Znieczulica społeczna.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hal
    Perwers
    • Oct 2010
    • 1366

    #16
    Przypomniała mi się dobroć sąsiadów. Przychodziła do nich po prośbie taka młoda leniwa bida która nigdy pracą się nie splamiła. Zawsze coś dostała a to ciuch a to jedzenie a najczęściej pieniądze. Aż pewnego razu poślizgnęła się na schodach tych dobrych sąsiadów i ... oczywiście oczywiście sprawa skończyła się w sądzie no bo jakże to tak, żeby schody nieprzygotowane jak bida po prośbie przychodzi szczególnie jeśli wyczuje dostępną i darmową kasę.
    Od tego czasu sąsiedzi są nieczuli i brame mają zamkniętą. Niestety samo życie.

    Nawiasem mówiąc był to tylko lekki i stosunkowo mało bolesny upadek, co stało by się gdyby np złamała nogę ??? Strach pomysleć.
    Last edited by Hal; 02-03-12, 17:10. Powód: literki - jak zawsze

    Skomentuj

    • znowuzapilem
      SeksMistrz
      • Nov 2010
      • 3555

      #17
      Hal, przecież to czyste sku**....two!
      W ameryce co Raine napisał to rozumiem, tam każdy każdego sądzi ale w Polsce? Zauważcie ze każda osoba po 50-tce potwierdzi że za czasów PRLu tego nie było. Ludzie byli dla siebie milsi.Wtedy społeczeństwo miało wspólnego wroga (rząd, pzpr, sb itp) i potrafili się jednoczyć. Dziś w czasach kapitalizmu gdy albo kogoś okradasz albo jesteś okradany ludzie się od siebie oddalili.

      Ja do wielkich rzeczy chyba jeszcze nie dorosłem ale w codziennym życiu wtedy kiedy moge zawsze staram sie być miły i pomocny. Po cichu licze kiedy moja karma wyjdzie na plus i może jednak nie czekają mnie czeluścia piekieł..
      Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

      Skomentuj

      • Robinson
        Erotoman
        • Sep 2011
        • 515

        #18
        W PRL-u tego nie bylo, bo tam jednostka byla gnojona i nie miala zadnych praw. Teraz jest teoretycznie dokladnie odwrotnie: masz same prawa i wszystko ci sie nalezy. Inni to kmioty i wara im od ciebie. Niestety...

        Skomentuj

        • Falanga JONS
          Banned
          • Feb 2012
          • 1156

          #19
          Jaka znowu znieczulica? Gdzie? W Polsce? A jak wspaniali dziennikarze gazety zwanej potocznie "GóWnem"drukowali masę zdjęć kibiców oglądających finał ubiegłorocznego Pucharu Polski z prośbą o identyfikację tych osób, to podobno urywały się telefony od zatroskanych obywateli trzeciej eRPe..

          Skomentuj

          • znowuzapilem
            SeksMistrz
            • Nov 2010
            • 3555

            #20
            A to już inny temat. Jak coś sie naprawde dzieje to mało kto zadzwoni, ale jak już trzeba kogoś zgnoić albo zakapować to zawsze sie chętny znajdzie..
            Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

            Skomentuj

            • Burbon2009
              Erotoman
              • Jun 2009
              • 571

              #21
              tak btw nie żyjemy w kapitalizmie tylko w socjalizmie jak już.

              Skomentuj

              • lady__in__red
                Gwiazdka Porno
                • Oct 2010
                • 1949

                #22
                Żyjemy w takich czasach a nie innych... No i nic nie poradzimy pomimo szczerych chęci.

