Wszystko co zostanie opowiedziane , działo się w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. W tym to czasie słowo pornografia kojarzyło się tylko i wyłącznie z przemycanymi z zachodu czasopismami zwanymi w potocznym slangu „świerszczykami”. Rynek kaset VHS dopiero co raczkował i magnetowidy posiadali tylko i wyłącznie bogaci ludzie. Jako 16 letni podrostek przez rodziców zostałem wysłany na dwutygodniowe wakacje na Mazury do zaprzyjaźnionej „cioci-babci”, pani Janiny. Rodzice poznali się z nią na wspólnym turnusie parę lat temu. My pochodziliśmy z terenów podgórskich, ona z synem parę lat starszym niż ja mieszkała na Mazurach. Od roku na zasadzie wymiany pociech spędzałem tam czas , a jej syn przebywał wtedy u nas w domu. Ot, takie tanie wakacje. Rok temu było nawet fajnie , jezioro, plaża, kąpiele i inne przyjemności sprawiły że z przyjemnością zagościłem u tej Pani w tym roku. Była rozwódka i z synem mieszkała sama. Podobnie jak rok wcześniej zamieszkałem w pokoju jej syna Jarosława. Niestety, ale pierwsze dni mojego wypoczynku nie były zbyt pogodne i kolejnego to dnia siedząc sam w domu wpadłem na pomysł by poszperać w rzeczach jej syna. Zdawałem sobie sprawę że to trochę nie fair, tak grzebać w obcych rzeczach, lecz czy jej syn nie grzebał w moich? Mogło tak być. Co prawda z ukrywanych tam skarbów znalazłby co najwyżej paczkę niebieskich papierosów marki Caro i nic poza tym. Pani Janina powiedziała że wychodzi na zakupy a potem do fryzjerki i swej koleżanki, więc miałem pewność że przez najbliższe parę godzin będę miał spokój. Bez skrępowania począłem buszować po szafkach Jarka. Przez pierwszą godzinę nie znalazłem nic godnego uwagi. Jednakże gdy wspiąłem się nad szafę znalazłem wciśnięty w róg rulonik. Nikt by go nie dojrzał sto0jac normalnie na podłodze. Dopiero stając na stołku można go było dostrzec tuz przy ścianie.
- Cóż ten Jarek tam chowa? – przeszło przez myśl.
Rulon z wierzchu był opatulony biały papierem. Co ciekawe , nie był zakurzony , co dawało do myślenia. Najwyraźniej od czasu do czasu ktoś sprawdzał zawartość. Usiadłem przy stoliku i począłem rozpakowywać zawartość. Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie gdy to moim oczom ukazały się zwinięte dwa „świerszczyki”. Najprawdziwsze niemieckie gazetki pornograficzne.
- No , nieźle – powiedziałem sam do siebie i począłem przeglądać ich zawartość.
Dla takiego młodego chłopaka był to niecodzienny bodziec. Poczułem, przeglądając kolejne strony , jak mój ptaszek powoli się podnosi. Byłem coraz bardziej podniecony. Przerzucane strony potęgowały coraz bardziej ten stan.
- A to świntuch z tego Jarka – pomyślałem, lecz wcale nie byłem z tego stwierdzenia niezadowolony.
Po raz pierwszy w życiu przeglądałem pornograficzne pisemka. Cóż to tam nie było: gołe panie, sterczące fiuty, zdjęcia kopulacji i miłości oralnej, fetyszyzm. Natłok tej golizny i bezpruderyjnego seksu powodował u mnie coraz większą erekcję i podniecenie. Zabrałem gazetki i bez żadnego oporu udałem się do dużego pokoju. Usiadłem na bujanym fotelu i począłem przeglądać kolejne strony gazetki. Trafiłem na superowskie zdjęcia kobiet pieszczących oralnie faceta, on na pewnym zdjęciu ocierał się swym penisem o pończochę jednej z nich, najwyraźniej sprawiało mu to przyjemność gdyż na kolejnym jedna z pań założyła mu ten rodzaj bielizny na sterczącego ogromnych rozmiarów kutasa. Przerzuciłem dalej, tu znów kobiety w samych pończochach kopulowały z przystojnym facetem. Czułem coraz większe podniecenie, mój ptaszek chciał rozerwać spodnie i był już bardzo wilgotny. Nie myślałem logicznie, czułem po prostu rosnące podniecenie, które chciałem rozładować. Odłożyłem gazetki na stół, począłem rozglądać się , sam nie wiem za czym. Wstałem z fotela i nie bardzo wiedziałem co mam począć. Poczułem że chce mi się siku i skierowałem swe kroki ku łazience. Ten kto kiedyś próbował oddać mocz mając sterczącego ptaszka wie o czym mówię. To po prostu był koszmar i masakra. Małymi porcjami , odchylając ku dołowi sterczącego penisa udało mi się oddać mocz. Jakaż to była ulga. Przy takiej dawce podniecenia zrobienie tego to była prawdziwa sztuka. Cały czas przed oczami miałem te zbereźne zdjęcia, te penisy, vaginy, akty kopulacji i miłości oralnej i analnej, te damskie fatałaszki. I o tych właśnie fatałaszkach pomyślałem kierując swój wzrok na wiklinowy kosz w rogu łazienki. Sam nie wiem dlaczego ale począłem w nim grzebać. Ta potrzeba była silniejsza niż ja. Co też tam nie było, majteczki, biustonosze, jakieś bluzki i para czarnych rajstop znajdująca się prawie na samym spodzie kosza. Wyciągnąłem te rajstopy i bez żadnej żenady wsadziłem do kieszeni moich spodni. Nabuzowany wyszedłem z łazienki i ponownie zasiadłem w fotelu. Wyjąłem rajstopy z kieszeni i położyłem na stoliku obok. Przerzuciłem kolejną stronę czasopisma karmiąc swój wzrok kolejnymi zdjęciami aktów seksualnych. Zdawałem sobie sprawę z rosnącego podniecenia i czułem że muszę to w jakiś sposób rozładować.
