Przypomniała mi się dobroć sąsiadów. Przychodziła do nich po prośbie taka młoda leniwa bida która nigdy pracą się nie splamiła. Zawsze coś dostała a to ciuch a to jedzenie a najczęściej pieniądze. Aż pewnego razu poślizgnęła się na schodach tych dobrych sąsiadów i ... oczywiście oczywiście sprawa skończyła się w sądzie no bo jakże to tak, żeby schody nieprzygotowane jak bida po prośbie przychodzi szczególnie jeśli wyczuje dostępną i darmową kasę.
Od tego czasu sąsiedzi są nieczuli i brame mają zamkniętą. Niestety samo życie.
Nawiasem mówiąc był to tylko lekki i stosunkowo mało bolesny upadek, co stało by się gdyby np złamała nogę ??? Strach pomysleć.
Od tego czasu sąsiedzi są nieczuli i brame mają zamkniętą. Niestety samo życie.
Nawiasem mówiąc był to tylko lekki i stosunkowo mało bolesny upadek, co stało by się gdyby np złamała nogę ??? Strach pomysleć.
Skomentuj