W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Zazdrość

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Włóczykij
    Seksualnie Niewyżyty
    • Jun 2005
    • 301

    #16
    w 100% nawet siebie nie można być pewnym, a co dopiero kogoś. Jakiś "margines" zaufania trzeba sobie zostawić, bo pewnego dnia można się obudzić z ręką w nocniku.

    "Ufać znaczy kontrolować" - tak mawiał towarzysz Stalin i żył do swojej naturalnej śmierci. "Kontrola" może w przypadku związku nie jest odpowiednim słowem, ale właśnie ten "margines"...

    Skomentuj

    • szlachcic21
      Świętoszek
      • Oct 2006
      • 20

      #17
      "Ufać znaczy kontrolować" - tak mawiał towarzysz Stalin i żył do swojej naturalnej śmierci.
      zgadzam się z tym w 100% Moja partnerka też może mi ufać i nie przeszkadza mi to.

      Skomentuj

      • szlachcic21
        Świętoszek
        • Oct 2006
        • 20

        #18
        Asiulek ja jużnapisałem że jeżeli w Twoim związku panują takie zasady to żyjcie sobie tak, ja jak i wielu moich kolegów mamy troche inne zdania i nie mamy jasno sprecyzowanego terminu zdrada. Zdrada to dla nas nie tylko sex czy pocałunek, to równierz dotyk, pewne zachowania itd. Nie moja wina ze czuje sie dotkniety jak moja kobieta zrobić coś co dla Ciebie nie jest niczym złym. Da sie bez tego żyć bo ja nie robie nic takiego i żyje a mam takie samo prawo bycia szczęsliwym w związku jak ona i dlatego branie przykładu z niej uczy ją czego ma nie robić żeby wszytko było ok. U mnie w zwiazjku jest sytuacja jasna i nie ma problemów. Ale dziwi mnie fakt że tak wiele dziewczyn sie tak zachowuje mówiąc ze w jej życiu istnieje tylko jeden mężczyzna. A wychodzi że jest wazny ale nie do końca. Tak jak by było sie nie dokońca w ciąży albo jajko byłoby nie do końca świeze. Albo sie jest w ciązy albo nie, albo jajko jest swieze albo nie.

        Jesli w moim związku zależałoby mi tylko na sexie to dyndało by mi i powiewało co robi z innymi takie jest moje zdanie.


        Xena, to ja dla Ciebie tez jestem w szczeniackim wieku i mam podobnie ?? Chyba nie o wiek tu chodzia o wychowanie, doświadczenia, psychike. Dlaczego moja panna tego nie zauważała dopuki jej nie wyjasniłem ?? Co tak nagle trafiłem na zmiane wieku ze szczeniackiego na inny ?? Tu chyba chodzi o to ze być razem trzeba sie nauczyć a nie potepiać kogoś ze tak go wychowali w takim środowisku sie wychował itd i nie zmieni sie tego. Można to zmienić ale obie strony muszą chieć dla siebie jak najlepiej.
        0statnio edytowany przez szlachcic21; 07-10-06, 13:00.

        Skomentuj

        • Rojza Genendel

          Pani od biologii
          • May 2005
          • 7704

          #19
          Facet, moi kumple i zazdrość?
          Może tak: jeśli facet jest o mnie zazdrosny, to jest to dla mnie widocznym objawem tego, że nie ma sensu z nim być. Motywy zazdrości widzę trzy:
          - uważa się za żałosnego dupka, któremu nie warto by wiernym
          - uważa mnie za latawicę
          - uważa nasze relacje za plytkie.
          Mam kumpli, jest dla mnie normalne całować się z nimi przy powitaniu i pożegnaniu, czasem przytulić, czasem klepnąć w ramię albo szturchnąć... wyłać smsa z buziakiem albo wręczyć jakiś drobiazg.
          Nie uważam się ani za młodą, ani za niedojrzałą, ani za laseczkę.
          Od partnera żądam bezgranicznego zaufania ponieważ uważam, że na nie zasługuję.
          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

          Skomentuj

          • szlachcic21
            Świętoszek
            • Oct 2006
            • 20

            #20
            No do ku##y ja chyba wyraźnie napisałem ze interesuje mnie czy potraficie bez tego żyć czy nie, dlaczego dla was to takie wazne a nie w czym tkwi według was mój problem. Problemu nie mam przynajmniej ja go nie widze.