- Jarek, jesteś wielki – pomyślałem przerzucając kolejna stronę.
Bez żadnej żenady rozpiąłem rozporek swych dżinsów i uwolniłem sterczącego penisa. Nie zachowywałem się normalnie. Zawsze kiedy chciałem się masturbować robiłem to w łazience lub pod kołdrą w nocy. Tu bezwstydnie wyciągnąłem swój organ na wierzch i w obcym domu w głównym pokoju pragnąłem rozładować swe podniecenie. Żeby tego było mało, miałem dodatkowy bodziec w postaci znoszonych czarnych rajstop pani Janiny. Zdjąłem z siebie podkoszulek. Teraz pozostałem w samych spodniach. Skarpet rano nie zakładałem, było ciepło i nie czułem takiej potrzeby. Za oknem pogoda nie co się klarowała. Zachmurzone niebo, lekki kapuśniaczek będący z rana już odeszły , dając przebijającemu się przez chmury słońcu wolne pole. Przerzuciłem kolejna stronę gazetki. Drugą z dłoni chwyciłem rajstopy i począłem nimi stymulować swe sutki. Sterczały, może nie tak jak tym paniom z gazetki, lecz dotyk nylonu na nich był dla mnie bardzo przyjemny i podniecający. Na moich udach teraz spoczywała gazetka a ja jedną z dłoni masowałem swego sterczącego ptaszka, a drugą pocierałem swój tors rajstopami. Nie robiłem tego szybko, pragnąłem cieszyć swój wzrok tymi pornograficznymi zdjęciami jak najdłużej. Delikatnie zsuwałem napletek, ptaszek był wilgotny z podniecenia i ta czynność nie była dla mnie przykra i bolesna. Czułem ogromną przyjemność i ogólnie rzecz ujmując byłem tak zajęty tym że zapomniałem o całym otaczającym mnie świecie. Bezwstydnie masturbowałem się w pokoju pani Janiny, zaspokajając swe niecne rządzę jej bielizną. Było mi teraz wszystko jedno, chciałem by ta chwila przyjemności trwała i trwała. Niestety , zainteresowany samym sobą w ostatniej to chwili usłyszałem odgłos otwieranych drzwi i jedno co mogłem zrobić to nakryć swego stojącego ptaszka gazeta leżąca na moich udach. Nim zdołałem cokolwiek zrobić ta dojrzała kobieta wparowała do miejsca gdzie przebywałem.
- No, fryzjerka jest tak zawalona robotą że przesunęła mnie na jutro, a Zosia musiała wyjechać do siostry……. –rzuciła na wstępie i zamarła widząc mnie na swym fotelu półnagiego i zakrywającego krocze pornograficzną gazetką.
Ubrana w długą żółtawą sukienkę z jakimiś maziajami ( elementami ), czarne czółenka na niewysokim obcasie stanęła przed mą skuloną i zestresowaną osobą. Widać było że podobnie jak ja nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.
- A, czym ty to się zajmujesz, co tu robisz? – zapytała.
- No ….. ja niczym – bąknąłem i majstrując pod gazetą próbowałem schować sterczącego ptaszka a majtki.
- Ooo, a czym ty się chłopcze zajmujesz? – zapytała ruszając w moja stronę i chwytając pornograficzne pisemko w swe dłonie.
