Bal zaczął się jak zwykle. Nic specjalnego. Jakieś przemówienia, podziękowania, przypomnienia, retrospekcje nauczycieli… Ogólnie nuda. Wszyscy robili to od lat. To było jak rytuał, który musiał się odbyć, choć nie do końca niechciany. Raczej wręcz odwrotnie. To szansa na oderwanie się od monotonii niekończących się przygotowań, sprawdzianów, Restów i Bóg wie, czego jeszcze. Wszyscy chodzili jacyś podminowani i niespokojni.
Tego dnia Gosia czekała na coś innego. Jeszcze nie wiedziała, na co ale miała chęć na coś zwariowanego, innego niż zawsze. Obudziła się rano lekko przerażona, ale też podekscytowana …Śniło jej się, że już była na tej studniówce to było jak retrospekcja z tą jednak różnicą, że w swoim śnie kochała się na biurku w klasie najbardziej znienawidzonej belferki… Niby nic dziwnego, ale robiła to dwoma na raz! Dziwne było, że kochała się ze swoim napalonym chłopakiem i… nauczycielem fizyki-mężem wrednej „chemicy” (jak ją wszyscy nazywali). Sex był naprawdę ostry i pełen ciekawych zwrotów…podnieciła się.
Jeszcze ej się wydawało, że czuje na sobie ciepłą i lepką spermę obu mężczyzn.
Tak jak oczekiwała, początek balu nie był niczym niezwykłym. Kilka tańców, powrót do stolika. Jakoś nie miała ochoty na nic. W głowie za to pojawiały się uporczywe obrazy z jej snu. Kiedy „Romuś” (tak nazywali nauczyciela od fizyki) podszedł do ich stolika wszystko wróciło ze zdwojona siłą. Poczuła jego przemiły zapach perfum typu „Blue Paris” . Nagle poczuła jak robi jej się ciepło w okolicy ud…
-Hej, Jak tam? Wszystko w porządku? Dobrze się bawicie?
-…tak, tak Panie Profesorze (uwielbiał to, więc wszyscy go tak nazywali…) - odpowiedzieli pozostali przy Gosi stoliku.
- Może się Pan do nas przysiądzie?- Wypaliła nagle sama nie wiedząc, dlaczego rumieniąc się przy tym.
- Nie, Nie, dziękuję. Muszę obejść wszystkich i porozmawiać z Panem Dyrektorem. Może później. O.K?
Kiedy odszedł rozmowa wróciła do swojego normalnego rytmu. Niestety Gosia czuła się jak by tego chciała, wręcz pragnęła sexu. To jakieś chore pomyślała przez chwilę już miała zabrać się za przekąszenie czegoś, kiedy jej chłopak Tomek nachylił się i zapytał czy zatańczą.
Przez chwilę poczuła, że przeleciały ją dreszcze. Zastanowiła się dlaczego ale szybko zrozumiała co się stało. To Tomek kiedy się nachylał delikatnie musnał jej pliczek swoim i mówiąc delikatnie dmuchnął w jej uszko… Ohh! To było takie sexi!! On także pachniał przecudnie. Miała chęć go czasami za to schrupać jak croissant-a. Nie raz to zrobiła w wielu na pozór dziwacznych miejscach, bo tak naprawdę lubiła bawić się sexem.
Tańczyli już jakiś czas, kiedy Tomek wypalił nagle:
- …wyglądasz dzisiaj jak sex bomba.
- chyba żartujesz! Odpaliła i uśmiechnęła się parząc mu w oczy
Jednak rzeczywiście było na co popatrzeć… Miała przepięknie krótko upięte włosy, śliczna błekitną sukienkę z długim rozcięciem z boku. Ubrała tez ładne 12 cm szplikeczki od Calvina Claine-a. Prosto na pozór, ale podniecająco zarazem Widziała jak Tomek i paru innych pożera ją wzrokiem. Uśmiechnęła się ponownie i zapytała się przewrotnie:
-A, co Ci się podoba sexusku?
-Ty, czała Ty! Odpał
-To za mało..powiedz coś jeszcze…tak jak zawsze. Ty wiesz jak.
Na parkiecie przygasło światło. Wspaniała atmosfera i jakiś utwór. W sam raz na ciche szepty..
Tomek przycisnął ja do siebie i wyszeptał do uszka jednocześnie muskając ustami płatek jej ucha:
- Twoja sukienka i szpilki sprawiają, że mam chęć Cię tutaj wziąć. TU i TERAZ!
- Twoje piersi mówią do mnie –Bierz nas i pieść!
- Ummmm…- Odpowiedziała lub raczej zamruczała.
