W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

"Borderline"(BPD) - niestabilność mysli

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Rojza Genendel

    Pani od biologii
    • May 2005
    • 7704

    "Borderline"(BPD) - niestabilność mysli

    Przez wrodzone lenistwo zacytuję kwestię związków takich ludzi:

    Osoby z BPD mają ambiwalentny (ambiwalencja to jednoczesne przeżywanie skrajnie różnych, przeciwstawnych myśli) stosunek do ludzi – lubią innych, pragną bliskości, czują że potrzebują drugiej osoby do przeżycia, jednocześnie boją się bliskości i są nastawieni wrogo do innych. Mają problem z utrzymywaniem bliskich relacji, które są u nich intensywne, burzliwe, pełne niestosownego zachowania, prowokacji, testowania limitu cierpliwości drugiej strony, charakteryzujące się przechodzeniem pomiędzy ekstremami (lgnienia do drugiej osoby i jej odpychania) i krótkie – sabotowane przez nich samych. Potrafią zrywać długoletnie związki w jednej chwili z błahego powodu i mają tendencje do obarczania winą drugą stronę, tłumacząc np. iż relacja nie mogła się udać, ponieważ "całkiem do siebie nie pasujemy".
    Przebywanie w bliskiej relacji z osobą mającą BPD wpływa destruktywnie – z powodu huśtawek nastroju, które wpływają również na innych, jej wewnętrznego bólu, projekcji projekcja: przypisywanie własnych wad innym, skłonności do krytykowania innych, nierealistycznego-uproszczonego-niestabilnego spojrzenia na świat, niestabilności emocjonalnej, jej ucieczek od osób na których jej zależy; osoby z BPD potrafią kochać kogoś w jednym momencie i nienawidzić i niszczyć 15 minut później – a atak ze strony bliskiej osoby, która mówi że kocha bywa wyniszczający. Ok. 70% ludzi, którzy troszczą się o osobę mająca BPD, wcześniej czy później, również wymaga pomocy psychologicznej.

    Tekst pochodzi z http://bpd.szybkanauka.net/

    A to jest rada stamtąd jak sobie z tym radzic:
    +Nie mów osobie, która podejrzewa u siebie BPD "myślę, że nie masz tego problemu". Osoba z BPD takie zdanie może odebrać jako Twój brak szacunku i zaufania do niej – w końcu ona lepiej wie co się z nią dzieje; jeśli ma przekonanie iż ma BPD, a Ty mówisz coś innego (i wg niej się mylisz): wykazujesz brak jej zrozumienia, a także sprowadzasz, być może poważny, problem (borderline) do "masz po prostu słaby charakter i jesteś zbyt wrażliwy".
    +Nigdy nie mów "weź się w garść" do osoby w depresji.
    +Nie "pocieszaj" słowami: "inni mają gorsze problemy i dają radę"–nie porównuj problemów. Nasze własne problemy są dla nas największe.
    +Nie postrzegaj osoby z BPD przez pryzmat diagnozy; wszyscy jesteśmy ludźmi z uczuciami, rozumem, itd.
    +Nie daj się sprowokować do werbalnej wojny, kłótni. W tych wojnach nie ma wygranych, są tylko przegrani.
    +Zachowaj cierpliwość, osoby z BPD często nieświadomie prowokują i testują limity cierpliwości innych.
    +Staraj się nie stracić zaufania. Osoby z BPD są czasami nieufne, podejrzliwe, szczególnie wobec bliskich. Lepiej się przesadnie tłumaczyć, niż nie tłumaczyć i wzbudzić podejrzenia.
    +W relacjach z każdym człowiekiem należy unikać popełniania błędów. Jednak w relacji z osobą z BPD każdy Twój błąd, nawet najmniejszy, będzię Cię kosztował dużo więcej (zwykle z opóźnieniem, często długim – osoby z BPD mają dobrą pamięć do negatywnych wspomnień i tylko do nich); pewnego złego dnia, gdy osoba z BPD wybuchnie – poleci na Ciebie wiązanka, a będą w niej wytknięte wszystkie Twoje błędy, również takie, które uważałeś za nieistotne, lub już nawet zapomniałeś. Nawet jeśli taka wiązanka się nie zdarzy (bo np. wpierw osoba z BPD Cię opuści...) to możesz być pewny, że żaden Twój błąd nie pozostał niezauważony i nie pozostał bez wpływu. Pozornie (nawet dla samej osoby z BPD) Twoje błędy nie mają żadnego znaczenia jeśli jesteś akurat w fazie "idealizacji", ale gdy biegunowość się zmieni: będą mocnymi argumentami, a także pretekstami by od Ciebie odejść.

