Klub prawiczkowo dziewicowy

Collapse
This is a sticky topic.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • mientus
    Erotoman
    • Feb 2019
    • 607

    Nie chce sie wdawac w szczegoly ale kiedys uslyszalem od kogos cos w kwestii kobiet co mozna by zawrzec w tekscie "musisz wiedziec czego, kogo i w jakim celu szukasz a potem po prostu szukac". Wiadomo, oryginalnie bylo to bardziej ale tylko nieco bardziej rozszerzone. Wiem z cala pewnoscia czego w tym momencie NA PEWNO nie chce i nie szukam. Wiem jakiego typu relacja, jakiego typu doswiadczenia mnie interesuja i w jakim kierunku chcialbym "zdobyc doswiadczenie" jakkolwiek to brzmi. Nie wale sciemy, staram sie byc fair, mowic o swoich oczekiwaniach.

    Bo jasne, ktos w mojej sytuacji moglby postapic tak: bede udawal ze szukam zwiazku, milosci i innych takich, poznam dziewczyne, bedziemy razem, pobzykam, naucze sie tego i owego a potem nara".

    Jasne ze bym mogl ale co jak co ale akurat takie akcje uwazam, za mocno krzywe i zwyczajnie nie pasujacego do mnie.

    Skomentuj

    • reversereaction
      Świntuszek
      • May 2019
      • 54

      Napisał mientus
      reverse, kilka slow. Bo nawet mnie juz lekko nosi. Sam przez to przechodzilem, sporadycznie zdarza sie, ze sam o tym mysle ale dosc szybko mi przechodzi.

      Jasne, dla czesci kobiet wzrost faceta bedzie kluczowy. Trzeba sie z tym pogodzic. Ale z drugiej strony - czy chcialbys byc z laska, ktora nie znajac Twojego charakteru, nie znajaca Ciebie ocenia Cie i co wazne - odrzuca bo nie pasujesz do JEJ wizji "potencjalnego faceta"? Nie sadze.

      I teraz z wlasnego doswiadczenia. Nie jestem wysoki, nie uwazam tez zebym byl przesadnie niski ale wedle wielu klepanych chocby przez czesc kobiet na bez tabu "standardow" nie jestem atrakcyjnym facetem bo nie mam 180cm+.

      Tak jak pisalem, sam mialem z tego powodu mniejsze czy wieksze dolki ale:
      - zaczalem zauwazac, ze czesc kobiet patrzy na mnie mowiac w skrocie przychylnie ale z innych powodow niz wzrost - bo sie ze mna dobrze rozmawia, bo mozna ze mna imprezowac, bo jestem opiekunczy, bo mozna na mnie liczyc
      - jest sporo facetow mniej wiecej naszego wzrostu, ktorzy maja dziewczyny, zony, rodziny, dzieci i inne takie, do czegos Cie to nie motywuje?
      - to, ze kobieta face to face jest tego co Ty lub wyzszego wzrostu...seks zazwyczaj nie odbywa sie na stojaco

      W duzym skrocie - nie epatuj, nie miej tego kompleksu dotyczacego wzrostu gdzies non stop z tylu glowy a bedzie ok. Skoro jakies tam laski sie do Ciebie usmiechaja czy czynia inne gesty to juz nie jest zle.

      Ja tez sie nie calowalem przez wiele lat ale nadarzyla sie okazja i sie tego "nauczylem". To nie jest ani trudne, ani skomplikowane ani tez nie wymaga nie wiadomo czego. Ja wiem jak to brzmi ale chlopie, mam ten sam problem co Ty ale jestem gdzies o 2-3 kroki dalej a moze niedlugo wypisze sie stad. Oby. Skoro ja moglem to Ty tez.

      To jest proste, dziewczyna Ci sie podoba i vice versa, zakladamy, ze pierwsze gadki szmatki czy inna konfrontacja face to face jest juz za Toba. Podchodzisz, calujesz a reszta sie dzieje sama. Naprawde. Ja sam mam problem ze znalezieniem kobiety w "realu" - Ty mowisz, ze czasem jakas sie usmiechnie czy zagada wiec wychodzi, ze masz troche latwiej. To nie jest niemozliwe. A jakie przyjemne.

      Seks to troche inna bajka ale co do stricte calowania to mysle, ze dziewczyna sie nie polapie. Z kazda jest troche inaczej. Poza tym masz palce, dlonie a calowac mozna nie tylko w usta.