-A, co mi teraz zrobisz? Zapytała zsuwając jego dłoń w stronę rozcięcia w sukience…
Przycisnął się do iej jeszcze bardziej. Poczuła wyraźnie przez sukienkę jak stwardniał jego kutas. Aż miała chęć przez chwilę wziąć go w usta. Kiedy wyobraziła sobie jak wygląda?
-Co robisz? Zpytała.
Przez chwilę zobaczyła konsternację w jego oczach.
-Nic. –baknął…-chę się tylko troszkę przytulić..
-….A ta ręka?
Chciałem się tylko przytulić. Oj, przecież wiesz jak bardzo Cię pragnę i chcę się z Tobą kochać.
-Nawet tu? Na parkiecie? Zapytała spoglądając mu w oczy.
-Tak. Nawet tu i teraz! Tak na mnie działasz. Chcę Cię mieć i pieścić. Chcę Cię wziąć. Chcę Cię zerżnąć wiesz o tym!
Mówił to przytulając się i ocierając jeszcze mocniej. Czuła jego pulsującego i napęczniałego członka. Słyszała każde słowo, które sprawiało ze robiła się wilgotna mimo tego, że protestowała.
W pewny momencie poczuła jak jego zwinne paluszki szybkim ruchem zsunęły z pupci jej majteczki….
Nie mogła nawet zareagować, kiedy poczuła jak zsuwają się na jej kolana… Było już za późno, kiedy opadły na szpileczki. Przytrzymał ją, aby nie upadła. Znowu poczuła jak nabrzmiały jest jego dorodny kutas. Nie miała wyboru, kiedy zsuwała jedna części swoich błękitnych koronkowych stringów pomagając sobie delikatnie drugą nóżką. On była taki napalony na nią, ale jej podświadomość także płatała jej figle. Kiedy postanowiła podnieść swój majteczki zauważyła, że koleżanka przy ich stoliku przyglądnęła jej się bacznie. Była tego pewna, kiedy ta odwzajemniła jej spojrzenie uśmiechem. Uśmiech ten zdradzał (jak jej się wydawało), że dziewczyna coś zarejestrowała.
- „Trudno” -. „Niech też znajdzie kogoś, kto będzie napalony na nią tak jak mój facet”- pomyślała wracając do ich „tańca”.
Tomek nie przejął się całą sytuacją. Wręcz ośmielony tym wszystkim zaczął wsuwać swoją dłoń swoja rozcięcie jej sukienki i delikatnie muskać swoimi paluszkami jej pośladek i co najgorsze dotykać ukradkiem jej łona… To zaczynało przypominać wstęp do niezłego filmu porno…
_”Boże! O czym ja myślę….” – Pomyślała odwzajemniając słodki pocałunek swojego chłopaka….
Tego dnia Gosia czekała na coś innego. Jeszcze nie wiedziała, na co ale miała chęć na coś zwariowanego, innego niż zawsze. Obudziła się rano lekko przerażona, ale też podekscytowana …Śniło jej się, że już była na tej studniówce to było jak retrospekcja z tą jednak różnicą, że w swoim śnie kochała się na biurku w klasie najbardziej znienawidzonej belferki… Niby nic dziwnego, ale robiła to dwoma na raz! Dziwne było, że kochała się ze swoim napalonym chłopakiem i… nauczycielem fizyki-mężem wrednej „chemicy” (jak ją wszyscy nazywali). Sex był naprawdę ostry i pełen ciekawych zwrotów…podnieciła się.
Jeszcze ej się wydawało, że czuje na sobie ciepłą i lepką spermę obu mężczyzn.
Tak jak oczekiwała, początek balu nie był niczym niezwykłym. Kilka tańców, powrót do stolika. Jakoś nie miała ochoty na nic. W głowie za to pojawiały się uporczywe obrazy z jej snu. Kiedy „Romuś” (tak nazywali nauczyciela od fizyki) podszedł do ich stolika wszystko wróciło ze zdwojona siłą. Poczuła jego przemiły zapach perfum typu „Blue Paris” . Nagle poczuła jak robi jej się ciepło w okolicy ud…
-Hej, Jak tam? Wszystko w porządku? Dobrze się bawicie?
-…tak, tak Panie Profesorze (uwielbiał to, więc wszyscy go tak nazywali…) - odpowiedzieli pozostali przy Gosi stoliku.
- Może się Pan do nas przysiądzie?- Wypaliła nagle sama nie wiedząc, dlaczego rumieniąc się przy tym.
- Nie, Nie, dziękuję. Muszę obejść wszystkich i porozmawiać z Panem Dyrektorem. Może później. O.K?
Kiedy odszedł rozmowa wróciła do swojego normalnego rytmu. Niestety Gosia czuła się jak by tego chciała, wręcz pragnęła sexu. To jakieś chore pomyślała przez chwilę już miała zabrać się za przekąszenie czegoś, kiedy jej chłopak Tomek nachylił się i zapytał czy zatańczą.
