Za bardzo porównuję się do innych i uzależnienie od internetu - jak sobie z tym radzić?

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Falanga JONS
    Banned
    • Feb 2012
    • 1156

    #16
    Widzę, że Twoim pierwszym problemem, jest użalanie się nad sobą i podświadomie jest Ci z tym dobrze. Tak jak z dziewczyną, która zgrywa świętą niedotykalską a jak się ją dobrze klepnie w dupsko, to robi rzeczy, jakich nie uświadczysz w pornosach.

    A drugim problemem jest to, że ludzi dookoła postrzegasz jako idealnych, którzy nie mają wad i nie mają problemów. Chyba za dużo telewizji, za dużo reklam i clipów Rihanny, czy innej Beyonce.

    Otóż wcale tak nie jest. Parę dobrych lat temu śmigałem z pewną małolatą, która dziś jest względnie znaną niby modelką, głównie do rozbierania. Personalia zostawię dla siebie, bo nie w tym rzecz (pokazała się na okładkach kilku czasopism dla mężczyzn, itp)

    I wiesz co? Jak widzę komentarze na portalach internetowych, że ta X to niezła dupa, że idealna, że ruchałby itd, to się tylko śmieję. A wiesz czemu? Bo:

    1. Jechało jej z gęby.
    2. Fachowcy muszą się sporo natrudzić, by wyfotoszopować jej nogi, bo w realu wyglądają naprawdę beznadziejnie.
    3. Jest głupia, poprawiła sobie cycki silikonem, mimo, że nie miała takich małych.
    4. Zgrywała taką właśnie opisaną wyżej dziewicę, która nie wyobrażała sobie sexu przedmałżeńskiego i publicznego rozbierania się a kilka lat później jej gole cycki mógł sobie obejrzeć byle dzieciak z Bangladeszu.
    5. Dalej nie chce mi się szukać.

    Nie ma ideałów, każdy ma jakieś wady i to czasem takie o istnieniu których byś nie podejrzewał.

    Jak będziesz chciał zostać człowiekiem elokwentnym, inteligentnym na siłę, to nic z tego nie wyjdzie. Zresztą nie wiem po co Ci to. Mnie to guzik obchodzi za kogo mają mnie ludzie, jedni uważają za inteligentnego, inni pewnie za głupka, mam to gdzieś.

    Też nie zawsze umiem odpowiedzieć błyskotliwie, też w przypadku poważniejszego tematu muszę się zastanowić nad tym co mam powiedzieć, zdarza mi się dukać, zająknąć i co z tego? Może nie zawsze umiem dobrać odpowiednie słowa, ale piszę takie opowiadania erotyczne, że codziennie odbieram tysiące wiadomości od lasek ze zdjęciami gołych cycków*.

    Wniosek - wykorzystuj to co jest Twoją siłą a nie bawisz się we wcielanie filozofii Nietschego o idealnym człowieku.

    Jak Cię kumple olewa to olej i jego. Jak Cię dziewczyny olewają to olej i je. Zrób coś dla siebie, przejdź się po świecie, wyluzuj i miej wszystko w dupie. Co ma być to będzie. A jak się będziesz spinał, to cały czas będzie z tego wychodzić dupa.

    Tyle.

    * - te tysiące to taka metafora, jakby jakiś za bardzo spięty nie zajarzył.

    Skomentuj

    • Gorda
      Świntuszek
      • Jul 2011
      • 67

      #17
      Ja mam tylko jedną radę, przestań się oszukiwać... chociażby rzetelnie licząc kalorie, zobaczysz że nie zjadasz 1500 na pewno nie pozwalając sobie na słodycze. Ponadto prowadząc tryb życia przed monitorem, Twój metabolizm bardzo zwolnił, przeszedł na tryb oszczędny jesteś jak niedźwiadek w śnie zimowym.

      Chcesz być inteligentny w internecie i tak postrzegasz ludzi, tu czasami wystarczy "obycie" i już Cie postrzegają za inteligentnego. Wiec zastanów się co to dla Ciebie jest inteligencja..
      A uzależnienie od gier to mija, łatwo je zamienić na inne, zrezygnujesz z tego jak znajdziesz inne możliwości typu-dziewczynę , pracę studnia czy życie towarzyskie i wtedy się zastanowisz jak mogłeś tyle czasu zmarnować.
      Jeżeli uzależniasz się od gierek internetowych, potrafisz grać godzinami, nie zniechęcasz się i potrafisz tam osiągać cele, to może oznaczać że w życiu też będziesz podobnie postępował, poza tym te gierki to nie jest armagedon.. tam też się uczysz, chociażby angielskiego. No i w końcu pryszcze...
      Pryszcze to nie problem , skoro potrafisz poruszać się po internecie, to znajdziesz portale gdzie Ci pomogą krok po kroku, chociażby wizaż.. tylko w takiej walce również nie można się oszukiwać jak coś zaczniesz to musisz to wykonywać systematycznie, musisz poszukać źródła pryszczy, mogą to być problemy dojrzewania skóry, a może w trakcie grania dotykasz skubiesz pojedyncze wypryski i sam je roznosisz.