    Dyskusja na ten temat zostala niestety nieopacznie uposledzona. (anihilacja postow) Zachecam do ponownego postowania. PornoGraf
    0statnio edytowany przez Bender; 19-06-05, 21:59.
    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl
  • Raine
    Administrator
    • Feb 2005
    • 5252

    #2
    No, niby.
    Ale zauwaz, ze nie kazdy pozwoli sie zdolowac, wpedzic w depresje. Ja w chwili bycia atakowanym, uzywam wszelkich dostepnych srodkow aby napastnika spacyfikowac. Czesto robie to w bardzo brutalny sposob - wg. zasady finis coronat opus.

    Chociaz... wiesz co, ja sam mam czasami delikatna namiastke czegos takiego o czym pisalas. Co z tego, ze mi na kims bardzo zalezy, jesli ta osoba nigdy nie zrozumie, ze zdarza mi sie po prostu pragnienie bycia samym. Znikam wtedy z jej zycia na godzine, dobe czy tydzien. Ot, tak po prostu.
    Moze dlatego zupelnie nie widze siebie w stalym zwiazku. Bo dorzuciwszy do kotla moje niemile doswiadczenia z kobietami, powstaje zaiste nader interesujaca mieszanina...

    To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




    Regulamin Forum.

    Skomentuj

    • Rojza Genendel

      Pani od biologii
      • May 2005
      • 7704

      #3
      Raine,
      ja też mam ten przykry bagaż. Jest jak ciężka kotwica, która nie pozwala mi dążyć do przodu, do ewolucji życia uczuciowego.
      Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

      Skomentuj

      • e-rotmantic
        Perwers
        • Jun 2005
        • 1556

        #4
        Wszelkich adminów tego forum z góry przepraszam, ale ponieważ topic ten jakoś utknął, pozwolę sobie przekleić fragment mojego postu z innego topic'u, albowiem jego tematyka bezpośrednio nawiązuje właśnie do tego miejsca. Otóż chciałbym pokazać namiastkę borderline'u tak z życia wziętą. Jak już tu emocjonalnie na tym forum wspominałem, odkryłem, że na tę przypadłość, jaką jest borderline, moja Ukochana bardzo prawdopodobnie cierpi. Podam taki mały przykład. Odpowiedź mojej Dziewczyny na mojego SMS-a, tyczącego się ustalenia godziny naszego spotkania dnia bieżącego:

        "Teraz jestem u Marcina, zamierzam jeszcze obejrzeć 'Na Wspólnej', więc najwcześniej, o ile w ogóle, będę mieć czas dopiero po 23."
        Kwoli wyjaśnienia, Marcin to Jej były chłopak, pierwsza poważna miłość.

        Oczywiście, była to próba moich nerwów, w czasie, gdy postanowiłem rzucić palenie. Moja Kochana siedziała grzecznie w domku i czekała na moje reakcje.