                Nie pamiętam zbyt wiele sytuacji, kiedy mogłam pomóc( za młoda może jestem ) ale w pamięci został mi taki obrazek: godziny szczytu. Wiatr wieje jak szalony, deszcz leje, ogólnie pogoda pod psem. Samochody jadą jak szalone, wjeżdżają w wielkie kałuże chlapiąc przechodniów. Przejście dla pieszych, światła. Przed przejściem stoi kobieta, widać zmęczona życiem, starsza babuleńka. Zmienia się światło na zielone, wszyscy przechodzą, babcia stoi. Światło zmienia się na czerwone, babcia stoi. I tak kolejny raz. Ja- wtedy licealistka- ide powoli zmagając się z ogromną ilością zakupów . Widzę to wszystko z daleka. Staję w końcu obok babeczki i przyglądam się. Wyglądała na smutną i zakłopotaną. Więc pytam, czy mogę jej jakoś pomóc - w ręce trzymała ciężką siatkę. Spojrzała na mnie, chyba niedosłyszała i nie dowidziała, bo tylko poprosiła cichutko, czy mogłabym ją przeprowadzić na drugą stronę, bo sama się boi. Powiedziała, że stoi dobre parenaście minut i bała się przejść. Zrobiło mi się tak przykro, że poprosiłam, by pozwoliła mi ponieść jej zakupy i wzięłam kobietkę pod rękę. Okazało się, że mieszkała kilka metrów dalej, więc zaprowadziłam ją pod mieszkanie. Zapytałam, czy mogę w czymś jeszcze pomóc, a babeczka wyciąga portfel i daje mi pieniądze :,"na loda". Oczywiście nie wzięłam pieniędzy, siatkę z zakupami odebrała jakaś inna kobieta krzycząc na babcię, że gdzie się podziewała tak długo, przecież ona jest głodna .... Szczęka mi opadła. Oczywiście z mieszkania zostałam wyproszona, bo oni pomocy nie potrzebują... Długo myślałam o tej kobiecie...

                W zamian za pomoc babci, kiedy miałam wypadek, pomógł mi pewien pan i kilku przechodniów, więc trochę uwierzyłam w ludzi.

                Natomiast zdaję sobie sprawę, że świat nie jest kolorowy.

                Najbardziej denerwuje mnie poniżanie bezdomnych i starszych ludzi. Krew mnie zalewa jak widzę, jak ludzie się z nimi obchodzą !!

                Zupełnie nie wiem jak dotrzec do ludzi, by zrozumieli, że inni słabsi i zwierzęta też czują i należy im sie zrozumienie i pomoc...

                Mogłabym o tym pisać godzinami, więc lepiej skończę...
                Jeśli jesteś moim ego pozdrów mojego psychiatre.

                Skomentuj

                • MsMisska
                  Perwers
                  • Jan 2012
                  • 1409

                  #23
                  O Lady przypomniałaś mi tez inna sytuacje. Szlam kiedyś z przystanku i kobieta okolu 70 lat niosła ledwo co 2 torby z zakupami. Kobieta ma chore nogi bo ja znam, z przystanku do domu ma jakiś kilometr. Wiec wzięłam od niej te torby i zaniosłam do domu. Tylko jedno mnie dziwiło ma 2 wnuków, wnuczkę,córki i syna. Nikt nie wyszedł po nią aby wziąć od niej te zakupy, nikt. A dla mnie te torby były ciężkie a co dopiero dla starszej schorowanej osoby. Podziękowała mi i poszłam. Ciekawi mnie jedno czy ktoś inny by jej pomógł gdyby nie ja.

                  Skomentuj

                  • Kasica
                    Ocieracz
                    • Oct 2011
                    • 129

                    #24
                    Jakiś rok temu miałam taką sytuację ; centrum Łodzi , niezbyt czysty, starszy zarośnięty i zaniedbany ( można śmiało powiedzieć - wyglądał jak menel ) pan przewrócił się , kilka osób stało i przyglądało się , podeszłam , pomogłam wstać . Ledwo powłóczył nogami , posadziłam na kwietniku ...
                    I nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki podeszły 2 nastolatki , jakaś kobieta ... ktoś zadzwonił po pogotowie
                    Okazało się , że facet był po wylewie , samotny , bez opieki , próbował dostać się do opieki społecznej ...

                    wnioski - wyciągnijcie sami

                    Skomentuj

                    • barmetr
                      Perwers
                      • Feb 2009
                      • 1399