- No….. nic -wydukałem próbując upchać sterczący organ w spodnie.
- A co to takiego? – padło kolejne pytanie z jej strony .
Pytanie tyczyło sprośnej gazetki leżącej na moich udach i zakrywającej mojego sterczącego ptaszka, który pomimo moich działań nijak nie chciał upchnąć się w spodniach.
- N…….nic – wydukałem.
- Co ty robisz? – padło kolejne pytanie i pani Janina bez pardonu pochyliła się i chwyciła gazetkę odsłaniając jednocześnie to co pod nią się skrywało.
Sam nie wiem jak, ale udało mi się schować sterczącego penisa pod majtki. Jednakże rozpięty rozporek i wypukłość w spodniach dawały jej jasny dowód na to czym się zajmowałem.
- To tym się zajmujesz, taki z Ciebie gagatek- powiedziała stanowczym tonem a jej głos stawał się coraz głośniejszy.
Tkwiłem w bezładzie. To co się stało , przerastało mnie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Ogólnie rzecz ujmując nie za bardzo wiedziałem co robić i jak się zachować w tej sytuacji.
- No pięknie, no ładnie -usłyszałem.
Po tym stwierdzeniu w panią Janinę jakby wstąpił szatan. Bez pardonu chwyciła mnie za włosy. Słyszałem tylko stwierdzenia typu „Ty zboczeńcu jeden, Ty bezwstydniku” i inne o podobnym brzmieniu . Szarpała mnie za włosy, dłońmi uderzała po goły torsie. Chwytała mocno za barki. Była jakby w amoku. Próbowała mnie zwalić z fotela. Próbowałem się bronić, lecz w mojej sytuacji było to tylko osłanianie twarzy, chwycenie jej za ręce, które targały moje włosy. Ona, jakby wpadła w amok i cały czas mówiła tylko „Takie rzeczy w moim domu, już ja Ci pokażę i” inne . Łapała mnie za włosy , ciągnęła tak aż wreszcie wylądowałem na podłodze. Wtedy zaczęło się okładanie mnie po pośladkach. Biła mnie po prostu po dupsku.
- Ty bezwstydniku jeden, ty zboczeńcu -usłyszałem i jednocześnie poczułem razy na swej dupie.
Jakoś udało mi się podnieść z podłogi i z powrotem usiąść na fotelu. Pani Janina dalej , jakby w amoku nie poprzestawała mnie atakować.
- Już ja Tobie dam, już ja Ci pokażę – słyszałem i czułem kolejne razy na swoim ciele.
Swymi dłońmi biła mnie po nagim torsie i pośladkach. Mało tego, nie wiem w jaki sposób udało się jej ściągnąć ze mnie do ud moje spodnie. Dostawałem razy po gołej dupie. Po raz kolejny zwaliła mnie na podłogę i przez chwilę leżałem na brzuchu. Dostałem kolejne razy na goły tyłek. Chwyciła leżące na stoliku rajstopy i nimi poczęła mnie okładać.
- Ty zboku jeden, ja Ci pokaże – usłyszałem.
Zdołałem podnieść się z powrotem na fotel. Usiadłem tam z upuszczonymi do ud spodniami. Mój ptaszek stał w dalszym ciągu, co nie umknęło pani Janinie.
-A, tego chcesz ty zboczeńcu jeden, już ja Ci pokaże -stwierdziła i mocno uchwyciła jedna dłonią moje spodnie, druga zaś okładała mnie po głowie.
Mogłem się jakoś bronić, jednakże fakt że kobieta w wieku mojej matki mnie tak okładała nie pozwolił na to by odpowiedzieć siłowo. Jakoś nie mogłem, miałem wewnętrzna blokadę. Dlatego tez w momencie kiedy przestała okładać mnie po głowie i śmiałym ruchem, obiema dłońmi ściągnęła ze mnie i spodnie i majtki pozostał bez echa. Teraz kompletnie nagi z stojącym ptaszkiem broniłem się przed jej narastającą agresją.
- Tego , chciałeś, co, tego chciałeś –usłyszałem w momencie gdy jej dłoń uchwyciła mojego ptaszka.
- Nie, to nie tak – odparłem i podniosłem się z fotela.
Powaliła mnie na podłogę. Nadal była w tym amoku. Nagusieńki , próbując zasłaniać swymi dłońmi swe sterczące przyrodzenie próbowałem się bronić.
- Taki to z Ciebie zboczeniec, takiego przyjęłam pod swój dach -stwierdziła siłowo próbując odchylić me dłonie zakrywające penisa.