      Skomentuj

      • maximus
        Świntuszek
        • Mar 2006
        • 71

        #18
        Napisał RedJane
        może ja wcale nie jestem 30latką ze stolicy, tylko 50latkiem z Rzeszowa?
        Ja jednak mam nadzieję, że jesteś tą 30 latką z wawy

        Skomentuj

        • casecorr
          Świętoszek
          • Oct 2010
          • 14

          #19
          a wg mnie niepotrzebnie po kolesiu jedziecie.
          Chłopak się otworzył przed Nami. Ja mu współczuję i go poniekąd rozumiem.

          Kolego - masz już połowę drogi za sobą! wiesz gdzie leży problem, i potrafisz sie sam do niego przyznać

          Druga połowa - to naprawa - nic się nie stanie od razu, ale zacząć musisz. Nie zrobisz tego też sam niestety - pójdź do rodziców po pomoc, wyłóż im podobnie jak tutaj.. Jak oni olewają to porozmawiaj ze szkolnym pedagogiem!

          Sam za wiele nie zdziałasz a forum też Ci tu nie pomoże, bo nie od tego jest.

          Skomentuj

          • dawidson
            Świętoszek
            • Jan 2012
            • 46

            #20
            a wg mnie niepotrzebnie po kolesiu jedziecie.
            Chłopak się otworzył przed Nami. Ja mu współczuję i go poniekąd rozumiem.
            Nikt tu po nikim nie jedzie. Zdecydujcie się czy sami potraficie odróżnić real od internetu, a nie wymagacie tego ode mnie. Napisałem wyraźnie, że na forach i ogólnie w necie mam sporo dystansu, ale nie pisząc z kimś na czacie. Wtedy jakby wydaje mi się, że ta osoba ocenia mnie nie jako nicka (który i tak niewiele może mieć ze mną wspólnego), tylko jako tego mnie realnego..wiem, że mnie nie widzi, ale tak już mam. Do pracy mogę być bardzo chętny, ale pod warunkiem, że inni także pójdą za mną. Nie umiem czegoś zmienić wiedząc, że TY, WY, miliony innych osób sobie w tym czasie śpi czy bawi się z dziesiątkami przyjaciół, a ja muszę zmieniać coś co pozostali mają z natury w porządku. Zmienić chcę to co istotne, a reszta wad powinna zniknąć sama z siebie, z dnia na dzień. Co do tych kalorii, liczyłem je kiedyś tak o bez planowania tego wcześniej i nie wyszło mi więcej jak 1500. Nie mam czego ograniczać. Jeszcze inna sprawa to to, że nie jestem przez was traktowany do końca serio i to tylko dlatego, że was los potraktował łagodnie. Może więc zastanówcie się najpierw czy w mojej sytuacji poradzilibyście sobie? Gdy nawet normalnie, bez wstydu, nie potrafi się wyjść z domu. I tak samo to, że w ogóle mi jeszcze zależy po tylu zmarnowanych latach na zmienianie to dużo, inni z tego okresu zapamiętają imprezy, wspólne wypady na pizze czy gdzie tam, a ja to że uniemożliwiono mi spokojną naukę i siedziałem ciągle przed kompem. Tak więc jak macie radzić mi zrób to, zrób tamto, to powtarzam nic nie piszcie, a jak napiszecie, że tyle i tyle osób ma podobne problemy, to zastanowię się. Póki co jednak za wszystkich nie będę odpowiadał, tzn. wprowadzał jakieś zmiany w swoim życiu. Zauważcie ile osób nie musiało tego robić.

            Skomentuj

            • casecorr
              Świętoszek
              • Oct 2010
              • 14

              #21
              dobra, cofam to co powiedzialem. nie kumam Cie stary. szczególnie po Twojej ostatniej wypowiedzi.