                      #25
                      Spłoszenie sprawcy, zawiadomienie policji, podniesienie człowieka leżącego na mrozie albo podarowanie bezdomnemu na ulicy złotówki to są zazwyczaj reakcje odruchowe, nie należy ich mieszać z pojęciem społeczeństwa obywatelskiego.
                      Społeczeństwo obywatelskie z założenia ma natomiast pomagać potrzebującym w sposób systematyczny i zorganizowany. Takie społeczeństwo miało być "ojczyzną" dla ludzi Solidarności, jego budowa stała się mitem założycielskim III RP. I tym mitem w zasadzie to społeczeństwo obywtelskie pozostało.
                      Nawet przekazywanie 1% podatku przez państwo organizacjom obywatelskim niewiele zmieniło. Pomijając instytucje kościelne, nie ma znaczących organizacji, które pomagałyby osobom naprawdę ubogim. Nawet przytułki i sierocińce są prowadzone przez instytucje publiczne.
                      Przyznam szczerze, że rozumiem brak zaangażowania osób postronnych w charytatywne instytucje obywatelskie. Dzisiejszy świat stwarza olbrzymie możliwości rozrywki, na które pieniądze wydaje się przyjemniej niż na materialną pomoc obcym ludziom.

                      Skomentuj

                      • dzika kotka
                        Seksualnie Niewyżyty
                        • Jan 2007
                        • 202

                        #26
                        Kiedys wracalam pociagiem do domu po bardzo powaznym zabiegu dentystycznym.
                        Studiowalam w innmy miescie, a dentysta przyjmowal w tym, w ktorym chodzilam do szkoly sredniej.
                        Zab bolal, wiec pojechalam. Konieczna byla natychmiastowa interwencja. Dentysta mial obiekcje, bo powiedzial, ze nie powinnam wracac sama w takim stanie. Ale z powodu egzaminow , a takze kosztow, nie moglam pozwolic sobie na jezdzenie w ta i z powrotem.
                        Zabieg wykonano. Zle sie czulam, ale do pociagu wsiadlam.
                        Niestety, puscil jakis szef i nagle poczulam, ze usta wypelniaja mi sie krwia. Wyjelam chusteczki, ale mialam tylko paczke. Szybko zuzylam.
                        Krwotok nadal trwal.
                        W przedziale byly ze mna 4 osoby. Trzy z nich siedzialy na przeciwko mnie i wgapialy sie z zainteresowaniem. A ja w poplochu szukalam jakis chusteczek . W buzi mialam jeszcze czesc opatrunku oraz krew , wiec nie moglam mowic. Bylam przerazona iloscia czerwonego plynu, dodatowo odczuwalam straszny bol. Zaczelo mi sie robic slabo.
                        Ludzie nadal patrzyli.
                        Krew sciekala mi juz po brodzie, ale nadal nikt nie reagowal.
                        W koncu zdjelam szalik i szalikiem zaczelam tamowac krew.
                        Na cale szczescie dojechalam do celu ,a na peronie czekal moj chlopak.
                        Wykulalam sie jakos z pociagu i praktycznie zemdlalam w jego ramionach. wspolpasazerowie z przedzialu patrzyli jeszcze z oddali z zaciekawieniem.

                        Komentarz jest zbedny moim zdaniem.

                        A teraz troszke bardziej humorystycznie

                        Lato, upalny dzien.
                        Pojechalysmy z Mama na zakupy do centrum miasta.
                        40 stopni, zaduch straszny.
                        Nagle widzimy Pania w podeszlym wieku, ktora idzie dosc ( naszym zdaniem) podejrzanym krokiem, i nagle siada na murku, ktory nie byl przeznaczony do siadania.
                        W kazdym razie nasze natychmiastowe skojarzenie, ze kobieta zaslabla.
                        Moja mama , urodzona samarytanka, podbiega do kobiety i pyta:
                        -Prosze Pani, czy Pani sie zle czuje? czy wszystko w porzadlu?
                        Babinka spojrzala na Mame i odpowiedziala.
                        -Co ku...., juz sobie usiasc nie mozna?

                        Skomentuj

                        • Betina
                          Erotoman
                          • Mar 2011
                          • 596

                          #27
                          W dzisiejszych czasach ludzie są w tak wielkim pędzie życia że zatrzymanie się by komuś pomóc po prostu szkoda im czasu. Dodajmy do tego egoizm oraz lenistwo człowieka to jedna grupa działań wpływających na znieczulice.