Nie spodobało się to pni Janinie. Po raz kolejny poczęła mnie szarpać za włosy i suma summarum wylądowałem po raz enty na podłodze. Znów poczułem razy dawane przez nią na gołe pośladki i tors. Jej dłonie po czasie poczęły buszować w okolicach mojego krocza. Broniłem go dzielnie, jednakże do czasu.
- Siadaj, jak nie siądziesz to dzwonię do Twoich rodziców i opowiem co tu się stało -usłyszałem.
Wizja , opcji że moi rodzice dowiedzą się o mych jakże bezwstydnych działaniach podziałała na mnie jak płachta na byka. Nie mogłem pozwolić sobie na to żeby moi starzy dowiedzieli się co tu robiłem. Posłusznie usiadłem z powrotem na fotelu. Pani Janina tryumfowała. Zdawała sobie sprawę że ma mnie w garści.
- Odkrywasz ptaszka , czy mam dzwonić – zapytała widząc zakłopotanie w mojej osobie.
Chwilę, ale to naprawdę chwilę się wąchałem. Jednakże szantaż z jej strony był tak silny że po chwili zdałam sobie sprawę że jestem w tej sytuacji na straconej pozycji. Opcja że zadzwoni do rodziców i powie o tym co robiłem była nie do przyjęcia. Odsłoniłem to co zakrywałem. Miała mnie teraz kompletnie nagusieńkiego z stojącym penisem.
- Tego chciałeś? – zapytała i bez żadnych skrupułów poczęła masturbować mojego członka.
Byłem poddany. Miała mnie w garści. Mogła bez żadnych oporów zabawiać się teraz moim ptaszkiem. Siedziałem poddany, bierny, ona wykonując ruchy posuwisto zwrotne teraz miała doprowadzić mnie do orgazmu.
- Ładnego masz -stwierdziła , trzepiąc mi fiuta.
Siedziałem spokojnie na fotelu patrząc jak mnie masturbuje. Byłem bezradny, nic nie mogłem zrobić. Czułem tylko jak orgazm zbliża się do mnie. Obca dłoń, mój ptaszek i kobiece ciało nie dało długo czekać.
- No, co tego chciałeś zboczku jeden – mówiła masturbując mnie.
Jej ruchy nie były delikatne. Mocno obrabiała mojego sterczącego członka. Widząc że w żaden sposób się nie bronię pozwalała sobie na coraz więcej. Jedna z jej dłoni teraz macała mój goły tors i uda, druga zaś nie poprzestawała mnie onanizować. Tkwiłem bezradnie, siedząc na fotelu. Nie mogłem nic zrobić, po prostu poddawałem się jej niecnym działaniom.
- Tego chciałeś , nieprawdaż, tego chciałeś – powtarzała nie poprzestając wykonywać ruchy posuwisto zwrotne na mym penisie.
Nie do końca tak chciałem, nie miałem zamiaru by tak to się skończyło. Jednakże jej działania spowodowały że odczułem zbliżającą się falę orgazmu.
- Oooooo – wyrzuciłem z siebie w momencie gdy poczułem tą falę przyjemności.
- O tak, o to Ci chodziło, zboczku Ty jeden -usłyszałem i poczułem jak z mojego sterczącego penisa strzela porcja nasienia.
Nie przestała, dalej tarmosiła mojego fiutka. Kolejne porcje nasienia lądowały na moim nagim torsie. Nie mogłem tak już dłużej wytrzymać.
- Przestań -bezpośrednio zwróciłem się do niej.
- Dawaj jeszcze , dawaj, o to Ci chodziło – usłyszałem w odpowiedzi.
Nie poprzestała. Nadal waliła mi ptaszka do momentu aż ten stał się malutki i zaprzestał wydalania nasienia. Sam nie wiem jak to wytrzymałem. Narastające fale orgazmu, ta niesamowita przyjemność pomieszana ze wstydem i upokorzeniem jakie doznałem były mieszanką nie do opisania. Nagi, ospermiony siedziałem na fotelu przed starszą panią, która przed chwilą zrobiła mi dobrze.
- No, dobrze ci było? – zapytała zabierając swą dłoń z mojego sflaczałego członka.
Nic nie odparłem, czułem się teraz wielce zawstydzony i poniżony. Wszak obca dojrzała kobieta zrobiła coś, co by mi w myślach nie przeszło. Pani Janina wstała i rzuciła we mnie te pornograficzne pisemka.
- No i jak, było lepiej niż tutaj? – zapytała wskazując na sprośne zdjęcia czasopisma.
Nic nie odpowiedziałem. Nadal tkwiłem nagi na tym fotelu. Powoli dochodziłem do siebie po tym co się stało. To wszystko było tak szybko, tak nagle że dopiero teraz dochodziło do mnie co się wydarzyło i w jakiej sytuacji teraz jestem.
