Klub prawiczkowo dziewicowy

[mientus]

Tak, widziałam to zdanie. W swojej wypowiedzi chciałam zaznaczyć, że wrzucasz wszystkich do jednego kotła, zeszłam z tematu panienek.

Nie wrzucam.

To co opisujesz może się brać z tego, że dana osoba nie chce sprawić ci przykrości i kieruje się wyłącznie tym. Sama jestem za mówieniem wszystkiego wprost, ja bym ci to powiedziała prosto z mostu, ale niektórzy bardzo nie chcą ranić innych.

Slaba jest taka wymowka tych kobiet.

Brawo dla ciebie, ze wychodzisz z problemów z nieśmiałością i idź dalej w tym kierunku, bo jest właściwy. Ale my poznajemy cię tu, teraz. Dokładnie tak samo robią laski, z którymi rozmawiasz. Najważniejsze jest co się dzieje tu i teraz (cały czas mówimy o sytuacji gdy 2 osoby się dopiero poznają). Nie zyskasz tym, że kiedyś było gorzej.

Nigdy im nie mowilem co bylo kiedys ani nie "wyrywalem" w ten sposob.

Pytasz mnie o moje podejście do ciebie, a czemu w ogóle sobie zaprzątasz tym głowę. Mój kumpel nauczył mnie kiedyś pięknej filozofii życia, którą często stosuję - miej wy****ne, a będzie ci dane. Bardzo polecam. Nie przejmuj się jeśli ktoś nie pała do ciebie pozytywnym uczuciem, to jego problem, jego sprawa. Po co się obciążać zastanawiając się czy jest się lubianym przez wszystkich. Powiem szczerze, że ja specjalnie nie lubię jak mnie wszyscy lubią bo mam wtedy wrażenie, że robię coś źle. Jeśli jestem odbierana jako sympatyczna, to w moim świecie wydaje mi się, że jestem nijaka
Odpowiadając na twoje pytanie - do tej pory rzeczywiście nie zrobiłeś niczego aby zmienić moje zdanie o swojej osobie, a co więcej, z czasem coraz mocniej je cementujesz i wzmacniasz podpory.

A kto powiedzial, ze obchodzi? Czesc z was tez ma jakis moj obraz, ktory kiedys tam powstal i naprawde nie wiem czy mi zalezy by to zmienic. Nie lubie po prostu jak ktos wmawia mi, ze jestem taki a taki a tak naprawde nic o mnie nie wie. Tak samo tu na forum. Przychodze po porade a 90% tekstow w moja strone to drwiny i wysmiewanie mnie lub mojego problemu.

[DSD]

Ze mam pewne doswiadczenia, ktorymi sie moge pochwalic a uwazam, ze moze to nie sa jakies unikatowe przezycia ale znam stosunkowo niewiele osob, ktore cos podobnego przezyly.

O, i już masz sposób aby pokazać się z ciekawszej strony! Pokazać że jesteś wyjątkowy...

[mientus]

Zasadniczo tak. Tylko patrzac na to forum zastanawiam sie czy ma jakikolwiek sens otwieranie sie tutaj przed "starymi" userami skoro patrzac na chocby ten temat czesc z nich i tak ma juz na moj temat zdanie, ktorego pewnie nie zmieni. A nowych uzytkownikow jest jak na lekarstwo.

[wiarus]

To oświeć starych, bo motanie młodymi jakoś ci nie wychodzi
/tylko uwaga - młodzi są czasami "cwańsi"/

[DSD]

Zasadniczo tak. Tylko patrzac na to forum zastanawiam sie czy ma jakikolwiek sens otwieranie sie tutaj przed "starymi" userami

Lepiej 'otwieraj' się przed dziewczynami...

[Zebraa]

Bardziej ty pokazujesz po swoich postach że nic w życiu i myśleniu nie zmieniasz niż ktoś ma o tobie utarte zdanie. Wiemy o tobie tyle ile jest pisane.