            Jak moze dotyk byc zdrada-masz chyba cos pod kopula nie tak.

            Tak ja i 40 % amerykanów którzy do zdrady zaliczają masaż wykonany przez drugą osobie swojej partnerce bąź partnerowi. Znam przypadki dla których skok w bok wogóle nie jest zdradą i nie przychodzi im do głowy ze zdradzili. Zdrada to dla każdego pojęcie indywidulane dokładnego opisu zdrady nie znajdziesz nawet w encyklopedii a tymbardziej w książkach o psychologii.

            Jak mozesz znac sie na psychice kobiet,majac tylko jedna?
            Nom, gubisz sie moja droga niedawno napisałaś ze wystarczy poznać więcej osób (ile?? i jak??) i poczytać o psychologi. Świetna rada dla stunentów na tym kierunku (puszczajta sie ze wszystkimi, traktujcie kobiety jak książki uczcie sie na nich a potem do widzenia)

            W samej tylko podstawowce mialam 5 chlopakow. Przewin kilka lat,dodaj 20 facetow i dzis moge powiedziec Ci o psychice mezczyzn,
            Wiesz jak sie na takie laski mówi w moim środowisku ?? ***** i nic więcej. Jesli tak piszesz to wątpie czy któregoś z nich traktowałas kiedykolwiek poważnie. Może piszesz o bliższych kolegach ?? Może jestyeś jakąś nimfomanką i jeden ci nie wystarcza ?? Dlatego tak bardzo chcesz być wolna i zmieniasz ich jak rękawiczki com ??

            a po 5-ciu minutach jestem w stanie rozpoznac z kim rozmawiam.
            i do tego było Ci potrzebne to 25 sztuk chłopa ?? Wolno sie uczysz może jak dojdziesz do 150 to do czegoś dojdziesz. Magistra napiszesz albo doktorat ?? To juz podchodzi pod statystyke

            Ja od takiego małego już wiedziałem kto jest dobry a kto zły, kto jaką ma osobowość i czasami widze to nawet nie rozmawiajac z tą osobą i iobserwując ją 1 minute. A Ty do pięciu minut musiałaś znaleźć tylu naiwnych. tym 24 też mówiłaś ze są jedyni że nigdy nie zostawisz ich że będziecie do końca ?? Chyba ze liczysz 25 wypadów na dyskoteke albo mniej bo noce czasami są długie a i chętnych nie brak bo skoro po 5 minutach tak tyle wiesz o człowieku

            /lubisz miec kontrole i to jest problem...Twoj.
            A kto nie lubi ?? Prowadzisz samochód nie trzymasz za kierownice ?? A może czekaj czekaj..

            Ty nie umiesz się kontrolować i kontrolować innych i mi zazdrościsz ?? Skoro nie umiesz się kontrolować to nic dziwnego skad ta liczba 25. Mało kto z Tobą wytrzymuje ?? Nie dziwie się

            Zgadza się jest to mój problem bo mi zależy na tym zeby mój aktualny związek przetrwał jak najwięcej a do tego trzeba sporo pracy i wysiłku i rozwiazywania sporej liczby problemów. Tak gdybym nie lubił rozwiazywac problemów zapewnie znałbym sie na psychice kobiet. Wychodzisz z założenia ze szukasz księcia dopasowanego w 100% do Twoich potrzeb tak abyś ty nie musiała się zmieniać ?? Bo coś musi być nie tak z Tobą skoro tak często zmieniasz facetów.

            A i na koniec: Jak mozesz znać się na życiu przeżywając tylko jedno ??
            0statnio edytowany przez szlachcic21; 07-10-06, 21:12.

            Skomentuj

            • Szlajfka
              Perwers
              • Oct 2005
              • 1057

              #21
              Napisał szlachcic21
              Oj uwazaj co piszesz bo nie Tobie jest oceniać kto kocha a kto nie, opisuje tradycyjna sytuacje, która według mnie powtarza się bardzo czesto w młodych parach. A wynika to z tego że nie wiedzą że boli to swoich partnerów nie widzą w tym nic złego. Żona Jacentego też go nie kocha i jest niedojrzałą laseczką ?? Zapamiętej że nie masz prawa oceniać czy ktoś kocha czy nie.
              Może i nie wiem, czy Twoja panna Cię kocha czy nie, bo jej nie znam. Mówię tylko, że JA gdybym nie kochała swojego partnera to tak bym się zachowywała. Ale skoro jest inaczej to zrobie wszystko żeby go nie zranić, wystarczy jedno jego słowo, nie musi mi "pokazywać na obrazkach". A Ty piszesz, że rozmowy nic nie dawały, bo do dziewczyny nic nie docierało. Gdyby mi facet powiedział raz że mam czegoś nie robić to bym nie robiła. Chyba że by wymagał zbyt wiele to bym odpowiedziała jasno i klarownie, że się nie zmienie zamiast olewać sprawę.



