Mówić, czy nie mówić?

[solstafir]

Powiedziałbym - to utrudni jej zdradzanie mnie.

[elKoj69]

No dobrze. A teraz z drugiej strony. Bo jedna z rzeczy jest to pomijana. Ta osoba zdradza z naszym partnerem. Czy to nadal nie nasza sprawa czy jednak już troszkę tak?

[znowuzapilem]

Pytanie powinno brzmieć dlaczego dwie osoby będące w związkach się pukają.

[elKoj69]

W innym temacie chyba gdzieś to było , tutaj raczej chodzi o to czy mówić. Ale pijąc do tego "czy jakikolwiek powód tlumaczy?" oraz "czy istnieje jakiś powod, dla którego nie należy mówić takiej osobie / należy mówić ? (cały czas mówimy o współzdradzanej osobie )

[znowuzapilem]

Zawsze można zmusić ów osobe żeby się sama przypucowała

[wiarus]

.... ta druga strona panicznie się boi, że się to wyda? a Ty żyjesz w błogiej nieświadomości?

Właśnie o to chodzi
Idiotyzmem jest zakładanie, że jest się tą jedyną i najważniejszą dla drugiej połówki osobą, teraz i do końca świata.
Prowadzi to do lenistwa i braku dbania o uczucie partnera.

[Away]

ElKoj zadał dobre pytanie, szkoda, że nie dostatecznie go w wątku pokazałam. Bo pytam raczej o was w takiej sytuacji a nie, ze sąsiad zdradza żonę. Co w momencie, jeżeli wy się dowiadujecie, że partner was zdradza a Wy wiecie z kim i kto jest partnerem tej osoby? Wtedy też się nie wtrącacie?

[Christophero]

Dawno temu długo dyskutowaliśmy o kwestii zdrady,
moja żona stwierdziła tak:
"jeśli mnie kiedyś zdradzisz, nie mów nigdy o tym"

zdziwiło mnie takie postawienie sprawy,
jednak wytłumaczyła to tak:

"jeśli ktoś zdradza, a po pewnym czasie przychodzi skruszony do żony, kobiety itd, to tylko z powodu egoistycznego, czyli chce pozbyć się części swoich wyrzutów sumienia. Przerzuca to gówno na drugą osobę, zdradzającemu jest łatwiej i lżej a kochająca osoba dźwiga ciężar którego nie zbudowała i o który się nie prosiła"

Jestem pewien że żona wiedziała o jednej mojej zdradzie,
pamiętam jak po szybkim zakończeniu jednego epizodu
powiedziała takie zdanie:
"dobrze że wróciłeś już"

nic więcej,
nie wracaliśmy do tego nigdy,
nie wiem w sumie czy wiedziała czy nie...
ale...
moja żona dużo wie i dużo "widzi"...
więc po dziś dzień myślę że wiedziała.

............

druga sprawa to ciekawostka:

jak jadę z pracy w inna stronę niż do domu
to teściowa dzwoni od razu do żony
"pojechał na kraków"...
jak raz kuzynka widziała mnie na jakiejś tam ulicy
wieczorem już bylo pytanie
"a co robiłeś na prądniku?"

ale jak ta sama kuzynka nie poznała mnie z własna żoną w sklepie
i jak podeszliśmy do niej się przywitać to roześmiała się głupio i powiedziała tak:
"ah wiesz, nie poznałam cię to wolałam nie widzieć z kim jest twoja żonka"

tak to jest qrwa z donosicielstwem i informowaniem partnerów....

ja trzymam ryj zamknięty.

[Away]

Zawsze można zmusić ów osobe żeby się sama przypucowała

Love you bejbi haha

[Catalleya]

Miałam kiedyś podobną sytuacje. Przyjaźnilam sie z nią i z nim. Ona go zdradzała, a on wyrywał sobie włosy z głowy bo nie wiedział dlaczego ona sie tak zmieniła.. Dramat. Na początku porozmawiałam z nią. Poźniej delikatnie powiedziałam mu żeby miał na nią oko. W końcu się rozstali, ja mu się przyznałam, że wiedziałam. Na szczęście nie miał do mnie żalu i zrozumiał dlaczego powiedziałam mu to na około trochę.

[znowuzapilem]

moja żona stwierdziła tak:
"jeśli mnie kiedyś zdradzisz, nie mów nigdy o tym"

zdziwiło mnie takie postawienie sprawy,
jednak wytłumaczyła to tak:

"jeśli ktoś zdradza, a po pewnym czasie przychodzi skruszony do żony, kobiety itd, to tylko z powodu egoistycznego, czyli chce pozbyć się części swoich wyrzutów sumienia. Przerzuca to gówno na drugą osobę, zdradzającemu jest łatwiej i lżej a kochająca osoba dźwiga ciężar którego nie zbudowała i o który się nie prosiła"

Masz naprawde kumatą żone. Pozdrów ją.
Również mam takie samo zdanie mimo iż jest druga strona medalu - co po zdradzie? Nie idzie przejść na płaszczyzna przyjacielską bo co to za przyjaźń budowana na wałach.

Love you bejbi haha

Dla Ciebie wszystko :*

[Christophero]

Moja malzonka jest rzeczywiscie wyjatkowa pod wieloma wzgledami.
Po pierwszej zonie obiecalem sobie "nigdy wiecej"
... A wracajac do tematu... To zastanawiam sie czy jest ktokolwiek kto byl wierny zawsze..
Trudno uwierzyc... No ale pewnie ktos tam jest

[iceberg]

Znam co najmniej kilka egzemplarzy, od wersji soft czyli wiernych aktualnemu partnerowi (po wczesniejszych szalenstwach mlodosci) po wersje czysta absolutnie, byli swoimi pierwszymi i sa wierni do dziś. Nieliczne przypadki ale faktycznie istnieją

[joedoe]

Ja.

Ile masz lat?

[joedoe]

Masz naprawde kumatą żone. Pozdrów ją.
Również mam takie samo zdanie mimo iż jest druga strona medalu - co po zdradzie?

Jesli w domu zbijesz szybę nie rozwalasz domu tylko kupujesz nową szybę.
Dla kobiet zdrada jest nieistotna, istotne jest co sie z nia wiaze.
Mianowicie to czy facet ma więź emocjonalną z ta druga kobieta.

Czy naprawde myslicie ze kobiety nie wiedza o skokach w bok?
Nawet wam sie nie snilo ile wiedza.
W druga strone jest inaczej.
Kobiety kłamią 1000 razy lepiej niz faceci co nie znaczy ze czasami facet nie przejrzy na oczy i wtedy powinien uzyc Kalasznikowa bo jesli kobieta robi skok w bok - NA PEWNO ma więź emocjonalna z drugim obiektem.
Tyle ze nie zabija sie kochanka zony raczej a ją bo inaczej po roku cała wieś zostanie wyludniona.

Podsumowujac jestem za zamknieciem dzioba.
Jesli ktos nie moze niech sobie wytnie język.
Jesli masz wyrzuty - radz sobie z nimi bo ty je spowodowalas/es a nie zwalaj ich na druga strone.
Dotyczy to i kobiet i mezczyzn.