        Ale zaprawdę powiadam Wam, to był tylko niewinny przykład, bo uwierzcie, ale moje Kochanie potrafi mi robić lepsze jazdy, których na tym forum nie będę prał. Powiem Wam jednak, że jeśli się tak bardzo kocha, to nie jedno się zniesie. A teraz, gdy uświadomiłem sobie, co to jest BDP, to bez względu na to, czy Ona faktycznie na to cierpi, czy się pomyliłem (a to nawet możecie spróbować ocenić sami), to będę przy Niej ze wszystkich swoich sił. Bo nie kocha się ZA, ale POMIMO.
        0statnio edytowany przez Bender; 22-06-05, 21:02.

        Skomentuj

        • Raine
          Administrator
          • Feb 2005
          • 5252

          #5
          Dlatego mowie, ze pod tym wzgledem moim zdaniem nalezy byc egoista. Nie pieprzyc sie z ludzmi, bo na glowe wleza. Dasz palec, zaczna sie szarpac z Twoja reka, czestokroc uszkadzajac Ci przy tym stawy, tak, ze konczyna nigdy nie dojdzie juz do pelni sprawnosci.

          Nie mam ochoty na meczenie sie przy kims, a pozniej czuc bolesne uklucie na dzwiek slow "przeciez *wytrzymalismy* razem trzy lata!".
          To jak granie w pilke i atakowanie wlasnej bramki. Jak sikanie pod wiatr. Jak powiedzenie Golocie w twarz: "Kto pierwszy, ten lepszy"
          0statnio edytowany przez Raine; 21-06-05, 00:29.

          To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




          Regulamin Forum.

          Skomentuj

          • Bender
            Administrator
            • Feb 2005
            • 3026

            #6
            ja sie zastanawiam czy moja nie ma BPD...
            Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
            Billy Crystal

            Skomentuj

            • e-rotmantic
              Perwers
              • Jun 2005
              • 1556

              #7
              Napisał Raine
              Dlatego mowie, ze pod tym wzgledem moim zdaniem nalezy byc egoista. Nie pieprzyc sie z ludzmi, bo na glowe wleza. Dasz palec, zaczna sie szarpac z Twoja reka, czestokroc uszkadzajac Ci przy tym stawy, tak, ze konczyna nigdy nie dojdzie juz do pelni sprawnosci.

              Nie mam ochoty na meczenie sie przy kims, a pozniej czuc bolesne uklucie na dzwiek slow "przeciez *wytrzymalismy* razem trzy lata!".
              To jak granie w pilke i atakowanie wlasnej bramki. Jak sikanie pod wiatr. Jak powiedzenie Golocie w twarz: "Kto pierwszy, ten lepszy"
              Spokojnie. Tak się pienisz, jakby ktoś Cię tutaj do czegoś namawiał. Spokojna Twoja głowa. Jeśli jest tak jak mówisz, to czy ja, czy madlen, jak już będziemy mieli dość, dojdziemy do podobnych wniosków, co Ty. A jeśli chodzi o mnie, to będziesz pierwszą osobą na tym forum, która się o tym dowie.
              0statnio edytowany przez Bender; 22-06-05, 21:00.

              Skomentuj

              • Rojza Genendel

                Pani od biologii
                • May 2005
                • 7704

                #8
                Cóż, partner bordera ma przegwizdane. Ale sam border- tysiąc razy gorzej. Dla mnie to nieustanne szamotanie się z samą sobą. Nie mogę znieść swojego własnego charakteru i postępowania.
                Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                Skomentuj

                • e-rotmantic
                  Perwers
                  • Jun 2005
                  • 1556

                  #9
                  Napisał Bender
                  ja sie zastanawiam czy moja nie ma BPD...
                  A czym są podyktowane Twoje podejrzenia? Pamiętaj, że BPD ma, tzw. continuum, tzn. może mieć dowolny stopień zaawansowania od ledwo zauważalnego, poprzez średni do krytycznego. Nie należy przesadzać w dopatrywaniu się "borderline'u", szczególnie w zachowaniach kobiet. Pamiętaj, że problem dotyczy zaledwie 2% ludzi.