              Dobrze wiesz że nie o to mi chodzi, nie chodzi mi o skakanie z kwiatka na kwiatek.
              Mi też nie. Ja tu mówię o zdradzie a nie skakaniu.


              Zresztą, może napisz dlaczego czujesz ból gdy widzisz jak Twoja dziewczyna rozmawia z kolegą, uśmiechają się do siebie itd ale nie dochodzi do niczego więcej? Myslisz: "o kurde, on na nią leci, zabierze mi ją" czy "jak on smie uśmiechać się do MOJEJ dziewczyny!!" czy może "jaka ona jest dla niego miła, on na pewno jej się podoba, może nawet bardziej niż ja.." Pytam, bo mi osobiście takie myśli są obce i chciałabym lepiej to zrozumieć. Jakby mi facet robił awanturę o to, że w pracy czy w szkole wyszłam z jakimś gościem na papierosa i gadaliśmy sobie o pogodzie, albo uścisnełam go np. składając mu życzenia na urodziny to bym go kopneła w dupe. Może zamknij ją w domu, niech nie chodzi do szkoły ani do pracy, i na ulicę też niech nie wychodzi, bo jeszcze jakiś facet ją zapyta o drogę albo o godzinę i najlepiej niech nie ogląda filmów, bo tam też są mężczyźni, może jej się jakiś spodoba i przez resztę filmu będzie się w niego wpatrywać.

              Mój mężczyzna jest pół tysiąca km ode mnie, spotykamy się rzadko, tak samo rzadko uprawiamy sex, a wiem, że on ma bardzo duży temperament. W dodatku pracuje w jednym pokoju z młodą dziewczyną, chodzą razem na papierosa itd. I wiesz co? Do głowy by mi nie przyszło żeby być o nią zazdrosna. Bo co? Miałabym mu kazać rzucić pracę? Zatrudnić się tam gdzie pracują wyłącznie mężczyźni?


              edit do postu wyżej:
              No do ku##y ja chyba wyraźnie napisałem ze interesuje mnie czy potraficie bez tego żyć czy nie, dlaczego dla was to takie wazne a nie w czym tkwi według was mój problem. Problemu nie mam przynajmniej ja go nie widze.
              Ja mogę. Wystarczy jedno słowo mojego faceta.
              0statnio edytowany przez Szlajfka; 07-10-06, 21:09.
              Nadzieja umiera ostatnia....

              Skomentuj

              • szlachcic21
                Świętoszek
                • Oct 2006
                • 20

                #22
                Szlajfka nie wiem nie potrafie w 100% okreslić co mną tak naprawde kieruje. Poprostu nie lubie jak jakiś koleś sie wydurnia dla niej itd pisze eski itd. Uczucie podobne do tego kiedy mam komus obcemu czy nawet kumplowi dać kluczyki do swojego auta. Niby wiem że nic nie zrobi, że ma tylko załatwić sprawe i wróci. Ale nie zrozum mnie źle nie traktuje mojej kobiety jak rzecz. Samochodu też chociaż nią jest.