      Co do tego ostatniego akapitu - poniekad w sumie podpisze sie pod tym co pisal bodajze Scaramanga - mamy takie czasy, ze tzw "sensownych" facetow jest malo. Moga miec i 185cm, moga miec klate ale moga byc przy tym zwyklym worem miesni nie potrafiacym podtrzymac konwersacji lub uwazac, ze seks = wloz i wyjmij. Wiec moze min dlatego nawet te wysokie kobiety daja sygnaly tym "nizszym"?

      Poza tym rozmawialem juz z co najmniej kilkoma kobietami, ktore narzekaly na swoj wzrost. Ze trudno znalezc faceta, ktory bylby przynajmniej ich wzrostu.

      A teraz pomysl sobie, ze gdzies tam jest mloda dziewczyna, ktora ma jakies 190-195cm wzrostu i szuka faceta do "normalnej" relacji. I kto ma gorzej? Ona czy Ty?

      A takie kobiety sie zdarzaja.
      Hmm. Jak dla mnie pocieszenie, ale marne. Więc wysłuc***esz dziewczyn, ale nie uprawiasz z nimi seksu? Więc jesteś - według definicji tego całego red pilla - samcem beta. Laski najpierw się wylatają u przystojniaków a potem zwiążą z przeciętniakiem, który będzie gwarantował bezpieczeństwo i (dla nas samców) inne bzdety.

      Skomentuj

      • mientus
        Erotoman
        • Feb 2019
        • 607

        Troche to splyciles z tym wysluchiwaniem bo nie do konca wiem co to mialo znaczyc tak naprawde. Po prostu czasem celowo a czasem przez przypadek poznaje jakas kobiete, rozmawiam. Czasem sie zegnamy po 5 minutach, czasami to trwa. Licze, ze z czasem zaczne sie spotykac face to face z wieksza iloscia niz dotychczas. Ale tak czy siak mimo, ze bywa i dobrze i zle uwazam, ze warto z nimi rozmawiac bo czemu nie tak naprawde? A wiesz co mnie obchodza te definicje?

        Gowno.

        Skomentuj

        • reversereaction
          Świntuszek
          • May 2019
          • 54

          Nie uważasz, że gdybyś był dla nich atrakcyjny (wybacz za dosadność) to same by się do Ciebie dobrały? Tak to Cię wykorzystują, jako tampon emocjonalny. Tak naprawdę niewiele z tego masz.

          Skomentuj

          • mientus
            Erotoman
            • Feb 2019
            • 607

            Ale zaraz, kto mowi ze one mnie wykorzystuja? Ze jestem jakims tamponem? Ja tylko stwierdzam, ze z nimi niezobowiazujaco rozmawiam.

            One dobraly do mnie? To tak troche nie dziala.

            Skomentuj

            • DSD
              Perwers
              • Jan 2010
              • 1275

              Napisał reversereaction
              Ale niski facet to gó...no. Nie ważne jak przystojny i wykształcony. NISKI zawsze będzie ten drugiej kategorii.
              Nie. Niski i przystojny i SENSOWNY będzie wyżej w hierarchii niż wysoki ale niesensowny.

              Napisał reversereaction
              Nie wiem czemu nie potrafię odwzajemnić uśmiechu. Nie chodzi tu o peszenie się, to coś jest o wiele głębiej... Ja mam 27 lat a nawet nigdy się nie całowałem. Mam takie braki, że nie wiem jak miałbym je nadrobić. To przytłacza i demotywuje.
              Rozumiem, choć aż do takiego stanu nie doszedłem. Taka myśl - masz może zaufanego znajomego płci męskiej? Takiego z kim możesz pogadać o TYCH sprawach? Taka osoba może Ci bardziej pomóc niż my, dla których jesteś Anonimem. Przede wszystkim może zauważyć gdzie jest problem.

              Napisał reversereaction
              Nie. Nie dostrzegam. Laski piszą pogardliwie o niskich, jak bardzo jest aseksualny itp. A w realu wysyłają te swoje sygnały, nawet jak są wyższe. Zgłupiałem. A taka agresywna bierność daje mi władzę.
              Na wuj Ci ta władza? A przy okazji, skoro laski 'wysyłają sygnały', to widać nie razi je nikczemna liczba centymetrów wzrostu... Ktoś mądry zauważył żeby nie zwracać uwagi na to co ludzie piszą/mówią (talk is cheap) ale na to co robią.
              'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

              Skomentuj

              • iceberg
                PornoGraf
                • Jun 2010
                • 5100

                Napisał reversereaction
                ...
                Nie. Nie dostrzegam. Laski piszą pogardliwie o niskich, jak bardzo jest aseksualny itp. A w realu wysyłają te swoje sygnały, nawet jak są wyższe. Zgłupiałem. A taka agresywna bierność daje mi władzę.