                  W przypadku mojej Dziewczyny, stwierdziłem, że najprawdopodobniej ma BPD, gdy zszokował mnie opis tego schorzenia, który brzmi jak Jej dogłębna, szczegółowa charakterystyka, jakby ktoś pisał o BPD normalnie na podstawie tylko Jej konkretnego przypadku.
                  0statnio edytowany przez Bender; 22-06-05, 21:00.

                  Skomentuj

                  • Rojza Genendel

                    Pani od biologii
                    • May 2005
                    • 7704

                    #10
                    Bender,
                    z tego co pamiętam, to twoja dziewczyna jest jeszcze młodziutka bardzo. To wszystko wyjaśnia.
                    Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                    Skomentuj

                    • e-rotmantic
                      Perwers
                      • Jun 2005
                      • 1556

                      #11
                      Napisał rojze
                      Bender,
                      z tego co pamiętam, to twoja dziewczyna jest jeszcze młodziutka bardzo. To wszystko wyjaśnia.
                      Ot, bardzo trafna uwaga.

                      Skomentuj

                      • Bender
                        Administrator
                        • Feb 2005
                        • 3026

                        #12
                        no to uff
                        Kobiety potrzebują powodu by uprawiać seks. Mężczyźni jedynie miejsca.
                        Billy Crystal

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          #13
                          Nawiązując do wypowiedzi Raine,
                          życie z osobą zaburzoną lub chorą psychicznie jest trudne i z pewnością nie każdy się do tego nadaje. Partner bordera- z pewnością narażony na jego ciągłe przyplywy i odpływy. Ja byłam długo związana z facetem chorym na psychozę, która potem przeszła w depresję. Potrzebowałam wsparcia- a sama musiałam je nieustannie dawać. Potrzebowałam ciepła i serdeczności, potrzebowałam dobrego seksu, potrzebowałam odrobiny zrozumienia... nie dostawałam zupełnie nic. Dałam z siebie tak dużo, że więcej już nie mogłam. W końcu zostawił mnie. Powiedział, że się mnie wstydzi... że jestem wulgarna, prymitywna i płytka. A ja tak bardzo go kochałam.
                          Nie żałuję tego czasu. Jestem znów bogatsza o parę blizn.
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          • Raine
                            Administrator
                            • Feb 2005
                            • 5252

                            #14
                            rojze...
                            Moze swoje zrobilo to, ze dwie z moich trzech kobiet, takich na powazniej - byly o mnie chorobliwie zazdrosne.
                            OK. Mialy powod, nie zamykalem sie w ich swiecie, nadal chcialem miec znajomych. Tylko co zlego jest w posiadaniu znajomych odmiennej plci? Ja to takie dziwne zwierze - jesli kobieta mi zaufa i powie "masz wolna reke" - to tym bardziej mnie to mobilizuje do bycia lojalnym.
                            Tyle, ze kobieta musi to zrozumiec, coz... tamte wy****tnie nie chcialy

                            Tak czy owak - od czasu ostatniego zwiazku, nie ufam juz kobietom. A na pewno nie na tyle, zeby sie z jakas zwiazac. Mam dosc chorych jazd o byle *******e, albo nawet o nic.
                            Wy to macie chyba wpisane genetycznie, albo 3/4 z Was zdradza symptomy BPD :7

                            Jak widze, sama rowniez dostalas niezle po dupie. Coz... przynajmniej mamy cos wspolnego ;]

                            To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




                            Regulamin Forum.

                            Skomentuj

                            • Rojza Genendel

                              Pani od biologii
                              • May 2005
                              • 7704

                              #15
                              Bosz, trafiłeś na dwie takie kobiety i już do wszystkich masz uraz? Wiesz, ilu facetów mi zrobiło koło pióra? Sceny zazdrości to naprawdę pryszcz w porównaniu z tym, co ja miałam przyjemność usłyszeć i doświadczyć. A jednak... nie uważam facetów za skurczysynów. I jest to chyba jedyny niepoprawny optymizm, na jaki mnie stać.
                              Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                              Skomentuj

                              Working...