- No, nie myślałam że taki z Ciebie gagatek, ale skoro tak to myślę że jakoś się dogadamy i zrobimy z tego jakąś pozytywną rzecz – rzuciła na odchodne.
Nie wiedziałem o co jej chodzi. Nie za bardzo zrozumiałem co miała na myśli to mówiąc.
- Ubierz się, choć teraz to dla mnie możesz po domu chodzić nago – rzuciła.
Wreszcie w jakiś sposób zadziałałem. Podniosłem z podłogi swe spodnie i majtki i czym prędzej począłem je naciągać na swe ciało.
- Ale te gazetki……. –zacząłem się tłumaczyć.
- Nic mnie to nie interesuje, od dzisiaj to co ja powiem to Ty masz zrobić, jak nie to o tym co tu zboku robiłeś dowie się Twoja mama, a ciekawa jestem co na to powie? – usłyszałem w odpowiedzi.
To stwierdzenie było tak dosadne że nie dawało mi żadnego pola manewru. Miałem nadzieję że wymagania pani Janiny nie będą aż tak wygórowane. Wszystko miał pokazać czas.
- Cóż ten Jarek tam chowa? – przeszło przez myśl.
Rulon z wierzchu był opatulony biały papierem. Co ciekawe , nie był zakurzony , co dawało do myślenia. Najwyraźniej od czasu do czasu ktoś sprawdzał zawartość. Usiadłem przy stoliku i począłem rozpakowywać zawartość. Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie gdy to moim oczom ukazały się zwinięte dwa „świerszczyki”. Najprawdziwsze niemieckie gazetki pornograficzne.
- No , nieźle – powiedziałem sam do siebie i począłem przeglądać ich zawartość.
Dla takiego młodego chłopaka był to niecodzienny bodziec. Poczułem, przeglądając kolejne strony , jak mój ptaszek powoli się podnosi. Byłem coraz bardziej podniecony. Przerzucane strony potęgowały coraz bardziej ten stan.
- A to świntuch z tego Jarka – pomyślałem, lecz wcale nie byłem z tego stwierdzenia niezadowolony.
Po raz pierwszy w życiu przeglądałem pornograficzne pisemka. Cóż to tam nie było: gołe panie, sterczące fiuty, zdjęcia kopulacji i miłości oralnej, fetyszyzm. Natłok tej golizny i bezpruderyjnego seksu powodował u mnie coraz większą erekcję i podniecenie. Zabrałem gazetki i bez żadnego oporu udałem się do dużego pokoju. Usiadłem na bujanym fotelu i począłem przeglądać kolejne strony gazetki. Trafiłem na superowskie zdjęcia kobiet pieszczących oralnie faceta, on na pewnym zdjęciu ocierał się swym penisem o pończochę jednej z nich, najwyraźniej sprawiało mu to przyjemność gdyż na kolejnym jedna z pań założyła mu ten rodzaj bielizny na sterczącego ogromnych rozmiarów kutasa. Przerzuciłem dalej, tu znów kobiety w samych pończochach kopulowały z przystojnym facetem. Czułem coraz większe podniecenie, mój ptaszek chciał rozerwać spodnie i był już bardzo wilgotny. Nie myślałem logicznie, czułem po prostu rosnące podniecenie, które chciałem rozładować. Odłożyłem gazetki na stół, począłem rozglądać się , sam nie wiem za czym. Wstałem z fotela i nie bardzo wiedziałem co mam począć. Poczułem że chce mi się siku i skierowałem swe kroki ku łazience. Ten kto kiedyś próbował oddać mocz mając sterczącego ptaszka wie o czym mówię. To po prostu był koszmar i masakra. Małymi porcjami , odchylając ku dołowi sterczącego penisa udało mi się oddać mocz. Jakaż to była ulga. Przy takiej dawce podniecenia zrobienie tego to była prawdziwa sztuka. Cały czas przed oczami miałem te zbereźne zdjęcia, te penisy, vaginy, akty kopulacji i miłości oralnej i analnej, te damskie fatałaszki. I o tych właśnie fatałaszkach pomyślałem kierując swój wzrok na wiklinowy kosz w rogu łazienki. Sam nie wiem dlaczego ale począłem w nim grzebać. Ta potrzeba była silniejsza niż ja. Co też tam nie było, majteczki, biustonosze, jakieś bluzki i para czarnych rajstop znajdująca się prawie na samym spodzie kosza. Wyciągnąłem te rajstopy i bez żadnej żenady wsadziłem do kieszeni moich spodni. Nabuzowany wyszedłem z łazienki i ponownie zasiadłem w fotelu. Wyjąłem rajstopy z kieszeni i położyłem na stoliku obok. Przerzuciłem kolejną stronę czasopisma karmiąc swój wzrok kolejnymi zdjęciami aktów seksualnych. Zdawałem sobie sprawę z rosnącego podniecenia i czułem że muszę to w jakiś sposób rozładować.