                Hmm może nie do końca tak było ze słowa nie dawały efektów, ale troche mniej były skuteczne. Było tak ja od początku zachowywałem się tak jak teraz się zachowujemy czyli mamy siebie tylko dla siebie. I poprostu ona nie znała tego uczucia zazdrości, u niej owo uczucie jest mocniejsze z tego co zauważyłem. Poproszenie żeby przed każdym ruchem w stosunku do np jakiegoś kolegi zastanowiła się chwile czy miałaby ochote żebym ja tak robił w stosunku do kolezanki. Mam to szczescie ze trafiłem na podobną osobowosć prawie identyczną i jest mi z tym jaknajlepiej. Rozumiemy się bez słów ale do pełnego sukcesu trzeba było wielu rozmów i kompromisów. umiemy ze sobą rozmawiać. Postawienie jej w mojej sytuacji dało jej do zrozumienia że mnie rani że ja tego nie robie i zwracam na to uwage. Chce mieć "kontrole" nad związkiem, kocham ją i pomimo tego ze jej ufam to czasami boje się że ktoś jej przeróci w głowie bo kazdy jest tylko człowiekiem. Gdyby nie było dziewczyn które lubią zmieniać facetów tak jak zmienia się moda które przy okazji mówią za każdym razem że kochają że nigdy nie zostawią to nie bałbym się wogóle. Człowieka nie pozna się w 100% nigdy.
                0statnio edytowany przez szlachcic21; 07-10-06, 21:45.

                Skomentuj

                • Szlajfka
                  Perwers
                  • Oct 2005
                  • 1057

                  #23
                  Ale to skoro ON do niej wysyła i się wydurnia to dlaczego obwiniasz ją?
                  Nadzieja umiera ostatnia....

                  Skomentuj

                  • szlachcic21
                    Świętoszek
                    • Oct 2006
                    • 20

                    #24
                    Nie obwiniałem jej , nie byłem na nią zły, jasno jej mówiłem że nie odpowiada mi jego zachowanie w stosunku do niej i żeby nie stwarzała sytuacji podobnych o ile to możliwe. Widzisz ja jestem chłopakiem i wiem z doświadczenia i na swoim przykładzie że nam chłopakom zdarza się nadinterpretacja damskich zachowań. Dla niej czymś normalnym była rozmowa słodkie usmiechy itd chciała być miła a chłopak może to odbierać że jest ona nim zainteresowana, moze sie w niej zakochać i krótko mówiąc przeszkadzać albo doprowadzić do rozpadu naszego związku. Dlatego unikam takich zachowań w stosunku do innych kobiet zeby tylko nie wzbudzac u innych emocji. Moja dziewczyna nie rozumiała tego dopuki nie powiedziałem jej jak może odbierac to innych chłopak. Przestała bo sama przyznała ze nie chce żeby ktoś inny pomyślał ze nie jest szczesliwa w związku. Kiedy jeszcze nie byliśmy parą ktoś jej pisał ze ją kocha ona nie odpisywała, po kilku dniach jednak pisała esa czy sie na nią nie obraził itd bo nie chciał z nią gadać a bo to był jej kolega no i chłopak myslał sobie że ona przemyślała wszystko itd i to było błędne koło.

                    Skomentuj

                    • szlachcic21
                      Świętoszek
                      • Oct 2006
                      • 20

                      #25
                      Ty mowisz o masazu+dymansko?
                      Nie, mówie o samym masażu. ty znowu z tym sexem coś nie tak ?? Może Ci sie je#ło ze złym dotykiem ??

                      Masz niesamowite pojecie o psychologi.Czy chcesz mi wmowic,iz
                      psychologowi wystarczy poznanie jednej osoby,aby wydac opinie o reszcie populacji?
                      O jakim poznaniu mówisz ?? Co masz na myśli ??Bo już nie wiem mieszasz strasznie


                      Myslisz kategoriami zwyklego prostaka.
                      Dziękuje i wzajemnie bo...

                      Nigdzie nie pisalam ze mialam z nimi sex.
                      Nigdzie nie napisałem ze miałaś z nimi sex. A był ze o nim wspomniałas ?? Czy nie chcieli ??

                      Czytajac jedna ksiazek, bedziesz wiedzial zawartosc pozostalych?
                      Moze zablokowales sie przy Elementarzu?!
                      Kto tam Ci sie tak podoba;Ala,Ola czy As?
                      Co według Ciebie jest dla mnie jedną książką ?? Bo nie rozumiem twoich idiotycznych porównań.
                      Sugerujesz coś ?? W życiu w rekach nie miałem takiej książki nazwanej "Elementarz" to chyba dla dzieci majacych coś z psychą że nie potrafią same rozgryść otaczającego je świata zanim pójdą do przedszkola i wygodnie im przyjąc wiedze podaną na tacy. Tylko dlaczego Ty o nim wspomniałaś ?? Skad go tak dobrze znasz ??