                Wyjaśnij może szerzej pojęcie "władza"... bo to co opisujesz z władzą nie ma raczej nic wspólnego. Mniej więcej jak stanie na torach kolejowych i patrząc na nadjeżdżający pociąg twierdzisz, że masz nad nim władzę i łaskawie pozwalasz się rozjechać .
                Co do wzrostu to masz jakiś ogromny kompleks, co ciekawe zupełnie nieuzasadniony...
                Bywał tu jeden z userów, wzrostu raczej niższego niż przeciętny a dziewczyny by przy nim majtki przez głowę zdejmowały. Dlaczego? Bo miał w sobie to coś, czego widocznie tobie brakuje (pozdro Watch ).

                Skończ traktować dziewczyny z pogardą na jaką nie zasługują, nie rób z siebie księżniczki w wysokiej wieży a zobaczysz, że świat może być całkiem fajnym miejscem nawet patrząc z niższej perspektywy. Sam nie należę do specjalnie wysokich, mam poniżej 180 cm i to wyraźnie ale jakoś nie narzekam na kontakty z płcią piękną.
                Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                Skomentuj

                • DSD
                  Perwers
                  • Jan 2010
                  • 1275

                  A w ogóle 'agresywna bierność' wobec kobiet to jak biała czerń, a raczej jak lis z bajeczki pana la Fontaine'a:

                  Lis pewien, łgarz i filut, wychudły, zgłodniały,
                  Zobaczył winogrona, rosnące wysoko.
                  Owoc, przejrzystą okryty powłoką,
                  Zdał się Lisowi dojrzały;
                  Więc rad z uczty, wytężył swoją chudą postać,
                  Skoczył, sięgnął, lecz nie mógł do jagód się dostać.
                  Wprędce przeto zaniechał daremnych podskoków,
                  I rzekł: 'Kwaśne, zielone, dobre dla żarłoków.
                  'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                  Skomentuj

                  • PabloXM
                    Gwiazdka Porno
                    • Sep 2009
                    • 1746

                    Napisał reversereaction
                    Ale niski facet to gó...no. Nie ważne jak przystojny i wykształcony. NISKI zawsze będzie ten drugiej kategorii.
                    (...)
                    Laski piszą pogardliwie o niskich, jak bardzo jest aseksualny itp. A w realu wysyłają te swoje sygnały, nawet jak są wyższe. Zgłupiałem. A taka agresywna bierność daje mi władzę.

                    Od końca. Jesteś w błędzie uważając, że stawiasz się na premiowanym miejscu wg. zasady "jak nie wy to my". Tylko ciekawe do jakiego miejsca się tym zaprowadzisz. No i sam sobie odpowiedzialeś, że są "laski" i laski.


                    Stay fresh, no matter where you are.

                    Skomentuj

                    • reversereaction
                      Świntuszek
                      • May 2019
                      • 54

                      Napisał iceberg
                      Wyjaśnij może szerzej pojęcie "władza"... bo to co opisujesz z władzą nie ma raczej nic wspólnego. Mniej więcej jak stanie na torach kolejowych i patrząc na nadjeżdżający pociąg twierdzisz, że masz nad nim władzę i łaskawie pozwalasz się rozjechać .
                      Co do wzrostu to masz jakiś ogromny kompleks, co ciekawe zupełnie nieuzasadniony...
                      Bywał tu jeden z userów, wzrostu raczej niższego niż przeciętny a dziewczyny by przy nim majtki przez głowę zdejmowały. Dlaczego? Bo miał w sobie to coś, czego widocznie tobie brakuje (pozdro Watch ).

                      Skończ traktować dziewczyny z pogardą na jaką nie zasługują, nie rób z siebie księżniczki w wysokiej wieży a zobaczysz, że świat może być całkiem fajnym miejscem nawet patrząc z niższej perspektywy. Sam nie należę do specjalnie wysokich, mam poniżej 180 cm i to wyraźnie ale jakoś nie narzekam na kontakty z płcią piękną.
                      No władza w tym znaczeniu, że one pokazują że czegoś chcą (niekoniecznie seksu, może być atencja) a ja zimny jak powierzchnia na Uranie.

