W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Być czy być?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    Być czy być?

    Kolejny temat z cyklu "rozkminki Eris calkowicie z dupy" <aka rEcz(d)>

    Tym razem na temat wyborow zyciowych.

    Sa ludzie, ktorzy chca cos osiagnac w zyciu np. uratowac glodujace dzieci w Etiopii, zdobyc n szczytow gorskich, wynalezc lekarstwo na raka, zbudowac imperium finansowe czy pojechac na mistrzostwa swiata. Naukowcy, sportowcy, artysci, wolontariusze, przedsiebiorcy i wielu innych - generalnie ludzie majacy pasje i jakis cel, ktoremu podporzadkowuja znaczna czesc swojego zycia.

    Sa tez osoby, ktorym zyciowy sukces nie jest do szczescia potrzebny. Pracuja po to, by sie utrzymac na wzglednym poziomie a radosc czerpia z powolnego smakowania zycia. Ot, zyja swoim wlasnym tempem robiac to, na co akurat maja ochote.

    I jeden i drugi styl zycia ma swoje plusy. Do ktorej grupy nalezycie? Czy zalowaliscie kiedykolwiek swojego wyboru?

    Z gory zaznaczam, ze:

    1. Nie jest to temat o korposzczurkach tyrajacych na nowy telewizor kosztem rodziny.

    2. Wiem, ze wiekszosc ludzi i tak pracuja jak ci pierwsi po to, by osiagnac to, co maja ci drudzy czyt. zapieprzaja tylko po to, by moc sie utrzymac ale nie o nich jest ten temat.
  • Wujek

    #2
    Ja do drugiej grupy należę.
    W dupie mam nadgodziny.
    W dupie mam to że inni się wozą bejcami czy mesiami - ja mam swojego eskorta który wozi mnie gdzie chce
    W dupie mam oszczędzanie przez cały rok by pojechać do egiptu. Wolę spontan i w weekend pojechać z skrzynia wódy i bandą znajomych gdzie do domku w góry czy nad jezioro.
    Dupnego TV nie mam, w ogóle nie mam tv....mam kompa i to mi wystarczy.
    Mam hobby które pozera sporo mojego wolnego czasu - i ciesze się nim a przy okazji zarażam osobo wokół siebie i nakłaniam do wspólnej zabawy

    Liczy się szczęście - a luksus tego nie gwarantuje.

    Skomentuj

    • bezetzny
      Świętoszek
      • May 2012
      • 43

      #3
      Czasem chciałbym żyć jak bohaterowie Fight Clubu

      Skomentuj

      • Lex31
        Seksualnie Niewyżyty
        • Nov 2009
        • 395

        #4
        Nie mam ambicji, żeby zbawiać świat - wystarczy mi, że żyję i sprawia mi to frajdę. Kiedyś myślałem o wyjeździe z PL - może osiągnąłbym "wyższy poziom" - ale skazałbym się na życie z dala od ludzi, z którymi mogę konie kraść - więc wybieram zabawę tu i teraz.
        Sukcesem jest dla mnie to, że jestem zadowolonym z życia facetem. Głód w Etiopii czy zdobywanie korony ziemi jakoś snu mi z powiek nie spędza. Tak - jestem trochę egoistą.
        friggin' in the riggin', there was fu*k all else to do...

        Skomentuj

        • Attyla
          Seksualnie Niewyżyty
          • Apr 2012
          • 235

          #5
          Dla mnie najważniejsze jest że jest ktoś za kogo oddałbym życie i jest ktoś kto by oddał je za mnie....życie jest zbyt ciekawe żeby je zmarnować na zaszufladkowanie się...potrafiłem zostawić wszystko co osiągnąłem i pójść inną drogą i czasem spokojnie smakuję życie
          "Człowiek jest tyle wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

          Skomentuj

          • Burbon2009
            Erotoman
            • Jun 2009
            • 571

            #6
            Napisał Lex31
            Tak - jestem trochę egoistą.
            "Altruizm jest egoizmem słabych." idąc tą myślą to dobrze że jesteś egoistą .

            Skomentuj

            • Eris
              Perwers
              • Feb 2009
              • 851

              #7
              Troszke sie jednak uczepliscie poziomu finansowego i zle pojetego altruizmu a tu nie o to chodzi.
              ;p

              Chodzi o to, ze ktos ma pasje/cel i im podporzadkowuje wiekszosc swojego zycia w opozycji do osoby, ktora woli zyc zwyklym zyciem.

              Czyli - sukces zyciowy, pasja, ciekawe zycie kosztem zwyklego zycia.

              Czy zwykle, spokojne zycie ale bez fajerwerkow.

