W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Sesja zdjęciowa

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Maki176
    Świętoszek
    • Oct 2010
    • 5

    Sesja zdjęciowa

    arka, niewysokiego, szczupłego piętnastolatka poznałem w pewien majowy dzień. Od samego początku wiedziałem, że do czegoś między nami, prędzej czy później, dojdzie. Polubiliśmy się od razu. Od tamtego dnia zaczęliśmy spędzać ze sobą bardzo dużo czasu. Były to przede wszystkim wspólne rowerowe wycieczki,
    odkrywanie coraz to nowych miejsc w okolicach naszego miasta, oglądanie filmów, słuchanie muzyki, itd, no i oczywiście długie, niekończące się rozmowy na wszystkie, bez wyjątku,
    tematy. Pewnego dnia zaproponowałem Jarkowi, że zrobię mu kilka zdjęć. Powiedziałem wówczas, że potrzebne mi
    będą do gry, którą pisałem. Oczywiście była to nieprawda. Zależało mi jedynie na tym, abym móc zobaczyć
    go bez ubrania. Pociągał mnie fizycznie. Tyle razy widziałem go przecież w samych majtkach. W pierwszej chwili miał obiekcje co do tego, że będzie musiał się rozebrać. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Już straciłem nadzieję, gdy któregoś wieczoru zadzwonił domofon. To był Jarek. - Nadal zależy ci na tych zdjęciach? - spytał.
    - Wiesz, że tak. - To zejdź. Pogadamy. Szybko założyłem buty i zbiegłem na dół.
    - Ale nikt się o tym nie dowie? - zaczął.
    - A jak myślisz? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
    - To zgadzam się.
    - Super - nie mogłem ukryć radości.
    Potem długo jeszcze rozmawialiśmy o szczegółach. Doszliśmy do wniosku, że zrobimy to u niego, ponieważ aż do późnego popołudnia miał wolną chatę. Umówiliśmy się na następny dzień,
    na ósmą rano. Nie mogłem się doczekać. Całą noc nie mogłem zasnąć. Wyobrażałem sobie, jak to będzie. A może na coś mi pozwoli. Może będę mógł go chociaż podotykać. Myśli kłębiły mi się w głowie. Nadszedł wreszcie upragniony ranek. Wstałem, wykąpałem się. Szybko zjadłem śniadanie. Wiedziałem, że tego
    dnia nie pójdę do szkoły. Taki był przecież plan. Wziąłem aparat w torbę i poszedłem do Jarka. On chyba też nie
    spał przez całą noc. Był, niestety, całkiem ubrany.
    - Gdzie to zrobimy ? - zapytał.
    Pomyślałem przez chwile. Jego mieszkanie było tak położone, że każde pomieszczenie nadawałoby się do tego celu. Coś jednak musiałem wybrać.
    - Może w dużym pokoju - odparłem.
    Weszliśmy. W rogu stała kanapa, na której spali jego rodzice. Była
    rozłożona.
    - A może tu - zaproponowałem.
    - Dobra.
    Po chwili Jarek zaczął się rozbierać. Ustaliliśmy, że pierwsze kilka zdjęć zrobię mu w majtkach. Zgodził się. Poprosiłem, aby położył się na plecach i lekko rozchylił nogi. Wszystkie moje polecenia wykonywał bez najmniejszego sprzeciwu.
    - Wiesz co, wolałbym aby ci stanął - powiedziałem nieśmiało.
    - Odwróć się - poprosił Jarek.
    Stałem odwrócony plecami wyobrażając sobie, co tam się teraz dzieje. Ta jego nieśmiałość jeszcze bardziej mnie podniecała. Czułem, jak mój penis twardnieje w spodniach. "Zachować
    spokój" - pomyślałem.
    - Już - powiedział.
    Odwróciłem się. Rzeczywiście ptaszek mojego kumpla posłusznie stał w majtkach. Wyglądało to trochę, jak
    namiot. Podszedłem bliżej. Zrobiłem jeszcze parę zbliżeń.
    - Ale nie będzie widać twarzy na tych zdjęciach ? - spytał zaniepokojony.
    - Nie bój się, przecież ci obiecałem. No dobrze, a teraz zdejmij majtki.
    - Jak chcesz, to sam mi je zdejmij - odparł.
    Byłem w siódmym niebie. Wyobraziłem sobie, że to będzie ten pierwszy krok. Delikatnym ruchem zsunąłem niebieskie majteczki Jarka. Usiadłem obok niego. Oczom moim ukazał się
    sporych rozmiarów penis.
    - Pokaż no ten swój instrument.
    Nie protestował, kiedy wziąłem go do ręki. Był ładny, ciepły i miły w
    dotyku. Wtedy po raz pierwszy miałem w
    ręku czyjegoś penisa. Zacząłem go delikatnie ściskać. Jarek nie reagował.
