Tweetnij
Witam wszystkich 
Aby uprzedzić pytania zacznę od tego, że jestem ze swoim chłopcem od ponad roku, i oboje mamy po 18 lat. Naszemu związku,zresztą zapewne jak wszystkim związkom w tak młodym wieku, w którym nie można sobie jeszcze pozwolić na seks towarzyszą pieszczoty erotyczne. Wraz z rozwijaniem się naszego związku, nabieraniem zaufania do siebie pozwalaliśmy sobie na coraz więcej. Właściwie, ja pozwalałam, bo jak wiadomo, nastoletni chłopcy są zawsze chętni jeżeli chodzi o sferę seksualną ) Dodam, że zarówno ja nie miałam przed nim, tak bliskich kontaktów z innym chłopcem, jak i on nie miał z inną dziewczyną. Początkowo byłam bardzo bierna, ale to chyba produkt stresu, aż w którymś momencie, ja również odważyłam się na krok w przód i zaczęłam pieścić jego, początkowo przez spodnie, później przez majtki, aż w końcu tak po prostu bez żadnych zbędnych barier. Myślę, że jak każda nie mająca w tej dziedzinie żadnego doświadczenia dziewczyna trochę się krępowałam, bałam się, że zawiedzie się moim kompletnym brakiem umiejętności, ze nie uda mi się mu sprawić przyjemności itp. ale on zapewnił mnie, że wszystko będzie dobrze No, ale się nie udało. Pomyślałam sobie, no nic- przecież nie od razu Rzym zbudowano. Po za tym było to dla mnie bardzo przyjemne, dotykać go w ten sposób Spróbowaliśmy drugi raz. Na początku było przyjemnie, ale znowu nie udało się "dokończyć". Trochę się zawiodłam, poczułam niekobieca, i niepociągająca, zwłaszcza kiedy sobie pomyślałam, ze sam zaspokaja się bez problemu przy filmach pornograficznych, i że te panie na ekranie monitora podniecają go widocznie dużo bardziej. No ale z drugiej strony nie można być egoistką więc mimo lekkiego rozczarowania, powiedziałam mu, ze będziemy próbować tak długo, aż się uda. Ale nie udało się kolejny raz, kolejny, i kolejny.... No więc mój kochany, postanowił ze odstawi masturbacje, która towarzyszyła mu jak sam mówi, prawie codziennie i znowu próbowaliśmy i próbowaliśmy.. I zawsze to samo na początku przyjemnie, później coś się zmieniało i nie mogłam go zaspokoić... Mówił mi, że powinnam w to wkładać więcej siły, tylko, że kiedy mi po 10 minutach ręka odpadała z bólu, a skutków nie było to stawało się to dla mnie stawało się to najzwyczajniej męczące...No więc pomyślałam sobie, że spróbuje przełamać wstyd i że zrobimy to "każdy sobie" ale koło siebie, dam mu na mnie popatrzeć w tak intymnej chwili, może to przełamie jakaś barierę miedzy nami, i jeśli uda mu się samemu doprowadzić w mojej obecności, to później pójdzie z górki, ale znowu nic... Później chyba trochę zniechęcona odstawiłam tą sprawę na bok, a on wrócił do masturbacji. I nie dziwie mu się, w końcu powstrzymać swój męski popęd w tym wieku... Ciężko Co nie zmienia faktu, że mamy problem, ale kompletnie nie wiem co z tym zrobić, ostatnio trochę się od siebie oddaliliśmy w sferze seksualnej.. Zresztą ja sama zrobiłam się lekko zniechęcona, i bierna. I pewnie będzie coraz gorzej, seks i pochodne są bardzo ważną częścią związku, bardzo nie chciałabym go przez to stracić. Czy ktoś z Was miał może podobny problem, jak sobie z nim poradziliście? Może to tylko i wyłącznie wina tego, że go nie pociągam? 
Proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam
Aby uprzedzić pytania zacznę od tego, że jestem ze swoim chłopcem od ponad roku, i oboje mamy po 18 lat. Naszemu związku,zresztą zapewne jak wszystkim związkom w tak młodym wieku, w którym nie można sobie jeszcze pozwolić na seks towarzyszą pieszczoty erotyczne. Wraz z rozwijaniem się naszego związku, nabieraniem zaufania do siebie pozwalaliśmy sobie na coraz więcej. Właściwie, ja pozwalałam, bo jak wiadomo, nastoletni chłopcy są zawsze chętni jeżeli chodzi o sferę seksualną ) Dodam, że zarówno ja nie miałam przed nim, tak bliskich kontaktów z innym chłopcem, jak i on nie miał z inną dziewczyną. Początkowo byłam bardzo bierna, ale to chyba produkt stresu, aż w którymś momencie, ja również odważyłam się na krok w przód i zaczęłam pieścić jego, początkowo przez spodnie, później przez majtki, aż w końcu tak po prostu bez żadnych zbędnych barier. Myślę, że jak każda nie mająca w tej dziedzinie żadnego doświadczenia dziewczyna trochę się krępowałam, bałam się, że zawiedzie się moim kompletnym brakiem umiejętności, ze nie uda mi się mu sprawić przyjemności itp. ale on zapewnił mnie, że wszystko będzie dobrze No, ale się nie udało. Pomyślałam sobie, no nic- przecież nie od razu Rzym zbudowano. Po za tym było to dla mnie bardzo przyjemne, dotykać go w ten sposób Spróbowaliśmy drugi raz. Na początku było przyjemnie, ale znowu nie udało się "dokończyć". Trochę się zawiodłam, poczułam niekobieca, i niepociągająca, zwłaszcza kiedy sobie pomyślałam, ze sam zaspokaja się bez problemu przy filmach pornograficznych, i że te panie na ekranie monitora podniecają go widocznie dużo bardziej. No ale z drugiej strony nie można być egoistką więc mimo lekkiego rozczarowania, powiedziałam mu, ze będziemy próbować tak długo, aż się uda. Ale nie udało się kolejny raz, kolejny, i kolejny.... No więc mój kochany, postanowił ze odstawi masturbacje, która towarzyszyła mu jak sam mówi, prawie codziennie i znowu próbowaliśmy i próbowaliśmy.. I zawsze to samo na początku przyjemnie, później coś się zmieniało i nie mogłam go zaspokoić... Mówił mi, że powinnam w to wkładać więcej siły, tylko, że kiedy mi po 10 minutach ręka odpadała z bólu, a skutków nie było to stawało się to dla mnie stawało się to najzwyczajniej męczące...No więc pomyślałam sobie, że spróbuje przełamać wstyd i że zrobimy to "każdy sobie" ale koło siebie, dam mu na mnie popatrzeć w tak intymnej chwili, może to przełamie jakaś barierę miedzy nami, i jeśli uda mu się samemu doprowadzić w mojej obecności, to później pójdzie z górki, ale znowu nic... Później chyba trochę zniechęcona odstawiłam tą sprawę na bok, a on wrócił do masturbacji. I nie dziwie mu się, w końcu powstrzymać swój męski popęd w tym wieku... Ciężko Co nie zmienia faktu, że mamy problem, ale kompletnie nie wiem co z tym zrobić, ostatnio trochę się od siebie oddaliliśmy w sferze seksualnej.. Zresztą ja sama zrobiłam się lekko zniechęcona, i bierna. I pewnie będzie coraz gorzej, seks i pochodne są bardzo ważną częścią związku, bardzo nie chciałabym go przez to stracić. Czy ktoś z Was miał może podobny problem, jak sobie z nim poradziliście? Może to tylko i wyłącznie wina tego, że go nie pociągam? Proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam
Próbujcie leżąc, siedząc.
.
kobieta musi trochę poćwiczyc.
Skomentuj