                          Druga grupa czynników to strach przed tym, że coś się nam stanie, przed możliwymi złymi następstwami (sprawa w sądzie - Raine to opisywał, czy też np. zeznawanie na policji).

                          Poza tym młodzież w domu nie jest uczona wrażliwości na cudze nieszczęście - skąd ma więc mieć prawidłowe zachowania?

                          Ja nie odmawiam pomocy, jeśli tylko widzę kogoś kto jej potrzebuje.
                          "Używajcie polskich znaków. Jest różnica czy komuś zrobisz ŁASKĘ czy LASKĘ." - prof. Bralczyk

                          Skomentuj

                          • Burbon2009
                            Erotoman
                            • Jun 2009
                            • 571

                            #28
                            dobra żeby nie było że wszyscy żyją w tym wielkim pędzie nikt nikomu nie pomaga to ostatnio kiedy na parę dni wróciła zima były takie wielkie śnieżyce ( kto często w trasie wie jakie warunki były wtedy na drodze ) w pobliżu miasta gdzie swoją siedzibę ma polo Tir leżał w rowie dupa tylko wystawała na ulicy, z ojcem się zatrzymaliśmy i wyszliśmy sprawdzić czy kierowcy nic nie jest ;p. Następnie gdy wracaliśmy do domu z Katowic jadąc przez jakieś wsie ( okolice Kępna ) bus nie mógł podjechać ( automat + napęd na tył ) i tak z 30min męczyliśmy się by ruszył bo taka szklanka była na drodze.

                            Skomentuj

                            • dzika kotka
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Jan 2007
                              • 202

                              #29
                              Moim zdaniem znieczulica spoleczna jest naprawde duzym problemem
                              cywilizacyjnym. Pokolenie wychowane na grach komputerowych i innych gadzetach, wychodzi z zalozenia, ze kazdy ma kilka zyc i wszystkie chwyty dozwolone.
                              Moja mama uczy w szkole. Czesto do niej wpadalam , gdy jeszcze mieszkalam w Polsce. Naprawde mozna zle sie poczuc po takiej wizycie. Pomijajac fakt, ze bylam najmniej umalowana laska na boisku, ale to juz inny temat.

                              Ja staram sie pomagac. Przepuszczam staruszki, ustepuje miejsca, podwoze osoby do miasta np. gdy widze, ze ktos stoi na przystanku (pochodze z malej miejscowosci). Zreszta to dla mnie normalne odruchy i mysle, ze dla wiekszosci osob w moim przedziale wiekowym i starszych. Czyli +29. Nie chcialabym rozwodzic sie na temat "kiedys bylo inaczej", ale rzeczywiscie bylo i ja z sentymentem wspominam stare czasy)))

                              Skomentuj

                              • iceberg
                                PornoGraf
                                • Jun 2010
                                • 5100

                                #30
                                Niestety znieczulica jest i chyba nie da się jej wyeliminować. Z jednej strony można powiedzieć, że to wina systemu - wyścig szczurów, każdy jest potencjalnym rywalem itp. ale z drugiej strony - przecież tak wiele zależy od tego co wyniesiemy z domu (i nie mam tu na myśli pysznych ciasteczek mamusi ). Świat może być okrutny i zły ale to jak zostaliśmy wychowani powoduje, że zachowujemy się tak a nie inaczej.
                                Inną przyczyną jest też pewna "znieczulica" tych którym ta pomoc jest potrzebna - jest odsetek ludzi, którzy są tak roszczeniowi, że to im się wprost należy, że po udzieleniu pomocy mają jeszcze pretensje, że to nie tak, a tamto miało być inaczej. Czasem nawet trudno usłyszeć "dziękuję" a to potrafi skutecznie zniechęcić na przyszłość. Staram się wykazywać empatię i w miarę możliwości pomagać ale miłosierdzie jest strasznie mało rozciągliwe - choćby nie wiem co robić to wszystkim się nie da pomóc...
                                Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

                                Skomentuj

                                Working...