- Jarek, jesteś wielki – pomyślałem przerzucając kolejna stronę.
Bez żadnej żenady rozpiąłem rozporek swych dżinsów i uwolniłem sterczącego penisa. Nie zachowywałem się normalnie. Zawsze kiedy chciałem się masturbować robiłem to w łazience lub pod kołdrą w nocy. Tu bezwstydnie wyciągnąłem swój organ na wierzch i w obcym domu w głównym pokoju pragnąłem rozładować swe podniecenie. Żeby tego było mało, miałem dodatkowy bodziec w postaci znoszonych czarnych rajstop pani Janiny. Zdjąłem z siebie podkoszulek. Teraz pozostałem w samych spodniach. Skarpet rano nie zakładałem, było ciepło i nie czułem takiej potrzeby. Za oknem pogoda nie co się klarowała. Zachmurzone niebo, lekki kapuśniaczek będący z rana już odeszły , dając przebijającemu się przez chmury słońcu wolne pole. Przerzuciłem kolejna stronę gazetki. Drugą z dłoni chwyciłem rajstopy i począłem nimi stymulować swe sutki. Sterczały, może nie tak jak tym paniom z gazetki, lecz dotyk nylonu na nich był dla mnie bardzo przyjemny i podniecający. Na moich udach teraz spoczywała gazetka a ja jedną z dłoni masowałem swego sterczącego ptaszka, a drugą pocierałem swój tors rajstopami. Nie robiłem tego szybko, pragnąłem cieszyć swój wzrok tymi pornograficznymi zdjęciami jak najdłużej. Delikatnie zsuwałem napletek, ptaszek był wilgotny z podniecenia i ta czynność nie była dla mnie przykra i bolesna. Czułem ogromną przyjemność i ogólnie rzecz ujmując byłem tak zajęty tym że zapomniałem o całym otaczającym mnie świecie. Bezwstydnie masturbowałem się w pokoju pani Janiny, zaspokajając swe niecne rządzę jej bielizną. Było mi teraz wszystko jedno, chciałem by ta chwila przyjemności trwała i trwała. Niestety , zainteresowany samym sobą w ostatniej to chwili usłyszałem odgłos otwieranych drzwi i jedno co mogłem zrobić to nakryć swego stojącego ptaszka gazeta leżąca na moich udach. Nim zdołałem cokolwiek zrobić ta dojrzała kobieta wparowała do miejsca gdzie przebywałem.
- No, fryzjerka jest tak zawalona robotą że przesunęła mnie na jutro, a Zosia musiała wyjechać do siostry……. –rzuciła na wstępie i zamarła widząc mnie na swym fotelu półnagiego i zakrywającego krocze pornograficzną gazetką.
Ubrana w długą żółtawą sukienkę z jakimiś maziajami ( elementami ), czarne czółenka na niewysokim obcasie stanęła przed mą skuloną i zestresowaną osobą. Widać było że podobnie jak ja nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.
- A, czym ty to się zajmujesz, co tu robisz? – zapytała.
- No ….. ja niczym – bąknąłem i majstrując pod gazetą próbowałem schować sterczącego ptaszka a majtki.
- Ooo, a czym ty się chłopcze zajmujesz? – zapytała ruszając w moja stronę i chwytając pornograficzne pisemko w swe dłonie.
- No….. nic -wydukałem próbując upchać sterczący organ w spodnie.
- A co to takiego? – padło kolejne pytanie z jej strony .
Pytanie tyczyło sprośnej gazetki leżącej na moich udach i zakrywającej mojego sterczącego ptaszka, który pomimo moich działań nijak nie chciał upchnąć się w spodniach.
- N…….nic – wydukałem.
- Co ty robisz? – padło kolejne pytanie i pani Janina bez pardonu pochyliła się i chwyciła gazetkę odsłaniając jednocześnie to co pod nią się skrywało.
Sam nie wiem jak, ale udało mi się schować sterczącego penisa pod majtki. Jednakże rozpięty rozporek i wypukłość w spodniach dawały jej jasny dowód na to czym się zajmowałem.
- To tym się zajmujesz, taki z Ciebie gagatek- powiedziała stanowczym tonem a jej głos stawał się coraz głośniejszy.
Tkwiłem w bezładzie. To co się stało , przerastało mnie. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Ogólnie rzecz ujmując nie za bardzo wiedziałem co robić i jak się zachować w tej sytuacji.
- No pięknie, no ładnie -usłyszałem.