Jeżeli oczekujesz pomocy nie możesz działać na ogólnikach.

[barmetr]

@mientus @dupdip
A ile razy w tygodniu każdy z Was chodzi na siłownie?
xD

[reversereaction]

@mientus @dupdip
A ile razy w tygodniu każdy z Was chodzi na siłownie?
xD

Co do siłowni, to pewna starsza (dobre 10 lat) wyginała się do mnie i ciągle się uśmiechała. Pewnie kolejna atencjuszka.

[Skorpion123]

Jak ona śmiała się uśmiechać??? Do tego wyginała się na siłowni! Przecież powinna stać w kącie z czarczafem na głowie i czekać na skinienie palcem jaśnie pana.
Nie dostrzegasz bzdurności swoich pretensji?

[DSD]

Co do siłowni, to pewna starsza (dobre 10 lat) wyginała się do mnie i ciągle się uśmiechała. Pewnie kolejna atencjuszka.

Uśmiechnij się i Ty, zagadaj - a nawet jak nie zagadasz, to jest szansa że kolejnym razem sama powie Ci cześć. Niekoniecznie od razu skończycie w łóżku, ale KAŻDA taka gadka-szmatka jest cenniejsza niż złoto...

Wiesz, tak sobie przed chwilą zobaczyłem że napisałeś o sobie: Wychowałem się w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie nie było miejsca na jakąkolwiek czułość. W sumie mam podobnie, pod względem emocjonalnym moja rodzina była nawet nie tyle dysfunkcyjna co patologiczna. Wiem co to znaczy i wiem jakie to ma następstwa (wiem z własnego doświadczenia). I... wiem także że możesz wtedy po prostu haniebnie tracić kolejne okazje kiedy kobiety same do Ciebie 'startują'.

[dupdip]

@barmetr dwa. Co to ma do rzeczy?

@DSD wzorcowo jak zawsze jego wina, ona sie na niego gapi, on ma zagadać. Jak on sie patrzy i jakaś mu sie podoba to tez on ma zagadać, nigdy nie kobieta. I zawsze wina mężczyzny. Tak wyglada wzorcowa wizja ,,łowców'' i innych ,,,zdobywców''.

[Kalilah]

Dupdip, a to on chce coś zrobić kiedyś z byciem prawiczkiem czy ona? Uśmiechając się dała mu już pewien sygnał. Ruch był po jego stronie. W przeciwnym razie wyszłoby, że ona się narzuca.

[Zebraa]

Nie
Jak chcesz seksu/związku/kawy to odzywasz się do osób, które Ci się podobają, które uśmiechają się do ciebie itp.
Bez względu na to jakiej jesteś płci

[Scaramanga]

No co zrobisz, tak to już w przyrodzie funkcjonuje. Nawet większość kobiet wyzwolonych wyrzuca swoje poglądy przez okno jeśli chodzi o inicjatywę. Oczywiście zdarzają się chlubne wyjątki i chwała im za to, ale steteotypy nie biorą się z nikąd.

[mientus]

Wystarczy wejsc na pierwszy lepszy portal randkowy lub okolorandkowy. Pelno jest kobiet majacych w opisie "pierwsza nie zagaduje!!!".

Zeby nie bylo, ze takie kobiety hejtuje jakos specjalnie ale az takie zaznaczanie faktu, ze do owej ksiezniczki TRZEBA zagadac (w necie) jest dla mnie troche slabe. Czyli mam rozumiec, ze ona jak juz jakims cudem przeglada profile facetow to jak trafi na tego co jej sie podoba i z wygladu i z opisu to sama nie rzuci chocby slowa bo facet MUSI zrobic to pierwszy?

Ale trzymajac sie stricte przypadku reversa z silowni - tak, ja takze uwazam, ze trzeba bylo chocby zagadac. Ja bym tak zrobil.