                      Co Ty mozesz wiedziec o moim zyciu? W dupie synku byles i gowno widziales.
                      Gdzie napisałem coś o Twoim życiu ?? Czytaj dobrze elementarz niczego Cie nie nauczył... I skad wiesz gdzie byłem i co widziałem ??

                      Wystarczy dobrze je przezyc.
                      Mając w przeciągu kilu lat ponad 25 partnerów ?? sorki mi to nie odpowiada. Dla mnie udane życie to zupełnie inna bajka niż twoja.

                      ps/najlepiej i w ****u schowaj samochod do garazu,bo na ulicy narazasz sie na setki osob ktore sie na nie patrza..krew cie zaleje i mozg zwapnieje.
                      po **** mi wyskakujesz z samochodem ?? Gdybyś przeczytała uwaznie mój pierwszy post w tym temacie to byś zrozumiała więcej a tak wyskakujesz nie wiadomo skad z jakimis glupimi smsami nie tyczacymi sie tematu jakbys pijana byla albo cos brała. Masz jakies kompleksy nie mozesz znaleźć już poważniejszych argumentów ?? Nie dopuszczasz do siebie myśli że może jednak to z tobą jest coś nie tak ?? Niech sobie patrzą i ty też sobie popatrz. Mi to dynda nie mam nic przeciwko. Byle nikt go nie dotykał brudnymi paluchami. Samochód to nie mój słaby punkt to ze napisałem ze nie traktuje go jak rzecz o tym nie świadczy. Szukaj dalej bo widze ze do wszystkiego dochodzisz metodą prób i błędów.

                      Pozdrawiam, Piotrek

                      P.S. Na przyszłośc nie dopisuj do moich cytatów nie moich słów chodzi o "Wystarczy dobrze je przezyc." dokąłdniej ostatnia linijka
                      0statnio edytowany przez szlachcic21; 07-10-06, 23:45.

                      Skomentuj

                      • szlachcic21
                        Świętoszek
                        • Oct 2006
                        • 20

                        #26
                        Widać nie masz już nic ciekawego do powiedzenia tak ?? To nie lepiej powiedzieć "Nie mam już nic ciekawego do powiedzenia".

                        Naprawde musisz pokazywać tak swoją inteligencje ?? Nie ma się czym chwalić. Przestań się ośmieszać i napisz coś konkretnego.

                        żenada to twój poziom nie mój i własnie to pokazałas wszystkim na forum.

                        Pozdrawiam, Piotrek

                        Skomentuj

                        • tjeN
                          Seksualnie Niewyżyty
                          • Jul 2005
                          • 201

                          #27
                          Ja myślę podobnie jak koleżanka Rojze.
                          Denerwuje mnie też podejście typu: jesteśmy razem i nic i nikt już się nie liczy bo mamy siebie. Pełne zaufanie to norma.
                          Okazując mocno zazdrość pokazujesz partnerce że jej nie ufasz albo boisz się że jakiś lepszy kozak od Ciebie ją poderwie.
                          Tak w ogóle to co to za różnica czy zakażesz jej się spotykać z kumplami i wyizolujesz ją od wszystkich jak czy tak czy siak, będzie chciała znaleźć innego to wierz mi że to nie będzie problem.
                          Taka zazdrość powoduje tylko spięcia i niepotrzebne kłótnie a jak już pisałem wyżej w postępowaniu człowieka nic nie zmieni.
                          Jak ograniczysz jej całą wolność i udzielanie się społecznie to tyle ją będziesz widział.

                          Skomentuj

                          • szlachcic21
                            Świętoszek
                            • Oct 2006
                            • 20

                            #28
                            Do ciebie nic nie dociera.
                            Jak ma sie taka sztuke przed soba,trudno zachowac kulture.
                            Forum mi zryc nie daje.
                            A ty dalej sypiesz ogólnikami ?? Chcesz coś napisac to daj konkret, a z kulturą to ty masz troche na bakier dopiero później zacząłem dostosowywać poziom moich wypowiedzi do twoich

                            Okazując mocno zazdrość pokazujesz partnerce że jej nie ufasz albo boisz się że jakiś lepszy kozak od Ciebie ją poderwie.
                            Wyraznie kilka razy powtarzam ze tej zazdrości nie okazuje. A co robie ?? przeczytaj jeszcze raz Temat ale uważnie

                            Taka zazdrość powoduje tylko spięcia i niepotrzebne kłótnie a jak już pisałem wyżej w postępowaniu człowieka nic nie zmieni.
                            Zgadzam się taka nie zmienia dlatego inaczej doszedłem do kompromisu nie używając kompletnie żadnego przymusu. Kiedy ona okazywała mi zazdrosć nie poczułem nigdy żeby mi nie ufała lub cokolwiek a robiła to znacznie gorzej. Spytałem tylko czy możliwe jest aby to to to i to kiedy ja to to to i to.