Po tym stwierdzeniu w panią Janinę jakby wstąpił szatan. Bez pardonu chwyciła mnie za włosy. Słyszałem tylko stwierdzenia typu „Ty zboczeńcu jeden, Ty bezwstydniku” i inne o podobnym brzmieniu . Szarpała mnie za włosy, dłońmi uderzała po goły torsie. Chwytała mocno za barki. Była jakby w amoku. Próbowała mnie zwalić z fotela. Próbowałem się bronić, lecz w mojej sytuacji było to tylko osłanianie twarzy, chwycenie jej za ręce, które targały moje włosy. Ona, jakby wpadła w amok i cały czas mówiła tylko „Takie rzeczy w moim domu, już ja Ci pokażę i” inne . Łapała mnie za włosy , ciągnęła tak aż wreszcie wylądowałem na podłodze. Wtedy zaczęło się okładanie mnie po pośladkach. Biła mnie po prostu po dupsku.
- Ty bezwstydniku jeden, ty zboczeńcu -usłyszałem i jednocześnie poczułem razy na swej dupie.
Jakoś udało mi się podnieść z podłogi i z powrotem usiąść na fotelu. Pani Janina dalej , jakby w amoku nie poprzestawała mnie atakować.
- Już ja Tobie dam, już ja Ci pokażę – słyszałem i czułem kolejne razy na swoim ciele.
Swymi dłońmi biła mnie po nagim torsie i pośladkach. Mało tego, nie wiem w jaki sposób udało się jej ściągnąć ze mnie do ud moje spodnie. Dostawałem razy po gołej dupie. Po raz kolejny zwaliła mnie na podłogę i przez chwilę leżałem na brzuchu. Dostałem kolejne razy na goły tyłek. Chwyciła leżące na stoliku rajstopy i nimi poczęła mnie okładać.
- Ty zboku jeden, ja Ci pokaże – usłyszałem.
Zdołałem podnieść się z powrotem na fotel. Usiadłem tam z upuszczonymi do ud spodniami. Mój ptaszek stał w dalszym ciągu, co nie umknęło pani Janinie.
-A, tego chcesz ty zboczeńcu jeden, już ja Ci pokaże -stwierdziła i mocno uchwyciła jedna dłonią moje spodnie, druga zaś okładała mnie po głowie.
Mogłem się jakoś bronić, jednakże fakt że kobieta w wieku mojej matki mnie tak okładała nie pozwolił na to by odpowiedzieć siłowo. Jakoś nie mogłem, miałem wewnętrzna blokadę. Dlatego tez w momencie kiedy przestała okładać mnie po głowie i śmiałym ruchem, obiema dłońmi ściągnęła ze mnie i spodnie i majtki pozostał bez echa. Teraz kompletnie nagi z stojącym ptaszkiem broniłem się przed jej narastającą agresją.
- Tego , chciałeś, co, tego chciałeś –usłyszałem w momencie gdy jej dłoń uchwyciła mojego ptaszka.
- Nie, to nie tak – odparłem i podniosłem się z fotela.
Powaliła mnie na podłogę. Nadal była w tym amoku. Nagusieńki , próbując zasłaniać swymi dłońmi swe sterczące przyrodzenie próbowałem się bronić.
- Taki to z Ciebie zboczeniec, takiego przyjęłam pod swój dach -stwierdziła siłowo próbując odchylić me dłonie zakrywające penisa.
Nie spodobało się to pni Janinie. Po raz kolejny poczęła mnie szarpać za włosy i suma summarum wylądowałem po raz enty na podłodze. Znów poczułem razy dawane przez nią na gołe pośladki i tors. Jej dłonie po czasie poczęły buszować w okolicach mojego krocza. Broniłem go dzielnie, jednakże do czasu.
- Siadaj, jak nie siądziesz to dzwonię do Twoich rodziców i opowiem co tu się stało -usłyszałem.
Wizja , opcji że moi rodzice dowiedzą się o mych jakże bezwstydnych działaniach podziałała na mnie jak płachta na byka. Nie mogłem pozwolić sobie na to żeby moi starzy dowiedzieli się co tu robiłem. Posłusznie usiadłem z powrotem na fotelu. Pani Janina tryumfowała. Zdawała sobie sprawę że ma mnie w garści.
- Odkrywasz ptaszka , czy mam dzwonić – zapytała widząc zakłopotanie w mojej osobie.
Chwilę, ale to naprawdę chwilę się wąchałem. Jednakże szantaż z jej strony był tak silny że po chwili zdałam sobie sprawę że jestem w tej sytuacji na straconej pozycji. Opcja że zadzwoni do rodziców i powie o tym co robiłem była nie do przyjęcia. Odsłoniłem to co zakrywałem. Miała mnie teraz kompletnie nagusieńkiego z stojącym penisem.