              Skomentuj

              • dawidson
                Świętoszek
                • Jan 2012
                • 46

                #22
                Chodziło mi o to, że to nad czym ja musiałbym pracować, inni mają od zawsze. Nie mogę czegoś zmieniać w swoim życiu, tylko dlatego, że odziedziczyłem wady. Tych wad przede wszystkim nie powinno być, od tego zacznijmy. Dlaczego ja mam odpowiadać za błędy rodziców? W swoim wyobrażeniu jestem zupełnie kim innym niż to realia pokazują. Owszem mógłbym mieć pretensje wyłącznie do siebie, gdybym był piękny, mądry, lecz z własnej woli olał przyszłość, ale taki nie jestem, dlatego dopóki rodzice/nietolerancyjni rówieśnicy/ludzie, którzy widzą problem, ale ignorują/ nie poczują się do odpowiedzialności za mój los, palcem nie kiwnę. Oni dawno zapomnieli o mnie, a sami spowodowali, że stoję w miejscu. Jak zobaczę, że nie jestem jedyny na całą klasę (a może i szkołę) z takimi problemami, wadami, nie ma sprawy, od razu pójdę do kosmetyczki, dietetyka, do kogo tam będzie trzeba. Jakoś się przełamię. Ale nie jeśli stanowię wyjątek.

                Ogólnie to doszedłem do wniosku, że przez kiepskie geny za dużo upokorzeń już zniosłem, dlatego nic nie zmienię. Tym bardziej, że wiem, że nie podejmując pracy, potem nauki po 18 itp. stoczę się jeszcze bardziej. Powinienem teraz być zakochany, mieć setki znajomych i uczyć się w liceum, a nie podnosić ciężarki czy tam biegać po kosmetyczkach albo czytać książki. Są ludzie, którzy w ogóle nie czytają, a mają bardzo wysoki zasób słownictwa.

                Skomentuj

                • maximus
                  Świntuszek
                  • Mar 2006
                  • 71

                  #23
                  Napisał casecorr
                  dobra, cofam to co powiedzialem. nie kumam Cie stary. szczególnie po Twojej ostatniej wypowiedzi.
                  To nie tylko Ty tutaj nic nie rozumiesz. Ja ze swojej strony dawidson życzę Ci powodzenia i odpadam od dyskusji.

                  Skomentuj

                  • dawidson
                    Świętoszek
                    • Jan 2012
                    • 46

                    #24
                    nie ma nic do rozumienia
                    po prostu nie zamierzam się zmieniać, gdy inni nie muszą.

                    Skomentuj

                    • Lieutenant Nox
                      Seksualnie Niewyżyty
                      • Jul 2009
                      • 345

                      #25
                      Napisał dawidson
                      nie ma nic do rozumienia
                      po prostu nie zamierzam się zmieniać, gdy inni nie muszą.
                      To po jaką cholerę ten temat? Żeby sobie popi*****lić jakieś farmazony? Weź usuń konto i nie wchodź tu.
                      [...] Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
                      Mateusz, rozdział 6, wers 24.

                      Skomentuj

                      • dawidson
                        Świętoszek
                        • Jan 2012
                        • 46

                        #26
                        BTW - tyle wiesz o innych, ile Ci pokażą. Nie wiesz, czy najlepsza uczennica w Twojej klasie nie jest najlepsza dlatego, że rodzice pastwią się nad nią fizycznie i psychicznie gdy dostanie ze sprawdzianu mniej niż 5. Nie wiesz, czy ten kolega któremu zazdrościsz cery i figury, nie ma przypadkiem w spodniach fiuta długości 10 cm we wzwodzie i b. poważnych kompleksów na tym tle. Nie wiesz, czy największy klasowy przystojniak nie gryzie w nocy poduszki z rozpaczy, bo podejrzewa, że jest gejem a wie na pewno, że jego rodzice tego nie zaakceptują. Nie masz błękitnego pojęcia, czy ludzie których posądzasz o to, że mają wszystko za darmo, nie poświęcili temu wielu godzin naprawdę ciężkiej pracy, bo Ci się tym nie chwalą.
                        Przekonałeś mnie. Faktycznie może tak być (jeśli piszesz serio), ale to nadal nie to. Ludzie z reguły nie mają widocznych objaw dorastania (nie chodzi o zarost, to pozytywny objaw) i czuję się inny. Tak naprawdę chcę zmian, ale żeby one nastąpiły samoistnie rozumiecie? a nie żebym ja po iluś tam latach nagle zaczął się zmieniać. Ciekawe czy wy byście potrafili zaufać ludziom, gdybyście latami byli zamknięci w sobie i nikt nawet nie zapytał co tam u was. Odpowiedzcie sobie. Otóż nie, bo wydawałoby się wam, że nikt nie jest godny zainteresowania, a to że znała cię tylko garstka osób przestaje mieć znaczenie. Chcę się obudzić inteligentny i przystojny, jeśli z tą inteligencją nie wypali, to chociaż wypowiadać się sensownie, ale nie tylko na forach gdzie myślę nad odpowiedzią, lecz także na czatach gdzie nie ma czasu na dłuższe zastanowienie. Tutaj jakoś w miarę mi idzie to pisanie, ale gdybyśmy przerzucili się na czat, bym siedział cichutko i mało pisał. No chyba, że byście ty ciągnęli rozmowę, to jeszcze.

                        Skomentuj

                        Working...