    Potem zająłem się jądrami. Je również
    wziąłem do ręki. Ścisnąłem, ale nie za mocno.
    - Co robisz ? - spytał.
    - Nic, coś sprawdzam - odpowiedziałem zmieszany.
    - Połóż się tak, jak przedtem - dodałem wstając.
    Potem jeszcze kilkanaście razy zmieniał pozycje. Za każdym razem czułem, jak
    mój ptaszek robi się coraz większy.
    W każdej pozycji był piękny. Zmieniłem kliszę. Jeszcze kilkanaście zdjęć.
    Tak minęła pierwsza godzina.
    W pewnej chwili zadzwonił telefon. Jarek wstał. Mogłem znów zobaczyć jego
    mały, zgrabny tyłeczek. Miałem
    ochotę podejść, złapać go za pupę i wymacać. Wiedziałem również, że jeśli to
    zrobię, to będzie to koniec naszej
    znajomości. Pomyliłem się. Jarek rozmawiał dosyć długo. Kiedy skończył, na
    jego twarzy widziałem zadowolenie.
    - Co jest ? - zagadnąłem.
    - Starzy wrócą dopiero wieczorem. Mamy całą chatę dla siebie - powiedział z
    uśmiechem.
    - Chcesz obejrzeć film ? - spytał.
    - Jaki?
    - Jak to? Nie mówiłem ci, że znalazłem pornusa u starego w kanapie ?
    - Nie. Ale skoro znalazłeś, to go obejrzymy.
    Nie zależało mi na oglądaniu filmów. Bardziej zależało mi na tym, aby
    namówić Jarka do zbliżenia. Potem pomyślałem,
    że może to będzie sposób. Zaczęliśmy oglądać film. Jarek przez cały czas był
    nagi. Starałem się obserwować go
    ukradkiem. Po obejrzeniu filmu zaczęliśmy rozmawiać. Naszym stałym tematem
    były pieniądze.
    - Co byś mógł zrobić dla forsy ? - spytałem.
    - Wszystko - odrzekł.
    - No dobrze, ale konkretnie co ? - naciskałem dalej.
    - No nie wiem. Jak ktoś by chciał, to mógłbym mu na przykład zrobić laskę -
    powiedział śmiało Jarek.
    To wyznanie trochę mnie zaskoczyło. Postanowiłem pociągnąć ten temat dalej.
    - A konkretnie?
    - No mówię, że mógłbym komuś na przykład obciągnąć. Mnie jest wszystko jedno
    czy zrobię to z chłopakiem, czy z
    dziewczyną.
    - Fajnie, a gdyby ktoś chciał tobie zrobić laskę, to co wtedy? - spytałem
    - Zależy kto by to miał być?
    - Na przykład ja.
    Myślałem, że zaskoczę go tą odpowiedzią.
    - Dobra - odpowiedział bez zastanowienia.
    - Ale z tobą mogę robić to tylko za darmo. Przecież jesteśmy kumplami. To
    chcesz?
    - Pewnie, że chcę.
    Czułem się, jak w raju. Wiedziałem, że za chwilę spełnią się moje marzenia.
    - A robiłeś to już kiedyś z jakimś chłopakiem ? - spytałem.
    - Prawdę ?
    - No.
    - Jeszcze nie, ale...
    - Wiem, pewnie chciałeś spróbować, co ?.
    - Eche.
    - No to chodź - powiedziałem i wziąłem jego kutaska do ręki. Wiedziałem, że
    w tej chwili będę mógł bez skrępowania
    bawić się nim w dowolny sposób.
    - A może też się rozbierzesz - zaproponował Jarek.
    - Później.
    - Możesz zostać w majtkach - dodał.
    - No dobra.
    Miałem pewne opory, ponieważ rozebrałbym się po raz pierwszy przy kimś
    obcym.
    - Gdzie to zrobimy ? - spytałem klękając przed nim.
    - Chodźmy do mojego pokoju.
    Weszliśmy. Położył się na plecach i czekał. Na jego twarzy dał się zauważyć
    lekki niepokój. Robił to po raz pierwszy.
    Znów wziąłem jego ptaszka do ręki. Tym razem szybko stał się twardy i
    gorący. Zacząłem delikatnie ruszać skórką.
    - Lubisz to ? - zacząłem.
    - Tak.
    - A mogę cię trochę popieścić, no wiesz.
    - Dobra.
    Położyłem go na brzuchu. Zdjąłem swoje ubranie. Zostałem oczywiście w
    majtkach, tak, jak mi pozwolił.