- Tego chciałeś? – zapytała i bez żadnych skrupułów poczęła masturbować mojego członka.
Byłem poddany. Miała mnie w garści. Mogła bez żadnych oporów zabawiać się teraz moim ptaszkiem. Siedziałem poddany, bierny, ona wykonując ruchy posuwisto zwrotne teraz miała doprowadzić mnie do orgazmu.
- Ładnego masz -stwierdziła , trzepiąc mi fiuta.
Siedziałem spokojnie na fotelu patrząc jak mnie masturbuje. Byłem bezradny, nic nie mogłem zrobić. Czułem tylko jak orgazm zbliża się do mnie. Obca dłoń, mój ptaszek i kobiece ciało nie dało długo czekać.
- No, co tego chciałeś zboczku jeden – mówiła masturbując mnie.
Jej ruchy nie były delikatne. Mocno obrabiała mojego sterczącego członka. Widząc że w żaden sposób się nie bronię pozwalała sobie na coraz więcej. Jedna z jej dłoni teraz macała mój goły tors i uda, druga zaś nie poprzestawała mnie onanizować. Tkwiłem bezradnie, siedząc na fotelu. Nie mogłem nic zrobić, po prostu poddawałem się jej niecnym działaniom.
- Tego chciałeś , nieprawdaż, tego chciałeś – powtarzała nie poprzestając wykonywać ruchy posuwisto zwrotne na mym penisie.
Nie do końca tak chciałem, nie miałem zamiaru by tak to się skończyło. Jednakże jej działania spowodowały że odczułem zbliżającą się falę orgazmu.
- Oooooo – wyrzuciłem z siebie w momencie gdy poczułem tą falę przyjemności.
- O tak, o to Ci chodziło, zboczku Ty jeden -usłyszałem i poczułem jak z mojego sterczącego penisa strzela porcja nasienia.
Nie przestała, dalej tarmosiła mojego fiutka. Kolejne porcje nasienia lądowały na moim nagim torsie. Nie mogłem tak już dłużej wytrzymać.
- Przestań -bezpośrednio zwróciłem się do niej.
- Dawaj jeszcze , dawaj, o to Ci chodziło – usłyszałem w odpowiedzi.
Nie poprzestała. Nadal waliła mi ptaszka do momentu aż ten stał się malutki i zaprzestał wydalania nasienia. Sam nie wiem jak to wytrzymałem. Narastające fale orgazmu, ta niesamowita przyjemność pomieszana ze wstydem i upokorzeniem jakie doznałem były mieszanką nie do opisania. Nagi, ospermiony siedziałem na fotelu przed starszą panią, która przed chwilą zrobiła mi dobrze.
- No, dobrze ci było? – zapytała zabierając swą dłoń z mojego sflaczałego członka.
Nic nie odparłem, czułem się teraz wielce zawstydzony i poniżony. Wszak obca dojrzała kobieta zrobiła coś, co by mi w myślach nie przeszło. Pani Janina wstała i rzuciła we mnie te pornograficzne pisemka.
- No i jak, było lepiej niż tutaj? – zapytała wskazując na sprośne zdjęcia czasopisma.
Nic nie odpowiedziałem. Nadal tkwiłem nagi na tym fotelu. Powoli dochodziłem do siebie po tym co się stało. To wszystko było tak szybko, tak nagle że dopiero teraz dochodziło do mnie co się wydarzyło i w jakiej sytuacji teraz jestem.
- No, nie myślałam że taki z Ciebie gagatek, ale skoro tak to myślę że jakoś się dogadamy i zrobimy z tego jakąś pozytywną rzecz – rzuciła na odchodne.
Nie wiedziałem o co jej chodzi. Nie za bardzo zrozumiałem co miała na myśli to mówiąc.
- Ubierz się, choć teraz to dla mnie możesz po domu chodzić nago – rzuciła.
Wreszcie w jakiś sposób zadziałałem. Podniosłem z podłogi swe spodnie i majtki i czym prędzej począłem je naciągać na swe ciało.
- Ale te gazetki……. –zacząłem się tłumaczyć.
- Nic mnie to nie interesuje, od dzisiaj to co ja powiem to Ty masz zrobić, jak nie to o tym co tu zboku robiłeś dowie się Twoja mama, a ciekawa jestem co na to powie? – usłyszałem w odpowiedzi.
To stwierdzenie było tak dosadne że nie dawało mi żadnego pola manewru. Miałem nadzieję że wymagania pani Janiny nie będą aż tak wygórowane. Wszystko miał pokazać czas.
Skomentuj