Przez chwilę poczuła, że przeleciały ją dreszcze. Zastanowiła się dlaczego ale szybko zrozumiała co się stało. To Tomek kiedy się nachylał delikatnie musnał jej pliczek swoim i mówiąc delikatnie dmuchnął w jej uszko… Ohh! To było takie sexi!! On także pachniał przecudnie. Miała chęć go czasami za to schrupać jak croissant-a. Nie raz to zrobiła w wielu na pozór dziwacznych miejscach, bo tak naprawdę lubiła bawić się sexem.
Tańczyli już jakiś czas, kiedy Tomek wypalił nagle:
- …wyglądasz dzisiaj jak sex bomba.
- chyba żartujesz! Odpaliła i uśmiechnęła się parząc mu w oczy
Jednak rzeczywiście było na co popatrzeć… Miała przepięknie krótko upięte włosy, śliczna błekitną sukienkę z długim rozcięciem z boku. Ubrała tez ładne 12 cm szplikeczki od Calvina Claine-a. Prosto na pozór, ale podniecająco zarazem Widziała jak Tomek i paru innych pożera ją wzrokiem. Uśmiechnęła się ponownie i zapytała się przewrotnie:
-A, co Ci się podoba sexusku?
-Ty, czała Ty! Odpał
-To za mało..powiedz coś jeszcze…tak jak zawsze. Ty wiesz jak.
Na parkiecie przygasło światło. Wspaniała atmosfera i jakiś utwór. W sam raz na ciche szepty..
Tomek przycisnął ja do siebie i wyszeptał do uszka jednocześnie muskając ustami płatek jej ucha:
- Twoja sukienka i szpilki sprawiają, że mam chęć Cię tutaj wziąć. TU i TERAZ!
- Twoje piersi mówią do mnie –Bierz nas i pieść!
- Ummmm…- Odpowiedziała lub raczej zamruczała.
-A, co mi teraz zrobisz? Zapytała zsuwając jego dłoń w stronę rozcięcia w sukience…
Przycisnął się do iej jeszcze bardziej. Poczuła wyraźnie przez sukienkę jak stwardniał jego kutas. Aż miała chęć przez chwilę wziąć go w usta. Kiedy wyobraziła sobie jak wygląda?
-Co robisz? Zpytała.
Przez chwilę zobaczyła konsternację w jego oczach.
-Nic. –baknął…-chę się tylko troszkę przytulić..
-….A ta ręka?
Chciałem się tylko przytulić. Oj, przecież wiesz jak bardzo Cię pragnę i chcę się z Tobą kochać.
-Nawet tu? Na parkiecie? Zapytała spoglądając mu w oczy.
-Tak. Nawet tu i teraz! Tak na mnie działasz. Chcę Cię mieć i pieścić. Chcę Cię wziąć. Chcę Cię zerżnąć wiesz o tym!
Mówił to przytulając się i ocierając jeszcze mocniej. Czuła jego pulsującego i napęczniałego członka. Słyszała każde słowo, które sprawiało ze robiła się wilgotna mimo tego, że protestowała.
W pewny momencie poczuła jak jego zwinne paluszki szybkim ruchem zsunęły z pupci jej majteczki….
Nie mogła nawet zareagować, kiedy poczuła jak zsuwają się na jej kolana… Było już za późno, kiedy opadły na szpileczki. Przytrzymał ją, aby nie upadła. Znowu poczuła jak nabrzmiały jest jego dorodny kutas. Nie miała wyboru, kiedy zsuwała jedna części swoich błękitnych koronkowych stringów pomagając sobie delikatnie drugą nóżką. On była taki napalony na nią, ale jej podświadomość także płatała jej figle. Kiedy postanowiła podnieść swój majteczki zauważyła, że koleżanka przy ich stoliku przyglądnęła jej się bacznie. Była tego pewna, kiedy ta odwzajemniła jej spojrzenie uśmiechem. Uśmiech ten zdradzał (jak jej się wydawało), że dziewczyna coś zarejestrowała.
- „Trudno” -. „Niech też znajdzie kogoś, kto będzie napalony na nią tak jak mój facet”- pomyślała wracając do ich „tańca”.
Tomek nie przejął się całą sytuacją. Wręcz ośmielony tym wszystkim zaczął wsuwać swoją dłoń swoja rozcięcie jej sukienki i delikatnie muskać swoimi paluszkami jej pośladek i co najgorsze dotykać ukradkiem jej łona… To zaczynało przypominać wstęp do niezłego filmu porno…
_”Boże! O czym ja myślę….” – Pomyślała odwzajemniając słodki pocałunek swojego chłopaka….
Skomentuj