                      Skomentuj

                      • DSD
                        Perwers
                        • Jan 2010
                        • 1275

                        Napisał reversereaction
                        No władza w tym znaczeniu, że one pokazują że czegoś chcą (niekoniecznie seksu, może być atencja) a ja zimny jak powierzchnia na Uranie.
                        A może chcą się poprzytulać i pooglądać wspólnie film?
                        'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                        Skomentuj

                        • iceberg
                          PornoGraf
                          • Jun 2010
                          • 5100

                          Napisał reversereaction
                          No władza w tym znaczeniu, że one pokazują że czegoś chcą (niekoniecznie seksu, może być atencja) a ja zimny jak powierzchnia na Uranie.
                          Aha, czyli jak Twój zwierzak cię nie posłucha to znaczy że ma nad tobą wladze.... Cale życie człowiek się uczy .
                          Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                          Skomentuj

                          • mientus
                            Erotoman
                            • Feb 2019
                            • 607

                            Widze watek znow podupadl przez jakas dziwna dyskusje.

                            W kazdym razie, tak sobie myslalem i w sumie zastanawia mnie jedna kwestia. Czesc z ludzi, ktora sie tu wypowiadala odnosnie mnie i mojego problemu zarzucala mi to, ze malo mowie o sobie, o swoim problemie, ze nie zdradzam szczegolow i tak dalej. Mam swoje powody by nie rozwodzic sie nad tym opisujac wszystko szczegolowo ale to inna kwestia. To zapytam w ten sposob. Oczywiscie pytanie kierowane do tych, ktorzy nadal chcieliby mi cos sensownego doradzic a nie przychodza tu tylko by szydzic. To jaka informacja by byla w moim przypadku kluczowa? Czego tu niby brakuje w moich wypowiedziach by uslyszec konkretna porade?

                            btw pojawila sie na horyzoncie kolejna dziewczyna, zobaczymy, moze tym razem trafie na kogos odpowiedniego

                            Skomentuj

                            • DSD
                              Perwers
                              • Jan 2010
                              • 1275

                              Napisał mientus
                              W kazdym razie, tak sobie myslalem i w sumie zastanawia mnie jedna kwestia. Czesc z ludzi, ktora sie tu wypowiadala odnosnie mnie i mojego problemu zarzucala mi to, ze malo mowie o sobie, o swoim problemie, ze nie zdradzam szczegolow i tak dalej. Mam swoje powody by nie rozwodzic sie nad tym opisujac wszystko szczegolowo ale to inna kwestia. To zapytam w ten sposob. Oczywiscie pytanie kierowane do tych, ktorzy nadal chcieliby mi cos sensownego doradzic a nie przychodza tu tylko by szydzic. To jaka informacja by byla w moim przypadku kluczowa? Czego tu niby brakuje w moich wypowiedziach by uslyszec konkretna porade?
                              W sumie nie wiem... Twoim problemem może być COKOLWIEK, co powoduje że ludzie odbierają Ciebie inaczej niż się Tobie wydaje (wiem o tym niemało). Jak poradziłem niedawno reversereaction, najlepszym wyjściem byłby jakiś sensowny kumpel który powiedziałby szczerze co o Tobie myśli. Żaden forumowicz tego nie zrobi bo Cię nie zna i nie pozna, nawet gdybyś podał tutaj kilka tuzinów 'kluczowych informacji'. Ja na przykład przejrzałem przed chwilą trochę Twoich wpisów i wydajesz mi się za bardzo 'spięty' i niezdolny do gadki-szmatki. Ale może jesteś taki tylko na forum? Tego nikt Ci tutaj nie powie. Natomiast nie oburzaj się że tyle osób pisze że problem musi być gdzieś w Tobie. Po prostu - za dużo niepowodzeń aby to był przypadek...
                              'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                              Skomentuj

                              • mientus
                                Erotoman
                                • Feb 2019
                                • 607

                                Szczerze to nie przypominam sobie bym sie oburzyl kiedykolwiek akurat za to, ze ktos "smial" stwierdzic, ze problem lezy we mnie. Sam o tym wspominalem, ze to mozliwe i to chyba w jednym z ostatnich postow. Poza tym, tak - spiety i niezdolny do gadki. Powiedzialbym - niekoniecznie. To wszystko zalezy od sytuacji, otoczenia, tego czy mam w danym miejscu jakis punkt zaczepienia czy np: czysto hipotetycznie jestem na jakiejs imprezie rodzinnej, na ktorej nie chcialem byc i powiedzmy, ze mizdrzy sie do mnie laska, ktora mi sie to kompletnie ale to kompletnie nie podoba. Opcja z jak to nazwales "sensownym kumplem" odpada bo nie jest mozliwa do zrealizowania.

                                Skomentuj

                                Working...