              Skomentuj

              • unter
                Gwiazdka Porno
                • Jul 2009
                • 1884

                #8
                Napisał Eris

                Sa ludzie, ... majacy pasje i jakis cel, ktoremu podporzadkowuja znaczna czesc swojego zycia.
                Od zawsze pływanie na fali będzie to, co bogowie dadzą stalo w jaskrawej sprzeczności z moim charakterem.
                Nie wyobrażam sobie życia bez jasno wytyczonych celów. Za wyjątkiem jednego, ożenku

                Skomentuj

                • upocone jajka
                  Banned
                  • May 2009
                  • 5151

                  #9
                  po trochu lape sie do i tu i tu


                  za malolata bylem sportowcem ale czym starszy to tym bardziej interesowalem sie sekcja zenska teraz znowu ciegla kminie co by tu wynalzezc dla ludzkosci zeby dresy nie farbowaly w 60 stopniach


                  a co do drugiej grupy, nie chce mi sie myslec o kasie, bo majac 30 na lbie to ciezko cokolwiek rozkrecac tym bardziej ze sa rodzinne obowiazki na glowie, zdecydowanie bardziej cenie zdrowie i szczescie dwoch najblizszych mi osob niz kapucha, medale olimpijskie czy antybiotyk na kaca

                  Skomentuj

                  • Kalilah
                    Administrator
                    • Mar 2012
                    • 2703

                    #10
                    Jeśli chodzi o moje podejście to jest bardzo podobne do tego, które przedstawił Lex. I nie chodzi mi już nawet o kwestie finansowe, które dość trudno tu pominąć. Mam swoje pasje i cieszę się, że mogę się w nich realizować. Jednak mówiąc szczerze, bez odpowiednich środków byłoby to dość trudne.
                    Mam bardzo dobre życie i nie wybiegam za daleko myślami w przyszłość. Są tacy, którzy za mnie chcą wytyczać cele, takie jak dziecko i szczęśliwa rodzina. Ale ja jeszcze o tym nie myślę, świetnie się bawię i korzystam z tego. Może moje podejście się zmieni za kilka lat, tego nie wiem, trudno przewidzieć.
                    My life would be so much easier if I wasn't intelligent enough to realize how fucking stupid some people are.

                    Regulamin forum

                    Skomentuj

                    • paul_78
                      Erotoman
                      • Jul 2007
                      • 470

                      #11
                      Mam ambicje zawodowe, ale nie kosztem życia prywatnego. Jeśli chodzi o kwestie finansowe to zależy mi na tym, żeby nie stanowiły one problemu. Nie mam jakiś wygórowanych potrzeb ale chcę, żeby było na wyjazd wakacyjny 2 razy w roku, wyjście na kolację, do kina, teatru, kupienie sobie nowych ciuchów jak trzeba itp. Żeby nie było dylematów, czy zapłacić za telefon czy może za prąd...
                      Non serviam

                      Skomentuj

                      • PabloXM
                        Gwiazdka Porno
                        • Sep 2009
                        • 1746

                        #12
                        Sukces nie jest mi potrzebny. Zdecydowanie bardziej wolę być jakąś - tam osobą, która czerpie satysfakcję z tego, co robi w życiu Nie mam parcia na szkło (chyba, że przejaskrawiam czasami). Mój punkt odniesienia, to tylko i wyłącznie poprzeczka, którą sobie stawiam, i do której aspiruję, ale zawsze obiektywnie, nie porównawczo.
                        Stay fresh, no matter where you are.

                        Skomentuj

                        • TenderSugar
                          Ocieracz
                          • Feb 2012
                          • 147

                          #13
                          Mi sukces też nie jest potrzebny do szczęścia -co nie znaczy, że nie chciałbym go osiągnąć i na samym chceniu się nie kończy. Co nie zmienia faktu, że jeśli tylko chcę moje "plany na sukces" nie kolidują mi z życiem prywatnym, chociaż to i tak ciągłe podejmowanie decyzji, często dylematy.
                          Ale zdecydowanie wolę robić to co lubię i zarabiać mniej, niż więcej i każdego dnia wstając przeklinać tą pracę.
                          Dlatego, tak długo jak mogę się realizować w moich pasjach (które swoją drogą daję mi szansę na ten właśnie tematowy sukces) - daje mi to satysfakcję. I wtedy kokosów nie muszę zarabiać, bo są ważniejsze rzeczy.

                          Skomentuj

                          • Betina
                            Erotoman
                            • Mar 2011
                            • 596

                            #14
                            Ja jestem osobą, która w pełni oddaje się swoim obowiązkom w pracy. Nie odmawiam podejmowania dodatkowej pracy, czy funkcji w związku ze swoją pracą.
                            Nie uśmiecha mi się pracowanie tylko na "pół gwizdka", zrobic co nalezy i iść do domu. Więcej satysfakcji daje mi praca, którą wykonuję ponad to co powinnam.
                            "Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk

                            Skomentuj

                            • e-rotmantic
                              Perwers
                              • Jun 2005
                              • 1556

                              #15
                              Moją najwyższą wartością, a tym samym życiowym celem o najwyższym priorytecie, jest SPOKÓJ. Niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba.

                              Skomentuj

                              Working...