                            Jak ograniczysz jej całą wolność i udzielanie się społecznie to tyle ją będziesz widział.
                            Boże czy ja napisałem ze trzymam ją w jaskini ??

                            A więc napisze jeszcze raz w temacie pytam czy zachowanie w stosunku do kolegów mogące wzbudzić jakieś głębsze uczucia u nich są wam potrzebne w życiu, czy wiedzac ze nie odpowiada to partnerowi, czuje sie źle z tym możecie zrezygnować z buziaków w usta, zdrobnień w smsach, i wszelkich drobnych rzeczy które mozna zastąpić innym zachowaniem nie budzących emocji? Co wpływa na to że tak się zachowujecie?

                            Powtarzam nie zastosowałem przymusu żadnego wobec mojej dziewczyny. Robiłem to co ona i dogadaliśmy się że nam obojgu nie pasuje to i znaleźliśmy kompromis. Ona też była o mnie zazdrosna czuła dokładnie to samo co ja, ale co gadam z kumplami to mają z tym problem.

                            Pozdrawiam, Piotrek

                            Skomentuj

                            • szlachcic21
                              Świętoszek
                              • Oct 2006
                              • 20

                              #29
                              Poziom i zrozumiałosc twoich wypowiedzi mnie przeraża, nie dziwie się ze było ich ponad 25, ale wszyscy wyszli bogatsi o doswiadczenia (może skrzywdzeni ??). Z mojej strony dodam że będac z taką idiotką to sam bym spier#alał jak najdalej od niej bo ty masz coś z psychą i jesteś niezrównowazna i powinnas się leczyć. Puszczała tez byś sie na złośc ??

                              Skomentuj

                              • KrzysiekV
                                Ocieracz
                                • Jun 2006
                                • 150

                                #30
                                Zaufanie i kontrola.
                                To wedle mnie najlepszy sposob na wiernosc. Rozwine to zaczynajac od roznych "stylizowanych faktow" na temat zwiazkow.

                                1) Szkola prahistoryczna. Kobieta w zwiazku grzecznie siedzi w domku, nie ma kontaktu z nikim. Zero ryzyka.

                                2) Szkola klasyczna. Daj kobiecie kontrolowana wolnosc. Jesli zdradzi, rzuc i ciesz sie ze zdradzila teraz a nie dopiero po slubie.

                                3) Szkola nowoczesna. Niech sie spotyka z kim chce, was laczy milosc a seks na boku to jak kawa w bistro. Ot tak, nic sie nie stanie gdy zdradzi.

                                Ja oczywiscie przeginam te szkoly. Mi chodzi o to, ze summa sumarum kobieta moze zdradzic wiec ja trzeba pilnowac. Teraz sa osoby ktore mowia: Ja nigdy nie zdradze. A seksuolodzy roznie to widza. Czytalem artykul, z ktorego wynika, ze kobiety uprawiaja shopping genow. Krotko mowiac maja stalego partnera, a do zaplodnienia szukaja lepszego. 10% dzieci nie pochodzi od taty. Cos w tym jest. Ja nie wierze w totalne zaufanie. W innych dziedzinach zycia tez sie nie ufa ludziom absolutnie, tylko ich kontroluje.

                                Ja tez tak mysle o sobie. Sam sie kontroluje. Ja rozmawiam z dziewczynami, ale nie pozwalam sobie na sytuacjje ktore moga byc ryzykowne. Zatancze, owszem. Pogadam. Powyglupiam sie. Ale nie wychodze sam z kolezanka na disco, pije drinki i ja podrywam. Sytuacja tworzy zlodziaj.

                                Dla tego uwazam, ze nalezy ufac partnerce. Kocham i ufam. Ale nie ma co pozwalac na przeginanie.
                                Prosze nie pisac mi o bledach ortograficznych.

                                Skomentuj

                                Working...