    Wpierw zacząłem całować i lizać mu stopy, potem coraz wyżej i wyżej. Łydki,
    uda. Włożyłem rękę od spodu, tak aby
    móc uchwycić jądra. Gniotłem je delikatnie. Jarkowi chyba się to spodobało,
    ponieważ poddawał się całkowicie moim
    pieszczotom. Czułem, jak jego ptaszek pulsuje.
    Kolejne partie jego ciała doznawały rozkoszy. Przyszła kolej na pupę i
    cudowny, czekoladowy otworek. Puściłem jajka.
    Rozchyliłem pośladki. Wsunąłem twarz pomiędzy nie i zacząłem całować a potem
    lizać otworek. Jarek zaczął po cichu sapać.
    Mój język pracował, jak maszyna. Zdjąłem majtki.
    - Obróć się na plecy - szepnąłem.
    - O rozebrałeś się - powiedział, po czym wziął do ręki mojego ptaka i zaczął
    mnie onanizować.
    - Zostaw, teraz ja - odrzekłem i położyłem go na plecy.
    - A może ty mnie i ja tobie od razu, co ? - spytał.
    - Dobra.
    Ułożyliśmy się w odpowiedniej pozycji. Poczułem, jak Jaruś bierze mojego
    penisa do ust. Było fantastycznie.
    Byłem taki napalony, że po chwili już miałem wytrysk. Oczywiście prosto w
    jego usta. To też nie był dla niego żaden
    problem. Zabrałem się do jego ptaka. Stanął przepisowo. Ssałem i lizałem go
    tak długo, aż poczułem, że wiotczeje.
    Kolejne wytryski Jarka w moje usta sprawiały, że miałem wciąż ochotę na
    więcej.
    - Już nie mogę - powiedział Jarek i delikatnie wysunął się spode mnie.
    - To może coś innego - zaproponowałem.
    - A co ?
    - No wiesz - mówiąc to położyłem rękę na jego pośladkach.
    - Ale ja nigdy.
    - Jak nie chcesz, to nie - powiedziałem to w taki sposób, że zaczął się
    zastanawiać.
    - No dobrze ale tylko raz.
    - Będę delikatny, obiecuję. A teraz uklęknij i podeprzyj się z przodu
    rękoma.
    Posłusznie wykonał polecenie. Pośliniłem rękę, a następnie rozsmarowałem
    ślinę i resztki spermy na swoim penisie.
    Przyłożyłem go do dziurki i pewnym ruchem pchnąłem. Jarek jęknął z bólu.
    Było fantastycznie. Jego ciasny otworek
    doskonale dopasował się do mojego ptaszka. To dopiero była rozkosz. Po
    chwili miałem wytrysk. Nie wyjąłem go jednak.
    - Boli jeszcze ? - zapytałem.
    - Już nie.
    - Mówiłem, że ci się spodoba.
    Mówiąc to znów zacząłem ruszać tyłkiem. Tym razem poczułem, że biodra Jarka
    zaczęły falować tak, jakby on chciał
    mi pomóc. Pochyliłem się, wsunąłem rękę między jego nogi. Kutas Jarka stał
    gotowy do ponownego obciągania.
    - Jak chcesz, to potem jeszcze raz zrobię ci loda - zaproponowałem.
    - Dobrze.
    Ponowny wytrysk, i kolejny. Wreszcie postanowiłem go wyjąć.
    - Zaraz wracam. Nie baw się nim - powiedziałem wstając. Poszedłem do
    łazienki. Wiedziałem, że Jarek też będzie chciał
    powtórzyć lizanie. Wróciłem po chwili. Leżał na plecach. Rozsunąłem mu nogi.
    - Zrób to - rzekł.
    - Ale się napaliłeś.
    Wziąłem znów jego kutaska do ust i ssałem. Znów miał wytrysk. Kolejna porcja
    słodkiej rozkoszy. Potem on.
    W takiej atmosferze minęły kolejne dwie godziny. Obaj byliśmy wykończeni,
    ale jednocześnie szczęśliwi. Obaj wiedzieliśmy,
    że to co się stało, zbliżyło nas jeszcze bardziej. Leżeliśmy w ciszy, nadzy,
    wpatrzeni w sufit, od czasu do czasu nawzajem się
    dotykając.
    - Zrobimy to jeszcze kiedyś ? - zapytał Jarek.
    - Zawsze, kiedy tylko będziesz miał na to ochotę - odparłem i objąłem go
    ramieniem.
    Tego dnia uświadomiłem sobie, że jeśli się w coś bardzo mocno wierzy, to
    musi się to spełnić. Tak było w moim przypadku.
    Od tamtego dnia robiliśmy to tak często, jak często pozwalały na to warunki.
    Teraz jest nas trzech. Udało się nam namówić
    jeszcze jednego chłopaka. To, że się zdecydował, również było dla nas
    zaskoczeniem.
    0statnio edytowany przez Maki176; 17-10-10, 10:45.
Working...