja czytam i myślę, gdzie faceci, którzy tak uwielbiają minetki? Żyłam długo w związku, gdzie tylko ja lubiłam dawać pieszczoty oralne i dało się, były ważniejsze rzeczy i innego rodzaju pieszczoty. Ale brakowało mi tego. W życiu takich, którzy naprawdę to lubią i sobie z tym radzą było 2, maks 3. Niestety.
Ja lubię bardzo, w obie strony.Kobiece ciało jest jak skrzypce i tylko prawdziwy wirtuoz potrafi na nim zagrać.Skomentuj
-
Zapraszam, ja dawalem kilka razy dziennie ale potem potrzebna byla regeneracja u partnerki bo doznania po kolejnej tego dnia byly coraz mocniejsze. Co wymagalo czasem wiecej pracy nad kolejnym dojsciem ale latwo sie nie poddawalem.Skomentuj
-
W życiu takich, którzy naprawdę to lubią i sobie z tym radzą było 2, maks 3. Niestety.
Zależy z czego ten brak seksu wynika - czy to jest najzwyklejszeniedobranie pod kątem temperamentu i potrzeb (w tym wypadku raczej nie ma czego ratować), czy problem wynika ze zgrzytów w relacji. Ta druga opcja jest jeszcze do odratowania, ale tylko pod warunkiem szczerego przegadania tematu i wdrożenia postanowionych poprawek. Bez tego nie ma bata, żeby się polepszyło.Lepiej więc być samemu niż z kimś, (...) kto jest namiastką czy też czymś w tym rodzaju.
— Marek HłaskoSkomentuj
-
W moim przypadku te co lubią i umią kończą z tymi, co to nie potrzebują
Co za strata potencjału
Co najmniej z rok nie mialam penisa w ustach.Skomentuj
Skomentuj